n e v e r l a n d d

- ANTISOZIALISTISCHE ELEMENTE - *** TA MI OTO PRZYPADŁA KRAINA I CHCE BÓG, BYM W MILCZENIU TU ŻYŁ * ZA TEN GRZECH, ŻE WIDZIAŁEM KAINA ALE ZABIĆ NIE MIAŁEM GO SIŁ *** " DESPOTYZM przemawia dyskretnie, w ludzkim społeczeństwie każda rzecz ma dwoje imion. " ******************** Maria Dąbrowska 17-VI-1947r.: "UB, sądownictwo są całkowicie w ręku żydów. W ciągu tych przeszło dwu lat ani jeden żyd nie miał procesu politycznego. Żydzi osądzają i na kaźń wydają Polaków"

Archiwum

POGODA

LOKALIZATOR

A K T U E L L






bezprawie.pl
"Polska" to kraj bezprawia

poniedziałek, lutego 04, 2013

W Podłolandzie


Prof. Pawłowicz – faszystka, czy ofiara homototalitaryzmu?


04/02/2013

Co się stanie, jeśli ktoś poda racjonalne argumenty przeciwko danej tezie, mało tego – swoją elokwencją, oraz znajomością prawa, zmiażdży przeciwnika dyskusji..?
Wtedy, proszę państwa, taką osobę nasi dziennikarze zakrzykują, obrażają, chwytają za słówka, bawią się arogancją…
Sytuacja taka miała miejsce, podczas wywiadu dla Polsat News z prof.Pawłowicz. Dziennikarka zakrzyczała posłankę, pomimo, że ta przedstawiała logiczne argumenty.
Wywiad dostępny tutaj:

Pani Pawłowicz słusznie zauważyła, że związki pederastów i lesbijek są jałowe – to jest prawda. Warto zwrócić uwagę, dlaczego nie powinny one dostać praw równych małżeństwom. Małżeństwa mają konkretne przywileje, z powodu konkretnych korzyści, jakie przynoszą one dla społeczeństwa. Przede wszystkim, małżeństwo (rodzina) jest podstawową komórką kulturotwórczą, przekazującą wzorce moralne i kulturalne, religijne i etyczne. Uspołeczniającą. – wszystkie te cechy, przekazywane są poprzez spłodzenie, oraz wychowanie dzieci. To też jest podstawowe zadanie rodziny: stałe powiększanie populacji narodu. Bez rodzin, nie byłoby w ogóle narodów. Dlatego też, rodzina podlega bezpośredniej ochronie Konstytucyjnej kraju:
Art. 18.
Małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny, rodzina, macierzyństwo i rodzicielstwo znajdują się pod ochroną i opieką Rzeczypospolitej Polskiej.
Warto zastanowić się dokładniej, nad znaczeniem tych słów (bo dziennikarka Polsat news zrobiła to wyjątkowo idiotycznie, przytaczając zupełnie inne fragmenty Konstytucji):
1. Małżeństwem nazywamy jedynie związek kobiety i mężczyzny;
2. Taki związek kobiety i mężczyzny może tworzyć rodziny, oraz zajmować się wychowywaniem dzieci;
3. Rodzina jako taka znajduje się pod opieką Państwową.
Pederaści, żądając dla siebie praw równych małżeństwom, łamią Konstytucyjny zapis o charakterystyce małżeństwa.
Kolejnym potknięciem dziennikareczki, było stwierdzenie, że prof.Pawłowicz kogokolwiek nie szanuje i gardzi innymi – czego ona nigdzie nie powiedziała, ani nie dała o tym znać. Nasuwa to ciekawe stwierdzenie, że dziennikarka z góry powzięła sobie za cel, by upokorzyć Pawłowicz, a że dziennikarka robiła to nieudolnie, to skorzystała na złości, jaką wywołała u Pawłowicz.
Jeszcze jedną tezą, na którą chciałbym was, czytelnicy, wyczulić jest to, że dziennikarze, oraz lobbyści, powzięli sobie za punkt honoru, by w sytuacjach przegrywania debaty, snuć teorie o ograniczaniu czyjejkolwiek wolności. Powtórzę więc to, co jest oczywiste:
Nikt nie chce ograniczać niczyjej wolności. Ale pederaści i lobbyści też mają obowiązek pojąć, że są w pewnej kulturze Polskiej, która ma pewne zasady i normy, i albo się do nich stosują, albo są wyśmiewani i odtrącani. Słusznie zauważył Pan Kucharczak w Gościu Niedzielnym (z 03.02.2012), że więcej osób walczy o te całe „prawa dla homo”, niż samych „homo” to popiera!
Prawda bowiem jest taka: Nikt nikomu do łóżka nie włazi. Ale ten ktoś nie ma prawa łóżka wyciągać na wierzch, by „testować tolerancję ludzi” – co to ma być? Ja wyglądam na mysz, by cokolwiek na mnie i we mnie testować??
No i, na koniec, odezwała się – na swoim Facebooku – Monika „Stokrotka” Olejnik: „Trzeba poszukać męża dla posłanki Pawłowicz, żeby jej życie nie było jałowe”.
Ciekawe! Olejnik najwidoczniej nie może wytrzymać, gdy nie odezwie się w choć jednej sprawie, która totalnie jej nie dotyczy… Dziękujemy więc, ach wielka Pani Stokrotko! Bez Pani komentarza na facebooku, bylibyśmy zagubieni i bez wątpienia ubożsi…! Ach, jak to dobrze, że są takie dziennikarki, jak Pani Olejnik, Lis, czy inne z Polsatu i Durczotvn, które są ciepłe, miłe i zawsze wejdą w zdanie, by ktoś nie dokończył myśli, lub gdy snuje faszystowskie rozmyślania…
A to narodowcom zarzuca się megalomanię!
Zresztą po tym, jak Grodzki (wraz z mediami) najechał na Panią Pawłowicz – totalnie niesprawiedliwie, bo jego partia najwięcej obraża i chroni bluzgających na Kościół „nergali” – wyszło na jaw, jaki plan miał Ruch Palikota.
Moim zdaniem, cała ta farsa, by pozwać posłankę Pawłowicz za „nadużycia słowne”, miała na celu dopuszczenie Grodzkiego na fotel Wicemarszałka. Nawet, jeżeli plan z góry nie był taki, to teraz przybrał taką formę – wszak trudno domniemywać, że posłowie Palikociarni czekali na wyskok Pani Pawłowicz (a może..?), jednak z całą pewnością, próbują wykorzystać do końca (wycisnąć do ostatniej kropelki) falę oburzenia, o słowa Pani Pawłowicz.
Tam się drą, knują, a tutaj pytanie …
„Międzynarodowa Statystyczna Klasyfikacja Chorób i Problemów Zdrowotnych. Rewizja Dziesiąta” (2008 r.) mówi na stronie 241 w rozdziale „Zaburzenia psychiczne i zaburzenia zachowania” (podrozdział „Zaburzenia identyfikacji płciowej”), że wśród powyższych, wymieniony jest pod numerem F.64.0 transseksualizm:
„Pacjent pragnie żyć i być akceptowanym jako przedstawiciel płci przeciwnej, czemu towarzyszy zazwyczaj uczucie niezadowolenia z powodu niewłaściwości własnych anatomicznych cech płciowych oraz chęć poddania się leczeniu hormonalnemu czy operacyjnemu, by własne ciało uczynić możliwie najbardziej podobnym do ciała płci preferowanej”.
Czy więc osoba chora psychicznie, o zaburzeniach seksualnych, ma prawo być posłem? To może dopuśćmy też schizofreników, autystycznych ludzi, osoby o rozdwojonej osobowości, socjopatów etc? Oceńcie państwo sami…
Autor: Maciej Kałek

niedziela, lutego 03, 2013

taśmy POdłolandu


Drogowe taśmy prawdy? "Chciałem poinformować panią właścicielkę, że 3 września będzie podpisywany kontrakt życia dla twojej firmy"

opublikowano: wczoraj, 22:28 | ostatnia zmiana: wczoraj, 22:30

Strona internetowa firmy Erbedim

Portal www.forbes.pl dotarł do stenogramu rozmowy, która pokazuje jak na polskich drogach robiono „biznes życia".
Według portalu, stenogram pochodzi z podsłuchu ABW, a dotyczy kulisów zawierania kontraktu na projekt i dostosowanie do parametrów dwujezdniowej drogi ekspresowej S8 odcinka długości 61,2 km (Piotrków Trybunalski - Rawa Mazowiecka), które wygrało konsorcjum firm: Astaldi, Przedsiębiorstwo Budowy Dróg i Mostów ERBEDIM Sp. z o.o. z Piotrkowa Trybunalskiego, Intercor, Technital. Wartość kontraktu to ponad 1,77 mld zł.
Według ustaleń ABW podczas przetargu doszło do sztucznego zawyżania wartości kontraktu.
„Wybrane oferty w ww. przetargach nie mają zatem charakteru korzystnego dla GDDKiA pomimo, że były niższe od kosztorysów inwestorskich, co w konsekwencji skutkuje znacznymi stratami GDDKiA" - piszą śledczy w swoim raporcie.
Stenogram dotyczy rozmowy szefa przedsiębiorstwa Budowy Dróg i Mostów ERBEDIM z żoną tuż po wygranym przetargu (25.08.09 godz.17:49):
Szef: Chciałem poinformować panią właścicielkę, że 3 września będzie podpisywany kontrakt życia dla twojej firmy.
Żona: Tak?
Szef: Tak.
Żona: Czyli w pracy będę?
Szef: Za miliard siedemset dwadzieścia. Tak, jak chcesz możesz nawet telewizję zaprosić (...) w stylu w tle pokazać czy coś.
Żona: Bardzo się cieszę, bo w końcu będzie mnie stać żeby kupić sobie mieszkanie w Barcelonie.
Szef: Na to cię jest stać cały czas. Czego ty gadasz o jakichś tam pierdołach.
Żona: To se kupuj co chcesz.
Szef: Dzisiaj mi się takie porsche podobało. Nawet ci miałem zadzwonić, że kupiłbym ci porsche. Jak mi oddasz golfa to ci kupię porsche.
Żona: Dobrze.
Szef: Może być?
Żona: Kiedy, mów kiedy?
Szef: Jutro, może być jutro jak chcesz
Żona: Ale ja bym wolała jednak to mieszkanie. He, he... W tej samej cenie.
Szef: Mieszkań to sobie kup z pięć, nie tam jedno mieszkanie. Wykorzystaj teraz public relation. Trzeciego września pani właściciel (...) będzie podpisywać, uczestniczyć w podpisaniu umowy na kontrakt, na przebudowę 60 km drogi. Za miliard siedemset dwadzieścia.
Żona: 60 km tyle kosztuje?
Szef: To nie wiesz o tym?
Żona: Nie wiem, właśnie nie wiem.
Szef: Mówiłem, przecież co mówiłem?
Żona: No mówiłeś, ale nie, że 60 km tyle kosztuje. Daj spokój. Przecież to jakieś zdzierstwo jest!
Szef: Dla kogo zdzierstwo? Jak Chińczycy budują autostradę, to za 30 km biorą 750 mln. A ty za 60 bierzesz miliard siedemset, tylko modernizacji. To gdzie tu zdzierstwo?
Żona: Żartuje przecież.
Szef: Tak, duży biznes zrobiłaś życia. Więcej takiego biznesu nie zrobisz...
Żona: Ale i tak się tak stresuję, że chyba tak się nigdy nie stresowałam. Nawet maturą.
Szef: A czym ty się stresujesz? Przecież ty nie przychodzisz do roboty. Jeszcze raz ci powtarzam, ty tu nie przychodzisz do roboty. Ty tu przychodzisz rządzić. Ty tu przychodzisz i portier ma cię znać, kadrowa ma ci się kłaniać, a zarząd ma cię w dupę całować i tyle. Po to tu przychodzisz. Jak chcesz to ich wszystkich wywalisz, bo jesteś właścicielem. Ty nie przychodzisz tu do roboty i ktoś ma się tobą przejmować, czy tam na ciebie patrzeć, ma się stresować bo coś tam. Tylko oczywiście musisz wykorzystać tą sytuację w taki sposób, że jesteś właścicielem, nie chciało się uczyć to w związku z tym się trzeba uczyć. Czyli wyciągać od tych ludzi maksymalną wiedzę. Taką jaka jest ci potrzebna do tego, żeby nie wiem, wiedzieć co to są kadry, wiedzieć co to są finanse, wiedzieć co to jest zamówienie publiczne. Wiedzieć co to jest i tak dalej i tak dalej. Po kolei. Na to masz ileś tam czasu. A potem będziesz właścicielem. Czyli będziesz tymi wszystkimi ludźmi rządzić, możesz ich wypierdolić, sprzedać jak będziesz chciała. Tylko trzeba wiedzieć za ile, po co kiedy i kogo. Po to tu przychodzisz, a nie po to, żeby tu pracować. Ty przychodzisz jako właściciel, który chce się zapoznać ze strukturą firmy. Przychodzi właściciel i ma tutaj zrobić porządek. Wypierdalasz trzech dyrektorów na miejsce przyjmujesz nowych i od razu wiadomo kto rządzi (...).
Sil