n e v e r l a n d d

- ANTISOZIALISTISCHE ELEMENTE - *** TA MI OTO PRZYPADŁA KRAINA I CHCE BÓG, BYM W MILCZENIU TU ŻYŁ * ZA TEN GRZECH, ŻE WIDZIAŁEM KAINA ALE ZABIĆ NIE MIAŁEM GO SIŁ *** " DESPOTYZM przemawia dyskretnie, w ludzkim społeczeństwie każda rzecz ma dwoje imion. " ******************** Maria Dąbrowska 17-VI-1947r.: "UB, sądownictwo są całkowicie w ręku żydów. W ciągu tych przeszło dwu lat ani jeden żyd nie miał procesu politycznego. Żydzi osądzają i na kaźń wydają Polaków"

Archiwum

POGODA

LOKALIZATOR

A K T U E L L






bezprawie.pl
"Polska" to kraj bezprawia
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą RUSKI SEJM. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą RUSKI SEJM. Pokaż wszystkie posty

czwartek, sierpnia 11, 2011

wiejska sejmo ochlokracja

De Republica emendanda AD 2011



Jeden z podstawowych uroków życia, przynajmniej dla mnie, to taka jego właściwość, że w każdej kupie rzeczy niepotrzebnych, badziewia, śmieci po prostu znaleźć można ukryte, mniejsze lub większe skarby. Takim skarbem, diamentem w dodatku bardzo starannie oszlifowanym stała się dla mnie kupiona na stoisku z „tanią książką” (głównie kucharską) malutka rozprawka (80 stron) Ryszarda Krasnodębskiego „O naprawę parlamentaryzmu Rzeczypospolitej”. Napisana kilka lat temu (rok wydania 2004), dalej aktualna, nawet bardziej dziś niż w momencie wydania. Autor, człowiek po pierwsze niewątpliwie dojrzały, doktor nauk matematycznych zresztą, w 24 krótkich rozdzialikach, z których każdy poświęcony jest odrębnej kwestii („O wolności słowa”, „O kompetentny parlament”, „O służbie zdrowia”, itd.) jasno, w punktach, w najlepszej tradycji Modrzewskiego, Leszczyńskiego, Ostroroga wykłada swoje, ascetycznie proste, poglądy na istotę polityki i parlamentaryzmu w Rzeczypospolitej. Nie jest moim zadaniem opisywanie tej książeczki, acz kilka cytatów jest wręcz aż zbyt smakowite. Pozwolę je tutaj przytoczyć, aby zachęcić do poszukiwania, przeczytania i kolportowania jednego z niewielu trzeźwych głosów o kondycji politycznej, rzeczywistej i pożadanej, naszego kraju. Może ktoś, kiedyś, zdecyduje się uczynić z tez i propozycji Krasnodębskiego sztandar swojej krucjaty. Takiego kogoś, będę gotów wspierać myślą, mową i uczynkiem. Niech więc przemówi Autor:
_____________________________________________________________
„Utopia komunistyczna niosła w sobie utopię centralizacji władzy. To że tej ostatniej hołdują niektórzy politycy piastujący wysokie stanowiska – dodajmy, wbrew swoim interesom na dłuższą metę – jest efektem kilku czynników. Przede wszystkim nieopanowanego instynktu. Rzecz jasna, nieopanowanego intelektualnie, a więc świadczącego o braku szerszych horyzontów ugruntowanych w rzetelniej wiedzy, której fundamentem jest wiedza humanistyczna”
_____________________________________________________________
„Sformułujemy kilka uwag tyczących się centralizowania państwowej administracji ponad rozsadną miarę:
- władza będzie raczej zawsze twierdzić, że tej miary nie przekracza
- każda scentralizowana instytucja potrafi nadużyć władzy, nie przekraczając ustawowych uprawnień,
- niemożność – w przytłaczającej większości przypadków – zbilansowania kosztów ponoszonych przez budżet państwa, a wywołanych źle sformułowanymi lub zbędnymi przepisami, jest makiawelicznym argumentem wspierającym owe przepisy
- egzekwowanie zbędnych lub źle sformułowanych przepisów gwałci rzeczywistość, demoralizuje urzędników, a wielu obywateli czyni bezradnymi (…)
- w gremiach scentralizowanych głos przemawiający za ochroną rzeczywistości przegrywa w dyskusji z głosem broniącym kazuistycznie formalizmu”
_____________________________________________________________
„Wybory do parlamentu wydają się być po to, by praktycznie mówiąc, usankcjonować partyjność władzy wykonawczej. Jest to fałszywy kierunek myślenia, wybory bowiem nie są celem samym w sobie lecz jedynie (!) środkiem do właściwego celu, jakim jest ustanowienie władzy w państwie demokratycznym jako takiej, i tylko w tym zakresie, którego państwo jako całość wymaga”
_____________________________________________________________
„Kilka aspektów pretenduje do tego, aby państwo demokratyczne uznać za silne i stabilne. Każdy z poniższych aspektów jest warunkiem koniecznym, a więc: silne, w szerokim rozumieniu tego słowa, wojsko, mądra polityka zagraniczna, skuteczna policja, przyzwoite podatki, sprzyjające rozwojowi gospodarczemu kraju a więc nieniszczące przedsiębiorców, przejrzysty system podatkowy i przyzwoite zachowanie urzędników skarbowych, zaufanie do wymiaru sprawiedliwości, wreszcie intensywny i swobodny udział społeczeństwa w zarządzaniu wszelkimi lokalnymi lub środowiskowymi podmiotami. Nie wymieniliśmy ani rządu ani parlamentu. Niejasne i wątpliwe co do znaczena jest pojęcie silny rząd. Fałszywe jest przekonanie że silnym rządem jest ten, który kieruje możliwie największą liczbą instytucji (podmiotów) bezpośrednio, a choćby pośrednio (…)”
_____________________________________________________________
„Sformułujmy następujące prawa:
·       Im więcej instytucji podmiotów zbiorowych i podmiotów indywidualnych jest niezależnych od rządu tym państwo silniejsze
·       Im mniej instytucji podmiotów zbiorowych i podmiotów indywidualnych jest niezależnych od rządu, tym państwo jest słabsze
·       Jest to w gruncie rzeczy jedno prawo a podwójność w sformułowaniu podkreśla jego wagę. Tendencją polityków wysokiego szczebla będzie raczej zawężanie granic tego prawa. Społeczeństwo powinno dążyć do ich rozszerzenia”.
_______________________________________________________________
"P"Przeciwieństwem jednopartyjności nie stała się w Polsce dobrze rozumiana wielopartyjność. Ta pierwsza idea miała w swojej przeszłości permanencję sprawowania władzy, ta druga objawiła się w realizacji wahadłową jednopartyjnościa"
_______________________________________________________________
Przede wszystkim zaś ujął mnie (Co prawda utopijny) postulat egzaminów z historii i przedmiotu specjalizacyjnego, na poziomie uniwersyteckim, dla kandydatów na polityków… Ileż „postaci” znikłoby nam ze sceny… Dodatkowo, kierunkowe wykształcenie nie zwalnia z obowiązku zdawania takiego egzaminu…
Dla mnie, skromnego dyletanta ta książeczka to OBJAWIENIE.
FacebookWykop.plŚledzikTwitterBlip.plGoogle BookmarksSitehoover
Dodaj do:Do obserwowanych Do lubczasopisma RSS komentarze

skomentuj Komentarze do notki3 |Zgłoś nadużycie
  • Autorze

    Proszę zajrzeć do mojego blogu w sprawie Celinskiego

    Salon24 ocenzurował/ukrył mój list

    Marszałek Sejmu
    Grzegorz Schetyna
    ul. Wiejska 4/6/8
    00-902 Warszawa grzegorz.schetyna@sejm.pl, listy@sejm.gov.pl,fax. +48 (22) 694 22 13
    Duisburg, 08.08.2011 r.
    Dotyczy: Powielania kłamstwa i wulgarnych wypowiedzi pana Posła Andrzeja Celińskiego reprezentanta Sejmu RP na lamach portalu Salon24 http://andrzejcelinski.salon24.pl/331472,inscenizacje w sprawie powielania nieprawdy i bezprawnego tytułowania pana Władysława Bartoszewskiego tytułem "prof. lub/i dr hab." również w związku z moimi niedopowiedzianymi pismami w tej sprawie skierowanymi do KPRM od roku 2008, ostatnio 25.07.2011. Wniosek o wyciągniecie konsekwencji.
    Szanowny Pani Marszałku,
    w związku z powielaniem kłamstwa co do rzekomego posiadanie tytułu profesora przez pana Władysława Bartoszewskiego, który profesorem nie był i nie jest doszło na lamach publikacji pana posła Andrzeja Celińskiego nie tylko do powielania kłamstwa, ale również obrony klamstwa w sposób naruszający rażąco normy współżycia społecznego, i polskiej kultury. Pan poseł Andrzej Celiński użył w stosunku do krytyków jego nieprawdy o panu Ministrze Bartoszewskim w jego poniżej zacytowanych komentarzach wytłuszczonych przeze mnie słów:
    @rekontra
    "A 1989-y to nie inscenizacja?
    - Byłby ten 1989 skuteczniejszy, jeślibyłby injscenizacją. Pisałem kiedyś o tym. Aler, tak na marginesie. Wobec Igora janke. Idzie o pieniądze? jak Pan znosi te wpisy? Przecież wie Pan, że tu śmierdzące gówno płynie bystrym potokiem. I co? Dobrze Panu z tymi pieniędzmi? Smakują? Proszę jednak o odpowiedź. W końcu coś trzeba powiedzieć. Dba Pan, jak inwestor, o relacje kosztów i wpływów. Obniża koszty? A.C.
    ANDRZEJ CELIŃSKI
    @x54
    Świnia. Ludzka po prostu świnia. Pod nickiem @x54. Sam pewnie ma wielkie patriotyczne dokonania. Tyle, że nikt o nich nie wie. A.C.
    ANDRZEJ CELIŃSKI

    @Atanatari
    "Od kiedy Bartoszewski jest profesorem? Nie kłam Pan bo niem wypada"
    - Przed Panem/Panią nawet kupę śmierdzącą zrobić wypada. A.C.
    ANDRZEJ CELIŃSKI
    @x54
    Dla Pana jest specjalna kategoria, której zresztą nie musi Ekscelencja, x54 rozumieć - a r c y p r o f e s o r. Jeślibyś siedział Pan, za Polskę, w więzieniu, kilka długich lat, zamiast robić maturę (w pańkim przypadku chyba bez sensu) i inne, to możesz byś pan cokolwiek zrozumiał. A tak pozostaje Panu, Łaskawco, lizać dupę talim, którzy tę dupę do lizania Waszmości wystawiają. Smacznego. Pozdrawiam. A.C.
    ANDRZEJ CELIŃSKI

    @Artur Leśnodorski
    Po polsku - wypierdalaj.Po arystokratycznemu - pisze Pan nie wiedząc po co. A.C.
    ANDRZEJ CELIŃSKI

    @Artur Leśnodorski
    Jednak, mimo szansy, wybierz Pan, w poprzednim komentarzu, pierwsze - wypierdalaj! A.C.
    ANDRZEJ CELIŃSKI
    @indeed4
    "Proszę się nie denerwować..."
    Nerwy puszczają, czasem, kiedy ktoś o twarzy nikogo tu komentuje. Pan nie ma twarzy nikogo. Pan pisze rzeczy ważne. Nie denerwuję się więc. Warszawa! Kiedyś to miasto szczególne. Dzisiaj już nie. Mama moja z kolonii Staszica. Rozumie Pan? Ojciec ze wsi. Ale aspirował do dobrej, patriotycznej Polski. Dał swoje świadectwo. Te mroczki przeklęte z tegoportalu tego nie są w stanie rozumieć. Bo, na ogół, gnoje. Synowie takich samych gnojów, I to ich, prawicowców z tego portalu boli. Że są gnojami. Synami gnojów. Ja wiem, że mogą mi naskoczyć. I nic mnie nie obchodzi to, kim oni są. To już bardzo ich boli. Bardziej niż wszystko, co poprzednie. Więc bardzo Panu dziękuję. Za dobre słowo. Na tym, dość jednak szmatławym portalu. A.C.
    ANDRZEJ CELIŃSKI

    Z poważaniem
    MIROSŁAW KRASZEWSKI 301 12745  | 09.08.2011 18:20

  • @Mirosław Kraszewski

    Panie Mirosławie:

    Napisałem Celińskiemu:
    @Andrzej Celiński
    Jestem prawicowcem z tego portalu. Jeśli niejaki Andrzej Celiński nazywa mnie "gnojem, synem gnoja" to naruszył dwa paragrafy, 23 i 24. kodeksu cywilnego. W związku z tym mam zamiar skorzystać z możliwości, jaką daje mi par. 448 rzeczonego. Chyba że mnie osobiście przeprosi lub napisze że uwaga nie była skierowana do mnie. Nie obraziłem go, nie komentowałem nawet - nazwał natomiast mnie i moich Rodziców - gnojami. Moje i ich dobra osobiste zostały naruszone. Daję p. Celińskiemu 48 godzin od chwili umieszczenia tej notki na przeproszenie, albo wchodzę na drogę prawną i wzywam wszystkich, którzy czują się urażeni o zrobienie tego samego.
    FRANKY FURBO 1969 15 160 | 09.08.2011 16:29

    Swoją drogą to mnie bardzo ciekawi ten "tok komentowania" p. Celińskiego, tym bardziej, że dokonany w środku dnia. Hmmm. Dla mnie skojarzenie jest tu jednoznaczne.
    FRANKY FURBO 1969 15 188  | 09.08.2011 18:53

  • @Franky Furbo 1969

    tez nie dodalem do listu , a jest ważne: To jest oficjalny blog Celińskiego, posla na Sejm RP, wiec wszystko co on napisał ma charakter oficjalny.

    image
    Aus Celinski

    MIROSŁAW KRASZEWSKI 301 12745  | 09.08.2011 20:34

http://bylezsensem.salon24.pl/

niedziela, marca 27, 2011

sejm smoleński




SOSENKOWSKI  | 22.01.2011 10:15 |2

pytania do "kanclerza"

  • w związku z tym, że POwszechnie znany oszołom o pseudonimie operacyjnym "Leopold" gorliwie utrudniał zadawanie pytań do premiera Tuska.

  • w związku z tym, że ów etatowy hucpiarz z przynajmniej raz zmienionym nazwiskiem świetnie się bawił guzikiem wyłączającym mikrofon na Trybunie Sejmowej.

  • w związku z tym, że premier Tusk zbocznikował zadane pytania i przebiegle zaatakował opozycję, czyniąc przedmiotem polemiki rzekomo naganną formę dyskusji.

  • i w końcu - w związku z tym, że ten sam Donald Tusk, który krytykował Premiera Jarosława Kaczyńskiego za domniemaną tyranię skupił się egocentrycznie na własnym oburzeniu, insynuując bezczelność pytających.

w związku z powyższymi zjawiskami - pozwolę sobie zacytować jeszcze raz TE PYTANIA, które wzbudziły tak wielką wściekłość POlitycznych zaprzańców:
Czy to prawda, że za pana rządów zginęło w Polsce więcej generałów niż w czasie II wojny?
Pytania posłów do premiera Donalda Tuska, który przedstawiał informacje o działaniach rządu zmierzających do ustalenia przyczyn i okoliczności katastrofy samolotu Tu-154M pod Smoleńskiem. 83. posiedzenie Sejmu, 19 stycznia br.
Poseł Aleksander Chłopek:
Na początku minireportaż. Prowadzę samochód poprawnie i jak dotychczas bezkolizyjnie. Wyjechałem sobie onegdaj do sąsiedniego miasta w przyjacielskie odwiedziny. Za pierwszymi zabudowaniami pojawiła się mgła. W pewnej chwili nieoczekiwanie zatrzymał mnie policjant - kierownik ruchu drogowego, i skierował w boczną uliczkę, zapewniając, że dziś to dla mnie najpewniejsza ścieżka do celu i najwłaściwszy kurs. Pamiętam, bo mówił to z jakąś znaczącą intonacją, której sensu wówczas nie rozumiałem: Jest pan na kursie i na ścieżce - więc bez podejrzeń ruszyłem w dalszą drogę. Znaki przed niczym nie ostrzegały. W oddali wyłaniał się z mgły mostek. Znów pojawił się policjant, przyjaźnie zachęcając mnie do dalszej jazdy, a z ruchu jego warg mogłem odczytać: Jest pan na kursie i na ścieżce. Już na mostku okazało się, że brakuje mu drugiej części. Nie miałem żadnych szans, gdy hamowałem, ale przednimi kołami znalazłem się nad przepaścią. Samochód się zachwiał: spadnie, nie spadnie. Dalej nie pamiętam. Panie premierze, proszę powiedzieć, kto był w tym minireportażu sprawcą dramatycznego zdarzenia: kontrolerzy ruchu czy kierowca? Bo gdyby to dziś oceniał pański minister, to powiedziałby jak wczoraj: Większość winy leży po stronie kierowcy. A pan co na to, panie premierze? Chciałbym się upewnić, że moje wątpliwości, czy żyjemy w tym samym świecie wartości i logiki, są zasadne.

Poseł Jolanta Szczypińska:
Jakie były powody milczenia najwyższych władz państwa polskiego po ujawnieniu raportu MAK, milczenia, którego nie są w stanie zrozumieć Polacy? Tym samym nasze władze dały przyzwolenie na utrwalenie kłamstwa smoleńskiego. Premier znał prawdę, wiedział, jaką rolę w tej tragedii odegrali kontrolerzy lotu z wieży w Smoleńsku i ich mocodawcy. Dlaczego premier Tusk nie podjął wszelkich działań, abyśmy odzyskali czarne skrzynki? Dlaczego polski rząd nie reagował, gdy fragmenty samolotu polskiego zostały w sposób skandaliczny zniszczone? Wstrząsające obrazy, jak Rosjanie kilofami i siekierami rozbijali pozostałe części wraku samolotu, zostały udokumentowane i obiegły cały świat. Przecież wrak samolotu wraz z czarnymi skrzynkami należą do najważniejszych dowodów, które mogą umożliwić wyjaśnienie przyczyn katastrofy smoleńskiej. Gdzie wtedy był i co robił minister Miller? Gdzie wtedy był Edmund Klich, akredytowany do badania w MAK? Gdzie wtedy był w końcu pan premier Donald Tusk? Dlaczego nie reagował również w sytuacji, gdy fragmenty samolotu przez wiele miesięcy niszczały rzucone na beton, a dopiero przed przyjazdem pani prezydentowej Komorowskiej strona rosyjska łaskawie podjęła decyzję o przykryciu ich skrawkami brezentu? Panie premierze, usunięto transparent z napisem "żądamy prawdy", ale zapewniam pana, że nie usuniemy prawdy z życia publicznego.

Poseł Jadwiga Wiśniewska:
Panie premierze, mamy taką sytuację: 10 kwietnia Naród stracił prezydenta i 95 osób, które leciały wraz z nim, aby uczcić 70. rocznicę zbrodni katyńskiej. Dlaczego pan nie poleciał z prezydentem i z całą tą piękną delegacją? Dlaczego pan zgodził się na Putinowski scenariusz rozerwania tych pięknych, ważnych obchodów? Panie premierze! Niech pan nie wierzy w to, że najlepszą metodą jest atak, kiedy mówimy o tragedii narodowej. Chciałabym pana prosić o odpowiedź na piśmie na następujące pytania. Czy Rada Ministrów po 10 kwietnia zajmowała się na jakimkolwiek posiedzeniu wyborem drogi prawnej w sprawie badania przyczyn katastrofy? Czy przed lotem z 10 kwietnia podjęto następujące czynności: czy przygotowano samolot do lotu, czy przeprowadzono lot próbny, czy zabezpieczono łączność, czy lot był monitorowany przez odpowiednie polskie służby? Czy prokuratura przesłuchała na tę okoliczność pana, panie premierze, ministra Bogdana Klicha, ministra Arabskiego, ministra Sikorskiego? Czy była różnica w organizacji wizyt 7 oraz 10 kwietnia? Jakie systemy nawigacyjne były na lotnisku? Czy pan wie, panie premierze Tusk, że na wniosek prokuratury rosyjskiej pod groźbą kary dwóch lat łagrów wzywane są do składania zeznań rodziny ofiar katastrofy smoleńskiej, które po 10 kwietnia były w Smoleńsku?

Poseł Beata Kempa:
Panie premierze! Szczerze? Nigdy pana nie słucham. Dzisiaj jednak przyszłam z wielką nadzieją, że usłyszę, co pan zrobił w sprawie wyjaśnienia katastrofy smoleńskiej. Mówił pan bardzo dużo o wojnie. Powiem panu tak: pan jest w permanentnym stanie wojny, ale z opozycją. W sprawie prawdy o katastrofie smoleńskiej właściwie ogłosił pan kapitulację. Moje pytania są proste. Czy pan wie, na jakiej jest pan ścieżce i na jakim jest pan kursie? Czy pan wie, kto pana naprowadza i z której wieży? Czy pan sobie z tego zdaje sprawę? Niech pan powie, czy jest pan na ścieżce prawdy, czy na ścieżce kłamstwa. Kto pana naprowadza? Czy będzie pan w stanie tu, dzisiaj, stanąć i przeprosić? Czy będzie pan w stanie powiedzieć: ja, Donald Tusk, przepraszam wdowę po śp. gen. Błasiku za to, że został odarty z godności na oczach całego świata? Pan milczał, cały tydzień pan milczał. Panie premierze, powiem tak: nas można straszyć łagrami, ale my jesteśmy na kursie prawdy i na ścieżce sprawiedliwości.

Poseł Artur Górski:
Wciąż nie wyjaśniono kwestii strzałów czy też dziwnych wybuchów przypominających wystrzały zarejestrowanych na filmie, który został nagrany tuż po katastrofie i umieszczony w internecie. Film ten badała ABW i prokuratura. Jest autentyczny. Zdaniem płk. Zbigniewa Rzepy z prokuratury wojskowej - cytuję za "Naszym Dziennikiem": W treści tych nagrań czterokrotnie słyszalne są odgłosy przypominające wystrzały, wybuchy. Strona rosyjska, odnosząc się do różnych spekulacji na ten temat, podała informację, że eksplodowały naboje w magazynkach broni oficerów polskiego BOR, którzy zginęli w katastrofie. Jednak w raporcie MAK nie ma słowa o tym, aby jakaś amunicja wybuchła. W związku z powyższym mam dwa pytania. Czy odzyskano z rąk Rosjan komplet naboi do pistoletów, które znajdowały się na pokładzie samolotu, i czy zostały przeprowadzone przez ABW lub będą przeprowadzone przez prokuraturę badania filmu pod kątem określenia rodzaju słyszanych wystrzałów lub wybuchów i ich źródła, aby ustalić, kto ewentualnie strzelał tuż po katastrofie?

Poseł Marek Suski:
Ja nawiążę do słów, jakie pan tu wypowiedział: Lepiej znać prawdę i nie mieć wojny, niż nie znać prawdy i mieć wojnę. Ja mam, ponieważ prawdy właśnie nie znamy, takie pytanie: Z kim ma pan tę wojnę prowadzić i z jakimi sprzymierzeńcami? Kolejne pytanie: Jaką rolę w organizacji wizyty prezydenta Lecha Kaczyńskiego odgrywał ambasador tytularny Tomasz Turowski? Dlaczego został ponownie zatrudniony w MSZ na początku 2010 r.? Czy pan premier posiadał informacje na temat podejrzeń o współpracę tego pana z komunistycznymi służbami lub też z innymi służbami zagranicznymi? Czy są inni pracownicy MSZ, kancelarii premiera, którzy organizowali wizytę prezydenta w Katyniu, a również byli współpracownikami służb specjalnych PRL?

Poseł Beata Mazurek:
Nie ma żadnych, ale to żadnych wiarygodnych dowodów potwierdzających oszczerstwa MAK wobec gen. Błasika. W ekspertyzie rosyjskiej, która jest zamieszczona na stronie MAK, biegły opisuje preparat, który dostał w szklanym pojemniku, cytuję, jako: nieopieczętowany i niezaplombowany. Nie można więc mówić o żadnej wiarygodności tej ekspertyzy. Zatem czy pan, panie premierze, wystąpił lub wystąpi i kiedy na drogę prawną przeciwko pani Anodinie w związku z jej wypowiedziami ujawniającymi szczegóły sekcji zwłok gen. Błasika, do czego nie miała prawa, mówił o tym minister Miller, bo gen. Błasik był pasażerem? Czy pan interweniował w tej sprawie na drodze dyplomatycznej? Przecież zna pan ten raport od października. Co pan zrobił, jeśli chodzi o obronę gen. Błasika, który niestety sam bronić się już nie może?

Poseł Dariusz Seliga:
Panie premierze! Pan kilkadziesiąt minut temu powiedział, że chce w przyszłości wygrać polskie bezpieczeństwo, i co do tego chyba jest pełna zgoda nas wszystkich, jak tutaj siedzimy. Tylko jak je wygrać w przyszłości, kiedy w niedalekiej przeszłości nie potrafiło się go zapewnić polskim najwyższym dowódcom rodzajów sił zbrojnych, na czele ze zwierzchnikiem Sił Zbrojnych Panem Prezydentem? Panie premierze, ostatnie trzy lata pracy resortu pod kierownictwem pana ministra Klicha to cztery katastrofy, to razem 121 ofiar. Panie premierze, moje pytanie jest takie: Kto za to odpowiada?

Poseł Piotr Polak:
29 kwietnia 2010 r. pani minister Kopacz mówiła Wysokiej Izbie: Na miejscu katastrofy z całą starannością przekopano ziemię na głębokości ponad 1 m i starannie ją przesiewano. Czy w związku z tymi słowami dziś pani minister może spojrzeć prosto w oczy rodzinom ofiar? Co im pani powie w sprawie uszanowania godności osoby ludzkiej po jej śmierci, w tym wypadku tragicznej? Co pani dziś powie na temat staranności zebrania szczątków ofiar? Czy Polska jest na dzień dzisiejszy w posiadaniu protokołu z sekcji zwłok pana gen. Andrzeja Błasika i czy pani minister bądź polscy prokuratorzy byli obecni w Moskwie podczas tej sekcji?

Poseł Łukasz Zbonikowski:
Miał pan dzisiaj przedstawić Wysokiej Izbie to, co przez 9 miesięcy udało się ustalić pańskiemu rządowi w sprawie katastrofy smoleńskiej. Zamiast tego, jako posłowie, wysłuchaliśmy niesamowitej historii, jak to pan przechytrzył Rosjan, prowadząc politykę na kolanach i przepraszając, że jeszcze żyjemy. Miał pan za to pozyskać prawdę i wiele dodatkowych dowodów. Proszę więc zatem powiedzieć, jaka jest ta prawda, i proszę powiedzieć, dlaczego do dzisiaj pański rząd nie jest w stanie wyegzekwować od Rosjan 54 materiałów dowodowych i dokumentów, o które prosi pan również w pańskim dokumencie, zawierającym zastrzeżenia do raportu MAK.

Poseł Krzysztof Tołwiński:
Panie premierze Tusk! Naród nie oczekuje, jak pan powiedział, ogrywania Rosji. Oczekujemy prawdy, a nie kierowania się kompleksami w stosunkach z sąsiadem. Tak Naród to odczytuje. Pan pyta opozycję, czy my wierzymy w to, co mówimy. Panie premierze, czy pan wierzy w to, co pan mówi? Mam jednak nadzieję, że nie. Jakie były powody tego, że jako członek NATO w wyjaśnianiu przyczyn tej katastrofy nie skorzystaliśmy ze ścieżki natowskiej? Czy gdyby był to samolot, lot wojskowy Stanów Zjednoczonych, Niemiec czy Danii, to Rosja by tak sobie pogrywała?

Poseł Stanisław Pięta:
Po analizie działań i zaniechań pańskiego rządu, po wysłuchaniu pańskiego wystąpienia zasadne jest jedno pytanie, a w zasadzie dwa. Pierwsze: dlaczego kompromituje pan Rzeczpospolitą Polską? Drugie: kiedy poda się pan do dymisji? Pan mówi tutaj, panie premierze: Musimy wygrać prawdę. Gdzie pan był, panie premierze, w jakiej grze pan uczestniczył, gdy przez tygodnie nie zabezpieczano miejsca katastrofy, kiedy niszczono wrak, kiedy wycinano drzewa, kiedy wreszcie strona rosyjska unieważniła zeznania kontrolerów lotu? Gdzie pan był? Gdzie pan był przez ponad dobę po wystąpieniu pani gen. Anodiny? Pan przecież wiedział, jaka była treść rozmów kontrolerów lotu.

Poseł Tadeusz Tomaszewski:
Czy kiedy z raportu ministra Millera będą wynikały ewidentne zaniedbania polskich urzędników, podejmie pan decyzje personalne? Czy będzie pan zasłaniał się w dalszym ciągu na przykład śledztwem prokuratury lub brakiem wyroku sądu? W jaki sposób struktury państwa polskiego wspomagają obecnie rodziny ofiar tej strasznej katastrofy?

Poseł Jacek Bogucki:
Są tacy w opozycji, którzy nie chcą wyjaśnienia prawdy - to pana dzisiejsze słowa. Co pan w ten sposób chciał zasugerować? Czy to prawda, że za pana rządów zginęło w Polsce więcej generałów niż w czasie II wojny światowej?

Poseł Barbara Bartuś:
Na jakiej podstawie pan premier uważa, że krytyka raportu MAK może popsuć stosunki polsko-rosyjskie, skoro pan minister Ławrow na konferencji prasowej przyznał, iż MAK jest instytucją niezależną od rządu rosyjskiego?

Poseł Maria Nowak:
W czasie wczorajszego posiedzenia połączonych komisji otrzymaliśmy informację, że zasada sterylności wieży kontrolnej na lotnisku w Smoleńsku nie została zachowana i że miało to swoje następstwa. Pan Edmund Klich stwierdził, że jemu wydaje się, że zasada sterylności wieży kontroli lotu obowiązuje także w Rosji. Stwierdził, że tak mu się wydaje. Czy to znaczy, że w ciągu 9 miesięcy polska komisja nie była w stanie tego sprawdzić i że dotąd nie ustaliła, jakie procedury, jakie zasady obowiązywały na lotnisku w Smoleńsku w dniu katastrofy?

Poseł Zbigniew Kozak:
Kiedy i w jakich okolicznościach premier Tusk dowiedział się o rzekomej obecności w organizmie gen. Błasika 0,6 promila alkoholu? Czy służby informowały premiera o możliwych konsekwencjach i oddźwięku międzynarodowym takiej informacji? A przede wszystkim dlaczego pan premier nic nie zrobił, aby zapobiec upublicznianiu tych kłamstw? Stąd moje ostatnie pytanie: Czy jest znany panu premierowi i kolegom ministrom kodeks Boziewicza, tzw. polski kodeks honorowy?

Poseł Jan Warzecha:
Czym kierował się pan minister Jerzy Miller, zawierając 30 maja 2010 r. porozumienie z panią Anodiną, na podstawie którego czarne skrzynki mają zostać w Rosji do końca postępowania sądowego? Dlaczego 13 kwietnia strona polska zgodziła się na uznanie prezydenckiego lotu za lot cywilny, a nie wojskowy?

Poseł Arkadiusz Czartoryski:
Dlaczego rząd polski nie protestował zdecydowanie przeciwko całkowitej wycince drzew wokół lotniska w Smoleńsku, które były bardzo ważnym dowodem przy przeprowadzaniu rekonstrukcji przebiegu zdarzeń? Dlaczego rząd polski zupełnie nie odniósł się do faktu, że raport MAK całkowicie pomija ten problem?

Poseł Elżbieta Kruk:
W tragedii smoleńskiej jak w soczewce odbija się polityka Polski i Rosji. A my dziś wiemy jedno - rząd zaakceptował rosyjskie zasady gry, nie tylko jeśli chodzi o wyjaśnienie tragedii smoleńskiej. Panie premierze, może to panu zdawało się, że ogra nie tyle Rosjan, co z ich pomocą załatwi swoje polityczne biznesy w Polsce. To, co poprzedzało wyjazd delegacji z prezydentem Lechem Kaczyńskim do Katynia, gdy dopuścił pan do tego, by Rosjanie narzucili nam przebieg uroczystości rocznicowych, to, jak przygotowywano wizytę, a także to, co dzieje się po 10 kwietnia w sprawie śledztwa - to zamach, panie premierze, na polską suwerenność. W momencie oddania tego śledztwa Rosji i zgody na to, by lot prezydenta państwa i generalicji uznać za cywilny, a nie wojskowy, gdy nie odważył się pan wykorzystać istniejących możliwości umiędzynarodowienia śledztwa, było jasne, że zostanie ono przeprowadzone według standardów sowieckich, a efekt nawiąże do tradycji raportu Burdenki. I tak się stało. Pan, panie premierze, pan minister Miller, miast odrzucić ten raport, bo nie można o nim dyskutować, przyjmujecie winę strony polskiej, to znaczy winę pilotów. Macie rację - czy nie mam ja racji w tym momencie, panie premierze? - tylko wówczas, jeśli mówicie o sobie, to jest o panu, panie premierze, o panu Millerze, o panu ministrze Klichu, o panie ministrze Arabskim, o panu ministrze Sikorskim, bo nie o pilotach wprowadzonych przez Rosjan w pułapkę. Panie premierze! Nikt nie marzy, aby tragedia smoleńska trwała, ale ona trwa, a winę za to ponosi rząd. Niech pan pamięta o odpowiedzialności nie tylko przed ludźmi - poniesie ją pan także przed Bogiem.

źródło: Nasz Dziennik