n e v e r l a n d d

- ANTISOZIALISTISCHE ELEMENTE - *** TA MI OTO PRZYPADŁA KRAINA I CHCE BÓG, BYM W MILCZENIU TU ŻYŁ * ZA TEN GRZECH, ŻE WIDZIAŁEM KAINA ALE ZABIĆ NIE MIAŁEM GO SIŁ *** " DESPOTYZM przemawia dyskretnie, w ludzkim społeczeństwie każda rzecz ma dwoje imion. " ******************** Maria Dąbrowska 17-VI-1947r.: "UB, sądownictwo są całkowicie w ręku żydów. W ciągu tych przeszło dwu lat ani jeden żyd nie miał procesu politycznego. Żydzi osądzają i na kaźń wydają Polaków"

Archiwum

POGODA

LOKALIZATOR

A K T U E L L






bezprawie.pl
"Polska" to kraj bezprawia

poniedziałek, listopada 14, 2011

bez w s t y d * 11.11.11

To wstyd dla nas Żydów, przepraszam za najgorszą ze wszechżydowskich twarzy!


 11.11.11.                http://kontrowersje.net/tresc/wstyd_dla_nas_zydow_przepraszam_za_najgorsza_ze_wszechzydowskich_twarzy
Towarzystwo zbudowane na KPP, Bund, KPU, PRL, komunizmie i lewackich bojówkach żydowskich pozycjonuje się jako ofiary i robią to genialnie. Na starcie, zanim cokolwiek się zacznie, jest jasny podział ról, manifestacja totalitarnych organizacji lewackich i szowinistycznych środowisk żydowskich nazywa się Kolorowa Niepodległa. Z tej zbitki wiadomo tylko tyle, że mamy do czynienia z czymś niezwykle sympatycznym, bo kolorowym i niepodległym od wszystkiego. Ale kto, co i o czym konkretnie? O jakie kolory chodzi i czyją niepodległość? Nie wiadomo i to kolejny klasyczny zabieg propagandowy. Kolorowa Niepodległa i dalej już słowo przez usta nie przejdzie, bo Polska wzbiera na wymioty, natomiast żydowska, komunistyczna, niemiecka, anarchistyczna, stalinowska powiedziałby wszystko o zbieraninie. Co daje takie wstępne pozycjonowanie? Najkrócej mówiąc wszystko i dobrze znana jest ta technika, na przestrzeni wieków nazywała się „robieniem po żydowsku”. My jesteśmy biedni prześladowani, agresja wobec nas pojawia się w chwili gdy się nas nazwie po imieniu. Samo proste stwierdzenie, że za burdami ulicznymi stoi lewicowy Żyd Blumsztajn, jest aktem agresji, wobec Żyda Blumsztajna. Ten sam Blumsztajn swoim żydowskim prawem, stwierdza, że demonstracja Kolorowa Niepodległa, to: „Jedyni, którzy odważyli się splunąć w najgorszą z polskich twarzy”. Nie ma w tym „antysemityzmu” wobec Polaków, przechodzi Żyd Blumsztajn suchą stopą przez imienne atakowanie przeciwnika. Zatem na starcie my jesteśmy kolorowi i prześladowani, mimo wszystko nas nie ma, w każdym razie nie wolno o nas wspominać, gdy będziemy obijać bejsbolami „kiboli” i policję.

Ci pod drugiej stronie, są najgorszą POLSKĄ gębą, wynaturzonym narodem, konkretną społecznością, konkretnie nazwaną. Ustawiając relacje w ten sposób, nie można przegrać, tym bardziej, że opis zdarzeń w porażających proporcjach zostanie przekazany, przez samych zainteresowanych. Żyd Blumsztajn jest jednocześnie twórcą i tworzywem, to on odpowiada w sposób bezpośredni za burdy uliczne, przemoc, agresję, wygłaszanie szowinistycznych haseł i on opisze do spółki ze swoimi redakcyjnymi bojówkarzami, co też się wydarzyło i jak bardzo agresywnie szczęki Polaków zaatakowały komunistyczne i żydowskie pałki. Taki bardziej rozgarnięty zwolennik kolorowej niezależnej, powinien dostrzegać przynajmniej ten fragment fałszu, faulu, drukowanego pojedynku i wielu zauważa, ale jakoś nie ma chętnych i odważnych do artykulacji. W starciach rozmaitych racji, nacji, ideologii nie ma nic nadzwyczajnego, były, są i mam nadzieję, że będą. Przy takich okazjach obłudnie nawołuje się do miłości i pojednania, co uważam za kolejną prowokację, tymczasem dla mnie warunkiem wstępnym jakiegokolwiek dialogu jest przyjęcie uczciwych zasad. Nic na to nie poradzę, może to defekt, może trzeba mnie leczyć, ale nie pokocham, ani enerdowskich stalinowców, ani żydowskich szowinistów i komunistów, ani też nie dam się szantażować tym, że jak heteroseksualny palnie gafę, to się można z niego śmiać, a jak „gej”, to śmiech jest przejawem nazizmu.

Mało mnie też obchodzi, jako podatnika, że jakiemuś Ryszardowi wydawało się, że jest Anną, tak bardzo, że koniec końców na Annę się przypudrował. Sprawa Ryszarda, ja za psychiczne problemy Ryszarda, z których bynajmniej nie drwię, nie mam ochoty odpowiadać, bo niby dlaczego państwo nie miałoby finansować operacji plastycznych wszystkim Ryszardom, którym się wydaje, że są Chrystusami, tudzież Napoleonami. Taki jestem, nazywam się konkretnie, uważam się za Polaka, bo to zwyczajnie naturalna konsekwencja geograficzna i nigdzie się nie chowam ze swoim dowodem osobistym oraz tożsamością. Proszę bardzo, jestem do dyspozycji, kto ma chęć niech mnie rozlicza za poglądy, niech sobie powie, że oto jakiś Polak nie jest za poprawnością polityczną i jest przeciw, lewicowemu terroryzmowi. Tylko, że ten mechanizm, przynajmniej dla mnie, od zawsze i na wieki będzie miał dwa końce. Nie jakiś tam Kolorowy Niepodległy Blumsztajn, ale żydowski komunista Blumsztajn, podsycał atmosferę i zapraszał enerdowskich stalinowców do urządzenia zadymy w Polsce. Nie jakiś tam Kolorowy Legierski, ale Murzyn i homoseksualista, w pierwszym pokoleniu goszczący na tej ziemi, która go przygarnęła i wykarmiła, ma czelność chodzić od chałupy do chałupy i głosić jak nam tu posprząta, poprzestawia meble i przerobi Polskę na murzyńską i „gejowską” nutę. Rzeczy i ludzie muszą być nazwani po imieniu, kupowanie tandetnych zabiegów w wykonaniu Żyda Blumsztajna, czy Murzyna Legierskiego: „My Polacy wstydzimy się za tamtych Polaków”, jest przejawem skrajnej hipokryzji. Gołym okiem widać, że ci ludzie nie identyfikują się z Polską, Polakami, ale z ideologią, która z definicji nie uznaje Polski i Polaków, tylko bliżej nieokreślone Kolorowe Niepodległe. Ich sprawa i najdalej posunięte prawo, ale bez jaj. Równie dobrze ja mogę powiedzieć, że przepraszam za nas Murzynów, przepraszam za nas Żydów i nie wiem co się z nami porobiło.

Z tego zaklętego kręgu da się wyjść przy pomocy skoordynowanej techniki. Z jednej strony nie można sobie pozwolić na prewencyjną cenzurę, Polak ma być Polakiem i jak wali w mordę Żyda, ma być nazwany po polsku. Żyd ściągający do Polski enerdowskich stalinowców ma być Żydem, nie żadnym „My Polacy” i gdy jego żydowska demonstracja wali po mordzie Polaka, ma być nazwana po żydowsku. Z drugiej strony nie dostać na polski łeb, ściganie Żyda i Murzyna, czy homoseksualisty za żywota nie ma najmniejszego sensu, co dla każdego człowieka, a już dla Polaka powinno być oczywiste. Nie na tym polega ta zabawa, rywalizacja musi mieć symetryczny charakter i czytelną statystykę. Przy tych założeniach szybko nam wyjdzie, że ta wojna wcale nie jest polsko-polska, bo ja w życiu nie słyszałem o wojnie niemiecko-niemieckiej, bolszewicko-bolszewickiej, katolicko-katolickiej, czy też izraelsko-izraelskiej, chociaż w tym ostatni przypadku są Żydzi, którzy domagają się wolności dla Palestyny, a po drugiej stronie Żydzi krzyczą o eksterminacji wroga. Ćwiczeni przez lata Polacy dostają gęsiej skórki na samą myśl, że mają coś zarzucić Żydowi? Kto cię pobił Janek? Eeee nic takiego, zdarza się ludzi ponosi. A jak się nazywał? Josek Urbach, ale to naprawdę nie ma znaczenia. Kto ci powiedział: "ty Żydzie"? Prawdziwy Polak proszę pana redaktora, prawdziwy Polak. Czas na prawdziwego Żyda, na Wszechżyda, na żydowskiego endeka, dla symetrii, dla równych praw i obowiązków.

Obserwowałem relację z tych marszów non stop i na żywo, tego co zrobiła żydowska Wyborcza i Kolorowy TVN komentować się zwyczajnie nie da. Pierwsza poważna zadyma i w ogóle największa, to dzieło enerdowskich stalinowców, którzy się razem z Żydem Blumsztajnem i „inteligencją” lewicową schowali w kawiorowej knajpie „Nowy Świat”. Uciekli zaraz po tym jak pobili policję i Bogu ducha winnych pasjonatów odgrywających historyczne sceny. O tej burdzie wspomniano w tonie: nie wiadomo co się stało, policja ustala sprawców. Po drugiej stronie i zupełnie obok Marszu Niepodległości, kilkudziesięciu zadymiarzy wszczęło burdę z policją i natychmiast tę grupę podpięto pod organizatorów „nazistowskiej” demonstracji organizowanej przez Polaków. Orgazm nastąpił gdy żule podpaliły wóz ITI. Śliczna „narracja” przeniosła ten hit dnia na Ziemkiewicza, Kukiza, JKM. Ani jednego „hajlowania”, ani jednego „Żydzi do gazu”, to trzeba było podpiąć bandytów pod marsz.

Obok wszystkiego i wszystkich zadymek, nie zadym, trzeba powiedzieć, że tak naprawdę nic się nie stało, czego w normalnych krajach i przy takich okazjach przewidzieć nie można. Co więcej trzeba PODKREŚLIĆ, że to było przedszkole w gatunku zwanym demonstracja. Media w Polsce dyscyplinują każdy przejaw niepokoju społecznego, dlatego sam nie zamierzam brać w tym udziału, daję prawo do ulicznej ekspresji i żydowskim komunistom i polskim narodowcom. Sposób w jaki media relacjonowały te demonstracje ma swoje drugie, niezwykle istotne, dno, do którego się dokopał Komorowski, ze swoim wieczorowym, kabotyńskim wystąpieniem. Otóż wyrabia się przekonanie, w widzu i obywatelu siedzącym na kanapie, że tylko bydło przeciwstawia się rzeczywistości i walczy o swoje widzimisię, tudzież życie. Ewidentnie zalatuje mi to treningiem przed ewentualnym niepokojem wywołanym kryzysem. Zadość czyniąc statystyce podam, że żydowskich komunistów, anarchistów, gejów i lesbijek razem z enerdowskim zaciągiem nie doliczono się więcej niż 400 sztuk. W Marszu Niepodległości wzięło udział kilka tysięcy Polaków.

PS Najcięższe rany odniósł młody prawicowiec, któremu enerdowscy stalinowcy rozbili głowę, kilkunastu policjantów trochę przygłuchło od petard i podrapało się tam i ówdzie. Relacja TVN wyglądała, jakby zawaliła się trybuna na Heysel, a Komorowski powinien wystąpić w asyście armii i kapitana Wrony. Pamiętam z dzieciństwa relacje ze strajków awanturującej się opozycji, identyczna forma i atmosfera przekazu.


Twoja ocena: 6 Średnia ocena: 6 (6 głosy/głosów)
11.11.2011 - 23:20 | dodał:

Brak komentarzy: