Nikt nie spodziewał się krachu Krach Banku! Co stanie się z Twoimi pieniędzmi, gdy zbankrutuje bank
fot. johnnyberg / sxc.hu
W USA to już codzienność. A gdyby zbankrutował polski bank? Co stałoby się z Twoimi pieniędzmi? Wyhacz opisuje burzliwą historię hipotetycznego Krach Banku.
Wielkie inwestycje. Reklamy, promocje, coraz bardziej agresywne oferty, rzesze zdobytych klientów. Potem niespodziewane załamanie na odległych rynkach, bankructwo, miliony nieodzyskanych złotych, albo... niespodziewany ratunek.
W nieodległej przyszłości w Polsce. Jest czwartkowy ranek. W sali konferencyjnej jednego z największych banków w Polsce jego prezes Piotr Plajta przemawia do zgromadzonych dziennikarzy.
- Hm, Hm. Zarząd Krach Banku SA chciałby Państwa poinformować, że w związku z nagłymi zmianami w otoczeniu naszej spółki jest ona zmuszona opuścić sferę biznesu Piotr Plajta.
- Czy to oznacza, że bank zbankrutował? - pyta dziennikarz czołowego portalu. Nikt nie odpowiada, ale i tak wszyscy znają odpowiedź. Dziennikarze zaczynają przekrzykiwać się w pytaniach, błyskają flesze...Bo właściciel wybrał Afrykę
14 miesięcy wcześniej w tej samej sali nastroje były szampańskie. Uśmiechnięci menedżerowie wznosili toast, bo jeden z większych polskich banków - Krach Bank - został przejęty przez duży bank inwestycyjny z Europy Zachodniej.Plany były spektakularne. Ogromne inwestycje w nowe placówki, wzrost zatrudnienia, ekspansja na rynku bankowości prywatnej i przedsiębiorstw.
Wszyscy znali na pamięć reklamę Krach Banku do znudzenia pokazywaną między "Sportem" a "Pogodą". To był pierwszy w historii klip, w którym kupieni z reklam konkurencji Marek Kondrat, Piotr Fronczewski i John Cleese spotkali się z Dodą.
Krach Bank przedstawił "najlepszą ofertę kredytową na rynku". Pożyczkę od ręki mógł dostać każdy. "Pieniądze w 30 sekund" - brzmiał jeden ze sloganów.
Nikt nie zauważył niepokojących wiadomości ukrytych gdzieś na giełdowych stronach portali. Kogo obchodziłyby kłopoty na afrykańskim rynku nieruchomości albo spadek cen domów w Indiach? Jak się wkrótce okazało, miały one decydujący wpływ na przyszłość milionów Polaków, którzy powierzyli swoje pieniądze Krach Bankowi. Gdy to zrozumieli, było już za późno.
Zagraniczny właściciel Krach Banku ostro inwestował na wschodzących rynkach. Stał się właścicielem największych banków w Indiach i Nigerii. Gdy perły w koronie koncernu znalazły się w tarapatach, zarząd podjął decyzję, że to właśnie je trzeba ratować.
Tymczasem w Polsce ceny mieszkań zaczęły gwałtownie spadać. Część z biedniejszych kredytobiorców nie miało za co spłacać kredytów. Szczególnie tych zaciągniętych we frankach, bo cena tej waluty wzrosła w ciągu kilkunastu miesięcy z 2 do 3 złotych. Razem z nią raty kredytu.
Wzrosła liczba osób, które nie mogły, albo zwyczajnie nie chciały już płacić rat. Krach Bankowi zaczęło brakować gotówki. Wtedy, to była środa, w głównym wydaniu Wiadomości TVP pojawiła się plotka, że bank ma problemy z płynnością finansową.
Pół godziny później strony internetowe banku padły z przeciążenia. Następnego dnia przed oddziałami ustawiły się kolejki przerażonych klientów. Niestety żadnej z placówek nie otwarto.W warszawskim parku wściekły tłum zlinczował biegacza, który w koszulce z logiem Krach Bank, przygotowywał się do maratonu...
Nikt nie spodziewał się krachu Krach Banku.
Gdzie są moje pieniądze?
Oczywiście, że wiem. Że tysiące innych klientów w ten sposób straci swoje oszczędności? Trudno, dla mnie najważniejsze jest odzyskać swoje.
Napisał na swoim blogu Jan Samolub, jeden z niewielu klientów Krach Banku, którym udało się wypłacić w środę wieczorem pieniądze z Krach Banku. Co stało się pamiętnej nocy z środy na czwartek?Gdy zarząd Krach Banku zgodnie z procedurą powiadomił Komisję Nadzoru Finansowego, ta natychmiast podjęła decyzję o zawieszeniu działalności spółki. Od tego momentu klienci nie mają już dostępu do swoich pieniędzy. Nie mogą przelać swoich środków na inne konto.
Zgodnie z polskim prawem, jedyną transakcją, jaką mogą dokonać to... przelew na konto Urzędu Skarbowego. Co bardziej oczytani klienci Krach Banku przelewają wszystkie środki na konto fiskusa. Na zaś. Minister finansów jest wniebowzięty. Obiecuje, że nadwyżkę wpływów przeznaczy na rewaloryzację emerytur.
W piątek nagłówki wszystkich gazet pytają:
Czy klienci Krach Banku odzyskają swoje pieniądze?
- Trzymałem w Krach Banku wszystkie oszczędności swojego życia. Odkładałem na emeryturę. Jak mam odzyskać stracone pieniądze? Czy mam szansę odzyskać wszystko? - piszą czytelnicy najpopularniejszego serwisu w kraju.
Pan Adam Stratny, emerytowany oficer Wojska Polskiego, miał łącznie w Krach Banku 500 tys. złotych oszczędności. Nigdy nie lubił grać na giełdzie. Szczególną satysfakcję miał kilkanaście miesięcy temu, gdy koledzy piloci, urodzeni gracze, utopili dziesiątki tysięcy podczas głębokiej dwuletniej bessy. A wcześniej śmiali się z niego i mówili: "Kto nie kupił akcji, przegrał życie".
Pan Adam twardo mroził fundusze na lokatach i zarabiał (właściwie to oszczędzał, ale bez strat). W dniu bankructwa Krach Banku miał 480 tys. oszczędności na lokatach - na wnuki - i 20 tys. na ROR, na wakacje.
Niestety, z tej kwoty dostanie tylko... 81,4 tys. złotych. Dlaczego tak mało? Bo BFG gwarantuje tylko zwrot kwoty nie przekraczającej równowartość 22,5 tys. euro. Klient bankrutującego banku może liczyć na 100 procent wkładu, ale tylko od depozytów nie większych niż 1000 euro, między 1 tys. a 22,5 tys. euro dostanie 90 proc. kwoty. Każda złotówka powyżej tej kwoty - przepada.
Szczęście w nieszczęściu pana Adama i tysięcy innych klientów był fakt, że w dniu upadku Krach Banku złoty był wyjątkowo słaby - 1:4 w stosunku do euro.
Dopiero, gdy sąd ogłosi upadłość banku, pan Adam będzie mógł starać się o swoje pieniądze, na podobnych zasadach, co każdy inny wierzyciel bankrutującego przedsiębiorstw.
Przerażonym klientom innych banków Wyhacz.pl radzi: Trzymajcie mniejsze kwoty w różnych bankach, w ten sposób "kwota" gwarantowana obejmie większą część, albo wszystkie wasze oszczędności.
Ostatnia deska ratunku
Kiedy klienci szukają sposobu na odzyskanie pieniędzy utopionych w Krach Banku, premier wraz z prezesem NBP zastanawiając się, co zrobić z upadłą spółką. Poufnie kontaktują się z szefami innych największych banków. Trzeba za wszelką cenę zapobiec panice, tak by Krach Bank nie pociągnął za sobą wszystkich.Bo, chociaż prawo w każdym cywilizowanym kraju przewiduje upadłość banku, jak każdej innej spółki, wiadomo, że nie dotyczy to największych. Szczególnie największych banków.
1. Northern Rock - piąty co do wielkości bank w Wielkiej Brytanii od połowy 2007 roku miał poważne problemy finansowe. Gdy znalazł się na granicy bankructwa, 17 lutego 2008 rząd ogłosił, że bank stanie się własnością Jej Królewskiej Mości, czyli zostanie znacjonalizowany.
2. W piątek 14 marca amerykański bank Bear Stearns poinformował o problemach z płynnością finansową. W sobotę, okazało się, że praktycznie zbankrutował. W niedzielę większy konkurent JP Morgan, sam w ogromnych finansowych tarapatach, kupił za bezcen Bear Stearns. Pieniądze - 30 miliardów dolarów - dostał od Fed.
3. Fannie Mae i Freddie Mac - spółki notowane na giełdzie, których zadaniem jest udzielanie gwarancji na rynku kredytów hipotecznych - od roku kuleją. W lipcu kurs ich akcji załamał się i znalazły się na krawędzi. Rząd i Fed dawna pomagają im jak mogą. Teraz rozważają nacjonalizaję spółek.
4. 11 lipca rząd amerykański przejął kontrolę nad kalifornijskim bankiem IndyMac. Spółka, która specjalizowała się w ryzykownych kredytach mieszkaniowych stała się niewypłacalna. Z dnia na dzień zamknięto oddziały oraz zablokowano bankomaty IndyMaca. Czy oznacza to, że bank splajtował? Prawie przed bankructwem uratował go rząd. Przejął wart 32 miliardy dolarów bank.
Kryzys nadciąga z zachodu
To tylko wizja przyszłości. Na razie w Polsce spokój, ale na Zachodzie już szykują się do Krachu. Sondaż opublikowany niedawno przez firmę badawczą Harris Interactive pokazuje, że Amerykanie i mieszkańcy Wielkiej Brytanii, Francji, Niemiec, i Hiszpanii przestali ufać bankom. Ponad jedna trzecia Włochów i Hiszpanów jest "bardzo zaniepokojona" tym, że może stracić swoje oszczędności w wyniku załamania się systemu finansowego w ich krajach.
Mniej więcej połowa ankietowanych Niemców i Francuzów stwierdziła, że spodziewa się krachu. Najwięcej z nich twierdzi, że nastąpi on w ciągu pięciu najbliższych lat. Tylko od 10 do 20 procent respondentów uważa, że krach ich ominie.
Chociaż polskie banki, dzięki temu, że wciąż pozostają w tyle za zachodnimi, uniknęły konsekwencji kryzysu sub-prime, nie są bezpieczne. Firma konsultingowa Ernst&Young ostrzegła je niedawno przed zbyt lekkomyślnym udzielaniem kredytów klientom. W sytuacji, gdy ich ilość kredytów wielokrotnie przewyższa ilość zdeponowanych w kasie banku oszczędności klientów, ryzyko niewypłacalności rośnie. Wszystko zależy od tego, czy kredytobiorcy będą chcieli i będą w stanie spłacać pożyczki. Jeśli okaże się, że mają z tym trudności, grozi nam katastrofa...
Bartek Ciszewski
http://wyhacz.gazeta.pl/Wyhacz/1,88542,5696116,Nikt_nie_spodziewal_sie_krachu_Krach_Banku__Co_stanie.html
http://wyhacz.gazeta.pl/Wyhacz/1,88542,5696116,Nikt_nie_spodziewal_sie_krachu_Krach_Banku__Co_stanie.html