n e v e r l a n d d

- ANTISOZIALISTISCHE ELEMENTE - *** TA MI OTO PRZYPADŁA KRAINA I CHCE BÓG, BYM W MILCZENIU TU ŻYŁ * ZA TEN GRZECH, ŻE WIDZIAŁEM KAINA ALE ZABIĆ NIE MIAŁEM GO SIŁ *** " DESPOTYZM przemawia dyskretnie, w ludzkim społeczeństwie każda rzecz ma dwoje imion. " ******************** Maria Dąbrowska 17-VI-1947r.: "UB, sądownictwo są całkowicie w ręku żydów. W ciągu tych przeszło dwu lat ani jeden żyd nie miał procesu politycznego. Żydzi osądzają i na kaźń wydają Polaków"

Archiwum

POGODA

LOKALIZATOR

A K T U E L L






bezprawie.pl
"Polska" to kraj bezprawia

czwartek, września 12, 2013

Wolna Polska górnicza. Kopalnie i ludzie Jastrzębia.

..

Skok ku wolności.
 

DODATEK.

Nie będzie Polski bez węgla
http://www.solidarnosc.org.pl/pl/aktualnosci/nie-bedzie-polski-bez-wegla.html

(12.09.2013) Gospodarka oparta na tylko usługach to mit - mówił w czasie debaty poświęconej polityce przemysłowej Stephane Portet, francuski profesor nauk ekonomicznych i doktor socjologii. Oprócz niego, wśród panelistów znaleźli się m.in. prof. Ryszard Bugaj, dr Bolesław Jankowski (specjalista ws. pakietu klimatycznego), Krzysztof Mroczkowski (Stowarzyszenie Polskie Lobby Przemysłowe). Dyskusję moderował Kazimierz Grajcarek, przewodniczący Sekretariatu Górnictwa i Energetyki "S".
Ze względu na ulewny deszcz dyskusja została przeniesiona do jednego z namiotów i rozpoczęła się z 45-minutowym opóźnieniem. Cieszyła się jednak dużym zainteresowaniem - namiot wypełniony był po brzegi, a mimo niesprzyjającej aury przed telebimem na zewnątrz śledziło ją wiele osób.
Kryzys zmienił myślenie
- W Polsce nie ma ciągłości polityki gospodarczej, nie dyskutuje się na temat energetyki, jak można by ją wzmacniać, by mogła być konkurencyjna - zwracał uwagę Andrzej Chwiluk, przew. ZZ Górników.
Ryszard Bugaj ostrzegał, że jeśli rząd będzie kontynuował obecną politykę, nie ma szans na wzrost gospodarczy rzędu 5%. - Myślę, że grozi nam ok. 2% - ocenił profesor. - Nie będziemy awansować w UE, nie ma szans na wzrost płacy realnej i świadczeń.
Bugaj dodał, że choć jeszcze kilka lat temu eksperci sugerowali, że przemysł "nie jest konieczny", to kryzys znacznie zmienił myślenie na ten temat. - Kluczem jest fundament w postaci silnego przemysłu. A w Polsce dodatkowo mamy silne tradycje przemysłowe - mówił.
Zdaniem profesora, by wzmocnić przemysł, konieczne są cztery kluczowe warunki: dobra i dostępna infrastruktura, przyzwoity poziom kapitału ludzkiego, innowacyjność i dostępność taniej energii. - Bezpieczeństwo energetyczne kosztuje, ale to nie znaczy, że nie trzeba w nie zainwestować - komentował Bugaj.
Natomiast Krzysztof Mroczkowski ze Stowarzyszenia Polskie Lobby Przemysłowe podkreślał, że Polska ma złą strukturę gospodarczą, ktora "skazuje nas na role podwykonawców i monterów". - Mądre kraje mają narodowe centra studiów strategicznych, też takiego potrzebujemy - sugerował Mroczkowski.
Dyplomacja technologiczna
Stephane Portet zaczął od podziękowania związkowcom za aktywną działalność. - Dawno nie widziałem takie demonstracji i mam nadzieję, że takiej, jak będzie w sobotę, też nigdzie nie widziałem - powiedział. - Tu jest racja. I rację też mieliśmy mówiąc jakiś czas temu, że Polska nie jest zieloną wyspą. Polska po prostu pierwszą fazę kryzysu przejechała na gapę - dodał.
Portet, który brał udział w Forum Ekonomicznym w Krynicy, bardzo krytycznie ocenia polska klasę polityczną. - Polska jest na pewno wyspą intelektualną, bo elity intelektualne myślą wciąż jak 30 lat temu - mówił. - Gospodarka oparta tylko na usługach to mit, to już wie nawet Komisja Europejska, która zaczęła dbać o przemysł. Tylko tutaj tego jeszcze nie rozumieją.
- Niepodległość jest dla mnie, Francuza, bardzo ważna. Francuzi niepodległości pilnują, inwestując w wojsko. Polacy powinni inwestować w energetykę, bo niepodległość energetyczna jest tutaj niezbędna. Portet podkreslił, że w tym kontekście szczególnie istotna jest dyplomacja technologiczna. - Liczy się dostęp do nowych technologii, a nie tylko stawianie budynków dla zagranicznych inwestorów. Nie bądźmy naiwni, bądźmy wymagający - zachęcał.
Portet odniósł się tez do pakietu klimatycznego. - To jest zagrożenie dla Polski, to jasne. Nie będzie polskiego przemysłu bez węgla, nie będzie Polski bez węgla - powiedział.
Na ten temat wypowiadał się również dr Bolesław Jankowski, który podkreślił, że pakiet klimatyczny to pierwszy krok do wprowadznia polityki dekarbonizacji. - Zaostrzenie polityki UE w tej kwestii będzie dla Polski rujnujące - ostrzegał Jankowski.

środa, września 11, 2013

TELAVizja transmituje

190 tysięcy zł na minutę, czyli co nowego w telewizji

Koniec sezonu ogórkowego oznacza dla stacji telewizyjnych start nowych ramówek. Przy ich okazji często są też aktualizowane cenniki reklam. Analizując obie te pozycje można dojść do ciekawych wniosków, co do tego, co się teraz najlepiej ogląda i sprzedaje.

Najdroższa jest piłka, miłość i niedziela

Wraz z nową ramówką odświeżony został też cennik w kilku stacjach telewizyjnych. Zaczynając od kanałów TVP1 i TVP2 spoty są średnio o 4,1 proc. droższe niż rok wcześniej. Jak łatwo się domyśleć, drożeją reklamy w tych pasmach, które mają największą oglądalność, czyli jak podają dane w czasie „M jak miłość”, „Wiadomości” i przy meczach piłkarskiej reprezentacji Polski. Co ciekawe, jak widać piłkarze nie muszą odnosić żadnych sukcesów, aby i tak ta dyscyplina doskonale się sprzedawała.
telewizja sport
Co do lidera oglądalności to najdrożej jest się zareklamować przed poniedziałkowym odcinkiem „M jak Miłość” – spot (czyli 30 sekund) kosztuje prawie 90 tysięcy złotych (netto). Co więcej, im dalej od poniedziałku tym spot jest tańszy, średnio o około 5 tys. zł. Popularny serial Rodzinka.pl, o którym złośliwi mówią, że jest jednym wielkim lokowaniem produktów, jest już znacznie tańszy – spot kosztuje 42 tysiące, czyli o ponad 10 tysięcy mniej niż przed „Na dobre i na złe”. Najdroższe jest pasmo informacyjne, które z uwagi na rozdzielenie „Wiadomości”, sportu i pogody daje okazję do emisji aż czterech ciągów reklamowych. Najdroższy jest ten przed sportem – w niedzielę kosztuje 80 tysięcy zł, 30 sekund reklamy przed pogodą to już cena 67 tys. zł (mowa o stawkach za niedzielę, wtedy są najwyższe). Co do sportu to spot reklamowy, podczas piątkowego meczu piłkarskiej reprezentacji Polski w eliminacjach mistrzostw świata z Czarnogórą, kosztował cennikowo 81 tysięcy. Dla porównania 30 sekund reklamy podczas meczu pierwszej kolejki rundy grupowej Ligi Mistrzów to wydatek rzędu 52,8 tys. zł. Podliczając całość, wrześniowy cennik reklamowy TVP1 i TVP2 jest średnio o 4 proc. droższy niż przed rokiem o tej porze.

Oddaj fartucha!

Jak pokazały reality show w stylu Big Brother, naturalność – pomimo niedoskonałości – dobrze się sprzedaje. Stąd przeszliśmy drogę od zamknięcia kilku ludzi w domku z kamerami, przez wszelkiego typu „Pamiętniki z wakacji”, dochodząc do tzw. telenowel hybrydowych. Serial “Wawa Non Stop” na TVNie ma rzekomo być pierwszą tego typu produkcją, charakteryzującą się tym, że główne role będą odgrywać amatorzy, którzy z postaciami mają wiele cech wspólnych. Choć zapewne marketingowcy będą próbować sprzedać ten serial jako odkrycie i nowość, to tak naprawdę może to być sygnał, że dana stacja szuka oszczędności, bo tego typu produkcje, w których nie ma honorariów dla celebrytów, są po prostu tanie. Widzowie lubią oglądać zwykłych ludzi w telewizji, stąd sukces programów takich jak choćby „Mam Talent”.
telewizja kamera
W przeciwieństwie do TVP, aby zareklamować się na TVNie średnio wystarczy mniej pieniędzy niż przed rokiem. Aby pokazać się w okolicach wspomnianego wyżej „Mam talent” należy posiadać sumę od 57 do 81 tys. zł. Coraz lepiej ogląda się kulinarny „MasterChef” stąd i wzrost cen reklam w tym paśmie, które zawierają się w przedziale 63 -73,7 tys. zł za spot. Program ten dowodzi, że nadal lubimy oglądać obcokrajowców, zwłaszcza jeśli nie potrafią perfekcyjnie mówić w naszym języku. Kiedyś rekordy popularności biła „Europa da się lubić”, potem „tap madl”, a teraz śmiejemy się z „oddaj fartucha”. Jeśli chodzi o seriale, które na TVNie mają również wysoką oglądalność, to najdrożej jest się zareklamować w paśmie „Przepis na życie” (ok. 65 tys. zł.). Na wspólnej to już tylko 50 tys. zł. Relatywnie tańszy (w porównaniu do cen sprzed roku oraz TVP1) jest spot w paśmie „Faktów”, który cennikowo w dzień powszechny kosztuje ok. 60 tys. zł, a w niedzielę 66 tys. zł.

Mega hit = mega reklamy

Zaglądając na koniec w cennik Polsatu można zauważyć, że w tej stacji najdroższe są reklamy w paśmie poniedziałkowego Mega Hitu, w którym cena 30 sekundowego spotu waha się między 96 a 99 tysięcy złotych netto. Dla porównania przed rokiem było to tylko 67 tys. Doskonale radzą sobie też wszelkie talent show, spot podczas „Must be the music” kosztuje od 61 do 92 tys. zł, „Got to Dance” 42 do 50 tys, a przy „Top Chefie” –ok. 60 tys. zł. Polsat ma za to tańsze reklamy w czasie seriali, dość powiedzieć, że najdroższe przy „Hotel 52” kosztują od 37 do 51 tys. zł, co i tak jest więcej niż przed rokiem. Co do wieczornych wiadomości to w paśmie informacyjnym spot kosztuje około 45 tys. zł.
W pierwszych ośmiu miesiącach roku największą widownię zgromadziło wydanie wiadomości relacjonujące wybór nowego papieża (w szczycie 9,8 miliona widzów). Na drugim miejscu był mecz, w którym Bayern Monachium pokonał Borussię Dortmund 2:1. źródło Nielsen Audience Measuerment dla Wirtualnemedia.pl
W pierwszych ośmiu miesiącach roku największą widownię zgromadziło wydanie wiadomości relacjonujące wybór nowego papieża (w szczycie 9,8 miliona widzów). Na drugim miejscu był mecz, w którym Bayern Monachium pokonał Borussię Dortmund 2:1. źródło Nielsen Audience Measuerment dla Wirtualnemedia.pl

Co się sprzedaje, to się emituje

Cennik reklam wyjaśnia dlaczego dana stacja – a raczej wszystkie – idą w określonym kierunku programowym. Produkowane i emitowane jest to, co się dobrze ogląda i sprzedaje, stąd i wysyp wszelkich talent show. Jeśli pamięć mnie nie myli pierwszym był „Idol”, którego największym zwycięzcą nadal wydaje się być Kuba Wojewódzki, który przed programem nie był znany przeciętnemu telewidzowi. Patrząc na dorobek innych celebrytów, aby być znanym w Polsce nie trzeba zagrać wielkich ról w kasowych produkcjach (temat polskiego kina to materiał na oddzielny wpis, ale chyba każdy przyzna, że nie dzieje się w nim najlepiej), a jedynie dostać się do serialu emitowanego w prime time. A największe kontrowersje budzi działalność telewizji publicznej, która w swojej ramówce wyraźnie idzie w kierunku komercyjnym, zapominając o swojej misyjności, a dodatkowo lobbując za wprowadzeniem nowego podatku na wszystkich Polaków.
telewizja telewizor
Przed liderami rynku stoją coraz liczniejsze wyzwania, o widza muszą się bić z Internetem, a na popularności zyskują również kanały stricte tematyczne. Ciekawą taktykę na tym polu testuje TVN, który odtąd do każdego odcinka talk-show Kuby Wojewódzkiego będzie tworzył kontynuację dostępną tylko w internecie (w tvnplayer). Jeśli ta forma zyska na popularności to z pewnością będzie rozszerzana na inne programy, zresztą już teraz często można w sieci obejrzeć premierowe odcinki przed emisją w TV.
Choć mówi się o postępującym spadku popularności telewizji, zwłaszcza wśród młodych ludzi, to nadal w branży tej płyną duże pieniądze. Około połowa wszystkich wydatków reklamowych w Polsce trafia właśnie na szklany ekran, a jak duże to kwoty można łatwo policzyć samemu choćby licząc spoty w przerwie na reklamę.
Przemysław Gerschmann - Założyciel Equity Magazine, analityk inwestycyjny w globalnym banku. Pasjonat rynków finansowych, biegacz długodystansowy, wielbiciel południowych Włoch i fan książek Murakamiego.
Zdjęcia Floor manager and presenter planning a television broadcast, Vintage room with wallpaper, old fashioned armchair, retro tv, phone, clocks, radio player and standart lamp, Close-up of a Television Camera lens in a green screen studio environment oraz Jubilant family watching television as they cheer on their home side in a sporting competition pochodzą z serwisu Shutterstock.