n e v e r l a n d d

- ANTISOZIALISTISCHE ELEMENTE - *** TA MI OTO PRZYPADŁA KRAINA I CHCE BÓG, BYM W MILCZENIU TU ŻYŁ * ZA TEN GRZECH, ŻE WIDZIAŁEM KAINA ALE ZABIĆ NIE MIAŁEM GO SIŁ *** " DESPOTYZM przemawia dyskretnie, w ludzkim społeczeństwie każda rzecz ma dwoje imion. " ******************** Maria Dąbrowska 17-VI-1947r.: "UB, sądownictwo są całkowicie w ręku żydów. W ciągu tych przeszło dwu lat ani jeden żyd nie miał procesu politycznego. Żydzi osądzają i na kaźń wydają Polaków"

Archiwum

POGODA

LOKALIZATOR

A K T U E L L






bezprawie.pl
"Polska" to kraj bezprawia

poniedziałek, sierpnia 22, 2011

p o * t w o r y

"Ostatni transport do Katynia 10.04.2010"

avatar użytkownika Brus_Zły_Lis
  Książka Henryka Pająka to oczywiście kompendium informacji o zbrodni smoleńskiej w dniu 10 kwietnia 2010 roku. Tym cenn...

 

Książka Henryka Pająka to oczywiście kompendium informacji o zbrodni smoleńskiej w dniu 10 kwietnia 2010 roku. Tym cenniejsze, że zawiera wątki, o których nie pisze młody dziennikarz z Warszawy Leszek Szymowski. Chodzi w szczególności o dowody na ręczną inscenizację ułożenia szczątków w miejscu domniemanej katastrofy. I ciagle aktualne pytanie – czy były dwa miejsca „katastrofy” czy tylko to jedno, oficjalnie ujawnione? Czy też z miejsca prawdziwego przewieziono tylko w pobliże lotniska pewną ilość zwłok i autentycznych szczątków, i nad tym miejscem potem rozerwano inny bliźniaczy samolot?
 
Oczywiście, jest nadal wiele pytań nie zadanych przez badających zbrodnię smoleńską. 
 
 
Dlaczego były dwie grupy zwłok: zmasakrowane i praktycznie nie uszkodzone? Przecież z takiej eksplozji nie miało prawa być zwłok bez żadnych widocznych uszkodzeń? Dlaczego wszystkie zwłoki miały bardzo jasne włosy i śnieżnobiała skórę? Nawet jeżeli przyjąć, że Rosjanie czymś „polewali” zwłoki (w domyśle jakimś silnym utleniaczem), by ukryć domyślne ślady pozostałości wybuchu bomby izowolumetrycznej – wszak czyn taki wyczerpuje znamiona przestępstwa bezczeszczenia zwłok, a jak dotychczas – nikt nie podniósł tegoż tematu…
 
Nie zmienia to faktu, że książka Henryka Pająka jest „kompendium” wiedzy o zbrodni wysokiej wartości, a wespół z pracą Leszka Szymowskiego tworzą poniekąd komplet „dowodów zbrodni”, które znamy. Komplementarność obu prac możnaby rozwijać, np. Leszek Szymowski nie pisze o zeznaniach pilotów polskiego Jaka-40, a Henryk Pająk wyczerpująco je relacjonuje – a same te zeznania są dowodem na zmianę lokalizacji przez władze rosyjskie tzw. radiolatarnii przed przylotem Tu-154M 101… Za to Leszek Szymowski podnosi bardziej wyczerpująco sprawę „filmu Andreja” i informuje o fachowej analizie tegoż filmu dokonanej w laboratorium FBI w Quantico, i to już w dniu 11 kwietnia 2010 roku… A wnioski są porażające!
 
Z tym, że Henryk Pająk przyjął inną konwencję literacką i wydarzenia z dnia 10 kwietnia 2010 roku „nakłada” na fresk faktograficzny dotyczący zbrodni katyńskiej. Z nieodłącznym pytaniem o cel tamtego ludobójstwa, z nieodłącznym pytaniem o podobieństwa – i o cel tej nowej zbrodni…
 
I dopiero analizując ten „fresk historyczny” zauważyłem coś, co autor uzasadnił nijako mimochodem… I ogarnęło mnie prawdziwe olśnienie!!!
Stalin i Beria sadza drzewa  przy lotnisku w Smoleńsku 10 kwietnia 1940 roku
 
Otóż prezentując fakty na temat kolejnych „prezydentów” „demokratycznej” Rosji (de facto chazarskich tzw. starszych braci „w wierze” /o ile kto wierzy w Belzebuba/) – Jelcyna, Putina, Miedwiediewa – Henryk Pająk po prostu konstatuje „oczywistą oczywistość” – Rosją od 1917 roku rządzi sekta Habad Lubawicz!
 
I tu mi aż wstyd… Ja, stary historyk – na ten pomysł nie wpadłem! Nagle wszystko stało się jasne… Dlaczego „pognali” Trockiego, dlaczego uśmiercili Zinowjewa, Kamieniewa – czy jak tam były ich prawdziwe nazwiska… Ależ to proste! Pomoc syjonistów z USA była potrzebna „na etapie” dokonywania przewrotu i wojny domowej! A potem ci bezwzględni naziści uprzejmie „podziękowali” kamratom z USA! Do rządzenia zdobytą Rosją, neo-Chazarią (jak to zwał tak to zwał – na salonach mówili „Soviet Union”) – syjoniści z Ameryki nie byli już potrzebni!
 
Henryk Pająk podaje też kompendium faktów na temat Habadu. Chasydzka sekta powstała w społeczności żydowskiej w Rosji, dokładnie w miasteczku Lubawicz w dawnym województwie smoleńskim, pod koniec XVIII wieku… Fascynaci tzw. prawa noachickiego, twórcy ideologii „tikkun olam” („oczyszczania świata”). Do dziś dnia propagatorzy swego rodzaju „mistycznego rasizmu”, bardzo bezwzględnego. Związany z nimi w USA rabin Ytzchak Ginsburg oficjalnie głosi, że DNA żydowski jest „bez porównania” lepszy od DNA „gojów” – bo zawiera „pierwiastek boski”!
 
Rzecz też w tym, że członkowie Habadu – jak to chasydzi („chasidi” znaczy po hebrajsku „czyści”) nawet wielu Żydów uważają za takich nie do końca… „czystych”. Dla skrajnej bezwzględności jaką implikuje prawo noachickie implikuje to… Cóż… Kamieniew, Zinowiew, Trocki… Skończyli nieciekawie… A w stosunku do gojów – cóż… Straszliwe represje tzw. rewolucji i wojny domowej w Rosji, głód na Ukrainie, Katyń, Gułag i jego ofiary, Smoleńsk… W tej ostatniej zbrodni zginęło i wiele osób żydowskiego pochodzenia… Nihil novi sub sole – nic nowego pod słońcem!
 

 
Oczywiście, Henryk Pająk zauważa nijako mimochodem, że po roku 1990 Habad Lubawicz opanował władze państwa Izrael. Ależ tu nagle wszystko okazało się dla mnie jasne! Simon Peres – premier Izraela, zginął wszak w dwa tygodnie po swojej mowie, że Chasydzi za bardzo angażują się w podziemie przestępcze w państwie Izrael – i trzeba zacząć robić z tym porządek! (O czym pan Pająk wprost pisze!)
 
A teraz Habad sięga po władzę nad Polską i nad Europą. Radusiowi Sikorskiemu, powiązanemu poprzez małżeństwo z Anne Apllebaum z tradycyjnymi syonistami z USA, właśnie zdają się wprost mówić: Sikorski – sp..aj!
 
Ciekawe jest tylko, czy rzeczeni tradycyjni syjoniści im na to pozwolą? To jest teraz też jedno z najważniejszych pytań, odnośnie spraw polskich.
 
(...)
Ale prawdziwie szokujące dane zawiera dosłowna treść tych „siedmiu przykazań” i komentarz do nich. Są to w kolejności: I – zakaz bałwochwalstwa (czczenia „idoli” – czyli idolatrii); II – zakaz przeklinania imieniu; III – zakaz niektórych przestępstw seksualnych; IV – zakaz morderstwa; V – zakaz kradzieży; VI – zakaz spożywania mięsa z krwią; VII – nakaz uznania kompetencji sądów noachickich nad całą ludzkością.
 
Jeśli chodzi o „bałwochwalstwo” – jest nim np. czczenie Jezusa jako Boga i np. posiadanie wszystkich bez wyjątku wizerunków świętych, czy takie „przestępstwa” jak nawiedzanie kościołów chrześcijańskich. „Przeklinanie imieniu” – to np. krytykowanie Żydów, czy twierdzenie, że nie są narodem wybranym. (O tym ostatnim Pan Jezus mówi na kartach Ewangelii ze sto razy, że Żydzi odrzucając Mesjasza tracą swój przywilej bycia narodem wybranym i nowym Ludem Bożym jest teraz Kościół – wspólnota wszystkich ochrzczonych.) Centrum „nowego sądownictwa”, oczywiście noachickiego, ma być odbudowana świątynia Salomona i urzędujący tam odnowiony Sanhedryn, składający się z 71 sędziów. Ma być najwyższym sądem dla… całego świata!!! Bo prawa noachickie maja obowiazywać wszystkich nie-Żydów! I jak przewiduje i rebe Majmonides, i jak przewidują duchowi liderzy Habadu – karą za wykroczenie przeciwko któremukolwiek z „siedmiu przykazań” – jest kara śmierci! Oczywiście, rabi Mosze Majmonides był „humanitarny”. Jak napisał – i co cytuje Henryk Pająk (acz bez podania źródła – jest to dzieło Majmonidesa „Mishneh torah”, rozdział Malachim 8,9): „Kobieta przyłapana na idolatrii, po okresie próby 12 miesięcy, jeśli nie porzuci bałwochwalstwa, ma być poddana egzekucji”. Ludzki rabbi, rok okresu „próbnego”, jaki litościwy sędzia – nie ma co!!! Czyli znajdą u jakiejś pani obrazek świetego Antoniego – i nie ma tej pani!
 (...)
W roku 1991 roku prezydent Bush senior przeforsował rezolucję połączonych Izb Kongresu USA uznającą „Siedem przykazań synów Noego” za podstawę prawa, podstawę na której zbudowano USA (akurat!) i jedyną drogę do „zabezpieczenia ludzkości” przed zagrażającym „chaosem” (akurat!)… W dodatku wówczas, na pamiatkę dnia urodzin jednego z kluczowych rabinów Habadu (Menachema Mendela Schneersona I /bo było ich dwóch o takich imionach i nazwisku/) – Kongres USA ustanowił w dniu 26 marca święto państwowe – Dzień Edukacji! Czemu Senat i Izba Reprezentantów uchwalają takie nonsensy – ewidentnie nieświadomi problemu – cóż o roli pewnego przepotężnego lobby w USA, cóż, wiadomo… Henryk Pająk pisze też o dwóch wpływowych doradcach Busha juniora powiązanych z Habadem… Ja sobie tłumaczyłem, że ideologia Habadu, ten ich „mistyczny rasizm” jest w jakiś sposób bardzo atrakcyjna dla wielu Żydów, że widać są hołubieni, etc…
 
 
Ale na to, że Habad rządzi Rosją, z całą noachicką bezwzględnością od 94 lat – i że zaczął się właśnie groźnie rozszerzać… Cóż, Henryk Pająk otworzył mi oczy. I że teraz mówią: Sikorski – sp…aj! Niedługo może i powiedzą: Rockefeller, Rotschild – sp…ać! W tym kontekście wybór Baracka Obamy, odsunięcie ekipy Busha juniora i nagłe sprawy sądowe dla rabinów powiązanych z Habadem, m.in. za nielegalny handel narządami ludzkimi – może to być i „pogrożenie paluszkiem” przez tradycyjnych syjonistów coraz bardziej groźnym „chasidim”…
 
Co z tego będzie dalej? Ano – zobaczymy. W każdym razie sytuacja z punktu widzenia interesów Polski wydaje się być ciekawa. I gdy moi znajomi w USA mówią mi, żebyśmy byli spokojni, bo ujawnienie zdjęć satelitarnych dowodzących zamordowania prezydenta Kaczyńskiego na pewno nastąpi – jakoś wcale nie jest tak, że zupełnie im nie wierzę… Oby jak najszybciej! (Z drugiej strony nie jest też tak, że do końca w to wierzę. To poniekąd zależy i od „rozwoju sytuacji”.) Z tym, że jestem raczej przekonany, że obecnie „korona” w jakiś sposób przywoła Habad do „szeregu”. W ostateczności sprawa elektrowni w jakimś Fuku-kuku i pchanie Japonii z jej techniką w objęcia Chin… Putin – jeśli to on to zrobił, by sprzedawać więcej gazu Europie – tym razem naprawdę przesadził i prowokuje sytuację groźną dla intersów „starszych braci” w ogóle… Coś obawiam się, że na ten moment to jest „już po Putinie”…
 
A jeżeli Habad miałby zdobyć władzę, czy jakąś formę przewagi w społeczności żydowskiej na świecie? Cóż – w Jerozolimie zburzą meczet Omara i rozpoczną budowę nowej świątyni Salomona. A to oznacza wojnę z Islamem na śmierć i życie…
 
Ksiądz Czesław Andrzej Klimuszko i jego wizje inwazji muzułamnów na Europę przywołują się same z magazynów pamięci. Być może szansa dla Polski (a może na ostateczne wyzwolenie Polski) otworzy się dopiero, gdy furia Islamu uderzy zarówno w Europę, jak i w Rosję… Ale, jak to już w Starym Przymierzu powiedział Pan Bóg: „Kto sieje wiatr, zbiera burzę!!!” (Cytat z Księgi Mądrości…)
 
Tylko to, co powiedział ksiądz Czesław – a to warto znać. Także o „uruchomieniu potworów” „spoczywających” na dnie szczeliny tektonicznej przez środek Atlantyku. Po komuniźmie – to należało dobrze posprzątać, a nie hołubić Wałęsów i Kwaśniewskich, Jelcynów i Putinów… (Swoją drogą ciekawe, ile tam tych mega-bombek do wywoływania ruchów tektonicznych Sowieci umieścili…) A już święta Hidegarda w XII wieku opisywała, co stanie się z miastami wybrzeży Ameryki!
 
Tyle, że… I ksiądz Czesław Andrzej Klimuszko, i Henryk Pająk, i inni… To jest ta niechciana przez świat (czy może nieznana światu) mądrość Polaków. Tym większa strata – strata dla świata…
 
Źródło
http://marucha.wordpress.com/

Brak komentarzy: