n e v e r l a n d d

- ANTISOZIALISTISCHE ELEMENTE - *** TA MI OTO PRZYPADŁA KRAINA I CHCE BÓG, BYM W MILCZENIU TU ŻYŁ * ZA TEN GRZECH, ŻE WIDZIAŁEM KAINA ALE ZABIĆ NIE MIAŁEM GO SIŁ *** " DESPOTYZM przemawia dyskretnie, w ludzkim społeczeństwie każda rzecz ma dwoje imion. " ******************** Maria Dąbrowska 17-VI-1947r.: "UB, sądownictwo są całkowicie w ręku żydów. W ciągu tych przeszło dwu lat ani jeden żyd nie miał procesu politycznego. Żydzi osądzają i na kaźń wydają Polaków"

Archiwum

POGODA

LOKALIZATOR

A K T U E L L






bezprawie.pl
"Polska" to kraj bezprawia

piątek, stycznia 06, 2012

Isten, a*ldd meg a Magyart


Isten, a*ldd meg a Magyart
**************************************************
/ Niech Bóg błogosławi Węgrom/



Jadwiga Andegaweńska                   Stefan Batory


Kolejny Wielki zryw Narodu węgierskiego tym razem pod wodzą dumnego i mądrego męża stanu Victora Orbana , który to jako przywódca zwycięskiej prawicowej partii Fidesz przejął w swe ręce ster władzy i wraz z całym węgierskim parlamentem prowadzi swój Naród ku odzyskaniu prawdziwej wolności tak duchowej jak i materialnej w tym zwłaszcza niezależności gospodarczej. Pełne poparcie tak wspaniałej inicjatywy . Naród Węgierski sam stanął do walki o swoje . W imię Boga Najwyższego uchwalił Konstytucje, odsunął dawnych krwiopijców od władzy a owe formacje uznał za nielegalną a wręcz przestępczą. Brawa należą się odważnym posłom węgierskiego parlamentu ale nade wszystko Im samym 10 mln populacji Węgrów.
Na czele obecnego rządu postawiono znakomitego nie tylko menagera ale i niestrudzinego patriotę, godnego następcę sławnych wielkich królów węgier takich jak Król Maciej Korwin (Matthias Corvin I Rex). Jak widać aż do tej pory znakomicie radzącego sobie z potężną falą "oporu" wszelkiej proweniencji lewactwa czy innego pomiotu szatańskiego. To człowiek jak się zdaje idealnie wkomponowany do całej tej sytuacji polityczno-gospodarczej.
Na portalu "http://niepoprawni.pl/" pojawił się - apel blogera AdamDee ( " Apel - Polak, Węgier - propozycja akcji blogerskiej ) , który to niemalże dopasowuje się wręcz idealnie do zamysłów jakie i mnie ostatnimi czasy chodziły po głowie. Masz rację Adamie Tym wspaniałym ludziom należy się ze wszech miar wsparcie . Zasłużyli na nie jak mało która społeczność w Europie.
Teraz przekujmy swoje zamiary w czyn. Oczywiście że jestem za wszelką formą wsparcia. Pozdrawiam tą drogą wszystkich walczących o wolność Braci Węgrów !
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, a*ldd meg a Magyart
Niech to zawołanie będzie mottem przewodnim tej akcji . Uprasza się wszystkich popierających nasz apel Polaków ale i nie tylko o rozprzestrzenianie tej informacji wszędzie tam gdzie jest to tylko możliwe . Apeluję tą drogą do moich przyjaciół zrzeszonych w klubach Gazety Polskiej o wszelką możliwą w tym zakresie pomoc . Wiem że klubów GP na dzień dzisiejszy jest ponad 200 w kraju jak i na całym świecie. Ważne by każdy kto poczuwa się na siłach przekazał tą wieść innym by tamci z kolei ponieśli ją dalej i dalej.
Raz jeszcze apeluje do polskich sumień , nie bądźmy obojętni otwórzmy swe serca i zanieśmy jego odrobinę tam do naszych Braci po krwi, pomni na to co uczyniła do Polski wielka węgierka z urodzenia Jadwiga Andegaweńska - Królowa Polski , co uczynił dla świetności Najjaśniejszej Rzeczpospolitej wielki syn narodu węgierskiego Istvan Bathory , po swej koronacji przybrał imię Stefana.
Wejrzyjmy też i w obecnie czasy , straszny okres wejścia "sovietów" w 1956 roku na Węgry i masakry ludności broniącej Budapesztu i innych miast w podczas Powstania węgierskiego 1956. Wówczas to Węgrzy pozostali osamotnieni w swej walce o wolność . Przypomnijmy sobie i nasz Poznański Czerwiec 1956...
"Pamiętajcie , że w czasie wojny bolszewickiej tylko Oni nam pomogli. Posłali niemal cały zapas amunicji i ich fabryki zbrojeniowe pracowały dla Polskiej Armii. Zachód czekał aż nas Rosja bolszewicka załatwi!
/ cyt: Jadwiga Chmielowska /
źródła :
*******************************************************
- http://niepoprawni.pl/blog/4991/glos-z-wegier
- Polak - Węgier dwa bratanki ...
- http://niepoprawni.pl/blog/5472/ja-bydlo-dwaj-muszkieterowie-my-za-wedrow-wegry-za-nas-0
- http://niepoprawni.pl/blog/5244/plan-orbana
- http://niepoprawni.pl/blog/1670/list-z-wegier-wersja-polskojezyczna
- http://niepoprawni.pl/blog/1670/lengyel-magyar-%E2%80%93-ket-jo-barat-egyuett-harcol-s-issza-borat
- http://niepoprawni.pl/blog/2619/gw-artysci-gromia-orbana

Andruch z Opola
http://andruch.blogspot.com

czwartek, stycznia 05, 2012




Nic nie znacząca wizyta PDF Drukuj Email
Autor Aldona Zaorska   
Wtorek, 28. 12. 2010 15:51
Zapomnijcie o masowych deportacjach, zapomnijcie o Katyniu, o nasłaniu na Polskę najgorszych szumowin z NKWD, o torturach, o więzieniach wypełnionych patriotami, o czterdziestu pięciu latach podporządkowania Polski Związkowi Radzieckiemu. Zapomnijcie o tysiącach Polaków zamordowanych przez NKWD i ich kumpli z UB. Zapomnijcie o wszystkich tych zbrodniach.
Zapomnijcie o masowych deportacjach, zapomnijcie o Katyniu, o nasłaniu na Polskę najgorszych szumowin z NKWD, o torturach, o więzieniach wypełnionych patriotami, o czterdziestu pięciu latach podporządkowania Polski Związkowi Radzieckiemu. Zapomnijcie o tysiącach Polaków zamordowanych przez NKWD i ich kumpli z UB. Zapomnijcie o wszystkich tych zbrodniach.


Zabrakło tylko pocałunku usta-usta
Według bzdur wypisywanych przez rosyjskie media czekaliśmy na niego „jak na papieża”. A tu do Polski przybyła pacynka Putina, czyli tzw. prezydent Federacji Rosyjskiej Dymitr Miedwiediew. Wszystko było, jak wyraził się Komorowski – „zapięte na ostatni guzik”. Mrozu nie było, były za to akredytacje z okazji wizyty „Prezydenta Republiki Rosyjskiej” oraz na nowo napisana historia polsko- rosyjskich kontaktów, a także historia samej Rosji, której Komorowski dodał, bagatela – 500 lat. To się nazywa bratnia miłość.
Była też uczta oraz występy odkurzonej na potrzeby wizyty gwiazdy RWPG – Maryli Rodowicz, która zaśpiewała dla niego po rosyjsku wyciskając łzy wzruszenia z oczu dziennikarek kolorowych gazet uczestniczących w tym „podniosłym” koncercie. Były owacje klakierów i otwarte w braterskim geście ramiona Komorowskiego. Zabrakło tylko namiętnego pocałunku. Widać Dymitr nie miał ochoty na metodę usta-usta z Bronkiem.
Zapomnijcie, że was mordowaliśmy…
W przemówieniu rosyjskiego prezydenta słychać było głos Putina. Brzmiał, mniej więcej tak: „zapomnijcie o wywózkach na Syberię, zapomnijcie o zbrodniach czerwonoarmistów w 1920 roku, o pakcie Ribbentrop – Mołotow, zdradzieckiej napaści w 1939 roku, zapomnijcie o masowych deportacjach, zapomnijcie o Katyniu, o nasłaniu na Polskę najgorszych szumowin z NKWD, o torturach, o więzieniach wypełnionych patriotami, o czterdziestu pięciu latach podporządkowania Polski Związkowi Radzieckiemu. Zapomnijcie o tysiącach Polaków zamordowanych przez NKWD i ich kumpli z UB. Zapomnijcie o wszystkich tych zbrodniach. To wszystko nieważne. Ważna jest tylko przyszłość i to, aby polscy śledczy doszli do takich samych wniosków, jak śledczy z MAKu”.
Miedwiediew postawił też znak równości pomiędzy ludobójstwem w Katyniu i śmiercią czerwonoarmistów, którzy trafili do niewoli w 1920 roku, po napaści na odradzającą się Polskę. Zaproponował „śledztwo w tej sprawie”. To może jeszcze poszukamy, czy żyje jakiś „bandyta” który walczył z tymi „wyzwolicielami” na kresach wschodnich we wrześniu
1939 roku? A jak go znajdziemy, to skarzemy. Jeśli tak ma wyglądać „przełom” w stosunkach polsko – rosyjskich, to wypada tylko serdecznie podziękować i pozostać przy ochłodzeniu.
Tak samo lepiej będzie pozostać przy ograniczonych kontaktach handlowych, niż w ramach ich rozwoju uzależnić Polskę od Rosji, bo tym skończy się kupowanie przez nas rosyjskiej energii z elektrowni atomowej, która ma stanąć tuż przy naszej granicy, czy sprzedaż większościowego pakietu akcji Lotosu.
Wizyta bez znaczenia
Pożytek z wizyty jest żaden, a Polacy zapamiętają z niej tylko bzdury wygadywane przez obu prezydentów i to, jak ochoczo klepali się po ramionach. Ewentualnie – ochronę Miedwiediewa nie odstępującą go ani na krok.
To wszystko za mało, by wizyta ta miała jakiekolwiek znaczenie lub cokolwiek zmieniła. A jeśli coś zmieni to tylko na gorsze, bo tylko tak można zrozumieć oczekiwanie prezydenta Federacji Rosyjskiej, że polscy śledczy dojdą do takich samych wniosków, jak śledczy z MAKu.
Przybycie pacynki Putina zostało nagłośnione gdzie się dało i jak tylko się dało, ale zaraz po odlocie Miedwiediewa do Rosji, media… przestały się nim zajmować. Nie ma komentarzy, nie ma dyskusji, bo nie ma o czym mówić ani dyskutować. Chyba, że dziennikarze skoncentrują się na głupocie naszego prezydenta, który jako historyk nie ma o historii zielonego pojęcia. Albo zapytają, dlaczego nasi przywódcy nie zadali Dymitrowi żadnych pytań o smoleńskie śledztwo, sytuację Polaków żyjących w Rosji czy oficjalne przyznanie przez Kreml, tego co wiedzą wszyscy – zbrodnia w Katyniu była ludobójstwem.
Nikt nawet nie stawia pytania, czy ta wizyta mogłaby być przełomowa. Może i tak. Ale wtedy Miedwiediew musiałby mieć w sobie pokorę kanclerza Willego Brandta. Kanclerz RFN Willy Brandt podczas wizyty w Warszawie w 1970 roku upadł na kolana przed pomnikiem ofiar getta. Cały świat odczytał to jako gest przeprosin za krzywdy wyrządzone przez naród niemiecki. Willy Barndt powiedział wówczas: „Pod brzemieniem historii najnowszej uczyniłem to, co czynią ludzie, gdy słowa zawodzą. W ten sposób uczciłem miliony pomordowanych”.
Nikomu ze świty Komorowskiego nawet nie przyszło do głowy zawiezienie Miedwiediewa pod pomnik Poległym i Pomordowanym na Wschodzie. Zabrakło takiego gestu i takich słów. Zabrakło potraktowania Polski jak równorzędnego partnera na arenie międzynarodowej. Miedwiediew przyjechał, tu pogroził, tam pogłaskał i pojechał. I jedyne, co można o jego wizycie powiedzieć, to że Putin na pewno będzie zadowolony. Dzięki staraniom jego wysłannika nic się nie zmieni.