n e v e r l a n d d

- ANTISOZIALISTISCHE ELEMENTE - *** TA MI OTO PRZYPADŁA KRAINA I CHCE BÓG, BYM W MILCZENIU TU ŻYŁ * ZA TEN GRZECH, ŻE WIDZIAŁEM KAINA ALE ZABIĆ NIE MIAŁEM GO SIŁ *** " DESPOTYZM przemawia dyskretnie, w ludzkim społeczeństwie każda rzecz ma dwoje imion. " ******************** Maria Dąbrowska 17-VI-1947r.: "UB, sądownictwo są całkowicie w ręku żydów. W ciągu tych przeszło dwu lat ani jeden żyd nie miał procesu politycznego. Żydzi osądzają i na kaźń wydają Polaków"

Archiwum

POGODA

LOKALIZATOR

A K T U E L L






bezprawie.pl
"Polska" to kraj bezprawia

wtorek, listopada 30, 2010

C U D * I obojętny L U D -


Cud nad Wisłą czy nad urną?

1. Moja hipoteza o możliwości sfałszowania wyborów wywołała burzę. Jedni potwierdzają moje podejrzenia konkretnymi przykładami wyborczych nadużyć moje podejrzenia, inni inni chcą mnie za same tylko podejrzenia postawić przed trybunał i rozstrzelać.
No cóż, doleję jeszcze oliwy do tego ognia, niech się ta dyskusja wypali i przyniesie konkretne wnioski.

2. Tym, którzy moją hipotezę (powtarzam - hipotezę - nie tezę) o wyborczych fałszerstwach odrzucają, daje pod rozwage przykład następujący:

Okręg płocki i wyniki PSL:

Wybory do Sejmu 2007 rok - startują tam dwa największe tuzy Stronnictwa, wielki Waldemar Pawlak i jeszcze większy Adam Struzik. Wynik imponujący - prawie 19,82 procenta głosów.

Wybory europejskie 2009 rok - okręg płocki jest częścią całego okręgu mazowieckiego, ale bez nieprzychylnej ludowcom Warszawy - startuje trzecia wielka postać stronnictwa Jarosław Kalinowski - wynik wyborczy 10,69 procenta głosów.

Wybory prezydenckie 2010 rok, ledwie pięć miesięcy temu, startuje Waldemar Pawlak - wyniku wyborczego przez grzeczność nie wspominam.

A za kilka miesięcy po tragicznych dla PSL wyborach prezydenckich wybory samorządowe 2010 roku i wynik PSL-u w okręgu płockim powala wszystkiuch z nóg - ponad 48 procent! Pawlakowi dech zaparło, z trudem równowaga tlenowa mu wróciła.

Nna Ziemi Płockiej nie ma teraz Platformy, PiS-u, SLD, jest tylko jedna potęga i siła - PSL! W okręgu, gdzie owszem przeważa wieś, ale gdzie jest też miasto Płock i parę innych całkiem sporych miast.

No i jest jeszcze Partia Nieważnych Głosów, na którą głosowało 19 procent wyborców.

3. No właśnie - jak to jest z tymi nieważnymi głosami? Płachta wyborcza w wyborach do sejmików wygląda niemal tak samo, jak płachta wyborcza do Sejmu. W wyborach sejmowych 2007 w okręgu płockim głosów nieważnych było mniej niz 2 procent, a w wyborach do sejmiku 2010 roku było ich prawie 20 procent.

Do Sejmu co pięćdziesiąty wyborca Ziemi Płockiej nie umiał prawidłowo zagłosować, a do Sejmiku co piąty!

Co ciekawe - do Sejmu płocka wieś głosuje bez problemów tak samo jak Warszawa, głosów nieważnych dwa procent, natomiast w wyborach do Sejmiku mądra zostaje już tylko Warszawa, a wieś nagle głupieje i głosować nie potrafi.

Podobno płachta wyborcza z kandydatami do Sejmiku na wiejskich wyborców działa jak płachta na byka...

4. Możecie rzucać na mnie gromy. Możecie odżegnywać mnie od czci i wiary. Możecie kpić i szydzić - Bóg z Wami!

Ale najpierw objaśnijcie mi fenomen - skąd te 48 procent na PSL w okręgu płockim i skąd te aż 19 procent nieważnych głosów?

Cud nad Wisłą? Czy raczej cud nad urną?

sobota, listopada 27, 2010

rozmowy o 10.IV., w USA ( )

WSTĘP.

Witam - tuż po katastrofie niemieckojęzyczny dziennik "Polskaweb" pisał:

"Katastrofa w Smoleńsku dla polskich oficerów rozpoczęła się już w samolocie C-295M [CASA?] na lotnisku warszawskim. Wczesnym rankiem, 10 kwietnia, oficerowie, przypięci pasami do foteli, siedzieli wraz z grupą kilkunastu polskich dziennikarzy na pokładzie CASY, czekając na odlot do Smoleńska. Stamtąd mieli się udać do pobliskiego Katynia, by uczestniczyć w obchodach 70 rocznicy ludobójstwa Sowietów na Polakach. Zamordowano wtedy ponad 20 tysięcy Polaków. 
Nagle obsługa powiadomiła, że CASA ma problemy techniczne i nie odleci, więc trzeba się przesiąść do innego samolotu – Jakolew-42. Dziennikarze się przesiedli do JAK-a, ale oficerowie nie chcieli i postarali się zająć wolne miejsca w prezydenckim Tupolewie. Nie wiedzieli, że – lecąc z prezydentem – wkrótce zakończą swoje życie”.
Katastrofa w Smoleńsku dla polskich oficerów rozpoczęła się już w samolocie C-295M [CASA?] na lotnisku warszawskim
MARIE05007 | 25.11.2010 18:49


+++++++++++++++++++++++++++++++++++++







25.11.2010 18:0092
opublikowana w: GŁOS PRAWDYNotki NieuczesaneSTOP Manipulacji

10 Kwietnia: Kto skierował generałów do Tupolewa?

Pomimo długich miesięcy dyskusji i (nie)wielu kompetentnych artykułów na temat detali dotyczących śledztwa w sprawie Katastrofy Smoleńskiej nigdzie nie natknęłam się na jednoznaczną odpowiedź na tytułowe pytanie. Możliwe, że wojskowi prokuratorzy wiedzą, ale wiadomo, że nie powiedzą. Może się to komuś wydawać dziwne, ale nie spodziewam się, żeby żmudna praca wojskowej prokuratury wniosła do sprawy choćby odrobinę światła.
Przedwczoraj gościem Polonii nowojorskiej była p. minister Fotyga. Spotkanie przebiegło w ciepłej i serdecznej atmosferze,a pani minister odpowiadała na pytania z sali szeroko i nadzwyczaj kompetentnie. O czym wiem z drugiej ręki. Wszystko do chwili, gdy ktoś z tylnych rzędów zapytał o zepsutą Casę i o to, kto skierował generałów do tutki. Pani minister nie wiedziała. Przypuszczam, że zespół parlamentarny Antoniego Macierewicza też nie wie. Ja też nie wiem, choć nie jestem zespołem.
I dlatego pytam:

Kto skierował generałów do prezydenckiego Tupolewa?
Co konkretnie zepsuło się w Casie, którą mieli lecieć do Smoleńska?
Kto miał siedzieć za sterami Casy?
Jacy mechanicy mieli nad Casą dyżurną opiekę?
Gdzie jest protokół usterki?

Pytanie wrzuciłam w wirtualną przestrzeń i otrzymałam m.in. taką odpowiedź:

Y40 z dziennikarzami wyleciał jako pierwszy dużo wcześniej.
CASA miała lecieć z generalicją ale "KTOŚ" zdecydował, że mają lecieć razem z Prezydentem. Na pewno tym KTOŚ-iem nie był Prezydent. Opóźnienie wynikło właśnie z powodu przesiadki generalicji.

Więc powstaje generalne pytanie:

KTO, WBREW REGULAMINOWI I POMIMO ZNANEJ KATASTROFY, KAZAŁ GENERALICJI WEJSC NA POKLAD CASY?
A następnie:

KTO, WBREW REGULAMINOWI, KAZAŁ GENERALICJI WEJSC NA POKŁAD TUPOLEWA?

Odpowiedź – jak przypuszczam – mimo ślamazarnej pracy – znają wojskowi prokuratorzy. Zna tę odpowiedź także na pewno szef BORu oraz na 200 procent SKW. Ale może też wiedzieć pan poseł Kowal, który Prezydenta wówczas odprowadzał.  
Myślę również, że kto, jak kto, ale minister Bogdan Klich, jako bezpośredni przełożony wszystkich poległych generałów, także zna odpowiedź na te pytania. Gdyby było inaczej, to byłby najmniej kompetentną osobą na stanowisku, które nadal zajmuje.  A skoro zajmuje, to odpowiedź na to pytanie zna niewątpliwie także jego przełożony, czyli premier Tusk.
A ponieważ krąg osób znających odpowiedź na to pytanie wcale nie jest mały, jestem pewna, że wypłynie ona pewnego dnia na światło dzienne.
Bo takie są święte Prawa Natury.

PS.: Bardzo jestem wdzięczna za żywą i rzeczową dyskusję. Link do tej notki i dyskusji wyślę do pani Fotygi