n e v e r l a n d d

- ANTISOZIALISTISCHE ELEMENTE - *** TA MI OTO PRZYPADŁA KRAINA I CHCE BÓG, BYM W MILCZENIU TU ŻYŁ * ZA TEN GRZECH, ŻE WIDZIAŁEM KAINA ALE ZABIĆ NIE MIAŁEM GO SIŁ *** " DESPOTYZM przemawia dyskretnie, w ludzkim społeczeństwie każda rzecz ma dwoje imion. " ******************** Maria Dąbrowska 17-VI-1947r.: "UB, sądownictwo są całkowicie w ręku żydów. W ciągu tych przeszło dwu lat ani jeden żyd nie miał procesu politycznego. Żydzi osądzają i na kaźń wydają Polaków"

Archiwum

POGODA

LOKALIZATOR

A K T U E L L






bezprawie.pl
"Polska" to kraj bezprawia
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą COLD WAR-KONTYNUACJA. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą COLD WAR-KONTYNUACJA. Pokaż wszystkie posty

piątek, września 26, 2008

Generał porucznik Ion Mihai Pacepa


ROSYJSCY SZPIEDZY PRZYSZŁOŚCI (‘Russian Spies of the Future’)


Służby specjalne / Ion Mihai Pacepa


Prezydent Władimir Putin ogłosił nową "Zimną Wojnę" przeciwko Zachodowi .[1] Byłem jednym z protagonistów starej "Zimnej Wojny". Była to walka zasadniczo toczona za pomocą szpiegów, pomimo pierwszeństwa nadanego przez media konfrontacji nuklearnej. Atomową bombą Bloku Sowieckiego w dziedzinie szpiegostwa był tzw. “nielegał”, to jest specjalny oficer wywiadu, którego nadzwyczajna wartość jest wciąż zbyt mało znana poza Kremlem.
Koncepcja “nielegała” była – i wciąż jest – unikatowo związana z wywiadem rosyjskim i zawarta jest w szczegółach w aspektach ściśle strzeżonej tajemnicy. W 1964 r. zostałem zastępcą szefa wywiadu rumuńskiego, znanego jako DIE [2], ale musiało minąć następne osiem lat, kiedy to stałem się odpowiedzialny za nadzór nad rumuńskimi operacjami przeprowadzanymi przez „nielegałów” i mogłem ze zdumieniem pojąć, jak mało dotąd wiedziałem o tej super-tajnej dyscyplinie wywiadowczej. „Brygada U”, tak nazywał się “nielegalny” komponent mojej służby wywiadowczej, był tak bardzo - nazwijmy to - “cicho-sza!”, tak bardzo pokryty nakazem milczenia i w związku z tym zupełnej niewiedzy dla postronnych, że tylko cztery osoby spoza Brygady (wśród nich jedną stałem się właśnie ja) – w ogóle znały lokalizację dowództwa tego oddziału. Oficerowie “Brygady U” nigdy nie postawili nogi wewnątrz innych rumuńskich struktur wywiadowczych. „Nielegalni oficerowie”, skierowani do pracy zagranicą, nie byli tam prowadzeni przez „legalne” rezydentury, ale przez innych „nielegalnych” oficerów z kwatery głównej "Brygady U”. Było to państwo w państwie, całkowicie samodzielnie strzegące swych sekretów.
Nowa "Zimna Wojna" Prezydenta Putina wysuwa koncepcję oficera-“nielegała” znów na "pierwszą linię frontu". Rosyjski dziennik „Wzgliad” (Punkt Widzenia) donosi, iż George Blake – rzekomy Brytyjczyk, który obecnie mieszka w Moskwie – opublikował swoją nową książkę, zatytułowaną „Przezroczyste Ściany”. Przedmowę do książki podpisał osobiście sam szef służby wywiadowczej Rosji Siergiej Lebiediew. “Pomimo, iż książka jest poświęcona przeszłości, jest ona również o teraźniejszości”[3] pisze Lebiedew. Jestem pewien, że ma tu zupełną rację.
Nowe informacje nadchodzące z Moskwy potwierdzają to, co od dawna podejrzewali tzw. “dobrze poinformowani”. Blake, znany nam, jako były wyższy oficer brytyjskiej Secret Intelligence Service (SIS) [zwana w potocznym języku M.I.6], potem na szczycie społeczności wywiadowczej Bloku Sowieckiego – “szpieg stulecia”, był w istocie od zawsze Rosjaninem. Innymi słowy był jednym z "nielegałów" KGB, wysłanym do Wielkiej Brytanii podczas II wojny światowej, który zadał więcej strat Zachodowi niż jakikolwiek inny szpieg.
To tłumaczy, dlaczego Blake potrafił uniknąć takich przypadłości jak alkoholizm, zamiany żon, czy depresje, na które cierpieli po przeprowadzce do Moskwy, szpiedzy tacy, jak Kim Philby, Donald Maclean czy Guy Burgess. Tłumaczy to także, dlaczego Blake, kiedy SIS wysłał go w 1947 r. na kurs języka rosyjskiego na Cambridge University przeznaczony dla oficerów brytyjskich sił zbrojnych, był w stanie płynnie czytać "Annę Kareninę" w mniej niż trzy miesiące [4] – coć każdy, kto studiował język rosyjski, zgodzi się, że to niezwykle osiągnięcie. Dało ono Blake’owi niezwykłe przyspieszenie na drabinie awansów w hierarchii SIS. Blake jest już jednka tylko historią. Jego biografia ma wciąż luki – tak jak powinna je zapewne mieć każda autentyczna biografia szpiegowska. Ale jego przypadek nieźle ilustruje to, czego powinniśmy spodziewać się po Rosji, przynajmniej tak długo jak kraj ten będzie rządzony przez byłych oficerów KGB.
* * *

22 października 1966 r. miała miejsce w Anglii dramatyczna ucieczka z więzienia. George Blake, odsiadujący bezprecedensowy czterdziestodwu-letni wyrok wiezienia za szpiegostwo na rzecz Sowietów, wydostał się z wiezienia Wormwood Scrubs – po czym pojawił się w Moskwie.[5] Przez lata Moskwa zaprzeczała jakimkolwiek swym związkom z ucieczką Blake’a. Tymczasem ostatnio uciekinier ze służb rosyjskich na Zachód nazwiskiem Wiktor Czerkaszyn ujawnił, że śmiała ucieczka George Blake została przygotowana przez KGB – a Czerkaszyn sam był niegdyś przydzielony służbowo do opracowywania planów tej ucieczki.[6] W rzeczywistości nie tylko Blake został uwolniony z wiezienia, ale i jeden z jego wybawców nazwiskiem Sean Bourke, który potem towarzyszył Blake’owi w drodze do Moskwy. Jednak Bourke nie mógł się przystosować do tamtejszego, rosyjskiego życia, toteż KGB pozwoliło mu w końcu udać się do Irlandii, gdzie już nie sięgała brytyjska jurysdykcja.
Oryginalne dokumenty KGB zawarte w tzw. Archiwum Mitrochina (Mitrokhin Archive) – ocenione przez FBI, jako “najbardziej całościowe i zasobne materiały wywiadowcze kiedykolwiek pozyskane z jakiegokolwiek źródła”[7] - pokazują, iż służba wywiadu zagranicznego KGB - zwana PGU [Pierwoje Gławnoje Uprawlenije],[8] zaburzyła także pamięć Bourke’a. Na polecenie otrzymane od generała Aleksandra Sacharowskiego - wówczas szefa PGU, Bourke otrzymał “lekarstwo” mające mu pomóc, w rzeczywistości „mające na celu wywołanie uszkodzenia mózgu i poprzez to ograniczenie jego potencjalnej użyteczności, gdyby wpadł w ręce brytyjskiego wywiadu”. Bourke napisał niewinną książeczkę nt. ucieczki i szybko potem już zmarł.[9]
Dlaczego PGU w tak bezprecedensowy sposób chciała ukryć przed światem swoje zaangażowanie w realizację ucieczki Blake’a z wiezienia? Dlatego, że nie chciała, aby na zewnątrz wydostał się nawet okruch z zasobu najbardziej tajnych z tajnych tajemnic: dotyczących szczegółów ze sfery rosyjskich operacji “nielegalnych”.
Rosyjski termin: “nielegalne operacje” ['illegal operations' w tłumaczeniu rosyjskiej terminologii na angielski] nie ma nic szczególnie wspólnego z ideą łamania czy nieprzestrzegania prawa [z natury rzeczy takimi są wszystkie operacje wywiadowcze zagranicą na terytorium jakiegoś państwa, gdy są wymierzone przeciwko temu państwu]. W rosyjskiej terminologii wywiadowczej, "legalny" oficer to oficer wywiadu przydzielony zagranicą do której z rosyjskich ambasad lub innego oficjalnego przedstawicielstwa rządowego. Natomiast oficer "nielegalny" to ktoś, kto przyjmuje nierosyjską tożsamość i pojawia się zagranicą jako osoba nie mająca żadnych związków z Rosją. Innymi słowy, w jakimkolwiek kraju zachodnim rosyjski nielegalny oficer wywiadu wygląda i zachowuje się po prostu tak samo, jak Twój najbliższy sąsiad.
Dobry nielegalny oficer może wyrządzić Zachodowi więcej szkód niż setki klasycznych szpiegów. Blake był wybitnym nielegalnym oficerem. Doprowadził do stanu nieużyteczności dwie spośród najbardziej produktywnych operacji przechwytujących wrażliwe dane przeciwnika, jakie prowadziły państwa NATO podczas Zimnej Wojny: operacje tunelowe w Berlinie i w Wiedniu. Nie tak dawno odwiedziłem Muzeum Alianckie (Allied Museum) w Berlinie, które posiada dużą ekspozycję poświęconą wspólnemu tunelowi SIS/CIA [w l. 50.] Ta bardzo tajna operacja, określona kryptonimem ‘Operation Gold’, pozwoliła Aliantom podłączyć się do sowieckich wojskowych linii telefonicznych, łączących Berlin Wschodni z Moskwą. Wg oficjalnych danych udostępnionych przez Muzeum, tunel umożliwił SIS/CIA uzyskiwanie niezwykle ważnych informacji wojskowych z Bloku Wschodniego, zaś Sowietów kosztowało miliardy, zanim Moskwa była w stanie naprawić zadane jej szkody.
Blake poinformował KGB o tunelu już od samego początku jego istnienia, zabierając protokoły z pierwszego spotkania przygotowawczego, na którym zaplanowano wstępnie operację. Spotkanie to miało miejsce w lutym 1954 r. w Londynie. Celem ochrony Blake’a, Moskwa pozwoliła na to, aby operacja tunelowa przebiegała bez zakłóceń przez ponad rok, aż do 22 kwietnia 1956 r., kiedy to sowieckie wojska łącznościowe dokonując inspekcji niektórych nieprawidłowo ułożonych kabli, niby “przypadkowo” natknęły się na założone przez zachodnie służby podsłuchy. SIS i CIA przypisały później utratę możliwości dalszej kontynuacji operacji zaistniałym błędom o charakterze wyłącznie technicznym.[10]
Posiadanie przez Sowietów Blake’a uplasowanego w zachodniej służbie wywiadowczej miało, w sposób oczywisty, niezwykłą dla nich wartość. Dlaczego tak się działo?
Jak się w końcu okazało, w tym właśnie czasie Blake przekazał KGB nazwiska około 400 funkcjonariuszy i agentów SIS oraz CIA.[11] Sam szef SIS oceniał, iż 15 lat pracy SIS w Niemczech poszło na marne,[12] oraz, że sędzia, który skazał Blake’a w 1961 r. posunął się zbyt daleko w swej mowie stwierdzając, iż to Blake właśnie zrujnował większość działań wywiadu brytyjskiego przeprowadzanych od końca II wojny światowej.[13]
* * *

Większość ludzi nie ma najmniejszego pojęcia, jak oficer-nielegał wygląda i jak wygląda jego działalność. Nic dziwnego.
W chwili, gdy nielegał zostanie wysłany zagranice, po prostu wtapia się w otoczenie. Rudolf Abel był typowym "nielegalnym" oficerem. Jako rzekomo rodowity Nowojorczyk nazwiskiem Emil Goldfus, (którą to tożsamość Abel przejął od zmarłego noworodka), oficer ten w latach pięćdziesiątych osiedlił się na Brooklynie, udając wobec otoczenia, że jest artystą i fotografem. W 1957 r. FBI otrzymała wystarczającą wskazówkę co do jego prawdziwej działalności i aresztowała go za szpiegostwo, ale Abel konsekwentnie odmawiał ujawnienia swojej prawdziwej tożsamości, jak też i dyskusji na temat swoich zadań wywiadowczych. Czynił to zarówno podczas aresztowania, jak i podczas rozprawy sądowej. Przyznał się jedynie, że jest obywatelem sowieckim, podając, jako swoje własne nazwisko - nazwisko zmarłego kolegi z PGU, brzmiące "Rudolf Abel", (co było zapewne sygnałem dla PGU, że nic istotnego nie wysypie). Ostatecznie "Abel" został zwolniony w ramach wymiany szpiegów Wschód-Zachód.[14]
Po 1962 r., w którym został on uwolniony za pilota U-2 Francisa Garego Powersa, Abel zaczął odwiedzać satelickie służby KGB, aby wzmocnić ich morale. Spotkałem go raz. Według jego własnych słów, Abel rozpoczął swoją karierę wywiadowczą w 1927 r., jako specjalista od komunikacji radiowej NKWD i następnie kierował jednostką przechwytu radiowego NKWD. W 1934 r. Abel został wysłany, jako nielegał, do Londynu. Tam namówił znanego i słynnego fizyka Piotra Kapicę, aby odwiedził Związek Sowiecki, gdzie jego paszport został następnie skonfiskowany. Kapica miał odtąd pozostać w Moskwie, mianowany szefem sowieckiego instytutu badawczego, wybudowanego specjalnie dla niego, i w 1978 r. otrzymał nagrodę Nobla, jak to powiedział nam Abel z prawdziwie ojcowską dumą. Abel twierdził też, że przebywał w Londonie ponownie w latach 1935-1936, w tym czasie jako "nielegalny" szyfrant obsługujący szajkę szpiegowską znaną jako ‘Cambridge Five’.
Abel został nam przedstawiony po prostu, jako "Pułkownik Abel", a nie pod swoim prawdziwym nazwiskiem. Powiedział nam przy tej okazji: “Nielegał powinien umrzeć, jako nielegał”.
W 1972 r. podczas wizyty w Moskwie, zostałem zabrany, aby zobaczyć groby Chruszczowa i Abla. Grób Abla wyglądał monumentalnie, Chruszczowa – w owym czasie – raczej dość mizernie. Dla PGU grób był głównym sposobem uhonorowania nielegała. Na grobie Abla były wyryte dwa nazwiska: 'Rudolf Iwanowicz Abel' oraz 'Wiliam Genrichowicz Fisher'. „Czy Fisher to było jego rzeczywiste nazwisko?” - spytałem generała Sacharowskiego, byłego głównego doradcy ds. wywiadu w Rumunii, który właśnie wówczas przeszedł na emeryturę, po tym jak był przez ostatnie 14 lat szefem PGU. “Kto wie?” - powiedział mi, przyjacielsko mrugając do mnie okiem.
Szkolenie nielegała zabiera na ogół od trzech do ośmiu lat, włącznie z wizytami zapoznawczymi w krajach zachodnich, intensywną nauką języków obcych i ćwiczeniami w tajnych technikach komunikacyjnych (z użyciem tajnego sprzętu). Niewątpliwie najważniejszym celem wszystkich szkoleń było doprowadzenie do takiej sytuacji, aby nielegał czuł się komfortowo w nowej, zachodniej tożsamości, podczas gdy jednocześnie chodziło także o to, aby wzmocnić ideologiczne zaangażowanie delikwenta we własną służbę.
Po tym jak nielegał został wyekspediowany zagranice, bywał on periodycznie infiltrowany do ojczyzny "na czarno" ('black') – tzn. w sposób potajemny, z inną tożsamością, po to aby „naładował swoje baterie”, co oznaczało polityczną indoktrynację.

* * *
Jest prawie niemożliwością zidentyfikować "nielegała", który żyje na Zachodzie, wykorzystując tzw. „legendę” tutejszego urodzenia. Aprobowałem do użytku wiele takich biograficznych „legend”. Wszystkie one były wsparte o zachodnie świadectwa urodzenia, dyplomy szkolne, zdjęcia rzekomych krewnych a nawet fałszywe groby. W niektórych ważnych przypadkach tworzyliśmy nawet ersatz żyjących krewnych na Zachodzie, poprzez wykorzystanie zmotywowanych ideologicznie ludzi. Otrzymywali oni od nas tajne zabezpieczenie na życie w zamian za swoje usługi.
Z definicji nie ma jednak takich „legend”, które by nie były w jakiś sposób dziurawe. Doświadczone oko może dostrzec kilka takich znaków zapytania w biografii Blake’a. Cechą charakterystyczną „oficerów nielegalnych” jest to, iż urodzili się w innym kraju, niż obywatelstwo kraju, do którego się przyznają, wszystko po to, aby uniknąć ścisłej analizy sprawdzającej ich życiorysy. Biografia Blake’a odpowiada tej żelaznej zasadzie. Twierdził, że urodził się jako obywatel brytyjski nazwiskiem George Behar w Holandii w 1922 r. Jego matka była Holenderką a ojciec tureckim (lub hiszpańskim albo egipskim) [czyli: sefardyjskim a nie aszkenazyjskim] Żydem, który otrzymał brytyjskie obywatelstwo za walkę w szeregach armii brytyjskiej. Blake twierdził, że urodził się 11 listopada – w Święto Zawieszenia Broni (Armistice Day) – fakt, który zrobił podobno takie wrażenie na jego ojcu, iż ten naciskał na matkę, aby na cześć Jerzego V, króla Anglii, którego uwielbiał, dziecko nosiło imię: ‘George’. Blake zeznał także, że jego ojciec studiował na Sorbonie, i że jego rodzice udali się do Londynu w celu zawarcia ślubu cywilnego, po to, by nie obrazić holenderskich krewnych, którzy sprzeciwiali się rzekomo małżeństwu jego matki z cudzoziemcem.[15] To jest rodzaj tych sentymentalnych smaczków, które KGB (oraz moje DIE) lubiło dodawać do biografii każdego nielegała – ale oczywiście równie dobrze takie smaczki mogły być zupełnie prawdziwe.
Wczesny życiorys Blake’a obfituje w bajkowe opisy ludzi i miejsc, które są całkowicie nie do sprawdzenia: członkowie rodziny, którzy zmarli wcześnie, mnóstwo mglistych, trudno uchwytnych historii familijnych, itp., itd. Jego ojciec np. nie tylko „wygodnie” dla Blake’a zmarł, gdy Blake był jeszcze bardzo młody, ale także George w istocie mało o nim wiedział, jako że nie dzielili ze sobą wspólnej mowy codziennej – mówili różnymi językami.[16] Dzielnica w Rotterdamie, gdzie George rzekomo mieszkał jako dziecko, została - w sposób również „wygodny” „dla sprawy” - zniszczona w czasie wojny.[17] To miał być inny często powtarzany element w fikcyjnych biografiach nielegałów po II wojnie światowej, gdy tak wiele europejskich dzielnic różnych miast zostało – jakże „wygodnie” – zniszczonych całkowicie.
Blake twierdzi, iż po tym jak skończył 13 lat, spędził stosunkowo dużo czasu z siostrą ojca i z jej rodziną w Kairze, gdzie też nauczył się angielskiego i francuskiego.[18] Zdarzyło się jednak, że kiedy po latach próbował zlokalizować swych rzekomych krewnych w Kairze, dowiedział się „nieszczęśliwie”, iż wszyscy oni już nie żyją.[19]
Gdy po raz pierwszy Blake postawił stopę na ziemi brytyjskiej, okazało się – jak twierdził – że ma matkę i dwie siostry żyjące w Londynie, które uciekły z Holandii. Jednak jego rzekome siostry urodziły się długo po Blake’u i dowiedziały się o nim za pośrednictwem matki, która związała się małżeństwem z Henri Curiel’em, założycielem Egipskiej Partii Komunistycznej.[20] (Curiel był zidentyfikowaną, rzeczywistą osobą, ale nic nie potwierdza jego rzekomych związków rodzinnych z matką Blake’a.) Był to dość często używany przez nas trick, a niektóre stare wdowy były zawsze wobec nas bardzo wdzięczne za sowite zabezpieczenie, które dostarczaliśmy im w zamian za ich specyficzne usługi. Matka Blake’a wydawała się być szczęśliwa także i w tej roli, i nawet przeniosła się na moment do Moskwy, po tym jak Blake został tam przez nas eksfiltrowany z brytyjskiego więzienia. W swojej autobiografii Blake często mówi z uczuciem o matce, która prowadziła mu, jako kawalerowi, dom, zarówno w Londynie, jak i w Moskwie.
Zasadniczą sprawą dla rosyjskich nielegałów jest otrzymanie zachodniego obywatelstwa - ale, co istotne - bez pozostawiania śladów prowadzących z powrotem do Rosji. W rezultacie tych zabiegów "nowy” nielegał podróżuje najpierw do wielu innych państw niż docelowe, przybierając różne tożsamości. Dopiero wówczas, kiedy jego rosyjskie związki wydają się być w końcu dobrzez zatarte, jest gotowy przyjąć swoją ostateczną tożsamość. Ponieważ nielegał opiera ten proces na jakimś inicjującym, wstępnym dokumencie sfałszowanym przez KGB [obecnie FSB, bądź wydzielony z niej wywiad, (dawne PGU KGB) - pod nazwą SWR, Służba Wnieszniej Razwiedki], powinien zamienić ten dokument na nowy, prawdziwy, ale nie w kraju wydającym taki dokument, ale w jednej z jego ambasad zagranicą, gdzie częstokroć praktyka sprawdzająca wykazuje tendencję do mniejszej skrupulatności – i skąd nielegał może uciec, gdyby fałszerstwo zostało wykryte.
Blake skończył zacieranie śladów wraz z otrzymaniem dokumentu podróży wydanym przez brytyjskiego przedstawiciela w amerykańskim konsulacie* w Lyonie, we Francji podczas wojny.[21] Ukoronował zaś swoją historię życia posiadaniem wielu osobowości i tożsamości – co było praktycznie nie do sprawdzenia – gdyż wcześniej miał rzekomo działać w ruchu oporu w Holandii, Francji i Hiszpanii. Napomyka o tym mimochodem w swojej książce: “Musiałem często zmieniać swoje nazwiska w trakcie mojego życia.”[22]
Najważniejszą zasadą nielegała, który pragnie pozostać w łaskach swojego rządu, jest nie przyznać się nigdy, że jest oficerem wywiadu posiadającym fałszywy życiorys. Blake podkreśla to w swojej książce. W kwietniu 1961 r. został sprowadzony z powrotem z Libanu do Londynu – SIS wysłał go na Bliski Wschód, aby studiował arabski - i skonfrontowano go z dowodami (dostarczonymi przez źródło, które przeszło na stronę CIA). Przez dwa dni Blake zaprzeczał wszystkiemu. W końcu trzeciego dnia śledczy z SIS w desperacji zauważył: “Wiemy, że pracowałeś dla Sowietów, ale rozumiemy: dlaczego? Kiedy zostałeś ich jeńcem w Korei, byłeś torturowany i wyznałeś, ze jesteś brytyjskim oficerem wywiadu. Odtąd byłeś przez nich szantażowany i nie miałeś żadnej szansy, tylko musiałeś z nimi współpracować”. Blake gniewnie zaprzeczył, że był torturowany lub szantażowany, twierdząc że działał, jako szpieg z powodu swoich przekonań, z powodu wiary w komunizm. Następnie rozpoczął wyznawać swoją zdradę w nieprzerwanym monologu – robiąc sobie przerwę tylko raz i zapytując śledczego; “Czy cię może nudzę?”[23]
Oto zeznanie Blake’a, w które współczujący mu śledczy chętnie uwierzyli. W 1948 r. SIS wysłał go do Południowej Korei, gdzie został przydzielony, jako jedyny oficer SIS do brytyjskiego poselstwa w Seulu. W 1950 r. Północni Koreańczycy [w wyniku działań wojennych] zajęli poselstwo, wzięli wszystkich brytyjskich pracowników do niewoli i wysłali ich do Północnej Korei. Tam Blake czytał „Kapitał” Marksa i inne książki po rosyjsku, dostarczane celowo więźniom przez ambasadę rosyjską. Blake twierdzi, że w rezultacie lektur przekonał się do komunizmu, potajemnie poprosił o spotkanie z sowieckim oficerem i w 1951 r. zaczął współpracować z własnej woli z wywiadem sowieckim.[24] Śledczy z SIS gratulowali sobie tego, że Blake zaczął zeznawać, ponieważ bez tych zeznań sprawa nie poszłaby do sądu.[25]
Blake’a zeznania były fałszywe. Według oryginalnych dokumentów KGB znalezionych w Archiwum Mitrochina, Blake miał w PGU pseudonim operacyjny “DIOMID.”[26] PGU i jego poprzednicy, w szczególności we wczesnych latach historii Czeka/OGPU/NKWD/KGB nadawali często pseudonimy, które były w jakiś sposób bezpośrednio związane z rzeczywistym życiem agenta. Fakt, że Blake był nazwany przez nich „DIOMID”, poważnie wskazuje na przesłanki do hipotezy, że nie rozpoczął swej współpracy z PGU dopiero w 1951 r., kiedy był trzymany, jako więzień w Korei Północnej. Pseudonim „DIOMID” wskazuje raczej na jego karierę, jako nielegała, która rozpoczęła się zaciągiem do brytyjskiej marynarki już w 1943 r. i niemal natychmiastowym zaokrętowaniem na krążownik szkoleniowy [H.M.S.] Diomede, a następnie szybkim przeniesieniem do SIS.[27]
Wykalkulowane zeznania Blake’a wobec SIS pozwoliły mu utrzymywać w tajemnicy jego status "nielegała". Rozumiał, że SIS ma wystarczająco dużo dowodów, aby posłać go do więzienia, ale kalkulował, że jeśli jego status sowieckiego nielegała nie zostanie ujawniony, w końcu będzie mógł zostać zwolniony, trafi do Moskwy, gdzie będzie powitany z honorami i z wysoką emeryturą. George de Mohrenschildt, którego identyfikuję w mojej ostatniej książce, jako nielegała KGB, powiązanego z zabójcą Kennedy’ego - Lee Harvey Oswaldem, wiedział, że on nigdy nie będzie mógł być zabrany do Moskwy – bo to mogłoby jednoznacznie wskazać na fakt, iż to właśnie KGB było zamieszane w zabójstwo amerykańskiego prezydenta. Dlatego de Mohrenschildt popełnił samobójstwo, kiedy zrozumiał [w 1977 r.], iż mógłby zostać zmuszony do ujawnienia swojego statusu "nielegalnego oficera" KGB.[28]
Lojalność wobec sowieckiego komunizmu była zasadą, której mieli przestrzegać "nielegałowie", chcący zachować wsparcie Moskwy. [George] de Mohrenschildt, który udawał typowego europejsko-amerykańskiego arystokratę, członka światowego high life’u, poświęcającego się też i walce z komunizmem, pozostawił pośmiertną odę do swego Naczelnego Wodza - Nikity Chruszczowa - pisząc: “Już teraz odszedł. Niech Bóg błogosławi jego Biblię cytującą osobowość. Jego nagłe napady gniewu i uderzenia w stół własnym butem – są już przeszłością i należą do historii. Miliony Rosjan za nim tęsknią.”[29]
Blake był również posłuszny tej zasadzie lojalności. We wszystkich swoich następnych oświadczeniach stale ukazywał siebie jako przekonanego komunistę. Nawet przed swoim procesem w 1961 r., kiedy jego adwokat zapytał go, czy mógłby się zwrócić w swym wystąpieniu do sędziego ze stwierdzeniem, iż Blake bardzo żałuje tego wszystkiego, co zrobił, bo to mogłoby pomóc w jego sprawie, Blake odmówił, odpowiadając na sugestię adwokata, że to nie tylko nie jest prawdziwe, ale także poniżej jego godności.[30] A co do rutynowej kontroli bezpieczeństwa podczas II wojny światowej, przeprowadzonej na nim bez potrzebnej gorliwości, powiedział raz w wywiadzie pytającemu: “Oni nie rozumieli, że przez okres wojny [niewątpliwie od 22 czerwwca 1941 r., nie wcześniej!], moją lojalnością było oddanie anty-hitleryzmowi, a nie Wielkiej Brytanii.”[31] Zaprzeczył także, aby był kiedykolwiek zdrajcą, albowiem nigdy nie czuł się związany z Brytanią: “Aby zdradzić, ktoś najpierw musi mieć określoną przynależność. U mnie nie było nigdy oddania dla Wielkiej Brytanii.”[32] W swojej autobiografii – niewątpliwie pisanej z niezłym ładunkiem informacji aprobowanych przez KGB – nazywa komunizm najwyższą formą organizacji społecznej i często twierdzi, że w komunizmie pociąga go idea społeczeństwa, które obala różnice klasowe.[33]
Nielegalni oficerowie wysyłani zagranicę mogą nauczyć się od Blake’a przykładów lojalności wobec Moskwy, która w efekcie opłaca się pod postacią dobrej emerytury oraz szczęśliwego i poważanego życia w Moskwie.

* * *
Od czasu II wojny światowej – gdy, jak i przedtem, większość nielegalnych oficerów była bądź osobami samotnymi ("singlami"), bądź też (naprawdę lub na pokaz) małżonkami, w ważnych dla Sowietów krajach wywiady Bloku Wschodniego zakładały "nielegalne rezydentury" ('illegal residencies'). To były mini-stacje wywiadowcze ukryte w prywatnych mieszkaniach i przystosowane do tego, aby prowadzić z nich operacje wywiadowcze podczas wojny, wówczas, kiedy ambasady i konsulaty zostały zamknięte, ale już w czasie pokoju prowadzące wybitnie ważnych dla Sowietów agentów. "Nielegalna" rezydentura składa się z "nielegalnego" rezydenta, a także zazwyczaj z "nielegalnego" oficera wsparcia lub zespołu dla utrzymywania tajnej komunikacji z Moskwą, czasem z paru innych "nielegalnych" oficerów oraz z kilku agentów uważanych za zbyt cennych, aby mogli być prowadzeni przez "legalne" rezydentury.
Istnieją poważne przesłanki, choć nie o charakterze dowodów, lecz raczej poszlak, że Blake był prowadzony przez taką właśnie "nielegalną" rezydenturę. W swej autobiografii pisze, że w Moskwie zaprzyjaźnił się z Gordonem Lonsdalem, którego spotkał jakoby po raz pierwszy, kiedy obydwaj odbywali karę w wiezieniu Wormwood Scrubs na początku lat sześćdziesiątych. Lonsdale, którego tożsamość Sowieci potwierdzili, jako oficera PGU nazwiskiem Konon Mołody, został zwolniony w ramach wymiany szpiegów Wschód-Zachód w 1964 r. (Okoliczności dotyczące jego aresztowania dostarczyły materialny dowód na to, że Mołody był nielegałem PGU.) Blake napisał o nim: “Lonsdale był tzw. "nielegalnym rezydentem". Miałem zwykle największe uznanie i podziw dla tego rodzaju oficerów wywiadu. Według mnie nie było lepszych niż oni. Lonsdale był doskonałym przykładem na to, jaki powinien być "nielegalny oficer". Dalej dodaje co następuje: “Tylko służba wywiadu, która pracuje dla wielkiej sprawy, może wymagać takiego poświęcenia od swoich oficerów. To jest przyczyna dla której, na ile znam te sprawy, w jakimkolwiek czasie w okresie pokoju, tylko sowiecki wywiad ma "nielegalnych rezydentów".”[34]
Skąd obywatel brytyjski George Blake, nawet jeżeli pracował kiedyś dla SIS, zna tak dużo istotnych szczegółów na temat nielegalnych rezydentów PGU? Uważam, iż Blake stanowił "ekspresowy" powód ustanowienia pierwszej powojennej sowieckiej "nielegalnej" rezydentury w Londonie. To była wielka sprawa, ale Blake był przecież ekstraordynaryjnym przypadkiem. Po swoim powrocie z Korei w 1953 r., Blake awansował na istotne stanowiska w centrali SIS a "nielegalny" komponent PGU na pewno chciał utrzymywać z nim bliski kontakt i dostarczać mu szybkiego sposobu komunikacji, po to aby mógł wysyłać do centrali PGU oczekiwane tam, obszerne materiały wywiadowcze na temat operacji SIS.
Oto fakty. Pierwszymi członkami "nielegalnej" rezydentury Mołody’ego, jacy mieli przybyć do Londynu, byli "nielegalni" [czyli związani z "nielegałami", a nie np. z ambasadą] agenci Morris i Lona Cohen, których tożsamości zostały wcześniej ujawnione w Stanach Zjednoczonych. (O Cohenach można powiedzieć, że oboje urodzili się w Stanach, co uczyniło z nich raczej agentów KGB, niż kadrowych oficerów, ale poza tym ich kariery zawodowe były paralelne do tych, które były udziałem nielegalnych oficerów.) Zaplanowano wysłanie ich do Japonii, ale nagle zostali przydzieleni do nowej "nielegalnej" rezydentury w Londynie jako zespół wsparcia łącznościowego. W maju 1954 r. pojechali do Paryża, aby uzyskać nowe tożsamości, Petera i Helen Kroger, a także, aby spotkać się tam z Mołodym. Morris stwierdził pewnego razu, że on i żona, przybrali holenderskie nazwiska, ponieważ pierwotnie byli typowani na wyjazd do Południowej Afryki.[35] Uważam jednak, że rzekomy holenderski ‘background’ Blake’a mógł dać mu powody do tego, by móc wiarygodnie znać Krogerów, gdyby potrzebowali oni alibi czy jawnego publicznego usprawiedliwienia dla np. osobistego spotkania (Blake’a z Krogerami). W Londynie Cohenowie, obecnie Krogerowie, wynajęli dom w niezbyt rzucającej się w oczy dzielnicy i założyli księgarnię-antykwariat. W rzeczywistości Krogerowie byli jednostką komunikacyjną "nielegalnej rezydentury", dla odkodowywania komunikacji radiowej, sporządzania i przekazywania zdjęć fotograficznych zminimalizowanych do kropki (microdot) i – ogólnie – dla tajnych pisemnych kontaktów z Moskwą. W 1954 r. Mołody udał się do Kanady, aby przybrać tożsamość Kanadyjczyka Gordona Lonsdale.
W marcu 1955 r. Lonsdale zjawił się w Londonie i zaczął swoją karierę w biznesie maszyn sprzedających (vending machines)[36] W ciągu następnych 6 lat Lonsdale jest znany z prowadzenia tylko dwóch agentów, Harry Houghton’a i jego narzeczonej Ethel Gee; oboje dostarczali tajnych informacji nt. uzbrojenia brytyjskich okrętów podwodnych.[37] Nie wydaje się, by skomplikowany proces zakładania nielegalnej rezydentury był dla PGU wydajną metodą prowadzenia dwóch zwykłych spraw, które na pewno mogły być prowadzone przez legalną rezydenturę. (Mołody krótko prowadził także długoletniego agenta "legalnej" rezydentury londyńskiej, ale po dwóch miesiącach została ona przekazana z powrotem legalnej rezydenturze).[38] Działo się to na początku 1959 r., kiedy Blake powrócił właśnie z podróży do Londynu, po wieloletnim pobycie w Berlinie Zachodnim.)
Uciekinier [z KGB] Oleg Gordijewski powiada nam, że Mołody był (według stanu wiedzy z 1985 r.) jedynym powojennym nielegalnym oficerem, którego portret wisiał w „Izbie Pamięci” PGU[39] Prowadzenie przez Mołody’ego Houghton’a i jego narzeczonej, dwojga wartościowych, ale jednak pospolitych agentów, nie mogło przynieść Mołodemu na koniec aż takich zaszczytów. Co innego prowadzenie przez niego Blake’a. To mogłoby także wyjaśnić, dlaczego Blake wyraził “prawdziwą radość” z przypadkowego spotkania z Morrisem Cohenem w Moskwie pewnego dnia 1971 r. Według Archiwum Mitrochina, obydwaj wymienili numery telefoniczne i obiecali się jeszcze spotkać, ale wówczas Centrala KGB zniechęciła ich do tego w rozmowach indywidualnych, a każdy z nich znalazł wymówkę dla drugiego, jak to zostało potwierdzone przez ich telefony będące na podsłuchu. Nigdy więc więcej już się nie spotkali.[40] Chociaż Cohenowie i Blake widzieli się krótko w wiezieniu Wormwood Scrubs w Wielkiej Brytanii, KGB w oczywisty sposób nie chciała, aby byli postrzegani jako bliscy przyjaciele, bowiem mogliby przez to potwierdzić, że byli razem członkami nielegalnej rezydentury Mołody’ego. (Blake w swojej autobiografii nawet nie wspomina małżeństwa Cohenów/Krogerów.)
W 1959 r. CIA powiadomiło SIS, iż otrzymało informację nt. dwóch sowieckich agentów działających w Wielkiej Brytanii, jednego pracującego w ośrodku badawczym marynarki wojennej (Royal Navy) i jednego w SIS. Do marca 1960 r. oficerowie brytyjskiej służby bezpieczeństwa zebrali wystarczające informacje, aby zidentyfikować Harry Houghton’a (i jego narzeczoną Ethel Gee), których śledzili po to, aby zidentyfikować Lonsdale’a (Mołody), a który w rezultacie doprowadził ich do Krogerów (Cohenów). Lecz Brytyjczycy sprytnie pozwolili sprawom toczyć się dalej, mając nadzieję dowiedzieć się coś więcej. W sierpniu [1960 r.], Mołody został podsłuchany, kiedy mówił Houghton’owi, że tym razem nie będzie comiesięcznego spotkania we wrześniu, jako że udaje się do USA (w rzeczywistości do Moskwy), ale miał nadzieje zjawić się z powrotem na spotkanie październikowe.
Mołody’ego nie było w Wielkiej Brytanii od 27 sierpnia do 17 października. Kiedy powrócił, M.I.5 był w stanie skopiować jego jednorazowe zestawy kodowe (code pads) i odszyfrować jego korespondencję radiową, pozytywnie identyfikując go, jako "nielegała" KGB. Komunikacja radiowa była monitorowana przez dwa miesiące po powrocie Mołody’ego z Moskwy, ale zawierała tylko rutynowe instrukcje nt. prowadzenia “SHAH’a” (Houghton’a) i informacje od rodziny Mołody’ego w Moskwie. ‘The Government Communications Headquarters’ (GCHQ, brytyjski ekwiwalent amerykańskiej NSA) zidentyfikował wówczas podobny link do wymiany radiowej, zawierający około dwukrotnie większą objętość wiadomości, który był wysyłany od ok. 1955 r. do sierpnia 1960 r., a następnie gwałtownie wstrzymany.[41] Na początku września 1960 r. Blake opuścił Londyn, aby studiować arabski w szkole w Libanie. Sugeruję, że ten spadek w ilości komunikacji radiowej Mołody’ego z Centralą KGB mógł mieć związek z nowym przydziałem Blake’a w ramach SIS i przyszłymi działaniami Mołody’ego już bez Blake’a.
Przyszłość zadbała o siebie sama wraz z aresztowaniem Mołody’ego i Cohenów w styczniu 1961 r. a Blake’a w kwietniu 1961 r. Składając wszystko razem w jedną całość, jest ewidentne, że ta grupa, stanowiąca w moim przekonaniu nielegalną rezydenturę, dokonała niezwykłej wielkości, bezprecedensowych szkód wymierzonych w bezpieczeństwo Zachodu.

* * *
11 września 2002 r. wyselekcjonowana grupa byłych wyższych oficerów KGB zgromadziła się w Muzeum KGB, posępnym, szarym budynku położonym za głównym budynkiem Łubianki. Nie zgromadzili się po to, aby sympatyzować z nami w rocznicę naszej narodowej tragedii ale po to aby świętować 125-te urodziny Feliksa Dzierżyńskiego[42] – człowieka, który stworzył jedną z najbardziej zbrodniczych instytucji współczesnej historii.
George Blake, którego uśmiechnięta podobizna wisi w tym Muzeum na honorowym miejscu, był wśród weteranów-czekistów. Jego zainspirowana przez KGB książka autobiograficzna została również zaprezentowana na czołowym miejscu w Muzeum. W książce tej Blake przemawia jakby półszeptem, po to aby wszyscy nielegalni oficerowie kryjący się w świecie mogli usłyszeć, iż on nigdy nie ujawnił, że był nielegałem, i że w uznaniu jego lojalności rząd sowiecki nagrodził go Orderem Lenina – który Philby, gdy sam wreszcie otrzymał był onegdaj ten order, porównał go w uniesieniu do nadania brytyjskiego szlachectwa, choć był zły i naburmuszony, że dostał go rok później od Blake’a.[43]
Fakt, iż książka Blake’a wylicza wśród otrzymanych przezeń odznaczeń, także Wojskowy Order Czerwonej Gwiazdy oraz Wojskowy Order Zasługi[44] – odznaczenia, które mógł otrzymać tylko oficer sił zbrojnych - świadczy dobitnie o tym, że KGB ogłosiło wspomnianą książkę zasadniczo po to, aby jej nielegalni oficerowie rozsiani po świecie sobie z niej skorzystali. Potwierdza to także własny status Blake’a, jako nielegalnego oficera, oraz to, iż wszyscy oficerowie PGU [obecnie: SWR, Służba Wnieszniej Razwiedki)], zarówno ci "legalni" jak i "nielegalni", posiadają stopień wojskowy.
Dziś Rosją rządzi około 6 tysięcy byłych oficerów KGB, usytuowanych kluczowo w jej federalnej i w lokalnych administracjach rządowych, a nielegalni oficerowie są popularni bardziej niż kiedykolwiek przedtem. Od upadku Związku Sowieckiego Kanada aresztowała i deportowała przynajmniej trzech nielegalnych oficerów pracujących dla SWR (nowa nazwa PGU). Dwaj zostali złapani w 1996 r., jeden w 2006 r. Pierwsi dwaj, używający dokumentów na nazwiska Ian Mackenzie Lambert oraz Laurie Brodie, posługiwali się skradzioną tożsamością zmarłych kanadyjskich dzieci. Trzeci, z dokumentami na nazwisko Paul William Hampel, używał tożsamości pewnego żyjącego Kanadyjczyka.[45]
Bez jakiegokolwiek wyjaśnienia "skąd?" i "dlaczego?" to, najnowsze wejście w Wikipedii na osobę Blake’a, umieszczone w sieci WWW kilka tygodni temu [pisane przed 04.12.2007 r.] opisuje go niespodziewanie jako „pułkownika wywiadu zagranicznego”. Niewątpliwie, Moskwa chce aby jej nielegałowie zagranicą usłyszeli z niezależnego źródła także i to, jak bardzo Blake jest teraz honorowany w Moskwie.
Rosyjska służba wywiadu zagranicznego zawsze wierzyła w standaryzowanie swoich operacji, czego nas – w służbach satelickich – stale też uczono. Fenomenalny sukces George Blake’a zapewnia wszem i wobec, iż tradycyjny wzór rosyjskich "nielegalnych operacji" będzie ciągle powtarzany w przyszłości. Nic tak nie cieszy się sukcesem, jak sam sukces.

Przypisy:
[1] Luke Hardin, “The new cold war: Russia’s missiles to target Europe,” /Nowa "Zimna Wojna": rosyjskie rakiety wycelowane w Europę/, The Guardian, June 4, 2007.
[2] Departamentul de Informatii Externe, Department of Foreign Intelligence, /Departament Wywiadu Zagranicznego/.
[3] George Blake, Wikipedia, October 2007.
[4] George Blake, No Other Choice: An Autobiography, /Bez innego wyboru: autobiografia/ (New York: Simon & Schuster, 1990), pp. 105-106.
[5] Blake, pp. 227-228, 231-232.
[6] Victor Cherkashin, with Gregory Feifer, Spy Handler: Memoir of a KGB Officer, /Oficer prowadzacy: wspomnienia oficera KGB/, (New York: Basic Books, 2005), p. 69.
[7] Cytowane z obwoluty książki: Christopher Andrew and Vasili Mitrokhin, The Sword and the Shielf: The Mitrokhin Archive and the Secret, History of the KGB, /Miecz i Tarcza: Archiwum Mitrochina i tajna historia KGB/ (New York: Basic Boks, 1999).
[8] Pervoye Glavnoye Upravleniye, First Chief Directorate of the KGB /Pierwszy Zarząd Główny/.
[9] Mitrokhin Archive, p. 400.
[10] Blake, pp. 180-181.
[11] Blake, pp. 17-22, 207.
[12] Tom Bower, The Perfect English Spy: Sir Dick White and the Secret War 1935-90 ,/ Doskonaly angielski szpieg: Sir Dick White i tajna wojna 1935-1990/, (New York: St. Martin’s, 1995), p. 181.
[13] Blake, p. 204.
[14] Mitrokhin Archive, p. 172.
[15] Blake, pp. 26-30.
[16] Blake, p. 31.
[17] Blake, p. 29.
[18] Blake, pp. 38-46.
[19] Blake, p. 111.
[20] Blake, p. 111.
[21] Blake, pp. 68, 75.
[22] Blake, p. 29.
[23] Bower, p. 265.
[24] Blake, pp. 111, 137-144.
[25] Bower, p. 266.
[26] Mitrokhin Archive, p. 399.
[27] Blake, p. 80.
[28] Ion Mihai Pacepa, Programmed to Kill: Lee Harvey Oswald, the Soviet KGB, and the Kennedy Assassination, /Zaprogramowany po to, aby zabić: Lee Harley Oswald, sowieckie KGB i zabójstwo Kennedy’ego/, (Chicago: Ivan R. Dee, 2007), p. 144.
[29] Pacepa, p. 174.
[30] Blake, p. 203.
[31] Bower, p. 260.
[32] Cytat z: Wikipedia, October 2007.
[33] Blake, pp. 3, 134-140.
[34] Blake, p. 263.
[35] Wywiad na temat KGB z Morrisem Cohenem, (KGB interview with Morris Cohen), tekst został opublikowany w Internecie pod następującym adresem: http://www.pbs.org/redfiles/kgb/deep/interv/k_int_morris_cohen.htm.
[36] Christopher Andrew and Oleg Gordievsky, KGB: The Inside Story /KGB: historia wewnętrzna; istnieje polski przekład/ (New York: HarperCollins, 1990), pp. 440-442.
[37] Mitrokhin Archive, p. 410.
[38] Mitrokhin Archive, p. 410.
[39] Andrew and Gordievsky, p. 443.
[40] Mitrokhin Archive, p. 411.
[41] Peter Wright with Paul Greengrass, Spy Catcher: The Candid Autobiography of a Senior Intelligence Officer, Łowca szpiegów; autentyczna autobiografia wyższego oficera wywiadu/, (New York: Dell, 1987), pp. 161-182.
[42] Douglas J. Brown, “Chekists Around the World Celebrate 9/11”, /Czekiści na całym świecie celebrują 11 września/, NewsMax.com, September 19, 2002, published in www.newsmax.com/archives/articles/2002/18/170000.shtml.
[43] Bower, p. 384.
[44] Blake, p. 132.
[45] Steward Bell and Adrian Humphreys, “Suspected spy arrested: False identity a Russian technique,” /Podejrzany o szpiegostwo aresztowany: fałszywa tożsamość jako rosyjska technika [wywiadowcza]/, National Post, 16 November, 2006.

Generał porucznik Ion Mihai Pacepa jest najwyższym rangą oficerem wywiadu, jaki kiedykolwiek uciekł z Bloku Sowieckiego. Jego najnowszą książką jest: “Zaprogramowany, aby zabić: Lee Harley Oswald, sowieckie KGB i zabójstwo Kennedy’ego” (Programmed to Kill: Lee Harvey Oswald, the Soviet KGB, and the Kennedy Assassination).

Tłumaczył z j. angielskiego: W.A.; uwagi tłumacza do tekstu artykułu podane są w tekście w: [nawiasach kwadratowych] + w jednym przypisie (*).

Źródło:
Front Page Magazine 12/4/2007 [4 grudnia 2007 r.]
Strona www źródłowa:
http://frontpagemagazine.com/