n e v e r l a n d d

- ANTISOZIALISTISCHE ELEMENTE - *** TA MI OTO PRZYPADŁA KRAINA I CHCE BÓG, BYM W MILCZENIU TU ŻYŁ * ZA TEN GRZECH, ŻE WIDZIAŁEM KAINA ALE ZABIĆ NIE MIAŁEM GO SIŁ *** " DESPOTYZM przemawia dyskretnie, w ludzkim społeczeństwie każda rzecz ma dwoje imion. " ******************** Maria Dąbrowska 17-VI-1947r.: "UB, sądownictwo są całkowicie w ręku żydów. W ciągu tych przeszło dwu lat ani jeden żyd nie miał procesu politycznego. Żydzi osądzają i na kaźń wydają Polaków"

Archiwum

POGODA

LOKALIZATOR

A K T U E L L






bezprawie.pl
"Polska" to kraj bezprawia

czwartek, września 04, 2008

Z POLSKIEGO NETU.



------------------------------------------------------
Zródło: Tygodnik Solidarność Polonica
MANIPULATORIADA czyli Profanacja zwłok

Zbigniew Herbert
o Zbigniewie Herbercie, Adamie Michniku & CoWaldemar Łysiakponiżej w całości i bez poprawek pochodzący z "Tygodnika Solidarność" tekst Waldemara Łysiaka opisujący metody pośmiertnej walki ze znanym Poetą Zbigniewem Herbertem.Zródło: Tygodnik Solidarność Polonica
**********
AntyRozwojowe Grupy Interesów: zarys analizy
postkomunizm
Autorem tekstu jest znany toruński socjolog, prof. Andrzej Zybertowicz.1. CELE TEKSTU W dyskursie potocznym - zarówno prywatnym jak i publicznym oraz tym artykułowanym przez samych polityków - obecne są m.in. takie oto diagnozy polskiej sytuacji: „rządzi prywata i układy”, panuje korupcja, rządzi złodziejstwo, rozpanoszona jest niekompetencja. W 2003 r. płk Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego (...), wcześniej wieloletni oficer SB, w rozmowie ze mną powiedział: „układ trzyma wszystko”. Przykłady tego typu „diagnoz” można mnożyć.Nie uważam wszelako, aby wypowiedzi tego typu nie posiadały żadnej wartości poznawczej. Nie chodzi tylko o to, że rozpowszechnienie stwierdzeń tego rodzaju jest samoistnym faktem społecznym (w trybie współczynnika humanistycznego). Wypowiedzi owe mają co najmniej wartość heurystyczną - ukierunkowują przecież nasze dociekania przecież na pewien niedowolny obszar zjawisk, jako na determinacyjnie nadrzędny w procesach społecznych. Kłopot w tym, że jako badacze zbyt rzadko próbujemy wyrazić kryjące się w takich wypowiedziach intuicje w analitycznie zdyscyplinowanym, mającym empiryczne konsekwencje języku badawczym.Socjolog wie, że świat przywoływanych w dyskursach potocznych prywaty, złodziejstwa, układów nie może być światem w pełni chaotycznym (inaczej by się nie reprodukował), że musi być do pewnego przynajmniej stopnia ustrukturyzowany, czyli, że występują w nim powtarzalne wzory działania. Zatem jednym z zadań socjologii winno być rekonstruowanie owych wzorów, odnajdywanie stref porządku w obszarach tego, co w potocznej obserwacji często jawi się jako chaotyczne.Z teoretycznego punktu widzenia możemy powiedzieć, że te strefy porządku (i typowe dla nich wzory działania) mogą być obszarami dwojakiego rodzaju: * obszarami porządku spontanicznego, który wyłania się poza czyimikolwiek intencjami jako efekt współoddziaływania wyjściowo ze sobą nieskoordynowanych działań rozmaitych podmiotów (w sposób żywiołowy „rządzi prywata i układy”);*obszarami porządku świadomie, z rozmysłem konstruowanego przez podmioty, które posiadają odpowiednie zasoby (w tym kompetencje poznawcze), by korzystne dla siebie reguły narzucić innym podmiotom (świadomie skonstruowany „układ trzyma wszystko”).Na gruncie powyższego rozróżnienia główne cele niniejszego tekstu formułuję następująco:(a) Uchwycić strukturalny - być może systemowy - mechanizm uniemożliwiający państwu polskiemu spójne działanie na rzecz rozwoju kraju.(b) W trybie analitycznym zrekonstruować zasady przesądzające o dynamice najważniejszych nieformalnych grup interesów, które są w stanie paraliżować polskie państwo poprzez zdolność do tworzenia czegoś, co (nawiązując do spostrzeżeń Jadwigi Staniszkis) nazwiemy porządkiem anarchicznym.
------------------------
Nowe Objawienie
ateizacja
Stanisław Michalkiewicz, 07.08.2008
No, nareszcie znękana ludzkość może odetchnąć z ulgą i nabrać dobrej nadziei. Jest szansa, że postęp sekularyzacji nie tylko zostanie definitywnie zahamowany, ale dotychczasowy trend odwróci się o 180 stopni. Spełniło się w ten sposób marzenie jednego z przedwojennych kapitanów naszej marynarki handlowej, który uważał, iż Pan Bóg nie powinien tak się konspirować, bo ludzie nie wiedzą - czy On jest, czy Go nie ma, z czego wynikają rozmaite nieporozumienia. Gdyby tak - powiadał ów zacny kapitan - pewnego dnia niebo się otworzyło, ukazałby się Pan Bóg, pogroził wszystkim pięścią i powiedział: - Nu, żyjtie porzondnie! - to ludzie wiedzieliby, że Pan Bóg jest i żyliby porządnie. Teraz właśnie to pragnienie może zostać spełnione, a to za sprawą ojca Kosacza, dominikanina z Rzeszowa, który dokonanym przez siebie wiekopomnym odkryciem podzielił się z panią red. Katarzyną Wiśniewską, zajmującą się w "Gazecie Wyborczej" religijnym odcinkiem frontu ideologicznego. Przewielebny ojciec objawił nam, gdzie konkretnie można spotkać Pana Boga. Otóż Pana Boga można spotkać na festiwalu Woodstock, urządzanym corocznie przez "Jurka Owsiaka".Zródło: Nasza Polska
-------------------------
Wałęsa zeznaje, Jaruzelski słucha
Lech Wałęsa
Wojciech Reszczyński, 07.08.2008
Opinia Rogera Boyesa, brytyjskiego dziennikarza, autora wydanej w 1994 roku pierwszej krytycznej książki o Lechu Wałęsie: "Nagi prezydent. Życie polityczne Lecha Wałęsy", że Polacy po 12 latach kontaktu z Lechem Wałęsą nie są w stanie osądzić, czy jest on bohaterem, łajdakiem czy błaznem, pozostaje aktualna. Możemy jedynie do tych 12 lat, o których wspomina Boyes, dodać następnych 14 i skonstatować, że 26 lat kontaktów Polaków z Wałęsą to wciąż ta sama wielka niewiadoma: bohater, łajdak czy błazen? Oczywiście byłoby nieprawdą twierdzenie, że nasza wiedza o Lechu Wałęsie jest wciąż ta sama. Jest większa, pełniejsza i z biegiem czasu nastąpią korekty w naszych opiniach i sądach. Dopóki jednak Wałęsa odgrywa aktywną rolę w życiu publicznym, historyczne i naukowe, prace na jego i "Solidarności" temat będą oskarżane o polityczny kontekst. I to nie tylko z jego inspiracji. Zródło: Nasza Polska
--------------------------
Morderstwo z premedytacją
złodzieje w garniturach
Edward Roeding, 07.08.2008Unia Europejska doprowadza do upadłości polskie stocznie, by wspomóc zakłady niemieckieZródło: Nasza Polska
-----------------------------
Tragiczny koniec czerwonej targowicy
Komunistyczna Partia Polski
Paweł Siergiejczyk, 07.08.2008Rozwiązana 70 lat temu Komunistyczna Partia Polski zawsze stała na gruncie sowieckiej racji stanu i była wrogiem niepodległego państwa polskiegoZródło: Nasza Polska
---------------------------------
Sarkozy ma plan, jak kupić Irlandię. Klauny z Brukseli?
fasadowe wartości
admin, 31 Lipca 2008Nicolas Sarkozy zamierza uratować traktat lizboński. Wczoraj irlandzkie media ujawniły szczegóły planu, który francuski prezydent miał przedstawić podczas swojej zeszłotygodniowej wizyty w Dublinie - podał “Dziennik” Zródło: Najwyższy CZAS
------------------------------
USA skontroluje każdą elektronikę? Inwigilacja postępuje

totalna inwigilacja
admin, 3 Sierpnia 2008Agenci federalni rządu Stanów Zjednoczonych otrzymali właśnie prawo do przeszukiwania oraz zatrzymywania, na bliżej nieokreślony przedział czasu, wszystkich urządzeń elektronicznych.Jak podaje The Washington Post, na granicy Stanów Zjednoczonych może zostać zatrzymany dosłownie każdy sprzęt. Nie będzie miało przy tym żadnego znaczenia to, czy istnieją jakiekolwiek podejrzenia wobec przeszukiwanej osoby.Co więcej, agenci federalni będą mogli wymieniać między sobą zarówno elementy sprzętu jak również znajdujące się na nim dane. Należy przy tym zaznaczyć, że wprowadzone restrykcje dotyczą zarówno obcokrajowców jak również obywateli USA.DHS (Departament of Homeland Security) zastrzega, że nowe prawo jest niezbędne do skutecznej walki z terroryzmem.USA staje się powoli jednym z najbardziej totalitarnych państw na świecie.źródło tekstu: http://kapitalizm.org/?action=show_article&art_id=4694 Zródło: Najwyższy CZAS
-------------------------------------
Politpoprawny debilizm. Mężczyźni mają reklamować proszki do prania

biurokracja i prawo
admin 14 Sierpnia 2008Unia będzie się domagać równouprawnienia w reklamach. Koniec ze spotami, w których to tylko kobiety zmywają, ścierają kurze lub piorą. Europarlament chce zakazać reklam utrwalających stereotypy płciowe. Lewicowi europosłowie uważają, że każda kobieta, pokazywana w reklamie proszku do prania, musi mieć dla równowagi męskiego partnera wkładającego do pralki brudne ubrania… Zródło: Najwyższy CZAS
-----------------------------------
Wszystkie apele Wisławy Szymborskiej

Wisława Szymborska
Kataryna, 01.05.20071953 - Rezolucja Związku Literatów Polskich"W ostatnich dniach toczył się w Krakowie proces grupy szpiegów amerykańskich powiązanych z krakowską Kurią Metropolitarną. My, zebrani w dniu 8 lutego 1953 członkowie krakowskiego Odziału Związku Literatów Polskich wyrażamy bezwzględne potępienie zdrajców Ojczyzny, którzy wykorzystując swe duchowne stanowiska i wpływ na część młodzieży skupionej w KSM działali wrogo wobec narodu i państwa ludowego, uprawiali - za amerykańskie pieniądze - szpiegostwo i dywersję. Potępiamy tych dostojników z wyższej hierarchii kościelnej, którzy sprzyjali knowaniom antypolskim i okazywali zdrajcom pomoc, oraz niszczyli cenne zabytki kulturalne. wobec tych faktów zobowiązujemy się w twórczości swojej jeszcze bardziej bojowo i wnikliwiej niż dotychczas podejmować aktualne problemy walki o socjalizm i ostrzej piętnować wrogów narodu - dla dobra Polski silnej i sprawiedliwej." Zródło: blog Kataryny
------------------------------------
Platforma Prywatyzuje Szpitale

afera w prywatyzacji szpitali
Leone Films przedstawia:

środa, września 03, 2008

GENERAŁ JÓZEF KUSTROŃ, 1939.
























*** W 60. rocznicę śmierci generała Kustronia
Ryszard Terlecki
Pochowany na polu chwały
Kiedy w mglisty, jesienny poranek 47-letni generał stawał na czele swych żołnierzy, żeby osobiście poprowadzić ich do ataku, może wspominał wcześniejszą o ćwierć wieku, pierwszą prawdziwą walkę, w której przyszło mu brać udział w jesiennych Karpatach, na zalesionych stokach Gorganów. Tam zaczynał swoją karierę zawodowego żołnierza i dowódcy, w jakiego w ciągu kilku tygodni przyszło przeistoczyć się młodemu prawnikowi i ekonomiście, w chwilach wolnych od szkolnych, a później uniwersyteckich zajęć konspirującemu w niepodległościowych kółkach i ćwiczącemu musztrę w udających prawdziwe wojsko kompaniach strzeleckich.Wojna 1914 roku – chociaż oczekiwana – zaskoczyła młodych zapaleńców w połowie wakacji. Józef Kustroń, komendant Związku Strzeleckiego w Nowym Sączu, tak szybko, jak tylko było to możliwe, przyprowadził swą kompanię strzelców do Krakowa. Tutaj oddziały legionowe, jeszcze w wirze organizacyjnych przygotowań, w czasie pospiesznych szkoleń i uzupełniania ekwipunku, poderwał do drogi rozkaz austriackiej Naczelnej Komendy Armii. 30 września wyjeżdżali z Krakowa kolejowymi transportami do Huszt na Węgrzech, gdzie niemal wprost z wagonów szli do walki z podjazdami kozackiej dywizji, szykującej się do przedarcia w głąb Niziny Węgierskiej. Chorąży Kustroń, dowódca plutonu w IV batalionie 2 pułku piechoty Legionów Polskich, sprawował się dzielnie w ciągu sześciodniowych walk z Kozakami, podczas których odbito z rąk rosyjskich miasto Marmaros-Sziget. W niedawno wydanej monografii legionowych walk tak napisano o tej krótkiej operacji, w której II Brygada przeszła swój chrzest bojowy:„Specyfika akcji polegała na wypieraniu nieprzyjaciela w kierunku granicy galicyjskiej przez planowe okrążanie go i zmuszanie do ucieczki oraz na nieustannym pościgu, który nie pozwalał wrogowi na wytchnienie. Taktyka ta wymagała wielkiej odporności fizycznej, samodzielności i pomysłowości w działaniu. Mimo słabego wyszkolenia, niedostatecznego wyposażenia technicznego, przy drastycznych brakach w zaopatrzeniu i umundurowaniu, oddziały legionowe skutecznie wywiązały się z powierzonego im zadania. Podkreślić przy tym trzeba, że przyszło im działać na wyjątkowo trudnym terenie operacyjnym – w górach, w surowych warunkach atmosferycznych, bez ciepłego pożywienia. Był to bardzo wymagający sprawdzian wartości bojowej legionistów”. (W. Milewska, J. T. Nowak, M. Zientara, „Legiony Polskie 1914–1918”, Kraków 1998.)Młodzi chłopcy, wyrwani z cywilnego życia, głodni i przemarznięci, tłukli kozacką dywizję, a później – bez odpoczynku – przeprawiali się przez niedostępną dla wojskowych taborów przełęcz Rogodzy, gdzie z drewnianych bali ułożyli pięciokilometrową drogę z czternastoma mostami, wzniesionymi ponad przepaściami. Już po galicyjskiej stronie zdobywali Sołotwinę i Nadwórną, szli dalej doliną Bystrzycy w stronę Stanisławowa, a następnie 29 października bili się w całodniowej batalii pod Mołotkowem, gdzie ponieśli ciężkie straty w zabitych, rannych, zaginionych i wziętych do niewoli. Wśród ciężko rannych znalazł się i chorąży Kustroń, który po tej bitwie awansował na podporucznika.Pod Mołotkowem wielkim męstwem odznaczył się kapitan Bolesław Roja, dowódca batalionu, w którym służył Kustroń. Sam zawsze na pierwszej linii ognia, zawsze na czele swoich żołnierzy, rzucał się do ataku nie bacząc na rany, na krew zalewającą mu twarz i oczy, na dwa konie, które pod nim ubito. Może ten wzór nieco szaleńczej odwagi swego dowódcy zachował w pamięci Kustroń, zanim dosięgnęła go niemiecka kula? Leczył się z ran w szpitalu w Budapeszcie, a potem, już jako porucznik wróciwszy na front, objął dowództwo kompanii w legionowych „czwartakach” – słynnym 4 pułku piechoty. Przeszło rok frontowej mordęgi zahartował młodego oficera. Walczył pod Jastkowem na Lubelszczyźnie, pod Hulewiczami, Optową i Kostiuchnówką na Wołyniu. 24. urodziny obchodził na postoju w Baranowiczach, a że na wojnie o awanse nietrudno, w grudniu był już kapitanem. Odmówił złożenia przysięgi na wierność obcym sztandarom i cesarzom, zdegradowany za to przez Austriaków, został karnie przeniesiony do piechoty we Włodzimierzu Wołyńskim. Stamtąd trafił do szkoły oficerskiej w Radymnie, ale gdy w końcu 1917 roku nadzieje na polską niepodległość zaczęły przybierać konkretną postać, zamienił austriackie koszary na bardziej cywilne kwatery działacza Polskiej Organizacji Wojskowej. Z konspiracji wynurzył się 31 października 1918 roku w Krakowie, by wziąć udział w rozbrajaniu Austriaków.Pierwsze miesiące i lata niepodległości żołnierzom, którzy ją wywalczyli, raczej nie dawały szansy powrotu do cywilnych zajęć i zawodów. Kustroń zmieniał przydziały i funkcje, ale w wojsku pozostał. Latem 1920 roku, już jako podpułkownik, dowodził północno-wschodnim węzłem kolejowym i kierował Centralną Komisją Ewakuacyjną. Przez następne dwa lata pracował w III Oddziale Ministerstwa Spraw Wojskowych, zajmując się opracowywaniem przepisów i instrukcji, dotyczących wychowania w wojsku. Później widzimy go na kursie dowódców batalionów w Rembertowie, jako zastępcę dowódcy pułku piechoty w Białymstoku, jako dowódcę pułku w Lesznie, gdzie w 1925 roku awansował na pułkownika. Czy można się dziwić, że od szkolnych lat związany ze „strzelecką” i legionową tradycją, nie dopuścił do udziału swego pułku w akcji przeciw zamachowi Piłsudskiego w 1926 roku? Był następnie zastępcą dowódcy dywizji w Grudziądzu, dowódcą dywizji w Bielsku, miał swój ważny udział w zajęciu Zaolzia, a w marcu 1939 roku otrzymał nominację na generała brygady. Całe swe życie oddał niepodległej armii.A oddał życie nie tylko w przenośni, ale i dosłownie. Od 1 września 1939 roku dowodził 21 dywizją w ramach armii „Kraków”. Od Cieszyna i Skoczowa przyszło mu cofać się w rejon Skawiny i Wieliczki, w ciężkich walkach pod Biskupicami i Radłowem przekraczać Dunajec, w lasach na skraju Puszczy Solskiej podejmować desperackie wysiłki zatrzymania napierającego nieprzyjaciela. Idąc w kierunku na Lwów i przebijając się z dywizją z okrążenia, zginął 16 września wczesnym popołudniem, prowadząc nacierający oddział. Pochowano Kustronia pośpiesznie koło Ułazowa wśród jego żołnierzy. Dopiero po wojnie przeniesiono grób do Lubaczowa, a w 1953 roku – do Nowego Sącza. Tam pozostała jego rodzina, tam jego imieniem, kawalera Virtuti Militari III, IV i V klasy, nazwano ulicę i szkołę, tam – jeszcze za PRL – odsłonięto jego popiersie. Tam wreszcie Jerzy Giza, niestrudzony historyk niepodległej Sądecczyzny, w książce „Sądeccy generałowie” pomieścił jego najpełniejszą biografię. A przecież Józef Kustroń urodził się 16 października 1892 roku w Stryju na Podolu, z matki Ukrainki (Rusinki – jak wówczas mówiono). Jednak, osierocony przez matkę jako dwumiesięczne dziecko, wyjechał wkrótce z ojcem i jego drugą żoną na stałe właśnie do Nowego Sącza. Zresztą czyż Stryj będzie mógł kiedykolwiek uczcić pamięć urodzonego tam polskiego generała?Nie dożył więc Kustroń końca przegranej kampanii, nie zaznał upokorzenia okupacji ani goryczy tułaczki. Poległ w walce i jak tylu innych, pozostał symbolem tej Polski, która jesienią 1939 roku ginęła wraz ze swoimi żołnierzami. Kiedy pierwszy śnieg przykrywał ich groby, hitlerowskim i sowieckim zdobywcom wydawało się, że trud i męstwo obrońców bezpowrotnie poszły na marne. Jeżeli tak się nie stało, to dzięki pamięci, która po tych obrońcach została, tak jak wcześniej pozostawała po tylu pokoleniach ich poprzedników.
**** Autor jest historykiem, wieloletnim działaczem opozycji demokratycznej i współpracownikiem „TP”; w latach 80. współredaktor podziemnego miesięcznika „Arka”; autor m.in. książki „Dyktatura zdrady”. Obecnie radny Krakowa z listy AWS.
---------------------------