Singapur- miasto, gdzie pies nie zaszczeka...ale...
Dziś artykuł , Siergieja Pletniewa, zaczerpnięty z strony proza.ru .
Wspomniana publikacja, zwróciła moją uwagę, przez wyrażoną w niej
zazdrosną fascynację, autora, zapewne reprezentatywną dla psyche
zwykłego mieszkańca Putynistanu, wobec niezrozumiałej różnicy w
sprawczych skutkach, dla tak przecież, bliskiego ruskiej duszy
zamordyzmu, - w Singapurze.
o trochę tak, jak jak z ordynarnym wyrażeniem “mieć ch..a w d..ie” i “ “mieć ch..a w d..ie”… niby to samo - ale jaka różnica, dla zainteresowanych!
Singapur jest konsekwentnie oceniany jako najmniej skorumpowany kraj w
Azji i jeden z dziesięciu najczystszych na świecie przez Transparency
International. Wg wskaźników Banku Światowego zarządzanie Singapur pod
względem rządów prawa, kontroli korupcji i skuteczności rządu osiągnął
wysoką ocenę.
Jednak na Zachodzie, powszechnie uważa się, że brakuje tam niektórych
aspektów procesu politycznego, swobód obywatelskich oraz praw
politycznych i praw człowieka. The Economist Intelligence Unit, uznał
Singapur za „wadliwą demokrację” w 2019 r. , a Freedom House, ocenił
(2015) lokalną prasę, jako „zniewoloną”
Chociaż prawa Singapuru są odziedziczone po brytyjskich kolonialistach i
zawierają wiele elementów angielskiego prawa zwyczajowego, Singapur
konsekwentnie odrzuca liberalne wartości demokratyczne, które określa
się jako zachodnie i stwierdzając że „jeden rozmiar dla wszystkich”-
to złe rozwiązanie dla demokracji. Istnieją tam przepisy ograniczające
wolność słowa, zakazujące wypowiedzi mogących rodzić złą wolę lub
powodować dysharmonię w wielorasowym, wieloreligijnym społeczeństwie
Singapuru.
Obok wysokich grzywien lub chłost za niektóre wykroczenia, w Singapurze istnieją przepisy, które zezwalają na karę śmierci za morderstwa i handel narkotykami.
“Szczęście bez demokracji – czy demokracja bez szczęścia”… Co kto lubi - “organista kapuste a ksionc- kapuste tłuste”.
Odpowiedzi zaś na - "Czy tygrys musi mieć czyste zęby?" - “ a miłość-jak mawiała dobra niania"..- czy może istnieć bez ( expressis verbis) “ciup...nia, pozostawiam Czytelnikom...
Zapraszam do lektury,
(bezmetki)
--------------------------
Miasto milczących psów - czyli jak biedny Singapur....
...stał się bogatszy niż Rosja
“И пусть зажжётся путеводная звезда,
И направление укажет ветер странствий..."
" I niech zaświeci gwiazda przewodnia
I szlak wędrówki , wskaże wiatr ..."
Zew wędrówki to siła fatalna! Jej skutków doświadczają
obieżyświaty i włóczykije , wszyscy zainteresowani życiem w całej jego
różnorodności, wszyscy, którzy bez wyjątku muszą wiedzieć co za progiem
ich domu, poza granicami własnej ojczyzny… Oto jak mus wędrowca wiosną
2014 roku zawiódł mnie do Singapuru. Niewiarygodnie interesujące
miejsce! Osądźcie sami.
Tutaj mężczyźnie płaci się premię, jeśli jego narzeczona ma
wyższe wykształcenie. Tu metro kontrolowane jest przez komputer. Tutaj
za 15 gramów marihuany grozi szubienica. Takie warunki zapewniły sukces
miasta-państwa ...
- Zamilcz na chwilę. Czy coś słyszysz?
Posłusznie posłuchałem. W nocy panowała martwa cisza.
- Tam nic...
– Zgadza się – powiedział z dumą mój rozmówca. W naszym mieście nie ma
szczekających psów. Jeśli pies obudzi sąsiadów, podetną mu struny
głosowe - takie prawo.
Do czego zmierzam? Kiedy Singapur oddzielił się od Malezji w 1965
roku, wszyscy myśleli, że zdechnie z głodu; dookoła bagna, bezrobocie,
nie było co jeść, sprowadzali wszystko z zewnątrz, łącznie z wodą pitną i
piaskiem… A teraz średnia miesięczna pensja mieszkańca wynosi 3500
USD. Ich waluta jest obecna w kantorach wymiany na całym świecie,
gospodarka Singapuru jest jedną z najlepszych na świecie. Pytasz, jak to
osiągnęli?
Recepta prosta: dobre prawa i ich przestrzeganie - drogą do bogactwa.
Singapur jest uważany za jednego z „azjatyckich tygrysów” wraz z Tajwanem, Hongkongiem i Koreą Południową. W ciągu zaledwie 20 lat (!) ta wyspa na południu Malezji przekształciła się z wynędzniałej skorumpowanej republiki w kwitnące państwo, które przezwano „Europą na równiku”. W 2013 roku, w warunkach ostrego kryzysu finansowego, lokalna gospodarka wzrosła o 3,7% (w Rosji o 1,3%). Tam nie ma żadnych zasobów naturalnych, ani owoców, ani pszenicy, ani nawet ryżu - nie można uprawiać na lokalnej glebie.
Jak więc, się stało, że ta wyspa, nagle stała się bogata?
- Przede wszystkim zreformowano tu system mieszkaniowy. W 1970 roku
90% populacji Singapuru mieszkało w wynajętych slumsach razem ze
skorpionami, a tylko 9% mieszkało we własnych mieszkaniach. Teraz
sytuacja się zmieniła; 97% (!) Singapurczyków stało się właścicielami
mieszkań. Państwo zapewniło dotacje na mieszkania WSZYSTKIM obywatelom,
płacąc 30% ceny domu. Przyszli emeryci kupowali mieszkania za środki z
Centralnego Funduszu Oszczędnościowego, gdzie przekazywana jest jedna
piąta zarobków każdego Singapurczyka. Pożyczki były udzielane przez
banki na minimalny procent. Mieszkania sprzedawano po stałej cenie –
dopiero w 2005 roku państwo zezwoliło na wejście na rynek mieszkaniowy
firmom prywatnym. Miasto zostało zabudowane tanimi 25-piętrowcami.
Budowa natychmiast wywołało burzliwy rozwój singapurskiej gospodarki.
- Drugim warunkiem zamożności stało się wyższe wykształcenie .
Singapur wydaje na nie 20% (!) swoich dochodów rocznie (w Rosji 3,5%). W
1968 r., premier miasta-państwa Lee Kuan Yew oświadczył: „Żaden biedny
człowiek nie zostanie pozbawiony możliwości wstąpienia na uniwersytet”.
Studenci z ocenami bardzo dobrymi na ostatnim roku, otrzymają zwrot
wszystkich kosztów (!) wykształcenia. „W przeciwnym razie nie
przeżyjemy” – zdecydował rząd.
- „Albo wyhodujemy świetne umysły, albo będziemy skazani konkurować
z sąsiednią Indonezją, gdzie siła robocza- za grosze”. Doszło do tego,
że rząd nawet przyznał premie mężczyznom, żeniącym się z dziewczynami z
wyższym wykształceniem (!). - Przecież wiele profesorek ,skarżyło się
na zaburzenia ich życia osobistego. Teraz Singapur jest jednym z
liderów zaawansowanych technologii w Azji, a pod względem komputeryzacji
ustępuje tylko Japonii (np. metro w mieście jest kontrolowane przez
roboty). Uniwersytety wypuściąy genialnych finansistów, a Singapur
szybko stał się największym centrum finansowym w całej Azji, ustępującym
jedynie Hong-kong'owi.
-Trzecim warunkiem bogactwa jest walka z korupcją i niskie stopy podatkowe. Czołowe światowe korporacje przeniosły swoje główne siedziby do Singapuru, kiedy zdały sobie sprawę, że urzędnicy nie zaczną od nich wyłudzać łapówek. Tym samym Singapur, który nie posiada zasobów energetycznych, stał się trzecim po Houston i Rotterdamie, centrum rafinacji ropy naftowej na świecie. Rejestracja firmy od podstaw w państwie-mieście trwa 4 dni. Biurokracja jest całkowicie nieobecna - aby uzyskać wizę singapurską, wystarczy złożyć wniosek online; wiza zostanie wysłana w ciągu 3 dni e-mailem. Dzięki tej polityce inwestorzy napłynęli do Singapuru, zalewając go pieniędzmi. Na wyspie otwarto oddziały 114 (!) zagranicznych banków, inwestując w gospodarkę 800 miliardów dolarów.
"KEEP the EVIL FORCES Away From Singapore! | Lee Kuan Yew | Top 10 Rules"
– Prawa i ich przestrzeganie - to czwarty warunek sukcesu w gospodarce. - Jeśli w kraju chaos, to nie przyjadą , żeby zarabiać. Zawsze podchodzimy do tego surowo – nawet w małych sprawach. Wcześniej nie przestrzegano przepisów ruchu drogowego, a potem do każdego auta zaczęto podłączać syrenę, która ogłuszała kierowcę przy przekroczeniu dozwolonej prędkości. Stopniowo ludzie stali się praworządnymi. Spójrz, w metrze, nawet w zatłoczonym wagonie, są miejsca dla osób starszych I nikt nie siedzi na miejscach dka niepełnosprawnych.
Handel narkotykami jest już prawie zmiażdżony: jeśli znajdą 15 gramów jakiegokolwiek narkotyku - to "mogiła". W 2005 roku powieszono obywatela Australii za przemyt heroiny – i nie pomogło, że australijscy inwestorzy zagrozili zaprzestaniem działalności w Singapurze.
Witamy pieniądze z Zachodu, ale uczyć nas demokracji - nie trzeba.
Dojazd do hotelu w godzinach szczytu z centrum miasta do hotelu, to fraszka.
Ale prawo jazdy na samochód, kupuje się na aukcji za 10 000 dolarów,
opłaty skarbowe - to kolejne 20 000 dolarów, a rejestracja - 15 000$.
Niezbyt humanitarne, ale korków nie ma; - a nasze miasta się w nich
duszą.
30 lat temu, po rozpadzie ZSRR, Rosja też była biedna.
Ale co osiągnął Singapur bez surowców naturalnych, a co my osiągnęliśmy –
z ropą, gazem (chyba, że to tylko Miller*1., który dobił się
najwyższego orderu w kraju) i żyzną ziemią? Czy warto ślepo kopiować
doświadczenia Singapuru? Trudno powiedzieć. Ale to właśnie reformy
sprawiły, że ta zapomniana przez boga wyspa, stała się bogata,
mieszkania przystępne, ludność prawoduszna i zdyscyplinowana, a
urzędnicy - uczciwi.
Inreresujące, kto by nie chciał, żeby tak i u nas?.. Wizę wydawano wtedy na 72 godziny. Biegaliśmy po mieście-kraju w dzień i nocy. Przepraszam, ale to było siedem lat temu, w spokojnych, bezkowidnych "tłustych", czasach. Trudno sobie wyobrazić, co od tamtych czasów - jeszcze tam nawydziwiali.
P.S.
Wciąż błahe wspomnienia; na niektórych dużych ulicach, placach,
ogrodzonych ścianami domów i wieżowców stały ogromne wentylatory, dla
ochłody mieszkańców.
Przejedź metrem mniej, niż zadeklarowanych stacji taryfowych, za
zwrotny żeton, a zwrócą ci pieniądze przy wyjściu. Pieniądze dostałem -
za co, nie pamiętam.
„Rzuć niedopałek papierosa - a zapłacisz 500 USD, za gumę do żucia w metrze - 700 USD.
Za to miasto jest czyste...
Generalnie, ludzie na Dalekim Wschodzie dużo palą.
Żeby zobaczyć coś takiego, jak pokaz laserowy - elektryczne obrazy na niebie, bez przepychu, reklamy - przyjedź na "Sentos"*.2.....
Reszta wypadła mi z głowy.
*2. Sentosa - to wyspa w pobliżu Singapuru .Oczywiście, słowo „wyspa” - kojarzy się przede wszystkim z plażami. A te są po prostu wspaniałe na Sentos! Chronione, niesamowicie czyste piaszczyste plaże, pokrywają ponad trzy kilometry południowego wybrzeża wyspy. Śnieżnobiały miękki piasek, ciepłe łagodne morze, palmy, najwyższa troska o komfort odwiedzających - to wszystko sprawia, że wakacje na plaży w Singapurze, są niezapomniane…
Sentosa jest również powszechnie znana jako miejsce, w którym w 2018 r. odbył się szczyt Korea Północna–Stany Zjednoczone, na którym przewodniczący Korei Północnej Kim Jong-un i prezydent USA Donald Trump spotkali się w hotelu Capella na wyspie. Było to pierwsze w historii spotkanie przywódców Korei Północnej i Stanów Zjednoczonych.