n e v e r l a n d d

- ANTISOZIALISTISCHE ELEMENTE - *** TA MI OTO PRZYPADŁA KRAINA I CHCE BÓG, BYM W MILCZENIU TU ŻYŁ * ZA TEN GRZECH, ŻE WIDZIAŁEM KAINA ALE ZABIĆ NIE MIAŁEM GO SIŁ *** " DESPOTYZM przemawia dyskretnie, w ludzkim społeczeństwie każda rzecz ma dwoje imion. " ******************** Maria Dąbrowska 17-VI-1947r.: "UB, sądownictwo są całkowicie w ręku żydów. W ciągu tych przeszło dwu lat ani jeden żyd nie miał procesu politycznego. Żydzi osądzają i na kaźń wydają Polaków"

Archiwum

POGODA

LOKALIZATOR

A K T U E L L






bezprawie.pl
"Polska" to kraj bezprawia

sobota, grudnia 14, 2019

Zasługi Polski dla Europy. Korpus Ochrony Pogranicza 1924 - 1939


"Pomiędzy ZSRS a Polską ciągnęła się granica długości 1500 km., tak płaska jak dłoń, bez żadnej naturalnej ochrony poza płynącymi tu i tam potokami. Pojedyncza "żyjąca" linia kolejowa, dobrze znana francuskim komunistom, która przez Niegoroje łączy Warszawę i Moskwę. Kilka odcinków "martwych" torów kolejowych. Ogromne tereny podmokłe, lasy, a dalej na południu czarna żyzna ziemia. Rzadkie wioski. Step".
*  *  *
Latem 1937 r. Korpus Ochrony Pogranicza gościł przez miesiąc francuskiego pisarza, wydawcę, dziennikarza i publicystę, który przyjechał do Polski jako reportażysta i autor serii artykułów z państw graniczących ze Związkiem Sowieckim, pisanych dla prasy we Francji.
Nazywał się Jean Fontenoy (ze względu na fakt, że obóz polityczny w który zaangażował się w drugiej połowie lat 30. przegrał wojnę, trudno jest w jego biogramie oddzielić fakty od paszkwilów pisanych przez tych, którzy to starcie wygrali).

image
Z publikacji z 1937 r. o Korpusie Ochrony Pogranicza:

Bezimienni obrońcy Europy

"Pociąg idący ze Stołpców został zatrzymany przez 40 bandytów, "Miasteczko nadgraniczne stało się łupem band z za kordonu", "Wieś N... spłonęła w pożarze, podłożonym przez bandytów"...
Tak było jeszcze kilka lat temu. Bandyci bezkarnie przechodzili z terenów bolszewickich. Interwencje władz polskich w Moskwie nie pomagały. Nim powstał K.O.P., w pasie nadgranicznym liczba napadów band złodziejskich z ZSRR dochodziła do 2000 rocznie. W pierwszym roku KOP‘u napadów było 200, w drugim - 5, dziś nie ma wcale. Ale co za ogrom pracy! Straż dzień i w noc na 1500 km. granicy... I praca niełatwa. Tak po prostu wojskowymi sposobami oczyścić i uspokoić kraj byłoby łatwo. Ale żołnierze KOP są nie tylko żołnierzami, to jednocześnie... misjonarze.
Nowocześni krzyżowcy".

"Korzystając z uprzejmości kapitana R., zwiedziłem z nim razem siedzibę batalionu KOP‘u w W. koło Zahaci. Droga szła przez las, w którym rzadziej spotkać mogliśmy ludzkie osiedla, niż patrole KOP‘u. Przez gęsty las, drogą, która po wertepach, jakie miałem sposobność poznać po drugiej stronie kordonu, wydawała mi się doskonała. I nagle wprost z dziewiczego lasu docieramy do osiedla prawdziwie zachodnio-europejskiego: czyste, ładne domy, sklep spółdzielczy, nowoczesna szkoła, piękny kościół w polskim stylu. I najpiękniejsze na świecie ogrody, wtulone między mury koszar. Niedaleko rozlegle pole plantacji pomidorów, tak olbrzymich, jakich nie widziałem nawet na Lazurowym Wybrzeżu.
— Jak dochodzicie do takich rezultatów? — spytałem kapitana.
— Oh, po prostu, pracujemy — odpowiada z uśmiechem kapitan i idzie dalej przede mną smukły, sprężysty, z twarzą opaloną przez słońce i wiatry, tak brązową, jak brązowi są wszyscy jego towarzysze. Szerokim gestem pokazuje mi wszystkie ich bogactwa:    pola kartofli, marchwi i przede wszystkim kwiatów. Polska jest ziemią kwiatów. Kwiaty widzi się wszędzie...
Prace gospodarcze i rolnicze KOP-u podejmowane są nietylko dla zaspokojenia potrzeb batalionu. Mają charakter dydaktyczny, służą przykładem, przede wszystkim dla miejscowych Rusinów, zapóźnionych w rozwoju cywilizacyjnym.
Trochę jest to zabawne i wzruszające. Gdzieś na samym końcu państwa, na dalekiej północno-wschodniej granicy. KOP pozakładał sobie łaźnie i pralnie, wspaniałe instalacje nowoczesnej higieny, jakich nie powstydziłby się Nowy Jork.
- Nie przyszliśmy tu tylko po, aby się bić - mówi mi mój przewodnik. - My też tworzymy nowy świat, jak Stalin. Nowy, ale nieco inny, niż ten za bliską granicą. Jesteśmu tu wychowawcami, ogrodnikami, prawnikami, doradcami w przeróżnych dziedzinach.
Zwiedzałem inne osiedla KOP'u. Wrażenie wszędzie takie same. Pionierzy cywilizacji, budowniczy kościołów i szkół, nauczyciele wzorowej gospodarki rolnej - opatrznościowi opiekunowie kresowej ludności". [ewidentnie korzystali oni z pomocy ziemian i Kościoła, o których Fontenoy nie wspomina]

"Po skończonej podróży, taką oto wytworzyłem sobie charakterystykę straży pogranicznej.
Przede wszystkim wszyscy szeregowcy i oficerowie są najdoskonalszymi typami żołnierzy. Odznaczają się wysokim poczuciem honoru, gorącą miłością ojczyzny, gotowością do poświęceń, które jest właściwie zupełnym wyrzeczeniem się siebie, skazaniem dobrowolnym na życie w zapadłych dziurach z dala od wszelkich rozrywek i życia, pełnego blichtru. Wszyscy wyróżniają się wybitną inteligencją, właściwą ludziom z Drugiego Oddziału, połączoną ze znajomością bezpośrednią przeciwnika. Obowiązki swe spełniają nie tylko z odwagą, ale z codzienną wytrwałością, z prawdziwym oddaniem i chęcią ulżenia ciężkiej doli chłopa wsi kresowych".

"W walce z agitacją ze strony przeciwnika zwyciężają nie tylko znajomością wszystkich podstępów wroga, ale i własną wyższością umysłową i wyższością stosowanych metod. Chcą współpracować i zjednywać ludzi, bez terroru".

"Bez zbytecznych słów, KOP przez swoją prostą miłość dla kraju służy lepiej Polsce i "Ludzkości", niż krzykliwi "gadacze". Europa z wdzięcznością powinna wyrazić swój szacunek źołnierzom z KOP‘u i za przysługi, jakie jej całej oddaje na sowieckiej granicy, i za to, że ci żołnierze-misjonarze, nieznani bohaterowie ratują honor rozkładającego się świata".



"Bezpośrednio z niemal dziewiczej puszczy - pisze Fontenoy — wyszliśmy nagle na polanę, w środku której znalazłem miasteczko europejskie w zachodnim znaczeniu tego słowa. Piękne czyste domki, składy spółdzielni, nowoczesny budynek szkolny, przepiękny kościół w stylu polskim, koszary, nie różniące się wyglądem od wielkiego hotelu — oto miasteczko na wpół ukryte w ogrodach. A ogrody? O parę kroków olbrzymie plantacje pomidorów tak wielkich, że podobnych nie znajdzie się i na Lazurowym Wybrzeżu..."
"Trzeba nadto posłuchać, co mówią ci, co z "raju Stalina" wracają ukradkiem do cywilizacji i przede wszystkim stykają się z żołnierzami KOP.

image
Patrol Batalionu Korpusu Ochrony Pogranicza "Nowe Święciany" na jeziorze.

image
Strażnica Pułku KOP "Głębokie" w Ćwiecinie

image
Świetlica Korpusu Ochrony Pogranicza w Kaletach

image
Most na Niemnie pod Stołpcami budowany przez wojska Korpusu Ochrony Pogranicza.

image
Strażnica Korpusu Ochrony Pogranicza w Korcu

image
Straż pożarna Batalionu KOP "Sejny".

image
Wznoszenie bramy wjazdowej dla koszar jednego z oddziałów Korpusu Ochrony Pogranicza.

image
Brama wjazdowa do jednej ze strażnic Korpusu Ochrony Pogranicza.

image
Widok zewnętrzny strażnicy Korpusu Ochrony Pogranicza.

image
Widok zewnętrzny koszar odwodu batalionowego Korpusu Ochrony Pogranicza.

image
Widok zewnętrzny strażnicy 16 Batalionu Granicznego Korpusu Ochrony Pogranicza w Sienkiewiczach, na granicy polsko-sowieckiej.

image
Widok zewnętrzny strażnicy z wieżą obserwacyjną Korpusu Ochrony Pogranicza

niedziela, września 01, 2019

CHWAŁA - Bohaterom ...

 MOTTO
„Wojna jest zła, lecz nie najgorsza. Jeszcze gorszy jest stan rozkładu i degradacji uczuć moralnych i patriotycznych, nakazujący myśleć, że nie ma rzeczy wartej wojny. Osoba, która nie ma niczego, o co mogłaby walczyć, niczego ważniejszego niż osobiste bezpieczeństwo jest pożałowania godnym stworzeniem i nie ma szans na bycie wolnym, chyba że dzięki wysiłkom ludzi lepszych niż ona sama.” J.S.MILL

_____________________________________

8 0   lat temu, 1 września 1939, wojska niemieckie, bez wypowiedzenia wojny, uderzyły na Polskę. Jednocześnie z Niemcami ruszyła przeciw Polsce słowacka Armia Polowa Bernolak. 17 września, wojska sowieckie przekroczyły wschodnie granice Polski.

Polska była pierwszym narodem, który chwycił za broń, w obronie wolności i niepodległości.

Bitwy z Niemcami:
1-7 września - Obrona Westerplatte
1 września - Bitwa pod Mokrą
1-4 września - Obrona pozycji mławskiej
1-3 września - Walki Armii Pomorze nad Ossą
1-5 września - Bitwa w Borach Tucholskich
1-19 września - Obrona Kępy Oksywskiej
2-5 września - Bitwa o Góry Borowskie
2-3 września - Obrona fortu Węgierska Górka
2-4 września - Bitwa w okolicach Jordanowa
5 września - Piotrków Trybunalski i Tomaszów Mazowiecki
7-8 września - Bitwa pod Barakiem
7-10 września - Obrona fortów piątnickich, Łomża
7-10 września - Bój pod Wizną
8-9 września - Bitwa pod Iłżą
8-26 września - Obrona Warszawy
9-18 września - Bitwa nad Bzurą
11-13 września - Boje o Zambrów i Andrzejewo
13-29 września - Obrona twierdzy Modlin
15-16 września - Bitwa pod Mużyłowicami, Jaworów
17-20 września - Tomaszów Lubelski
22 września - Bitwa pod Łomiankami
1-2 października - Obrona Półwyspu Helskiego
2-5 października - Bitwa pod Kockiem

Bitwy z Sowietami:
17 września - 1 października - Bitwy pod Szmianami, Dubnem, Szackiem, Włodawą i Wytycznem
28-29 września - Walki w okolicach wsi Jabłoń
30 września - Bitwa pod Milanowem
__________________________________

zobacz  VIDEO 

 

środa, maja 29, 2019

Chlib Kulikowski

Chleb kulikowski wersja qd.
Składniki:
50 g maki żytniej typ 720
500 g maki pszennej typ 650 lub 750 ( chlebowa) + ok. 50 g do formowania
400 – 450 g  wody ( w tym 50  g  do rozprowadzenia drożdży)
40 g zakwasu  (  używam żytniego zakwasu na mące żurkowej – 1450)
10 g drożdży świeżych lub 2 łyżeczki drożdży instant
15 g soli ( 2 łyżeczki z górką)
10 g cukru ( 2 płaskie łyżeczki)
4 g czarnuszki ( opcjonalnie  – 2 płaskie łyżeczki)
10 g oleju ( 1  łyżka stołowa)
Wykonanie:
  1. 10 g świeżych drożdży rozetrzeć z 2 łyżeczkami cukru i rozpuścić w 50 g wody, ew. posypać 1 łyżką mąki i odstawić do spienienia ( można użyć drożdży instant , 2 łyżeczki wsypać bezpośrednio do mąki i cukier wówczas też dodać bezpośrednio do mąki)
  2. 50 g maki żytniej wsypać do miski i zalać 350 (400 jeśli używamy drożdży instant) ml wrzącej wody; wymieszać najlepiej trzepaczką w kształcie rózgi ( grudki i tak będą widoczne, ale nic nie szkodzi); odstawić do przestygnięcia pod przykryciem
  3. do przestygniętej ( ale jeszcze cieplej)zaparzonej mąki dodać resztę składników i wyrobić dosyć luźne ciasto, jeśli wyda się wam zbyt luźne – dosypać łyżkę mąki ( albo i dwie)
  4. ciasto w misce przykryć i odstawić do wyrośnięcia na ok. 30 – 60 minut
  5. wyrośnięte ciasto przełożyć na blat posypany dość obficie mąką, rozciągnąć i odgazować; podzielić na 4 części i uformować  4 bułki; uwaga! ciasto jest dość mocno lepiące się
  6. na desce lub blaszce z piekarnika położyć papier do pieczenia, na papierze ułożyć uformowane bułki sklejając po dwie ( jednym bokiem), przykryć i odstawić do rośnięcia na 30 – 60 minut





7.nagrzać piekarnik do 250 stopni z kamieniem lub blachą wewnątrz.
  1. wyrośnięte ciasto przełożyć wraz z papierem na kamień/ blachę i obniżyć temperaturę do 230 stopni piec 15 minut, spryskać wodą, a potem kolejne 15 w 200 stopniach C. Chleb powinien być jasny.
  2. Po wyjęciu z piekarnika spryskać wodą i studzić na kratce.O
Uwagi: można zamiast czarnuszki dodać cale ziarna kminku. Można również posypać chleb na wierzchu czarnuszką.
O
Jest dziurka kolo dziurki!
http://kulinarki.eu/index.php/lwowski-chleb-kulikowski-wersja-qd/