n e v e r l a n d d

- ANTISOZIALISTISCHE ELEMENTE - *** TA MI OTO PRZYPADŁA KRAINA I CHCE BÓG, BYM W MILCZENIU TU ŻYŁ * ZA TEN GRZECH, ŻE WIDZIAŁEM KAINA ALE ZABIĆ NIE MIAŁEM GO SIŁ *** " DESPOTYZM przemawia dyskretnie, w ludzkim społeczeństwie każda rzecz ma dwoje imion. " ******************** Maria Dąbrowska 17-VI-1947r.: "UB, sądownictwo są całkowicie w ręku żydów. W ciągu tych przeszło dwu lat ani jeden żyd nie miał procesu politycznego. Żydzi osądzają i na kaźń wydają Polaków"

Archiwum

POGODA

LOKALIZATOR

A K T U E L L






bezprawie.pl
"Polska" to kraj bezprawia

poniedziałek, lutego 11, 2013

F a l a śmierci - T O N I E M Y


Fala samobójstw w Polsce

Logo dostawcy  PAP, WP.PL, Rzeczpospolita | dodane 2012-11-14   SEE
fot. WP.PL / Paweł Kozioł


Coraz więcej osób jako ostateczne rozwiązanie problemów życiowych wybiera samobójstwo. W ciągu dziewięciu miesięcy 2012 r. było ponad 3,8 tys. prób samobójczych, czyli o blisko 20 proc. więcej niż w tym samym okresie zeszłego roku - donosi "Rzeczpospolita".

Eksperci alarmują, że zdecydowanie częściej niż jeszcze kilka lat temu powodem tak desperackiego kroku są problemy ekonomiczne Polaków.


Statystyki za rok 2011
Statystyki za rok 2011 (fot. WP.PL)

Jak wskazuje psycholog społeczny prof. Zbigniew Nęcki, kiedyś na decyzje samobójców miały wpływ problemy emocjonalne czy zawody miłosne.

Teraz doszły do tego pułapki związane z czarną wizją ekonomicznej przyszłości - stwierdza profesor. I podkreśla: brak pieniędzy, pracy czy mobbing są ostatnią kroplą, która przepełnia czarę goryczy.

- Z naszej praktyki wynika, że kiedy do braku pracy, pieniędzy i długów dochodzą kolejne, np. eksmisja, to bywa, że kończy się to tragedią - stwierdza z kolei Grażyna Puchalska z Komendy Głównej Policji.

"Rzeczpospolita" przytacza przykład mężczyzny z Łodzi, który próbował odebrać sobie życie, bo odłączyli mu prąd. 50-latek nie płacił rachunków, ponieważ z powodów zdrowotnych nie mógł pracować. Siedział w oknie z pętlą na szyi. Uratowali go strażacy i policjanci.
(kab)

KOMENTARZE
~justyna [2013-01-08 17:47]
każdy ma jakieś problemy. Ja mam 24 lata przez 8 lat byłam katowana przez ojca potem dziadka i wójka alkoholika, nie jadłam nie piłam byłam małą dziewczynką nie wiedziałam co robić. Matka mnie u nich zostawiła żeby ułożyć sobie życie na nowoo z innym mężczyzną dopiero po jakimś czasie mnie zabrali do siebie dwa razy wygrałam ze smiercia przeszłam chemioterapię prawie straciłam wzrok muszę nosić bardzo silne okulary żeby cokolwiek widzieć moja siostra wzieła na mnie kredyt 12000 tys ostatnio zmieniłam prace gdzie ojciec szefa dobiera sie do mnia na kazdym kroku ostatnio nie wytrzymalam wygadalam sie kolezance z pracy teraz mi wstyd bo boje sie ze beda mnie obdagywac za plecami dodatkowo w domu totalna masakra rodzice ciągle się kłócą. I co ja mam w takiej sytuacji zrobic naprawdę jestem zmeczona tym wszystkim zaczelam zbierac tabletki rozne ojcu na serce podbieram i po trochu z apteczki i na pewno mi sie uda żył nie podetne bo jak mnie uratuja to bede miała blizny wiec bez sensu tabletki dają więcej pewności. W koncu jak je połacze z alkoholem to powinny dac jakis efekt prawda......................
~mary [2012-11-14 10:05]
Ja też chyba powinnam się powiesić: Wczoraj odkryłam, że mąż opróznił moje konto (200000) i wyprowadził się z domu, na które wpływały tylko moje przychody z mojej pracy w ostatnich latach. A pracowałam dużo - na etacie, po południu, w soboty, niedziele, dodatkowe zlecenia. Wydawało się, że to ostani dobry okres, bo mam 56 lat. Zabrał wspólny samochód, kupiony za wspólne pieniądze. Jeszcze nie mogę wyjść z szoku. Nie bardzo wiem co dalej.
~Paula [2012-11-14 10:19]
Mój dzień wygląda tak... Mieszkam w Szczecinie. Rano wstaje o godzinie 8.. Wiadomo; skromne śniadanie, ogarnięcie się żeby jakoś wyglądać. Nakarmienie zwierzaka i wypad z domu. Na dworze jestem o 10.30-11.00. Bo tak już są wszystkie sklepy, biura i galerie otwarte. Obeszłam już cały Szczecin za pracą. Po kilka-kilkanaście razy. Ludzie jak widzą, że wchodzę do pomieszczenia to wzdychają na mój widok i patrzą z politowaniem... Mój wygląd jest nienaganny. Jestem kulturalna, spokojna, kontaktowa. Mam dopiero 20 lat. Nie mogłam sobie pozwolić na studia ze względu na trudną sytuację finansową rodziców... Chcę pracować... Cały czas moje chęci do pracy są na wysokich obrotach. Mało tego. Mam kilka pasji na których myślę, że też dało by radę zarobić. Próbowałam wszystkiego. Ale ludzie wydają się być... sknerami. Wolą przyjąć do pracy kogoś kto jej nie szanuje... Kogoś bez wiedzy i pasji... Tak wygląda każdy mój dzień.. Na wieczór wracam, wysyłam przez internet aplikacje CV... Piszę po ludziach, spamuje gdzie się da... O tyle dobrze, że sąsiad mi daje internet za darmo. Chwała mu za pomoc! Ale jak tak dalej pójdzie... To myślę, że też tak skończę i dołączę do statystyk tego artykułu... Nie zniżę się do kradzieży by żyć.. Nie mam odwagi żyć kosztem drugiej osoby. Rodzice mimo biedy wychowali mnie na dobrego człowieka.. Nikt nie jest w stanie tego pojąć, docenić... No cóż. Mam nadzieję, że w końcu wszyscy się wyniosą z tego kraju-ja nie chcę bo moja babcia podupada na zdrowiu a wiele dla mnie znaczy i chcę być blisko niej. Życzę Wam wszystkiego dobrego... Może szczęście i do mnie się w końcu uśmiechnie. Trzymajcie się!
~Realpol [2012-11-14 10:17]
Nie popełniaj samobójstwa. Życie jest piękne. Trzeba tylko zrozumieć, że w demokracji wolnorynkowej człowiek jest towarem tak samo jak samochód. Oba te towary obdarzone są zdolnością poruszania się. Jednakże o ile człowiek porusza się sam i może się sam rozmnażać, to samochód jest poruszany i rozmnażany (czyli produkowany) przez człowieka. Rozmnażanie wymaga nakładu energii. Aby ją zdobyć człowiek musi pracować, czyli sprzedawać się jako towar. Jak się nie sprzeda, to się nie rozmnoży, a jak się zreprodukuje na przekór tej zasadzie, to w demokracji wolnorynkowej zostanie napiętnowany jako osobnik nieodpowiedzialny, patologiczny, żyjący kosztem podatników, czyli porządnych, uczciwych członków społeczeństwa. Samochód nie ma takich problemów, bo jest towarem nieożywionym. Z punktu widzenia demokracji wolnorynkowej samochód jest towarem doskonalszym niż człowiek poszukujący pracy, bo podlega w pełni siłom rynkowym, nie rozmnaża się z własnej inicjatywy i nie negocjuje swojej ceny. Skoro ludzie są towarem, to czyż ci obdarzeni (obciążeni?) przymiotem rozmnażania się nie są towarem mniej doskonałym w porównaniu do tych, co się nie rozmnażają? Prawdziwy demokratyczny zwolennik wolnego rynku nie ma w tej materii żadnych wątpliwości. Człowiek bezpłodny jest towarem doskonalszym od człowieka obciążonego wadą rozmnażania się. To właśnie ta druga kategoria ludzi-towarów jest źródłem nieustannych problemów w demokracji wolnorynkowej. W miarę postępu demokracji wolnorynkowej ten kłopotliwy problem znajdzie, być może już niedługo, ostateczne rozwiązanie.
~Karol [2012-11-15 15:34]
No tak, za tej brzydkiej zniewalającej komuny jak się zdarzyło samobójstwo to była sensacja na cały powiat i było wiadomo, że to problem natury sercowej. Dziś nie ma tygodnia, żeby ktoś się nie powiesił.
~lesiost [2012-11-14 21:11]
gdzie moja opinia z przed 2 godzin pachołku?
lesiost [2012-11-14 20:09]
co za skandal - artykuł obnażający prawdę o problemie - przecież to jawna krytyka zielonej wyspy nieustającego dobrobytu -( dla niektórych przy korycie ).
~Dawid [2012-11-14 19:08]
ludzie nie jestem fanem PO ale wrzuccie na luz czy wsrod powod samobojstw sa tylko podane powody finansowe ? co ma Tusk do tego,ze kogos rzuci chlopak/dziewczyna,ze ktos jest psychiczny,ze komus zmarl ktos bliski, ze ktos ma problemy szkolne ? WRZUCCIE NA LUZ Z TA POLITYKA BO TO SIE ROBI ZALOSNE CIAGLE TYLKO MARUDZICIE ALBO PO ALBO PIS ALBO TUSK ALBO ZYDZI ALBO SMOLENSK ALBO KACZYNSKI
~olo [2012-11-14 10:45]
Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię, jak ktoś przestrzega 10 przykazań może dożyć 200 lat, ,, Centuria'' idą ciężkie czasy paruzja Chrystusa i paruzja Antychrysta, a co do ekonomi ten kto hojnie płacie 100 krotnie się bogaci, jak dasz bogatemu to Cię upokorzy a jak dasz biednemu to Ci podziękuje. A co do władzy to trzeba jej być posłusznym bo każda władza pochodzi od Boga, i każdy władca z tej władzy będzie sprawiedliwie rozliczony nawet premier naszego kraju bo ta na nim spoczywa odpowiedzialność za wszystkich ludzi w Polsce i za ich byt.
~beta [2012-11-14 15:57]
Zajebisty kraj z zajebistym PO-oby tak dalej,gratuluję wyborcom.
~1984 [2012-11-14 15:11]
Sentymen do czasow komuny jest w wielu ludziach, wielu zylo sie lepiej . Niestey prawda jest taka ze w polsce jest jak jest wlasnie przez tamte czasy. Po 89 nic sie nie zmienilo, nadal rzadza nami ci sami ludzie. Byly komunista Kwasniewski byl 2 krotnym prezydentem a jego coreczka traktowana jest jak ksiezniczka. Dzieci i wnuki dawnych komunistow mozna spotkac w rzadzie i w tv ( lisica wojewodzki orlos...itp) sa teraz tzw celebrytami ktorzy wmawiaja am jak jest pieknie i kolorowo. W naszych rzadzacych pozostala dawna mentalnosc ze panstwowe znaczy niczyje i ze mozna nas spoleczenstwo bezprawnie okradac.
~RAGE [2012-11-14 13:49]
panie tusek wie pan że łatwiej jest umrzeć niż żyć w tym chorym kraju
~kuki [2012-11-14 14:09]
to prawda niech pan tusek dalej tak robi to nie dlugo wszyscy sie powiesimy albo wszyscy wyjada zagranice
~nast.w.kolejce [2012-11-14 14:06]
Dziekujemy ci doniu:(
~dr R [2012-11-14 13:29]
Nie trzeba wierzyć w boga, w zbawienie czy w cokolwiek... Zresztą sam w dogmaty religijne nie wierzę, ale... Wystarczy uwierzyć w świat duchowy, a w ten chyba nikt nie watpi, bowiem każdy z nas jest duszą. Jeśli chcecie spotkać najbliższych, ukochane dusze na tamtym świecie, nie wolno Wam popełniać samobójstwa. Wiem, że sytuacja jest trudna, że myśli suicydalne jak raz dopadną, to trudno od nich uciec, ale wiem też, że dla dobra waszych dusz zabicie siebie lub kogokolwiek innego sprawi, że pozostaniecie na zawsze sami w świecie duchowym. Jeśli interesuje Cię ten temat - pisz, a napiszę więcej: cobra123456789@o2.pl
~ad [2012-11-14 10:33]
A kto rządził w 2000 i 2002? też Tusk?
~żaneta [2012-11-14 10:48]
Fala samobójstw...też mam takie myśli...47 lat, 1800 zł pensji, dwóch synów oczekujących mojej pomocy i wsparcia...brak perspektyw na zmianę, na lepsze...co z tego, że słońce za oknem, że jestem zdrowa...we mnie jest okropna pustka i jakieś takie niespełnienie...śmierć wydaje się zbawieniem i końcem udręki...to jak balast dla udręczonej duszy, myśli...to, co mnie powstrzymuje, to nie pozałatwiane sprawy...może, gdy je pozałatwiam, odważę się...nie trzeba być "wariatem"...wystarczy chora dusza...mam dość...
~zainteresownay [2012-11-14 11:59]
Jak zwykle w komentarza peowcy i pisowcy obrzucaja sie gownem, niektore twarze w polityce widze od 1989r pod roznymi szyldami partyjnymi, mam takie pytanie do tych weteranow polskiej polityki z jakiego swojego politycznego osiagniecia sa najbardziej dumni?
~jadwiga [2012-11-14 09:09]
mam 727 zl emerytury , dzieki PIS zostałam włascicielem odrenej własnosci w SM teraz mnie nie stac na czynsz i mam juz komornika na hipotece i tez planuje samobóstwo
~Suah [2012-11-14 09:52]
@jadwiga ^ Trzymamy za Ciebie kciuki
~jorg [2012-11-14 12:33]
@jadwiga ^ pitu-pitu nie słowa a czyny
~rysz [2012-11-14 13:08]
@jadwiga ^ Niech Pani tego nie robi, nie wolno się poddawać. Trzeba wierzyć że jutro będzie lepiej. Życzę Pani aby sytuacja materialna poprawiła się na lepsze. Pozdrawiam. :)
~rychu [2012-11-14 12:15]
Życie bez Boga niestety prowadzi do takowych myśli ... nie któzy jak widać na myślach nie kończą. Wielu nosi fałszywy obraz Boga w sercu i myślą że to jakiś psychopata znecający się nad nami. Bóg jest miłością wystarczy na Tą miłość otworzyć. Nigdy nie obiecał że będziesz miał kupe kasy, że będziesz zdrowy i że w życiu będzie Ci łatwo. Obiecał natomiast że z nim będziesz szczęśliwy i tego doświadczam w każdym dniu swojego życia czego i Wam bracia i siostry życze. Z Panem Bogiem i nie poddawajcie się. Życie to dar i bezwzględu w jakiej sytuacji życiowej teraz jesteś możesz te swoje życie z całym bagażem negatywnych i poytywnych doświadczeń Bogu oddać. Pozdrawiam.

niedziela, lutego 10, 2013

"Bobolowisko" * o Wielkiej Kraksie

(  )  http://bobolowisko.blogspot.com/
Jesli ktos zastanowi sie nad przyczynami faktu, ze II Rzeczpospolita, ktora powstala w warunkach znacznie trudniejszych niz obecna Polska unijna, rozwijala sie pomyslnie mimo trudnosci scalenia trzech odrebnie administrowanych zaborow, kryzysu swiatowego oraz ciaglej walki z sowieckimi i niemieckimi sasiadami - podczas gdy III "Rzeczpospolita" jest na panstwowej rowni pochylej (od roku 2005) - to prosta odpowiedzia jest to, ze II RP posiadala zachowana i nienaruszona hierarchie spoleczna, w ktorej kazdy obywatel znal swoje miejsce. Ta naturalna struktura w ktorej Pan byl Panem a Cham -Chamem zostala niestety zniszczona przez komunistow, ktorym zalezalo na zdestabilizowaniu panstwa polskiego.
Wielka szansa Polski po roku 1990 bylo odbudowanie odwiecznej struktury klasowej panstwa polskiego w polaczeniu z fizyczna likwidacja przedstawicieli komunistycznej nomenklatury i funkcjonariuszy resortow represji.
Niestety kraj z owej szansy nie skorzystal co na przyszlosc rokuje jak najgorzej. Pamietajmy bowiem, ze decyzyjni komunisci i ich potomstwo, ktorzy doprowadzili do kompletnej zapasci PRL nie poradza sobie rowniez z obecnym PRL-bis. Kolejna Wieka Kraksa jest tuz tuz za progiem.
 (  )
Wedlug socjologow kazdy czlowiek w ciagu swojego zycia poznaje blizej w sensie towarzyskim okolo 100 osob. Sa to najczesciej czlonkowie rodziny, znajomi ze szkoly i studiow oraz  koledzy z pracy. Ludzi tych zapraszamy na swieta w rodzaju imienin czy slubow, dzielimy sie myslami (jesli takie mamy) albo napojami wyskokowymi itp. Jesli przyjmiemy, ze rozklad IQ znajomych posiada podobna strukture jak rozklad IQ populacji calkowitej (czyli ze znajomi wybierani sa przypadkowo z populacji) to to oznacza, ze w calym kregu mamy zaledwie dwie osoby, ktore istotnie moga nam powiedziec cos ciekawego badz udzielic rady, ktorej warto posluchac.  Faktycznie zas sytuacja wyglada jeszcze gorzej gdyz stanowisko jakie zajmujemy i IQ jakie posiadamy powoduje takze selekcje naszych znajomych i wobec tego wprowadza  automatyczna stratyfikacje naszych kontaktow towarzyskich. Tak wiec lekarze zamykaja sie we wlasnym srodowisku zawodowym , podobnie prawnicy czy naukowcy ale takze i czlonkowie elity wladzy. W efekcie jestesmy nie tylko wyobcowani z ogolnej masy narodu ale takze pozbawieni wartosciowej rady w tym rzadkim przypadku gdy zdamy sobie sami sprawe z tego, ze jej potrzebujemy. Zauwazmy bowiem, ze jedna z cech wspolczesnego spoleczenstwa jest calkowity brak autorytetow. Efekt ten jest wywolany swiadomoscia czlonkow populacji, ze osoby znajdujace sie "na swieczniku" znalazly sie tam w sposob przypadkowy a nie dzieki wlasnym cechom umyslu czy charakteru. Taka anarchiczna postawa umyslowa owocuje tym co Ziemkiewicz nazwal swego czasu "Polactwem" ja zas nazywam chamem wyzwolonym.

    Nie jest obecnie w modzie by podkreslac znaczenie ziemianstwa jako elity polskiej populacji ale jesli tylko pomyslimy przez chwile obiektywnie to trudno nie przyznac, ze Polska zawdziecza jej nie tylko swoje istnienie jako odrebnego organizmu terytorialno-politycznego ale takze jako tworcy narodowego dziedzictwa kulturalnego. Wiekszosc palacow i zbiorow sztuki jakie obecnie, zreszta zupelnie nieslusznie, uwaza sie za narodowe skarby nalezace do wszystkich Polakow, nigdy by nie powstala gdyby zabraklo woli, pieniedzy i inicjatywy Wielkich Szlachcicow Polskich. Polskie chlopstwo pozostawiloby po sobie dziedzictwo wylacznie w postaci kurnych chat i slawojek a takze glupkowatych piosenek ludowych. Jedynymi zas pomnikami kultury polskiej jakie zdolna jest wytworzyc klasa robotnicza sa kopce butelek po wodce.


   Zauwazmy takze, ze spoleczenstwa, ktore przeszly przez przemiany rewolucyjne powinny wykazywac rozklad IQ rozny od symetrycznego (rys.3). Mysle tu zwlaszcza o populacjach ZSRR i krajow dawnej demokracji ludowej. Implementacja bowiem idei spoleczenstwa bezklasowego w praktyce oznacza proces imbecylizacji calej pozostalej poddanej mu populacji. Dokonuje sie to w wyniku fizycznej elimniacji naturalnej elity kraju co oznacza usuniecie genotypow prowadzacych do wyzszych IQ osobniczych.  Tak wiec rewolucje sa w zasadzie zbrodnia przeciwko calej ludzkosci tworzacej owa populacje. Przez wyelimnowanie z niej nosicieli wartosciowych genow pozbawiamy automatycznie i nieodwracalnie cala populacje szansy na podwyzszenie jej zbiorowego IQ. Zniszczony przez wymordowanie czy zeslanie na wygnanie zbior nosicieli wartosciowych genow nie moze bowiem byc juz odtworzony wewnatrz zubozonej populacji resztkowej. Ze wzgledu jednak na to, ze kazde spoleczenstwo zorganizowane posiada pewna ilosc stanowisk kierowniczych, ktore musza byc obsadzone, nastepnym krokiem jest etap awansu spolecznego, polegajacy na tym ze owe stanowiska obejmuja badz ludzie nie posiadajacy do tego kwalfikacji badz tez "desanty" pochodzenia mniejszosciowego. Proces ten trwa obecnie w sposob intesywny na terenie Polski i innych krajow bylego imperium radzieckiego.(  )
   Ostatnio wpadla mi w rece ksiazka zawierajaca wspomnienia profesora Michala Smialowskiego (M.Smialowski , "Wspomnienia", 1995) z okresu jego mlodosci biologicznej i naukowej oraz jego kariery jako menadzera nauki w okresie PRL-u. Prof. Smialowski byl swego czasu sekretarzem Wydzialu III Polakiej Akademii Nauk i dyrektorem Instytutu Chemii Fizycznej PAN wtedy gdy ja rozpoczynalem w nim prace. Jego ksiazka nie jest wydarzeniem literackim ale odslania wiele kulis polityki personalnej okresu Polski Ludowej i PRL-u, w ktorym to czasie autor byl znaczacym graczem na polu polityki naukowej kraju.
W pierwszym zas rzedzie pokazuje ona jakiego typu miernoty intelektualne wyplynely w tym czasie na szerokie wody polskiej nauki nie majac ku temu ani odpowiedniego przygotowania ani tez kwalfikacji naukowych badacza. Pozalowania godny stan polskiej nauki jaki byl wtedy i pozostal do czasow obecnych wynika bowiem z tego, ze brakuje w calej puli pracownikow naukowych, na poziomie uniwersyteckim czy instytutow PAN-owskich, umyslow oryginalnych, zdolnych do samodzielnego podjecia tematow badawczych. W efekcie powielane sa prace wtorne i przyczynkowe, ktore wywodza sie z kontaktow nawiazanych na stypendiach zagranicznych badz oddziedziczonych po promotorach prac doktorskich.   Umysly decyzyjne nauki polskiej zajmuja sie glownie rozgrywkami personalnymi pozostawiajac najczesciej inicjatywe badawcza w rekach mlodszych pracownikow naukowych, ktorzy sa do tego zupelnie nie przygotowani. Choroba naukowej bezplodnosci nie jest zreszta wylacznie dolegliwoscia polska gdyz zarowno przodujaca nauka radziecka jak i nauki amerykanska czy angielska roja sie od naukowych hohsztaplerow i "time servers". Nie mniej , w krajach gdzie na nauke i badania przeznacza sie istotnie powazne sumy a wynagrodzenia naukowcow nie sa niewielkie mozna wylowic z ogolnej ciemnej masy pewne diamenty intelektu i odkrycia warte poglebienia.

   Warto pamietac, ze wszelkie instytucje spoleczne, ktore musza dzialac sprawnie w trudnych warunkach maja strukture hierarchiczna, w ktorej ranga zleceniodawcy decyduje o podjetym dzialaniu. Tak dziala wojsko, policja czy straz pozarna. Podobnie hierarchiczna struktura powinna istniec w organizacji panstwa jesli to ma dzialac sprawnie dla realizacji projektow sluzacych dobru calego spoleczenstwa. Jak mowi nam jednak rozklad IQ tylko stosunkowo nieznaczna (rzedu 2%) czesc populacji jest w stanie zaproponowac jakis przemyslany program dzialania.  To zas oznacza, ze pozostale 98% spoleczenstwa nie powinno miec jakiegokolwiek wplywu na decyzje kto i kiedy stanie u steru panstwa. W systemie demokracji powszechnej jest jednak przeciwnie. Przynajmniej nominalnie dopuszczono do selekcji na najwyzsze stanowiska panstwowe owe 98% populacji, ktore stanowia bezmyslny motloch. Oczywiscie motloch ten jest manipulowany mniej lub bardziej zrecznie przez bedaca aktualnie przy wladzy oligarchie pieniadza i sil represji. Te jednak maja na ogol na mysli cele wlasne a nie dobro narodu i stad wynika obecny oplakany stan stosunkow w  Polsce  i zreszta nie tylko tu.

   Jesli ktos zastanowi sie nad przyczynami faktu, ze II Rzeczpospolita, ktora powstala w warunkach znacznie trudniejszych niz obecna Polska unijna, rozwijala sie pomyslnie mimo trudnosci scalenia trzech odrebnie administrowanych zaborow, kryzysu swiatowego oraz ciaglej walki z radzieckimi i niemieckimi sasiadami podczas gdy III Rzeczpospolita jest na panstwowej rowni pochylej (od roku 2005) to prosta odpowiedzia jest to, ze II RP posiadala zachowana i nienaruszona hierarchie spoleczna, w ktorej kazdy obywatel znal swoje miejsce. Ta naturalna struktura w ktorej Pan byl Panem a Cham -Chamem zostala niestety zniszczona przez komunistow, ktorym zalezalo na zdestabilizowaniu panstwa polskiego. Wielka szansa Polski po roku 1990 bylo odbudowanie odwiecznej struktury klasowej panstwa polskiego w polaczeniu z fizyczna likwidacja przedstawicieli komunistycznej nomenklatury i funkcjonariuszy resortow represji. Niestety kraj z owej szansy nie skorzystal co na przyszlosc rokuje jak najgorzej. Pamietajmy bowiem, ze decyzyjni komunisci i ich potomstwo, ktorzy doprowadzili do kompletnej zapasci PRL nie poradza sobie rowniez z obecnym PRL-bis. Kolejna Wieka Kraksa jest tuz tuz za progiem.


Uzupelnienie:

.APPENDIX.
Zgodnie z wielowiekową już tradycją obrony własnych interesów, sfrustrowani Amerykanie szykują się do walki o swe prawa, wygrzebując broń ze schowków. W Grecji, Hiszpanii, czy we Włoszech narasta również ruch oporu wymierzony w rządy będące spolegliwymi wykonawcami woli oligarchów finansowych. Na przysłowiowy włosku wisi rewolucja, która przyniesie szkodę wszystkim bez wyjątku.
 
Inaczej wygląda sytuacja w III RP, która od ponad dwudziestu lat jest obiektem bezlitosnej eksploatacji i wyniszczania przez to co cytowany już Der Spiegel, zwie „totalnym kapitalizmem”. 
 
Do chwili obecnej udało się „finansistom” skasować praktycznie cały sektor wytwórczy kraju. Znika nawet drobny przemysł przetwórczy. Znane niegdyś firmy takie jak np. „Winiary” są już tylko pustymi nazwami utrzymywanymi przez zagranicznych właścicieli w celach wyłącznie marketingowych. Produkcja odbywa się już za granicami. Można to łatwo zidentyfikować sprawdzając kod kreskowy (bar code) na wyrobach. 
 
Kraj, który ze względu na swe położenie, nadaje się idealnie do tranzytu towarów i ludzi, zamieniony został w pustynię komunikacyjną. Koleje mogą już tylko konkurować z indyjskimi. Jeszcze gorzej wygląda infrastruktura drogowa. Nędzne od czasu PRLu drogi, które od dwu dekad znoszą wielokrotnie zwiększone natężenie ruchu, praktycznie przestały istnieć. Można się o tym łatwo przekonać podróżując po prowincji. Ale nawet kilka dumnie wybudowanych odcinków autostrad, czy dróg szybkiego ruchu to zwykły szmelc. Na autostradzie A4 z Krakowa do Wrocławia, bez jednej przerwy odbywają się roboty naprawcze. Świeżo oddany do użytku odcinek autostrady Amber  z Gdańska do Torunia jest nie lepszy. Podczas gdy na jego końcu odbywały się jeszcze odbiory, na początku w ruchu były już młoty pneumatyczne. Reasumując, na rozsypująca się w proch infrastrukturę drogową nakłada się jeszcze niekończący się chaos placu budowy. Gdy gnuśni robotnicy skończą niechlujne łatanie dziur w jednym odcinku, natychmiast przenoszeni są na inny, który zdążył się już w międzyczasie „zdezelować” I tak trwa ten orwellowski syzyfowy obłęd na polskich „drogach”. Stopień ich degradacji jest tak wielki, że nasuwa on przypuszczenie celowego sabotażu wykonywanego przez te wszystkie lata rękami kolejnych „polskich” rządów. Sama ich nieudolność nie mogłaby doprowadzić bowiem do takiego stanu.
 
Również  w tym wypadku można by kontynuować wyliczankę, ale wystarczy zreasumować, że w III RP oprócz handlu, usług oraz gigantycznej pasożytniczej administracji najprzeróżniejszej proweniencji, nie pozostało właściwie nic.  
 
Zniszczenia materialnej substancji kraju są jednak niczym w porównaniu z wyniszczeniem społeczeństwa, zarówno fizycznym (biologicznym) jak i duchowym. 
 
Gigantyczna niekończąca się emigracja i ujemny przyrost naturalny dynamicznie zmniejszają  populację mieszkańców kraju, podczas gdy "wychowanie w nowej rzeczywistości” sprowadza ich mentalność do poziomu afrykańskich Buszmenów, którzy przyzwyczaili się do otaczającej rzeczywistości i nie widzą w niej nic nienormalnego. 
 
I zapewne dzięki temu III RP uniknie krwawej i wyniszczającej rewolucji, która zbliża się nieuchronnie do innych społeczności.
 http://ignacynowopolskiblog.salon24.pl/463044,iii-rp-oaza-normalnosci