ZAMIAST WSTĘPU.
MOTTO:
Marian jest odważny że wchodzi w takie gniazda żmij jak Polsat i jeszcze nie da się tam zagonić w kozi róg tym fałszywym cwaniakom. Tej redaktorki nie znam, ale nie będę jej oglądał, marna jest i nieobiektywna jak te wszystkie kukły z lewackich mediów. Oczywiście to jest jej zaleta i dlatego tam pracuje - jest posłuszna, a że mało zdolna... całe te "elity" III RP takie są. A ta cała Solidarność z tamtych lat... aparatczyki z Bolkiem na czele.
Wszyscy jesteście frajerami
Po aferze chu*owej powoli opada kurz. Premier przetrzepuje swój
garnitur, z lekkim grymasem na twarzy żałuje kilku mundialowych meczów,
które był zmuszony sobie odpuścić w ostatnich dniach, a główni
bohaterowie skandalu ze stoickim spokojem występują przed kamerami.
Mamy was tam, gdzie światło nie dochodzi. I co nam zrobicie Paljaczki?
Przecież
wy w praktyce nie macie, nawet swojego państwa, wasi dziennikarze za
parę złotych i obietnicę kontraktów reklamowych naszych spółek są w
stanie włożyć sobie kołek w odbyt, a szczytem waszych marzeń jest
grillowana kiełbasa i sześciopak Tatry Mocnej.
Co z tego, że chcieliśmy
upłynnić waszą kasę po to, by ratować swoje stanowiska? Troszczyliśmy
się o państwo (przynajmniej taki przekaz utrwalą wam w głowach nasze
zaprzyjaźnione dziwki) i chroniliśmy przed powrotem Kaczystanu.
Co z
tego, że chcieliśmy wykończyć jakiegoś tam przedsiębiorcę, skoro wielu
innych, żyjąc z nami w zgodzie czerpie niesamowite korzyści.
Pokrzyczcie, potweetujcie, wrzućcie do neta parę obrazków, ale każdy z
was ma za krótkiego by nas ruszyć. Oburzeni na to, że nasz człowiek
ratuje swoją żonę przed ciupą?
Niesprawny wymiar sprawiedliwości?
Ukradnij Polaczku chleb z piekarni, albo spróbuj ominąć podatek to się
przekonasz, że ten system działa bardzo sprawnie.
Oburzony na słownictwo
i butę? A przypominasz sobie swoje alkoholowe weekendy na tarasie i
sytuację, jak w robocie dzięki pomysłowości twojej i kolegów szef
wy*ebał tego nowego, co zawyżał normę?
Tak się robi politykę, a tobie
nic do tego wąsaty robolu. Im szybciej to zrozumiesz, tym lepiej. Za
kilka miesięcy kolejne wybory. Pójdziesz i zagłosujesz tak, jak ci
powiedzą ci z pudełka w pokoju.
Przekaz z ekranu pobudzi twoją
prostacką, emocjonalną naturę i tutaj niespodzianka ... będziesz dalej
dymany. Jak jesteś trochę bardziej odporny to, albo zostaniesz w domu
(krzywydy nam tym nie zrobisz), albo oddasz nieważny głos, jako, jak wy
to czasami nazywacie z dumą, "wyraz buntu".
A co jeśli tego nie
wytrzymasz? Kraju nie zmienisz. Wyjedziesz do Niemca czy Anglika i tam
będziesz tym samym poniewieranym Polaczkiem, wku*wionym na wszystko i
wszystkich.
I piszemy Ci to my: zajadający właśnie ośmiorniczkę i kawior - Rodacy.
http://antyleft.salon24.pl/590694,wszyscy-jestescie-frajerami