n e v e r l a n d d

- ANTISOZIALISTISCHE ELEMENTE - *** TA MI OTO PRZYPADŁA KRAINA I CHCE BÓG, BYM W MILCZENIU TU ŻYŁ * ZA TEN GRZECH, ŻE WIDZIAŁEM KAINA ALE ZABIĆ NIE MIAŁEM GO SIŁ *** " DESPOTYZM przemawia dyskretnie, w ludzkim społeczeństwie każda rzecz ma dwoje imion. " ******************** Maria Dąbrowska 17-VI-1947r.: "UB, sądownictwo są całkowicie w ręku żydów. W ciągu tych przeszło dwu lat ani jeden żyd nie miał procesu politycznego. Żydzi osądzają i na kaźń wydają Polaków"

Archiwum

POGODA

LOKALIZATOR

A K T U E L L






bezprawie.pl
"Polska" to kraj bezprawia

piątek, maja 03, 2013

Mordy zdrajców


Gęba zdrajcy

19/06/12   http://www.focus.pl/historia/artykuly/zobacz/publikacje/geba-zdrajcy/
Fot. DR
Targowica (1792) i Kiejdany (1655) stały się symbolami zdrady narodowej. Ale Kiejdany to manipulacja Sienkiewicza. Targowica zaś to lekcja prywaty, która otrzeźwiła Polaków

Przed 220 laty grupa magnatów, na czele ze Stanisławem Szczęsnym Potockim, Sewerynem Rzewuskim, Ksawerym Branickim i Szymonem Kossakowskim, zawiązała konfederację wymierzoną w Konstytucję 3 maja i reformy Sejmu Wielkiego. Znana pod nazwą targowicy stała się synonimem zdrady narodowej. Jedynie kiejdański układ Janusza Radziwiłła z królem szwedzkim Karolem X Gustawem z 1655 r. zyskał sobie w dawnej historii Polski równie fatalne konotacje. Czy słusznie? 
Bóg i Katarzyna
Reformy sejmowe z lat 1788-1792 wywołały opór części magnaterii i szlachty broniących swojej dotychczasowej pozycji. Na ich czele stała tzw. partia hetmańska. Jej przywódcy poszukali pomocy za wschodnią granicą. Żelazną ręką rządziła tam kobieta, która mówiła o sobie, że bycie arystokratką to jej rzemiosło. Polscy malkontenci zostali przyjęci nad Newą z otwartymi ramionami. Caryca Katarzyna II, nie mogąc dosięgnąć Francuzów i ugasić ich rewolucji, postanowiła rozprawić się z Polakami, skutecznie grzebiąc nasze reformatorskie i wolnościowe marzenia. Kilka miesięcy później z ust targowiczan miała usłyszeć niezwykłe słowa podzięki: „Despotyzm osiadł na tronie Polski, na nieszczęśliwy naród wejrzał Bóg i Katarzyna”.
18 maja 1792 r. Rosjanie weszli w granice Rzeczypospolitej. Od południowego wschodu zaatakował generał Kachowski, na Litwę uderzył Kreczetnikow. Cztery dni wcześniej w nadgranicznej Targowicy (wyboru miejscowości o takiej nazwie mogli dokonać jedynie ludzie pozbawieni wyobraźni) ogłoszony został akt konfederacji. Stawiała sobie za cel przywrócenie swobód szlacheckich zniesionych przez Sejm Wielki i obalenie jego głównego dzieła: Konstytucji 3 maja.
Stosowny tekst został ustalony już kilkanaście dni wcześniej w Petersburgu. Akt konfederacji, zwieńczony kilkunastoma podpisami, ułożył szef kancelarii Potiomkina i główny doradca carycy w sprawach polskich generał Wasilij Stiepanowicz Popow. Już wówczas, przewidując bieg wypadków, nadano temu aktowi datę 14 maja. W jego treści pojawiły się znamienne i chwytliwe hasła, które mogły znaleźć zrozumienie u znacznej części szlachty i magnaterii. Oto konfederacja generalna została zawiązana, aby trwać „przy wierze, wolności, całości granic, zachowaniu potęgi narodowej, niepozwalaniu rozprzestrzeniania władzy królów i zachowaniu imienia towarzystwa i prerogatyw kawalerii narodowej”. Jej bezgranicznie obłudni i bezczelni twórcy wkraczającej do Korony i Wielkiego Księstwa Litewskiego armii rosyjskiej nadali miano wojska posiłkowego. 

Brak komentarzy: