Byli PRL-owscy działacze wyprzedają za bezcen polski majątek
24 listopada 2008, 23:35
Władze Stowarzyszenia Polska Wschód, organizacji dysponującej bardzo drogimi nieruchomościami w dużych polskich miastach, sprzedają je za kwoty wielokrotnie mniejsze od rzeczywistej wartości. Status prawny wielu z tych budynków jest nieustalony, dochody nie są rozliczane, statutowa działalność Stowarzyszenia nie jest realizowana, a pieniędzmi dzielą się jego szefowie. Tak twierdzą członkowie organizacji, z którymi rozmawiała reporterka Superwizjera. Władze Stowarzyszenia nie chcą o niczym rozmawiać.
Stowarzyszenie Polska Wschód powstało na bazie Towarzystwa Przyjaźni Polsko Radzieckiej, w latach PRL-u wielkiej organizacji, utrzymującej się ze składek licznych członków (wielu z nich członkami TPPR-u było z przymusu), ale i dotowanej przez państwo. Kiedy w latach 90-tych nie było się już z kim przyjaźnić, bo Kraj Rad zniknął z mapy świata, TPPR przemianowało się na Stowarzyszenie Polska Wschód. Zmienił się tylko szyld - pozostali ci sami działacze, te same struktury. I te same siedziby.
Stowarzyszenie ma w statucie współpracę z krajami powstałymi po upadku ZSRR. Jednak jego działacze, anonimowo, mówią, że władze niewiele robia , by nawiązac faktyczną współpracę. Członkowie Stowarzyszenia nie chcą o tym mówić oficjalnie, bo boją się swoich władz. Prezesem stowarzyszenia jest Stefan N., człowiek uhonorowany przez prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego Orderem Orła Białego. Nawet ci z członków, którzy popierają Stefana N. mówią, że Stowarzyszenie to jego fabryka, prywatny folwark.
Prezes i wiceprezes wyprzedają za bezcen największy majątek Stowarzyszenia nieruchomości odziedziczone po TPPR. Co więcej, status własnościowy wielu budynków, położonych w najlepszych miejscach największych polskich miast nie jest do końca jasny. Przykładem mogą być wspaniałe budynki w centrum Warszawy jeden miał być przekazany wojsku, o drugi Stowarzyszenie toczy spór z władzami miasta. Nikt jak dotąd nie zajął się rzetelną oceną działalności Stowarzyszenia - w rezultacie warte miliony złotych budynki sprzedawano za kwoty kilkusettysięczne, które, na dodatek, zdaniem członków, nie są rozliczane. Twierdzą oni, że szefowie pieniądze wydają na własne potrzeby.
Autor : Alicja Krystyniak,
Stowarzyszenie ma w statucie współpracę z krajami powstałymi po upadku ZSRR. Jednak jego działacze, anonimowo, mówią, że władze niewiele robia , by nawiązac faktyczną współpracę. Członkowie Stowarzyszenia nie chcą o tym mówić oficjalnie, bo boją się swoich władz. Prezesem stowarzyszenia jest Stefan N., człowiek uhonorowany przez prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego Orderem Orła Białego. Nawet ci z członków, którzy popierają Stefana N. mówią, że Stowarzyszenie to jego fabryka, prywatny folwark.
Prezes i wiceprezes wyprzedają za bezcen największy majątek Stowarzyszenia nieruchomości odziedziczone po TPPR. Co więcej, status własnościowy wielu budynków, położonych w najlepszych miejscach największych polskich miast nie jest do końca jasny. Przykładem mogą być wspaniałe budynki w centrum Warszawy jeden miał być przekazany wojsku, o drugi Stowarzyszenie toczy spór z władzami miasta. Nikt jak dotąd nie zajął się rzetelną oceną działalności Stowarzyszenia - w rezultacie warte miliony złotych budynki sprzedawano za kwoty kilkusettysięczne, które, na dodatek, zdaniem członków, nie są rozliczane. Twierdzą oni, że szefowie pieniądze wydają na własne potrzeby.
Autor : Alicja Krystyniak,