Albo to Minister Spraw Zagranicznych poleci do Tokio, albo swój podpis złoży na dokumentach ambasador RP w Japonii, nie wiem. Dziś jednak odbyło się spotkanie "Grupy Dialog" w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, w czasie którego zebrani mogli usłyszeć od przedstawicieli Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Ministerstwa Gospodarki w jaki sposób zapadła rządowa decyzja o podpisaniu - w imieniu Polski - Umowy handlowej dotyczącej zwalczania obrotu towarami podrobionymi (
ACTA). To fascynujące. Kilka dni przed końcem kadencji rządu, kiedy już ministrowie mieli popakowane pudła z dokumentami, rozpoczęto podejmowanie decyzji Rady Ministrów w trybie obiegowym. Uchwała RM zapadła (skoro żaden z ministrów nie miał uwag) już w nowej kadencji. W efekcie niektórzy ministrowie nowego rządu (a mamy takie ministerstwa, które nie istniały w poprzedniej kadencji) nie wypowiadali się na ten temat. Oczywiście pamiętam, jak na spotkaniu z internautami Pan Premier mówił, że decyzje w sprawie ACTA nie zostaną podjęte bez gruntownego wyjaśnienia (opinii publicznej) wszystkich wątpliwości sygnalizowanych w trakcie prac nad tym, tajnym przez długo, porozumieniem. Teraz zaś temat procedowania ACTA w rządzie "będzie eskalowany do Pana Premiera" i zapowiedziano, że Pan Premier może spotka się z wiceministrem kultury. Fakt jest faktem, że podpis Pana Premiera na udostępnionych dokumentach (kiedy je opublikowano?) widnieje. Niezależnie od tego możemy przeczytać, że ACTA jest sukcesem polskiej prezydencji.
O tym, że ACTA jest sukcesem polskiej Prezydencji można było przeczytać na portalu innowacji już 20 grudnia zeszłego roku:
ACTA sukcesem polskie prezydencji. Oczywiście niektórzy pamiętają, jak to organizacje pozarządowe domagały się informacji na temat negocjacji i dlaczego nie mogły uzyskać takich informacji (por.
MKiDN przesłało odpowiedź w sprawie ACTA, czyli dlaczego nie możemy wiedzieć - styczeń 2010). Potem temat ACTA pojawiał się na spotkaniach z Panem Premierem i zapewniano uczestników tych spotkań, że informacje zostaną udostępnione, jak tylko będzie można. Sam ten temat podnosiłem na spotkaniu 18 maja 2011 (por.
Premier: Coś, co powstaje za pieniądze publiczne, jest własnością publiczną). Kilka dni temu przywołałem fragmenty stenogramu z posiedzenia sejmowej komisji (por.
Jak to sejmowa Komisja ds. Unii Europejskiej w sierpniu 2011 r. pozytywnie opiniowała ACTA), która w sierpniu zeszłego roku opiniowała stanowisko Rządu RP w sprawie projektów decyzji rady o podpisaniu i zawarciu ACTA. Mowa tam była o tym, że uchwała rządu została przyjęta. Ale jak, kiedy? Dokumentów nie udostępniono. Nie udostępniono też żadnych materiałów na temat "konsultacji społecznych", które przeprowadziło Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Pisałem o tych "konsultacjach" w tekście
Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego zbiera uwagi na temat ACTA? z 26 maja zeszłego roku. Przez chwilę dziś myślałem, że te konsultacje były ogłoszone na stronach MKiDN, ale sprawdziłem notatki i wyszło, że jednak nie. O uwagi ministerstwo sobie poprosiło wybrane podmioty (chociaż przedstawiciele MKiDN uczestniczyli w spotkaniach z Premierem i dokładnie wiedzieli, że różne organizacje są zainteresowane tematem).
Pismo ministra Zdrojewskiego do PIIT ma datę 11 maja, a wpłynęło do PIIT 17 maja 2010. Rok przed spotkaniem z Premierem, w którym uczestniczył też ówczesny wiceminister w MKiDN. Pamiętam, że minister był poruszony moim pytaniem o sprawy ACTA i wyraził oburzenie na temat tego, że wyciągam sprawy stare (brak prawidłowego procedowania wniosku o dostęp do informacji publicznej). Ale o wynikach swoich konsultacji ministerstwo nie powiedziało słowa. Materiały z tych konsultacji również nigdzie nie zostały opublikowane. Dziś poprosiłem o udostępnienie wszystkich materiałów, które w tamtych "konsultacjach", a także przy innych okazjach do ministerstwa trafiły "ze strony społecznej". Zobaczymy.
To, co dziś można znaleźć na ministerialnych stronach (MKiDN publikuje w sposób, który powoduje, że trzeba wiedzieć, że coś jest opublikowane, by to znaleźć), to następujące dokumenty:
Pod tym ostatnim dokumentem widnieje podpis Prezesa Rady Ministrów Donalda Tuska. Warto zwrócić uwagę, że nie pada w tytule tej uchwały skrót "ACTA", więc Pan Premier może powiedzieć, że nie wiedział w istocie co tam jest i że podpisuje się pod uchwałą, która tak wiele wzbudziła kontrowersji, a nawet co do której wcześniej deklarował, że nie zostanie podjęta bez gruntownego wyjaśnienia wątpliwości zgłaszanych przez "stronę społeczną". Zwłaszcza, że - jak wspomniałem - ww. wniosek MKiDN o zgodę na podpisanie ACTA został wysłany z datą 16 listopada, na dwa dni przed... Powołaniem przez Prezydenta RP rządu (
co nastąpiło 18 listopada - dokładnie w tym dniu pismo MKiDN wpłynęło do Departamentu Rady Ministrów w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów). W efekcie "obiegowego" procedowania podjęto więc uchwałę (nie było uwag, pewnie nikt tego pisma nawet nie przeczytał) z dniem 25 listopada.
Dowiedzieliśmy się, że teraz nie można już, oczywiście, cofnąć decyzji o podpisie polskiego przedstawiciela pod dokumentem ACTA, że ten podpis zostanie złożony i że to otworzy drogę do procedury ratyfikacji tej umowy. Zapytałem przedstawicieli obu ministerstw o to, czy mają jakąś koncepcje rozwoju wypadków, gdyby się okazało, że Parlament Europejski albo polski Sejm nie wyrażą zgody na ratyfikację tej umowy międzynarodowej. Usłyszałem, że "byłby to wstyd". Zastanawiam się, co jest większym wstydem i czy przez przypadek nie sposób pracy nad tego typu umową międzynarodową, w ramach której domagająca się informacji publicznej "opinia publiczna" nie mogła takich informacji uzyskać.
Pytano dziś również, czy np. GIODO konsultował projekt traktatu w kontekście przepisów pozwalających gromadzić dane ew. naruszycieli prawa autorskiego na przyszłość. Generalnie poproszono MKiDN o dostęp do stanowisk i uwag zgłaszanych w trakcie konsultacji międzyresortowych, które podobno się odbyły.
W kuluarach po dzisiejszym spotkaniu padło też stwierdzenie, że przecież dzisiejszy Minister Administracji i Cyfryzacji był w poprzedniej kadencji szefem Doradców Strategicznych Premiera oraz Szefem Komitetu Stałego RP, więc chyba musiał wiedzieć o tych dokumentach. Wiceminister Igor Ostrowski wyraził zaskoczenie dzisiejszymi informacjami i stwierdził, że chociaż osobiście interesował się tematem nie natrafił na informacje o ACTA w dokumentach rządowych. To zaś potem komentowano, że być może ktoś tu kogoś w rozgrywkach rządowych ograł. No, ale zobaczymy, co wyniknie z dzisiejszych rewelacji.
Uczestniczący w dzisiejszym spotkaniu przedstawiciele organizacji pozarządowych zapowiedzieli, że będą się domagać debaty w parlamentach (krajowym i unijnym) i będą przekonywać posłów, by nie wyrażali zgody na ratyfikowanie ACTA. Z drugiej strony wyrażono też obawę, że jednak nie dojdzie do żadnej debaty, a sama ratyfikacja będzie polegała na "klepnięciu" traktatu podpisem Prezydenta (w tym sensie, że nikt nie będzie miał uwag w Sejmie i traktat przejdzie przez Parlament niemal niezauważony).
Mamy ponoć poznać analizy ministerialne, z których ma wynikać, że podpisanie ACTA nie będzie się wiązało z koniecznością zmian w polskim i europejskim (a więc dwie analizy) porządku prawnym.
Minister Igor Ostrowski ogłosił w mediach społecznościowych (Twitter, Facebook), że Minister Boni wystąpi do Prezesa Rady Ministrów z prośbą o wstrzymanie podpisu pod ACTA do czasu wyjaśnienia kwestii podniesionych na dzisiejszym spotkaniu grupy Dialog...
W jednym z wyżej udostępnionych dokumentów (chodzi o wniosek MKiDN o uchwałę rządu) można przeczytać, że "Wniosek został uzgodniony z następującymi ministrami: (...) 18) Minister - członek Rady Ministrów Michał Boni".
Uczestniczenie w spotkaniach grupy Dialog jest bardzo fascynujące. Muszę przyznać, że dowiaduję się o sposobie działania państwa takich rzeczy, których nie uczą (a może byłem wówczas chory?) na wydziałach prawa i administracji w Polsce.
PS
Z nieoficjalnych informacji (oraz z adresu URL) wynika, że te kwity na stronach internetowych MKiDN to one się tam pojawiły wczoraj. Jeden z plików PDF (wedle metainformacji ze środka) został utworzony 2012-01-17 12:44:40.
I komentarz do tego, który będzie cytatem z "Autostopem przez galaktykę" autorstwa Douglasa Adamsa:
– Plany były wywieszone...
– Wywieszone? By je znaleźć, musiałem zejść do piwnicy!
– Tam jest dział informacji.
– Potrzebowałem latarki.
– No, może światło było zepsute.
– Schody też.
– Znalazł pan jednak ogłoszenie, nie?
– Znalazłem. Tak, znalazłem – stwierdził Artur. – Było wywieszone na dole zamkniętej szafy na akta, stojącej w nieużywanym klozecie, na drzwiach którego napis ostrzegał: UWAGA ZŁY LEOPARD!
http://prawo.vagla.pl/node/9631
Sięgnij również do:
Radiowe komentarze dot. SOPA (tam też o ACTA).