Piszę dzisiejszą notkę, ponieważ
pamiętam, że przez krótki czas był Pan blogerem salonu24.pl, jest więc
nadzieja, że czasem Pan tu zagląda. Jako wieloletni wyborca PiS uważam
zaś, że mam prawo zabrać głos w sprawie "afery PiS-owskich żon".
Do
wczoraj naiwnie wierzyłam, że chce Pan wygrać najbliższe wybory dla
PiS. Z lekceważeniem traktowałam głosy mówiące, że PiS nie zależy na
wygranej, tylko na trwaniu w opozycji. Dziś sama nabrałam takich
podejrzeń.
Od siedmiu lat Polska
przeżywa niesłychanie trudny okres. Na arenie międzynarodowej jeseśmy
marginalizowani, niesłychanie głupimi (lub zdradzieckimi) posunięciami
doprowadzono do tego, że jesteśmy skonfliktowani zarówno z Białorusią i
Litwą, ja i Rosją (rzekomo pojednaną). Dług publiczny jest ogromny mimo
skoku na OFE i wydłużeniu wieku emerytalnego. Z powodui zamrożenia
progów podatków i konsekwentnego podnoszenia stawek podatkowych
przeciętny Polak jest o wiele biedniejszy od większości obywateli UE.
Prawie żadna z wielkich budowli socjalizmu nie została dokończona pomimo
ogromnych kwot, jakie w te budowy wpomponawo (jutro będzie otwarte
Muzem Metra Warszawskiego - II nitki, która miała być gotowa w I połowie
2012 r., a będzie gotowa na święty Nigdy, ponieważ, jak ćwierkają
wróbblem metro przecieka i nie wiadomo, co z tym zrobić. Pewnie zasypać i
wybudować od nowa).
Afery z udziałem
posłów rządzącej koalicji można spisywać na wołowej skórze: począwszy
od gigantycznych, pokroju hazardowej, Elewarru czy informatycznej, aż po
dzikie wybryi pojedynczych posłów PO, pochłaniających ośmiorniczki i
drogie wina za publiczne pieniądze, awanturujących się na lotniskach czy
kłapiących w dziwnym stanie ministrach, konfliktujących nas z całym
światem i ośmieszająych nas na skalę po prostu niewyobrażalną dla
cywilizowanego człowieka.
Za rządów
obecnej kadencji miały miejsce dwie gigantyczne katastrofy samolotowe, z
których jedna stanowi jak gdyby poligon doświadczalny dla drugiej:
chodzi mi o Mirosławiec i o Smoleńsk.
Przypominam,
że ZADNA z tych afer nie została załatwiona. Każda była przeciągana,
bagetelizowana lub mataczona. Afera podsłuchowa, która zmiotłaby
wszystkie rządy normalnego świata, nie przyniosła żadnych (słowem:
żadnych) konsekwencji.
A Pan się - za
przeproszeniem - nadał i zapowiedział konsekwencje wobec posłów PiS,
których przewiny nie do końca są jasne, ale za to wiadomo, że są
straszliwe. O wiele straszliwsze, niż afera informatyczna czy smoleńska.
I to Pan do tego doprowadził!
Oczywiście - incydent w samolocie jest żałosny, a sprawa diet - jeśli rzeczywiście źle rozliczonych - naganna.
Tyle
tylko, że przy aferze "susiakowej" tłumaczyłam, że Hofmana należy za
wszelką cenę obronić, a potem (po cichu) się go pozbyć.
Nie
zrobił Pan tego. W zamian za to, na tydzień przed ważnymi wyborami,
wyłącznie po to, by przedstawić PiS jako partię o podwyższonych
standardach, dał Pan wyraźny sygnał, że PiS to partia defraudatorów i
nihilistów moralnych.
Szczerze
powiem, że płakać mi się chce. TV od wvczoraj nie włączam, a nawet
internetu nie chce mi się przeglądać, gdy widzę, że osoby, którym
największe świństwa Platformy nie przeszkadzają, dziś stroją się w
piórka moralizatorów ...
Pomimo tego,
że Pana bardzo szanuję, uważam, że postępuje Pan w sposób zupełnie
nieprzemyślany. Usiadł Pan do partii pokera z szulerem, o czym wie Pan
bardzo dobrze od bardzo dawna, i ostantacyjnie gra Pan uczciwie aż do
bólu. Naprawdę Pan myśli, że przysporzy to PiS zwolenników? .... No, to
pozwolę sobie Panu zacytować słowa Wojciecha Jabłońskiego, politologa:
Wydaje się, że Platforma Obywatelska jest przede wszystkim silna
słabością PiS-u, silna tym wszystkim, czego Jarosław Kaczyński nie
potrafi wciąż od końca w polityce. Myślę o zdominowaniu sondaży i
przejęciu władzy. Nie mówiłbym w tym przypadku o efekcie Kopacz, a
raczej o efekcie słabości Kaczyńskiego. "To, że Kaczyński
dzisiaj zajmuje się tak błahymi problemami, jak nie do końca legalne
rozliczenia wycieczek swoich podwładnych świadczy o tym, że Platforma
nawet w tej sytuacji nieciekawego bilansu (…) może sobie z
Jarosławem Kaczyńskim poradzić".
Przecież
to oczywiste, że tym trzem obwiesiom, jeśli są winni, należy się
dowolna kara, ale - na Boga - niech Pan bierze przykład z Tuska i
Kopacz, jak się załatwia takie sprawy!
No, chyba, że rzeczywiście PiS liczy już tylko na przetrwanie w opozycji ...