Niestety dla wielu, Marian Kowalski nie namawia do strzelania do redaktorów czy dziennikarzy żadnych z mediów (możliwe ze są inne myślozbrodnie - jednak Olejnik, Bonim czy Zakowskim nie jestem).  W wywiadzie, poza wielokrotnie wałkowanymi już historiami z przebiegu Marszu Niepodległości, poglądami na pozycje Polski w regionie, ciekawe są wypowiedzi jak widzi on budowę ruchu narodowego. Jakie są atuty ruchu “oddolnego” w opozycji do kadrowych partii politycznych.

O ile idea zakiełkuje nie tylko w kilku większych ośrodkach, ale pokryje gęstą siecią kraj, o ile pojawia się młodzi liderzy, którzy zrezygnują z typowej politycznej ścieżki kariery ( tj. uczepienia się płaszcza protektora i sunięcia za nim) to wróżę ruchowi narodowemu dobry okres.
Partie Republiki Okrągłego Stołu są od dawna w politycznym matriksie, a ruch oddolny z natury rzeczy musi stąpać twardo po ziemi. Problemów drobnych przedsiębiorców nie rozwiązuje PO, problemów młodych bezrobotnych nie zna Ruch Palikota,  PiS ma "głęboko w planach" pochylanie się nad problemami rodzin, bo są bardziej medialne kwestie do ruszenia.
Front Narodowy, Złoty Świt, Jobbik. Czy w Polsce będziemy świadkami tworzenia się podobnej formacji ? Bez pieniędzy z budżetu lub pomocy lobbystów ? Mającej przeciwko sobie doświadczonych, ustosunkowanych, zasobnych strażników status quo, których od koryta oderwać może raczej granat niż sumienie ? 

Ciekawe jak zapatrują się na ten fakt obecni rządzący. O ile liczą, ze będzie to skuteczny czynnik osłabiający PiS, to narodowcy mogą liczyć na relatywna przychylność mediów. Diagnoza, ze narodowcy są zagrożeniem, poskutkuje kolejnym, lepiej dopracowanym już ideowo i praktycznie Brunobomberem. Może też dzielna ABW wykryć bron i narkotyki w siedzibach ONRu lub dziecięcą pornografie na komputerach Wszechpolaków. Do tego parę fotek hajlujacych działaczy NOP z lat 90.  jako aktualnych liderów narodowców, ewentualnie incydent żydowski (casus Clili Bau tylko bardziej smakowity). Trochę chuliganki na nowych superbezpiecznych i okamerowanych stadionach. I szast prast, public enemy number one.

PiS póki co widzi jednak jakieś tam kameralne zagrożenie, próbę naruszenia monopolu. Ale oni maja nieporównanie mniejsze możliwości wpływu na rozwój wydarzeń. Życzliwa neutralność, ew. ciche podkopywanie ruchu - takie warianty wydaja mi się najpewniejsze.

Z zachowań obu liderów polskiej polityki co do narodowców wkrótce wysnuć można będzie interesujące wnioski. Pokuszę się o stwierdzenie, ze zachowania te dadzą nam odpowiedz na to czy Republika Okrągłego Stołu faktycznie istnieje. I czy istnieć będzie