Historia pieniądza
Krótka historia pieniądza i polskiej waluty
Dwa tysiące lat p. n. e. Ludzie nie tylko nie wiedzieli, czym są papierowe pieniądze, ale w ogóle nie znali pieniędzy w dzisiejszym rozumieniu tego słowa. Pieniądzem było wszystko to, co w danej społeczności miało uznaną wartość (np. żywność, narzędzia, tkaniny, ozdoby). Stały rozwój wymiany towarowej doprowadził do wyzwolenia w siódmym stuleciu p. n. e. Monet i prawie 1600 lat później, w Chinach, pieniądza papierowego.
Długie stulecia handel polegał na wymianie przedmiotów. W krajach rolniczych wartość różnych dóbr przeliczano na zboże. Ziarno miało tę zaletę, że można je było odsypywać bądź dosypywać w dowolnych ilościach i w ten sposób płacić za dany towar. Ludy, u których większą rolę odgrywało pasterstwo i hodowla, za środek płatniczy uznawały bydło. Już w „Iliadzie” możemy przeczytać, że na przykład zbroja kosztowała dziewięć wołów.
Jednym z najbardziej rozpowszechnionych towarów była sól. W Polsce bardzo długo używano jej jako środek płatniczy, a jedna z dawnych kar sądowych polegała na wyegzekwowaniu od oskarżonego 300 kruszy, czyli grud soli. Najlepszym dowodem na to, że sól odgrywała u nas rolę pieniądza, jest powiedzenie „słono za coś płacić”.
W krajach słowiańskich towary wymieniano też chętnie na miód i skóry. Za pierwszych Piastów futerka kun i lisów uznawano za środki płatnicze nawet w oficjalnych dokumentach międzynarodowych. Z datowanej na 1136 rok bulli papieskiej wynika, że właśnie nimi płacono Kościołowi dziesięcinę. Czterdzieści futerek wiązano w grzywnę i wyrażano nimi cenę danej rzeczy.
Pierwsze pieniądze.
W niektórych rejonach świata ludzie doszli jednak do wniosku, że najwygodniejszą formą środka płatniczego są metale. Bardzo trwałe, ze względu na małą objętość łatwe w transporcie i, co równie ważne, łatwo podzielne na mniejsze części doskonale nadawały się do pełnienia tej funkcji. Początkowo w obiegu znajdowały się po prostu nie obrobione bryłki metalu, żelazo oraz miedź i jej stopy, a później metale szlachetne. Przy zakupie danego towaru trzeba było za każdym razem odważać wynegocjowaną ilość metalu. Tak dokonywano transakcji na przykład w Egipcie, Babilonii, Asyrii. Zdarzało się też, że z kruszcu odlewano jakiś przedmioty, które pełniły funkcję środka płatniczego. Mogły to być pierścienie, siekiery, dzidy. Określano więc cenę dobra, podając na przykład liczbę złotych siekier albo po prostu wagę metalu. W tym drugim przypadku nie miało znaczenia, czy położono na szalce odlany przedmiot, czy też bryłę surowego kruszcu. Sprawdzanie ilości i jakości kruszcu, którym płacono w transakcjach, było uciążliwe. Każdy, kto chciał handlować, musiał mieć przy sobie wagę i kowadełko, na którym w razie potrzeby ciął rozgrzany metal. Niektórzy kupcy zaczęli więc wybijać na kawałkach metalu swoje stemple, gwarantując w ten sposób, że mają one odpowiednią wagę i odlane zostały z niezafałszowanego kruszcu.
Monetę wynaleziono prawie jednocześnie w VII w. p. n. e. w kręgu cywilizacji greckiej: w Lidii, położonej na zachodnich wybrzeżach Azji Mniejszej (dziś Turcji), oraz w Argolidzie (Peloponez), państwie Fejdona, do którego należała też bogata w pokłady srebra wyspa Egina. Herodot (ok. 485-ok. 425 p. n. e.), od jego imienia nazwane gygadami. Lidyjskie monety z VII i VI wieku p. n. e. są wykonane z elektronu, po jednej stronie widać na nich wizerunki byka i lwa, a po drugiej kwadratowe wgłębienie spowodowane niedoskonałą jeszcze techniką bicia. Natomiast w Argolide używano monet srebrnych. Miały one wybity symbol państwowy, którym był żółw morski (zwierze poświęcone bogini Afrodycie), a kształtem przypominały spłaszczoną baryłkę.
Zupełnie niezależnie historia pieniędzy toczyła się w Indiach i Chinach. Mieszkańcy Indii, kilka wieków p. n. e. używali monet w postaci cienkich prostokątnych blaszek srebrnych. Natomiast w Chinach drobne monety miedziane znano podobno już na początku pierwszego tysiąclecia przed naszą erą. Wczesne chińskie monety odlewano w kształcie narzędzi, np. motyk. W roku 221 p. n. e. cesarz Szy-Huang-ti wprowadził monety okrągłe z kwadratowym otworem pośrodku. Według zbliżonego wzoru bito w Chinach monety do 1912 roku.
Monety upowszechniały się powoli. Na przykład Persowie wprowadzili je sto lat po Lidii, Rzym w IV wieku p. n. e., a Kartagina w III wieku p. n. e. Odtąd monety stały się nieodłącznym składnikiem cywilizacji europejskiej. Przetrwały upadek imperium rzymskiego i wszystkie wstrząsy, jakie później dotknęły państwa chrześcijańskie.
Kwity i noty
W dziejach pieniądza dwa wydarzenia zasługują na szczególną uwagę: pojawienie się pierwszych monet i wprowadzenie banknotów. Europejskie pieniądze papierowe sięgają korzeniami 1665 roku, kiedy to szwedzki Królewski Bank Wymiany zaczął wydawać kwity depozytowe. Określały one ilość srebra, jaką obywatel umieścił w banku. Podobnych operacji dokonywano też w Anglii. Początkowo monety trafiły do prywatnych bankierów, którzy wydawali za nie dokumenty zwane notami. Noty mogły służyć do przeprowadzania wielu transakcji; oddawano nimi na przykład długi. W każdej chwili można było pójść z notą do banku i wymienić ją na monety o określonej wartości. W 1694 roku parlament angielski podjął decyzję o założeniu Banku Anglii, który podobnie jak szwedzki Królewski Bank Wymiany zaczął przyjmować depozyty w złocie lub srebrze i wydawać za nie noty (najpierw pisane ręcznie, a od 1729 roku drukowane).
Bankierzy szybko zorientowali się, że prawdopodobieństwo, aby wszyscy posiadacze not zgłosili się w tym samym czasie po wypłatę depozytu, były znikome. Niektórzy sądzili nawet, ze kwity lub noty nigdy nie zostaną przedstawione do wymiany i będą przechodzić od właściciela do właściciela. W kasie trzymano więc tylko pewną rezerwę pieniędzy na bieżące wypłaty, a resztę inwestowano. Wypuszczano też własne noty przy okazji udzielania wysoko oprocentowanych pożyczek. Wiele z nich nie miało pełnego pokrycia w złocie czy srebrze.
Oczywiście często bankierzy źle oceniali swoje możliwości lub po prostu oszukiwali. Zdarzały się nadużycia i niewypłacalność. Wraz z upływem lat coraz więcej państw zastrzegało prawo emisji not tylko dla jednego banku, nazywanego bankiem centralnym. Dużą rolę odgrywało w tym wypadku zaufanie. Na przykład Bank Anglii wyeliminował z obiegu noty mniejszych banków, ponieważ klienci uważali go za najbezpieczniejszą instytucję tego typu. Dawne kwity i noty stają się pełnoprawnymi pieniędzmi papierowymi emitowanymi przez jeden bank w każdym państwie.
Nieco inaczej rozpoczęła się natomiast historia pieniądza papierowego w Ameryce Północnej. Tam w XVII wieku pojawiły się banknoty emitowane nie przez banki, lecz przez władze. W 1690 roku Kolonia Zatoki Massachusetts oblegała francuską twierdzę Quebec. Żołnierzom obiecano żołd w postaci zdobytych łupów. Jednak twierdza wcale nie zamierzała paść. Wtedy oblegającym wydano papierowe pieniądze, obiecując, że zostaną one wymienione na monety. Pomysł się sprawdził i wykorzystywano go przy innych okazjach. Jeżeli tylko władze wywiązywały się ze swoich zobowiązań, ludzie bez obaw mogli dokonywać wszelkich transakcji papierowymi zaświadczeniami. Niektórzy zapewne woleli też używać poręcznych banknotów zamiast ciężkich monet. Na przykład w stanie Pensylwania pierwszej emisji papierowego pieniądza dokonano już w 1723 roku.
Ewolucja pieniądza trwa. W XX wieku pojawił się pieniądz plastikowy, czyli karty kredytowe. Dzięki nim nie musimy nosić plików banknotów lub sakiewek z monetami. Wszelkie zobowiązania odpisywane są z naszego konta bankowego.
Historia powstania polskiego pieniądza
Już Mieszko I bił monetę srebrną nazywaną denarem. W obiegu znajdowała się jednak niewielka ich ilość. Środkami transakcji były przede wszystkim monety obce lub towary wymienne. Denary Mieszka I produkowano prymitywnie. Ze sklepanego na cienką blachę srebra wycinano nożycami krążki i odbijano na nich stemple. Na jednej stronie znajdował się rysunek kaplicy lub świątyni, a na drugiej duży równoramienny krzyż. Na denarach bitych przez Bolesława Chrobrego pojawia się napis „Princes Polonie”. Chrobry nakazał też bicie monety, która mogła mieć związek ze zjazdem gnieźnieńskim. Na jej odwrocie znajdujemy dwa słowa „Gnezdun civitas”, czyli „Gniezno gród”. Pod koniec panowania Bolesława Chrobrego na polskich monetach zaczęto umieszczać napis „rex”. Historycy wiążą ten fakt z koronacją Bolesława w 1025 roku. Denary bili też następni polscy władcy, między innymi Bolesław Śmiały i Bolesław Krzywousty.
W drugiej połowie XIV wieku pojawiła się gruba moneta srebrna: grosz krakowski. Była to najważniejsza jednostka w systemie monetarnym, wprowadzony przez Kazimierza Wielkiego. Znajdowały się na niej napisy „Kazimirus Primus – Dei gratia Rex Polonie” („Kazimierz Pierwszy – z bożej łaski król Polski”) oraz „Grossi Cracovienses” („Grosz krakowski”). Na rewersie grosza wybito orła w koronie.
Natomiast monetę nazwano złotym polskim bije się dopiero za panowania Zygmunta Augusta w roku 1564. Co ciekawe, wcale nie ze złota, tylko ze srebra. Złoty powrócił po pierwszej wojnie światowej; w 1924 roku zastąpił markę polską. Pierwsze pieniądze papierowe wiążą się z powstaniem kościuszkowskim, kiedy to w 1794 roku wprowadzono bilety skarbowe. Pieniądze papierowe emitowane były też przez rząd Księstwa warszawskiego, który nadał im miano biletów kasowych.
W odniesieniu do obiegu pieniężnego na terenach Polskich po odzyskaniu niepodległości w 1918 roku, można wyróżnić dwa zasadnicze okresy. Pierwszy okres zwany "markowym" obejmował lata 1918 do 1924. W tym czasie rolę banku centralnego spełniała Polska Krajowa Kasa Pożyczkowa, emitująca banknoty w walucie markowej. Do roku 1920 na terenach polskich obiegały waluty byłych państw zaborczych, a więc korony austrowęgierskie, marki niemieckie oraz ruble rosyjskie. Równolegle obiegała marka polska, która od 1920 stanowiła jedyny legalny środek płatniczy. Okres markowy charakteryzował się nadmierną emisją pieniądza, która na przełomie 1922 i 1923 roku przerodziła się w hiperinflację, zakończoną przez reformę walutową Grabskiego w 1924. Wtedy to powołano do życia Bank Polski jako jedyny bank mający przywilej emisyjny. do obiegu wprowadzono złotego, równego frankowi złotemu. Marki polskie podlegały wymianie na złote w relacji 1 złoty = 1.800.000 marek polskich. Początkowo parytet złotego był równy parytetowi franka szwajcarskiego czyli 9/31 grama czystego złota. W 1927 roku złoty został zdewaluowany do poziomu 900/5332 grama czystego złota. Ten parytet utrzymano do września 1939 roku, choć po kwietniu 1936, kiedy to wprowadzono ograniczenia dewizowe, był on raczej teoretyczny i sztucznie utrzymywany. W okresie okupacji niemieckiej Bank Polski działał na emigracji, początkowo w Paryżu, a potem w Londynie. Równolegle okupant powołał dla Generalnego Gubernatorstwa instytucję emisyjną pod nazwą Bank Emisyjny w Polsce, który działał do wyzwolenia. Po wojnie zarówno Bank Emisyjny, jak i Bank Polski zostały zlikwidowane, a nowe władze powołały do życia w 1945 roku Narodowy Bank Polski, który pełni rolę banku centralnego do dzisiaj.
W 1950 roku komunistyczne władze przeprowadziły tzw. reformę walutową która w praktyce sprowadziła się do tego że posiadacze gotówki zostali opodatkowani 67% podatkiem (lub jak kto woli okradzeni z 2/3 posiadanej gotówki). Celem owej reformy była likwidacja nawisu inflacyjnego. Oficjalna propaganda twierdziła, że reforma uderza nie w ludzi pracy, ale w klasy posiadające i spekulantów. W wyniku reformy wszystkie zobowiązania, ceny i płace przeliczono w relacji 3 złote nowe za 100 starych złotych, zaś gotówkę wymieniano bez ograniczenia sumy, ale w relacji 1 złoty nowy za 100 złotych starych. Termin ustalony dla wymiany banknotów był bardzo krótki i wynosił tylko 7 dni, po czym stare banknoty straciły wszelką wartość.
Z dzisiejszej perspektywy tamta reforma zakrawa na zwykłe złodziejstwo, ale należy zdać sobie sprawę że podobne pomysły były w Europie normą w latach 1945-1955. Podobnie radykalne metody zastosowano przy wymianie pieniędzy w Niemczech w roku 1948, w ZSRR w 1947, w Czechosłowacji w 1952, a także w Bułgarii czy Rumunii.
Kolejna reformę ale juz o czysto technicznym charakterze przeprowadzono w Polsce 1 stycznia 1995 roku, kiedy to wprowadzono do obiegu nowy złoty równy 10.000 starych. stare banknoty pozostały prawnym środkiem płatniczym przez nastepne dwa lata, a ich termin wymiany ustalono na 20 lat, tak więc nadal można je wymieniać w kasach Narodowego Banku Polskiego.
Kilka uwag dotyczących kursów walut i siły nabywczej pieniądza
Kursy walutowe: marka polska ustabilizowała się w 1924 roku na poziomie 9.250.000 za dolara, kiedy to została wymieniona na złote po kursie 1.800.000 za złotego. Kurs złotego w okresie 1924-1926 miał tendencję spadkową i w 1926 roku przekroczył 10 złotych za dolara, by ustabilizować się na poziomie 8.91 po wprowadzeniu planu stabilizacyjnego w 1927 roku. Po dewaluacji dolara złoty umocnił się i jego kurs ustabilizował się ponownie na poziomie 5.31, który został utrzymany do 1 września 1939 roku. Celem zabezpieczenia interesów wierzycieli powstała kategoria złotego w złocie. I tak złoty w złocie parytetu z 1924 był równy 1.72 złotego w złocie parytetu z 1927 roku. Teoretycznie wartość złotego w złocie mogła różnić się od złotego obiegowego, ale po stabilizacji walutowej w 1927 różnice takie nie występowały.
Kurs złotego do innych walut europejskich według stanu na koniec marca 1928 i 1939 roku
(w złotych za 100 jednostek)
Kraj 1928 1939
Belgia 123,95 89,35
Bułgaria 6,42 6,42
Dania 237,76 111,00
Wolne Miasto Gdańsk 173,06 100,00
Estonia 238,90 137,14
Finlandia 22,46 10,98
Francja 34,88 14,07
Niemcy 212,17 212,54
Holandia 358,08 282,00
Węgry 155,39 104,63
Włochy 46,70 27,94
Litwa 89,14 89,40
Łotwa 172,04 98,93
Norwegia 238,00 124,90
Portugalia 39,31 22,55
Rumunia 5,39 3,79
Szwecja 238,47 128,20
Szwajcaria 171,85 118,70
Wielka Brytania 4327,00 2484,00
Stany Zjednoczone 890,00 531,00
Jugosławia 15,69 12,12
Siła nabywcza złotego według oficjalnych statystyk z 1939 roku.
W latach trzydziestych średnie tygodniowe zarobki robotnika wykwalifikowanego wynosiły około 30 złotych (0.78 złotego za godzinę). Miesięczne zarobki pracowników umysłowych oscylowały w okolicy 280 złotych. Średnie ceny detaliczne w złotych niektórych towarów kształtowały się w tym okresie następująco: bochenek chleba 0.30, kilogram ziemniaków 0.10, kilogram mięsa wołowego lub wieprzowego 1.53, litr mleka 0.26, kilogram cukru 1.00, tona węgla 48.00, 1 kWh energii elektrycznej 0.53, a metr sześcienny gazu miejskiego 0.32. Przykładowe ceny hurtowe artykułów przemysłowych były następujące: drewno opałowe 37.00 za tonę, koszule męskie 10.40 za sztukę, kapelusze męskie 21.90 za sztukę, maszyna do pisania 1223.00, buty męskie 16.70, cegła 39.50 za 1000 sztuk, cement 29.00 za tonę, żarówka 0.88 za sztukę.
Po 1939
W okresie okupacji czarnorynkowy kurs dolara oscylował około poziomu 50 złotych okupacyjnych. Po wojnie, ze względu na drakońskie ograniczenia dewizowe kursy przestały mieć jakiekolwiek znaczenie. W międzyczasie banknoty emitowane przez Bank Polski oraz przez Bank Emisyjny w Polsce zostały wycofane z obiegu praktycznie bez prawa wymiany. W roku 1952 rząd ponownie okradł swych obywateli za pomocą tak zwanej reformy walutowej. W jej wyniku wszystkie banknoty zostały wymienione na nowe złote w relacji 100 do 1, a płace, ceny oraz zobowiązania przeliczono w relacji 100:3, tak więc pozbawiono pieniądze papierowe 66% ich wartości. Dodatkowo wymianę prowadzono tylko przez kilka dni, po czym poprzednie banknoty straciły całkowicie wartość. Dla "ułatwienia" w okresie wymiany nie funkcjonowała większość sklepów, tak więc przeciętny obywatel miał dość ograniczone możliwości pozbycia się starych pieniędzy. W okresie tym funkcjonował oczywiście czarny rynek na waluty obce, gdzie około roku 1979 dolar kosztował 110 do 120 złotych. Istniejące ograniczenia powodowały, iż za przeciętną miesięczną pensję można było kupić około 15-20 dolarów, zaś wyjeżdżających za granicę obywateli państwo hojną ręką wyposażało w kwoty pomiędzy 10 a 150 dolarów sprzedawanych po kursie dwukrotnie wyższym niż oficjalny. Jako ciekawostkę warto zwrócić uwagę na fakt, iż o czarnorynkowym kursie dolara decydowała wtedy cena wódki. Oto bowiem w celu drenażu rynku prywatnego z walut, prowadzono taką politykę, aby wódka nabywana za dewizy była nieco tańsza niż ta dostępna za złotówki. Tak więc każda zmiana ceny wódki powodowała wahania czarnorynkowego kursu dolara. Dodatkowo od czasu do czasu państwo dokonywało wręcz zakupów waluty na czarnym rynku przez podstawionych agentów, co miało miejsce kilkakrotnie w okresie ostrych napięć w bilansie płatniczym. Ta paranoiczna sytuacja zniknęła dopiero w wyniku wprowadzenia w życie pakietu reform znanych pod nazwą planu Balcerowicza. Wtedy to uwolniono ceny większości towarów i usług i urealniono kurs złotego. Następna reforma pieniężna miała miejsce w roku 1994, kiedy to wymieniono stare złote na nowe w relacji 10.000 do 1. Operacja ta miała jednak charakter techniczny, bowiem ustalono bardzo długi (20 letni) okres wymiany. Obecnie kurs złotego oscyluje pomiędzy 3 a 4 złote za dolara.
Waluta polska lata 1930 -1995
1930-1940
1948 -1950
Banknoty polskie z przed denominacji 1975-1996
Żadna waluta nie zdeterminowała do dnia dzisiejszego realnego pieniądza jakim jest złoto
http://twoja-sztabka.blogspot.com/p/historia-pieniadza.html
Dwa tysiące lat p. n. e. Ludzie nie tylko nie wiedzieli, czym są papierowe pieniądze, ale w ogóle nie znali pieniędzy w dzisiejszym rozumieniu tego słowa. Pieniądzem było wszystko to, co w danej społeczności miało uznaną wartość (np. żywność, narzędzia, tkaniny, ozdoby). Stały rozwój wymiany towarowej doprowadził do wyzwolenia w siódmym stuleciu p. n. e. Monet i prawie 1600 lat później, w Chinach, pieniądza papierowego.
Długie stulecia handel polegał na wymianie przedmiotów. W krajach rolniczych wartość różnych dóbr przeliczano na zboże. Ziarno miało tę zaletę, że można je było odsypywać bądź dosypywać w dowolnych ilościach i w ten sposób płacić za dany towar. Ludy, u których większą rolę odgrywało pasterstwo i hodowla, za środek płatniczy uznawały bydło. Już w „Iliadzie” możemy przeczytać, że na przykład zbroja kosztowała dziewięć wołów.
Jednym z najbardziej rozpowszechnionych towarów była sól. W Polsce bardzo długo używano jej jako środek płatniczy, a jedna z dawnych kar sądowych polegała na wyegzekwowaniu od oskarżonego 300 kruszy, czyli grud soli. Najlepszym dowodem na to, że sól odgrywała u nas rolę pieniądza, jest powiedzenie „słono za coś płacić”.
W krajach słowiańskich towary wymieniano też chętnie na miód i skóry. Za pierwszych Piastów futerka kun i lisów uznawano za środki płatnicze nawet w oficjalnych dokumentach międzynarodowych. Z datowanej na 1136 rok bulli papieskiej wynika, że właśnie nimi płacono Kościołowi dziesięcinę. Czterdzieści futerek wiązano w grzywnę i wyrażano nimi cenę danej rzeczy.
Pierwsze pieniądze.
W niektórych rejonach świata ludzie doszli jednak do wniosku, że najwygodniejszą formą środka płatniczego są metale. Bardzo trwałe, ze względu na małą objętość łatwe w transporcie i, co równie ważne, łatwo podzielne na mniejsze części doskonale nadawały się do pełnienia tej funkcji. Początkowo w obiegu znajdowały się po prostu nie obrobione bryłki metalu, żelazo oraz miedź i jej stopy, a później metale szlachetne. Przy zakupie danego towaru trzeba było za każdym razem odważać wynegocjowaną ilość metalu. Tak dokonywano transakcji na przykład w Egipcie, Babilonii, Asyrii. Zdarzało się też, że z kruszcu odlewano jakiś przedmioty, które pełniły funkcję środka płatniczego. Mogły to być pierścienie, siekiery, dzidy. Określano więc cenę dobra, podając na przykład liczbę złotych siekier albo po prostu wagę metalu. W tym drugim przypadku nie miało znaczenia, czy położono na szalce odlany przedmiot, czy też bryłę surowego kruszcu. Sprawdzanie ilości i jakości kruszcu, którym płacono w transakcjach, było uciążliwe. Każdy, kto chciał handlować, musiał mieć przy sobie wagę i kowadełko, na którym w razie potrzeby ciął rozgrzany metal. Niektórzy kupcy zaczęli więc wybijać na kawałkach metalu swoje stemple, gwarantując w ten sposób, że mają one odpowiednią wagę i odlane zostały z niezafałszowanego kruszcu.
Monetę wynaleziono prawie jednocześnie w VII w. p. n. e. w kręgu cywilizacji greckiej: w Lidii, położonej na zachodnich wybrzeżach Azji Mniejszej (dziś Turcji), oraz w Argolidzie (Peloponez), państwie Fejdona, do którego należała też bogata w pokłady srebra wyspa Egina. Herodot (ok. 485-ok. 425 p. n. e.), od jego imienia nazwane gygadami. Lidyjskie monety z VII i VI wieku p. n. e. są wykonane z elektronu, po jednej stronie widać na nich wizerunki byka i lwa, a po drugiej kwadratowe wgłębienie spowodowane niedoskonałą jeszcze techniką bicia. Natomiast w Argolide używano monet srebrnych. Miały one wybity symbol państwowy, którym był żółw morski (zwierze poświęcone bogini Afrodycie), a kształtem przypominały spłaszczoną baryłkę.
Zupełnie niezależnie historia pieniędzy toczyła się w Indiach i Chinach. Mieszkańcy Indii, kilka wieków p. n. e. używali monet w postaci cienkich prostokątnych blaszek srebrnych. Natomiast w Chinach drobne monety miedziane znano podobno już na początku pierwszego tysiąclecia przed naszą erą. Wczesne chińskie monety odlewano w kształcie narzędzi, np. motyk. W roku 221 p. n. e. cesarz Szy-Huang-ti wprowadził monety okrągłe z kwadratowym otworem pośrodku. Według zbliżonego wzoru bito w Chinach monety do 1912 roku.
Monety upowszechniały się powoli. Na przykład Persowie wprowadzili je sto lat po Lidii, Rzym w IV wieku p. n. e., a Kartagina w III wieku p. n. e. Odtąd monety stały się nieodłącznym składnikiem cywilizacji europejskiej. Przetrwały upadek imperium rzymskiego i wszystkie wstrząsy, jakie później dotknęły państwa chrześcijańskie.
Kwity i noty
W dziejach pieniądza dwa wydarzenia zasługują na szczególną uwagę: pojawienie się pierwszych monet i wprowadzenie banknotów. Europejskie pieniądze papierowe sięgają korzeniami 1665 roku, kiedy to szwedzki Królewski Bank Wymiany zaczął wydawać kwity depozytowe. Określały one ilość srebra, jaką obywatel umieścił w banku. Podobnych operacji dokonywano też w Anglii. Początkowo monety trafiły do prywatnych bankierów, którzy wydawali za nie dokumenty zwane notami. Noty mogły służyć do przeprowadzania wielu transakcji; oddawano nimi na przykład długi. W każdej chwili można było pójść z notą do banku i wymienić ją na monety o określonej wartości. W 1694 roku parlament angielski podjął decyzję o założeniu Banku Anglii, który podobnie jak szwedzki Królewski Bank Wymiany zaczął przyjmować depozyty w złocie lub srebrze i wydawać za nie noty (najpierw pisane ręcznie, a od 1729 roku drukowane).
Bankierzy szybko zorientowali się, że prawdopodobieństwo, aby wszyscy posiadacze not zgłosili się w tym samym czasie po wypłatę depozytu, były znikome. Niektórzy sądzili nawet, ze kwity lub noty nigdy nie zostaną przedstawione do wymiany i będą przechodzić od właściciela do właściciela. W kasie trzymano więc tylko pewną rezerwę pieniędzy na bieżące wypłaty, a resztę inwestowano. Wypuszczano też własne noty przy okazji udzielania wysoko oprocentowanych pożyczek. Wiele z nich nie miało pełnego pokrycia w złocie czy srebrze.
Oczywiście często bankierzy źle oceniali swoje możliwości lub po prostu oszukiwali. Zdarzały się nadużycia i niewypłacalność. Wraz z upływem lat coraz więcej państw zastrzegało prawo emisji not tylko dla jednego banku, nazywanego bankiem centralnym. Dużą rolę odgrywało w tym wypadku zaufanie. Na przykład Bank Anglii wyeliminował z obiegu noty mniejszych banków, ponieważ klienci uważali go za najbezpieczniejszą instytucję tego typu. Dawne kwity i noty stają się pełnoprawnymi pieniędzmi papierowymi emitowanymi przez jeden bank w każdym państwie.
Nieco inaczej rozpoczęła się natomiast historia pieniądza papierowego w Ameryce Północnej. Tam w XVII wieku pojawiły się banknoty emitowane nie przez banki, lecz przez władze. W 1690 roku Kolonia Zatoki Massachusetts oblegała francuską twierdzę Quebec. Żołnierzom obiecano żołd w postaci zdobytych łupów. Jednak twierdza wcale nie zamierzała paść. Wtedy oblegającym wydano papierowe pieniądze, obiecując, że zostaną one wymienione na monety. Pomysł się sprawdził i wykorzystywano go przy innych okazjach. Jeżeli tylko władze wywiązywały się ze swoich zobowiązań, ludzie bez obaw mogli dokonywać wszelkich transakcji papierowymi zaświadczeniami. Niektórzy zapewne woleli też używać poręcznych banknotów zamiast ciężkich monet. Na przykład w stanie Pensylwania pierwszej emisji papierowego pieniądza dokonano już w 1723 roku.
Ewolucja pieniądza trwa. W XX wieku pojawił się pieniądz plastikowy, czyli karty kredytowe. Dzięki nim nie musimy nosić plików banknotów lub sakiewek z monetami. Wszelkie zobowiązania odpisywane są z naszego konta bankowego.
Historia powstania polskiego pieniądza
Już Mieszko I bił monetę srebrną nazywaną denarem. W obiegu znajdowała się jednak niewielka ich ilość. Środkami transakcji były przede wszystkim monety obce lub towary wymienne. Denary Mieszka I produkowano prymitywnie. Ze sklepanego na cienką blachę srebra wycinano nożycami krążki i odbijano na nich stemple. Na jednej stronie znajdował się rysunek kaplicy lub świątyni, a na drugiej duży równoramienny krzyż. Na denarach bitych przez Bolesława Chrobrego pojawia się napis „Princes Polonie”. Chrobry nakazał też bicie monety, która mogła mieć związek ze zjazdem gnieźnieńskim. Na jej odwrocie znajdujemy dwa słowa „Gnezdun civitas”, czyli „Gniezno gród”. Pod koniec panowania Bolesława Chrobrego na polskich monetach zaczęto umieszczać napis „rex”. Historycy wiążą ten fakt z koronacją Bolesława w 1025 roku. Denary bili też następni polscy władcy, między innymi Bolesław Śmiały i Bolesław Krzywousty.
W drugiej połowie XIV wieku pojawiła się gruba moneta srebrna: grosz krakowski. Była to najważniejsza jednostka w systemie monetarnym, wprowadzony przez Kazimierza Wielkiego. Znajdowały się na niej napisy „Kazimirus Primus – Dei gratia Rex Polonie” („Kazimierz Pierwszy – z bożej łaski król Polski”) oraz „Grossi Cracovienses” („Grosz krakowski”). Na rewersie grosza wybito orła w koronie.
Natomiast monetę nazwano złotym polskim bije się dopiero za panowania Zygmunta Augusta w roku 1564. Co ciekawe, wcale nie ze złota, tylko ze srebra. Złoty powrócił po pierwszej wojnie światowej; w 1924 roku zastąpił markę polską. Pierwsze pieniądze papierowe wiążą się z powstaniem kościuszkowskim, kiedy to w 1794 roku wprowadzono bilety skarbowe. Pieniądze papierowe emitowane były też przez rząd Księstwa warszawskiego, który nadał im miano biletów kasowych.
W odniesieniu do obiegu pieniężnego na terenach Polskich po odzyskaniu niepodległości w 1918 roku, można wyróżnić dwa zasadnicze okresy. Pierwszy okres zwany "markowym" obejmował lata 1918 do 1924. W tym czasie rolę banku centralnego spełniała Polska Krajowa Kasa Pożyczkowa, emitująca banknoty w walucie markowej. Do roku 1920 na terenach polskich obiegały waluty byłych państw zaborczych, a więc korony austrowęgierskie, marki niemieckie oraz ruble rosyjskie. Równolegle obiegała marka polska, która od 1920 stanowiła jedyny legalny środek płatniczy. Okres markowy charakteryzował się nadmierną emisją pieniądza, która na przełomie 1922 i 1923 roku przerodziła się w hiperinflację, zakończoną przez reformę walutową Grabskiego w 1924. Wtedy to powołano do życia Bank Polski jako jedyny bank mający przywilej emisyjny. do obiegu wprowadzono złotego, równego frankowi złotemu. Marki polskie podlegały wymianie na złote w relacji 1 złoty = 1.800.000 marek polskich. Początkowo parytet złotego był równy parytetowi franka szwajcarskiego czyli 9/31 grama czystego złota. W 1927 roku złoty został zdewaluowany do poziomu 900/5332 grama czystego złota. Ten parytet utrzymano do września 1939 roku, choć po kwietniu 1936, kiedy to wprowadzono ograniczenia dewizowe, był on raczej teoretyczny i sztucznie utrzymywany. W okresie okupacji niemieckiej Bank Polski działał na emigracji, początkowo w Paryżu, a potem w Londynie. Równolegle okupant powołał dla Generalnego Gubernatorstwa instytucję emisyjną pod nazwą Bank Emisyjny w Polsce, który działał do wyzwolenia. Po wojnie zarówno Bank Emisyjny, jak i Bank Polski zostały zlikwidowane, a nowe władze powołały do życia w 1945 roku Narodowy Bank Polski, który pełni rolę banku centralnego do dzisiaj.
W 1950 roku komunistyczne władze przeprowadziły tzw. reformę walutową która w praktyce sprowadziła się do tego że posiadacze gotówki zostali opodatkowani 67% podatkiem (lub jak kto woli okradzeni z 2/3 posiadanej gotówki). Celem owej reformy była likwidacja nawisu inflacyjnego. Oficjalna propaganda twierdziła, że reforma uderza nie w ludzi pracy, ale w klasy posiadające i spekulantów. W wyniku reformy wszystkie zobowiązania, ceny i płace przeliczono w relacji 3 złote nowe za 100 starych złotych, zaś gotówkę wymieniano bez ograniczenia sumy, ale w relacji 1 złoty nowy za 100 złotych starych. Termin ustalony dla wymiany banknotów był bardzo krótki i wynosił tylko 7 dni, po czym stare banknoty straciły wszelką wartość.
Z dzisiejszej perspektywy tamta reforma zakrawa na zwykłe złodziejstwo, ale należy zdać sobie sprawę że podobne pomysły były w Europie normą w latach 1945-1955. Podobnie radykalne metody zastosowano przy wymianie pieniędzy w Niemczech w roku 1948, w ZSRR w 1947, w Czechosłowacji w 1952, a także w Bułgarii czy Rumunii.
Kolejna reformę ale juz o czysto technicznym charakterze przeprowadzono w Polsce 1 stycznia 1995 roku, kiedy to wprowadzono do obiegu nowy złoty równy 10.000 starych. stare banknoty pozostały prawnym środkiem płatniczym przez nastepne dwa lata, a ich termin wymiany ustalono na 20 lat, tak więc nadal można je wymieniać w kasach Narodowego Banku Polskiego.
Kilka uwag dotyczących kursów walut i siły nabywczej pieniądza
Kursy walutowe: marka polska ustabilizowała się w 1924 roku na poziomie 9.250.000 za dolara, kiedy to została wymieniona na złote po kursie 1.800.000 za złotego. Kurs złotego w okresie 1924-1926 miał tendencję spadkową i w 1926 roku przekroczył 10 złotych za dolara, by ustabilizować się na poziomie 8.91 po wprowadzeniu planu stabilizacyjnego w 1927 roku. Po dewaluacji dolara złoty umocnił się i jego kurs ustabilizował się ponownie na poziomie 5.31, który został utrzymany do 1 września 1939 roku. Celem zabezpieczenia interesów wierzycieli powstała kategoria złotego w złocie. I tak złoty w złocie parytetu z 1924 był równy 1.72 złotego w złocie parytetu z 1927 roku. Teoretycznie wartość złotego w złocie mogła różnić się od złotego obiegowego, ale po stabilizacji walutowej w 1927 różnice takie nie występowały.
Kurs złotego do innych walut europejskich według stanu na koniec marca 1928 i 1939 roku
(w złotych za 100 jednostek)
Kraj 1928 1939
Belgia 123,95 89,35
Bułgaria 6,42 6,42
Dania 237,76 111,00
Wolne Miasto Gdańsk 173,06 100,00
Estonia 238,90 137,14
Finlandia 22,46 10,98
Francja 34,88 14,07
Niemcy 212,17 212,54
Holandia 358,08 282,00
Węgry 155,39 104,63
Włochy 46,70 27,94
Litwa 89,14 89,40
Łotwa 172,04 98,93
Norwegia 238,00 124,90
Portugalia 39,31 22,55
Rumunia 5,39 3,79
Szwecja 238,47 128,20
Szwajcaria 171,85 118,70
Wielka Brytania 4327,00 2484,00
Stany Zjednoczone 890,00 531,00
Jugosławia 15,69 12,12
Siła nabywcza złotego według oficjalnych statystyk z 1939 roku.
W latach trzydziestych średnie tygodniowe zarobki robotnika wykwalifikowanego wynosiły około 30 złotych (0.78 złotego za godzinę). Miesięczne zarobki pracowników umysłowych oscylowały w okolicy 280 złotych. Średnie ceny detaliczne w złotych niektórych towarów kształtowały się w tym okresie następująco: bochenek chleba 0.30, kilogram ziemniaków 0.10, kilogram mięsa wołowego lub wieprzowego 1.53, litr mleka 0.26, kilogram cukru 1.00, tona węgla 48.00, 1 kWh energii elektrycznej 0.53, a metr sześcienny gazu miejskiego 0.32. Przykładowe ceny hurtowe artykułów przemysłowych były następujące: drewno opałowe 37.00 za tonę, koszule męskie 10.40 za sztukę, kapelusze męskie 21.90 za sztukę, maszyna do pisania 1223.00, buty męskie 16.70, cegła 39.50 za 1000 sztuk, cement 29.00 za tonę, żarówka 0.88 za sztukę.
Po 1939
W okresie okupacji czarnorynkowy kurs dolara oscylował około poziomu 50 złotych okupacyjnych. Po wojnie, ze względu na drakońskie ograniczenia dewizowe kursy przestały mieć jakiekolwiek znaczenie. W międzyczasie banknoty emitowane przez Bank Polski oraz przez Bank Emisyjny w Polsce zostały wycofane z obiegu praktycznie bez prawa wymiany. W roku 1952 rząd ponownie okradł swych obywateli za pomocą tak zwanej reformy walutowej. W jej wyniku wszystkie banknoty zostały wymienione na nowe złote w relacji 100 do 1, a płace, ceny oraz zobowiązania przeliczono w relacji 100:3, tak więc pozbawiono pieniądze papierowe 66% ich wartości. Dodatkowo wymianę prowadzono tylko przez kilka dni, po czym poprzednie banknoty straciły całkowicie wartość. Dla "ułatwienia" w okresie wymiany nie funkcjonowała większość sklepów, tak więc przeciętny obywatel miał dość ograniczone możliwości pozbycia się starych pieniędzy. W okresie tym funkcjonował oczywiście czarny rynek na waluty obce, gdzie około roku 1979 dolar kosztował 110 do 120 złotych. Istniejące ograniczenia powodowały, iż za przeciętną miesięczną pensję można było kupić około 15-20 dolarów, zaś wyjeżdżających za granicę obywateli państwo hojną ręką wyposażało w kwoty pomiędzy 10 a 150 dolarów sprzedawanych po kursie dwukrotnie wyższym niż oficjalny. Jako ciekawostkę warto zwrócić uwagę na fakt, iż o czarnorynkowym kursie dolara decydowała wtedy cena wódki. Oto bowiem w celu drenażu rynku prywatnego z walut, prowadzono taką politykę, aby wódka nabywana za dewizy była nieco tańsza niż ta dostępna za złotówki. Tak więc każda zmiana ceny wódki powodowała wahania czarnorynkowego kursu dolara. Dodatkowo od czasu do czasu państwo dokonywało wręcz zakupów waluty na czarnym rynku przez podstawionych agentów, co miało miejsce kilkakrotnie w okresie ostrych napięć w bilansie płatniczym. Ta paranoiczna sytuacja zniknęła dopiero w wyniku wprowadzenia w życie pakietu reform znanych pod nazwą planu Balcerowicza. Wtedy to uwolniono ceny większości towarów i usług i urealniono kurs złotego. Następna reforma pieniężna miała miejsce w roku 1994, kiedy to wymieniono stare złote na nowe w relacji 10.000 do 1. Operacja ta miała jednak charakter techniczny, bowiem ustalono bardzo długi (20 letni) okres wymiany. Obecnie kurs złotego oscyluje pomiędzy 3 a 4 złote za dolara.
Waluta polska lata 1930 -1995
1930-1940
Banknoty polskie z przed denominacji 1975-1996
http://twoja-sztabka.blogspot.com/p/historia-pieniadza.html
2 komentarze:
Bardzo interesujący wpis
Historia Polskiego pieniądza wcale nie jest krótka i bywała bardzo burzliwa. Mamy szczęście że nasza waluta dziś dość mocno usadowiła się na całym runku. Interesujących się numizmatyką odsyłam do http://www.skarbnicanarodowa.org jeśli chcecie być na bieżąco i wiedzieć co dzieje się cały czas w branży zbierania monet. Ja osobiście zbieram monety oraz banknoty, gdyż uważam że obydwa te środki zasługują na dłuższe zatrzymanie ich w naszych pamięciach.
Prześlij komentarz