|
- ANTISOZIALISTISCHE ELEMENTE - *** TA MI OTO PRZYPADŁA KRAINA I CHCE BÓG, BYM W MILCZENIU TU ŻYŁ * ZA TEN GRZECH, ŻE WIDZIAŁEM KAINA ALE ZABIĆ NIE MIAŁEM GO SIŁ *** " DESPOTYZM przemawia dyskretnie, w ludzkim społeczeństwie każda rzecz ma dwoje imion. " ******************** Maria Dąbrowska 17-VI-1947r.: "UB, sądownictwo są całkowicie w ręku żydów. W ciągu tych przeszło dwu lat ani jeden żyd nie miał procesu politycznego. Żydzi osądzają i na kaźń wydają Polaków"
Archiwum
-
▼
2022
(56)
- ► października 2022 (5)
- ► września 2022 (2)
- ► sierpnia 2022 (4)
- ► lipca 2022 (8)
- ► czerwca 2022 (6)
- ► kwietnia 2022 (7)
- ► marca 2022 (5)
- ► lutego 2022 (6)
- ► stycznia 2022 (4)
-
►
2021
(30)
- ► grudnia 2021 (3)
- ► listopada 2021 (4)
- ► października 2021 (7)
- ► września 2021 (1)
- ► sierpnia 2021 (5)
- ► lipca 2021 (1)
- ► czerwca 2021 (1)
- ► kwietnia 2021 (3)
- ► marca 2021 (1)
- ► lutego 2021 (1)
-
►
2020
(12)
- ► grudnia 2020 (1)
- ► października 2020 (1)
- ► września 2020 (2)
- ► sierpnia 2020 (1)
- ► lipca 2020 (1)
- ► czerwca 2020 (4)
- ► marca 2020 (2)
-
►
2019
(5)
- ► grudnia 2019 (1)
- ► września 2019 (2)
- ► stycznia 2019 (1)
-
►
2018
(9)
- ► września 2018 (1)
- ► lipca 2018 (3)
- ► czerwca 2018 (3)
- ► kwietnia 2018 (1)
- ► marca 2018 (1)
-
►
2017
(24)
- ► grudnia 2017 (1)
- ► listopada 2017 (2)
- ► października 2017 (2)
- ► sierpnia 2017 (2)
- ► lipca 2017 (1)
- ► kwietnia 2017 (2)
- ► marca 2017 (2)
- ► lutego 2017 (6)
- ► stycznia 2017 (4)
-
►
2016
(38)
- ► grudnia 2016 (4)
- ► listopada 2016 (3)
- ► października 2016 (2)
- ► września 2016 (6)
- ► sierpnia 2016 (3)
- ► lipca 2016 (1)
- ► czerwca 2016 (2)
- ► kwietnia 2016 (4)
- ► marca 2016 (3)
- ► lutego 2016 (2)
- ► stycznia 2016 (4)
-
►
2015
(60)
- ► grudnia 2015 (2)
- ► listopada 2015 (3)
- ► października 2015 (1)
- ► września 2015 (9)
- ► sierpnia 2015 (6)
- ► lipca 2015 (5)
- ► czerwca 2015 (7)
- ► kwietnia 2015 (4)
- ► marca 2015 (11)
- ► lutego 2015 (4)
- ► stycznia 2015 (7)
-
►
2014
(123)
- ► grudnia 2014 (6)
- ► listopada 2014 (11)
- ► października 2014 (4)
- ► września 2014 (8)
- ► sierpnia 2014 (9)
- ► lipca 2014 (21)
- ► czerwca 2014 (9)
- ► kwietnia 2014 (20)
- ► marca 2014 (5)
- ► lutego 2014 (6)
- ► stycznia 2014 (12)
-
►
2013
(157)
- ► grudnia 2013 (5)
- ► listopada 2013 (10)
- ► października 2013 (9)
- ► września 2013 (11)
- ► sierpnia 2013 (9)
- ► lipca 2013 (5)
- ► czerwca 2013 (10)
- ► kwietnia 2013 (14)
- ► marca 2013 (10)
- ► lutego 2013 (28)
- ► stycznia 2013 (33)
-
►
2012
(249)
- ► grudnia 2012 (19)
- ► listopada 2012 (23)
- ► października 2012 (26)
- ► września 2012 (11)
- ► sierpnia 2012 (20)
- ► lipca 2012 (8)
- ► czerwca 2012 (27)
- ► kwietnia 2012 (8)
- ► marca 2012 (12)
- ► lutego 2012 (27)
- ► stycznia 2012 (35)
-
►
2011
(256)
- ► grudnia 2011 (10)
- ► listopada 2011 (54)
- ► października 2011 (8)
- ► września 2011 (5)
- ► sierpnia 2011 (23)
- ► lipca 2011 (13)
- ► czerwca 2011 (8)
- ► kwietnia 2011 (15)
- ► marca 2011 (22)
- ► lutego 2011 (52)
- ► stycznia 2011 (32)
-
►
2010
(133)
- ► grudnia 2010 (8)
- ► listopada 2010 (29)
- ► października 2010 (7)
- ► września 2010 (11)
- ► sierpnia 2010 (11)
- ► lipca 2010 (3)
- ► czerwca 2010 (1)
- ► kwietnia 2010 (15)
- ► marca 2010 (13)
- ► lutego 2010 (9)
- ► stycznia 2010 (7)
-
►
2009
(27)
- ► grudnia 2009 (7)
- ► listopada 2009 (2)
- ► października 2009 (3)
- ► września 2009 (5)
- ► sierpnia 2009 (1)
- ► lipca 2009 (2)
- ► kwietnia 2009 (4)
- ► marca 2009 (1)
- ► stycznia 2009 (2)
-
►
2008
(55)
- ► grudnia 2008 (5)
- ► listopada 2008 (2)
- ► października 2008 (6)
- ► września 2008 (16)
- ► sierpnia 2008 (18)
- ► lipca 2008 (1)
-
►
2006
(1)
- ► listopada 2006 (1)
LOKALIZATOR
A K T U E L L
czwartek, marca 25, 2010
POLSKA PISARZA
poniedziałek, marca 22, 2010
niedziela, marca 21, 2010
- o Polsce w sieci ...
FAJNE BLOGI - wybór należy do Ciebie
5-ta władza
Adam Haribu
Apocalypse Rider
Bliski Wschód
Blog Fear'a
Blog Kominka
Blog Krzysztofa Zagozda
BREVIARIUM- NADUŻYCIA LITURGICZNE
BUFETOWA WATCH
CZETNIK
Dale Cooper
DAWNO TEMU NA ZACHODZIE
Eurazia - gra o Wschód
EUROPA21
Gdańszczanin
Geralt
HANNA SHEN
ISLAM KORAN EUROPA
Jacek Prezydent
JACEK SIERPUŃSKI
Jan Bodakowski
JERZY TARGALSKI
Kriegzone
Krucjata
LATKOWSKI
MARCUS CRASSUS (S24)
Mediokracja
Michał Gadziński
Myślozbrodnia
NEOCONS REVOLT
NEW SLAVS MEDIA
No Isms!
Polska News 24
ROBERT AMSTERDAM
Ryszard Czarnecki
Witold Repetowicz (S24)
Wyborca
Zapiski czynione po drodze
+++++++++++++++
czwartek, 18 marca 2010
Roman Barbarzyńca
Wildstein obnaża miałkość ludzi dbających o nasze bezpieczeństwo: "Podczas pobytu sekretarza generalnego NATO w Polsce w minionym tygodniu została mu wręczona “Polska nowa koncepcja strategiczna NATO 2010″. Jest to dzieło opracowane przez Instytut Stosunków Międzynarodowych UW pod przewodnictwem prof. Romana Kuźniara. Profesor ten jest dziś głównym ekspertem polskiego MON.
Jak zwykle w Polsce Tuska nie wiemy, dlaczego jeden z instytutów uniwersyteckich nagle w imieniu Polski składa tak wiążący dokument. Jak zwykle rząd tłumaczyć może, że nie miał z tym nic wspólnego i nie wie, dlaczego tak się stało. Bardzo możliwe jednak, że dokument ten w NATO funkcjonował będzie jako stanowisko polskie. Czytamy tam: “(…) obecnie i w niedalekiej przyszłości groźba tradycyjnej agresji zbrojnej (…) jest znikoma”. Dalej jest o klimacie, ekologii i kulturze.
Prof. Kuźniara słyszałem kilka razy. Niedawno w telewizji zapewniał widzów, że przez co najmniej 20 lat będziemy zupełnie bezpieczni. Czy objawienie swoje uzyskał z boskiego czy innego źródła, nie wyjaśnił. Po agresji Rosji na Gruzję słyszałem w radiu wypowiedź rzecznika rządu rosyjskiego, a potem prof. Kuźniara. Albo na odwrót, bo nie pamiętam, które było które." (reszta tutaj)
W Niemczech po Wiośnie Ludów powstało następujące przysłowie: "Acht und achtzig Professoren und Vaterland du bist verloren" (88 profesorów - ojczyzno jesteś zgubiona). Idealnie pasuje ono do prof. Kuźniara.
Ps. Na 11 listopada widziałem Kuźniara w Muzeum Wojska Polskiego trzymał parasol nad Klichem i kadził mu do ucha pochlebstwa. Rozumiem, że jest teraz wielkim macherem w MON. Każdy absolwent ISM mający choć trochę oleju w głowie powinien teraz na poważnie zaniepokoić się naszym bezpieczeństwem...
10:53, foxmulder2 , Polityka Polska
http://foxmulder.blox.pl/html
sobota, marca 20, 2010
S Ł O W O w SIECI
ŚW. IGNACEGO Z LOYOLI
313 REGUŁY
służące do odczucia i rozeznania w pewnej
mierze różnych poruszeń, które dzieją się
w duszy: dobrych, aby je przyjmować,
złych zaś, aby je odrzucać
Te tutaj są bardziej stosowne
na okres pierwszego tygodnia Ćwiczeń
314 Reguła 1.
Ludziom, którzy przechodzą od grzechu śmiertelnego do grzechu śmiertelnego, nieprzyjaciel szatan ma przeważnie zwyczaj przed stawiać przyjemności zwodnicze i sprawia, że wyobrażają sobie rozkosze i przyjemności zmysłowe, aby ich tym bardziej utrzymać i pogrążyć w ich wadach i grzechach. Duch zaś dobry w takich ludziach stosuje sposób działania zgoła przeciwny, kłując ich i gryząc sumienia ich przez prawo naturalnego sumienia.
315 Reguła 2.
U tych zaś, co usilnie postępują w oczyszczaniu się ze swoich grzechów, a w służbie Boga, Pana naszego, wznoszą się od dobrego do lepszego, rzecz ma się odwrotnie niż w regule pierwszej. Wtedy bowiem właściwością ducha złego jest gryźć, zasmucać i stawiać przeszkody, niepokojąc fałszywymi racjami, aby przeszkodzić w dalszym postępie; właściwością zaś ducha dobrego jest dawać odwagę i siły, pocieszenie, łzy, natchnienia i odpocznienie, zmniejszając lub usuwając wszystkie przeszkody, aby mogli postępować naprzód w czynieniu dobrze.
316 Reguła 3.
O pocieszeniu duchownym. Pocieszeniem nazywam przeżycie, gdy w duszy powstaje pewne poruszenie wewnętrzne, dzięki któremu dusza rozpala się w miłości ku swemu Stwórcy i Panu, a wskutek tego nie może już kochać żadnej rzeczy stworzonej na obliczu ziemi dla niej samej, lecz tylko w Stwórcy wszystkich rzeczy. Podobnie i wtedy jest pocieszenie, gdy wylewa łzy, które ją skłaniają do miłości swego Pana, czy to na skutek żalu za swe grzechy, czy to współczując Męce Chrystusa, Pana naszego, czy to dla innych jakich racji, które są skierowane wprost do służby i chwały jego. Wreszcie nazywam pocieszeniem wszelkie pomnożenie nadziei, wiary i miłości i wszelkiej radości wewnętrznej, która wzywa i pociąga do rzeczy niebieskich i do właściwego dobra i zbawienia własnej duszy, dając jej odpocznienie i uspokojenie w Stwórcy i Panu swoim.
317 Reguła 4.
O strapieniu. To, co jest przeciwieństwem reguły trzeciej, nazywam strapieniem. I tak ciemność w duszy, zakłócenie w niej, poruszenie do rzeczy niskich i ziemskich, niepokój z powodu różnych miotań się i pokus, skłaniający do nieufności, bez nadziei, bez miłości. Dusza stwierdza wtedy, że jest całkiem leniwa, letnia, smutna i jakby odłączona od swego Stwórcy i Pana. Albowiem jak pocieszenie jest przeciwieństwem strapienia, tak i myśli rodzące się z pocieszenia są przeciwieństwem myśli rodzących się ze strapienia.
318 Reguła 5.
W czasie strapienia nigdy nie robić żadnej zmiany, ale mocno i wytrwale stać przy postanowieniach i przy decyzji, w jakiej się trwało w dniu poprzedzającym strapienie, albo przy decyzji, którą się miało podczas poprzedniego pocieszenia. Bo jak w pocieszeniu prowadzi nas i doradza nam duch dobry, tak w strapieniu —duch zły, a przy jego radach nie możemy wejść na drogę dobrze wiodącą do celu.
319 Reguła 6.
Chociaż w strapieniu nie powinniśmy zmieniać poprzednich postanowień, to jednak jest rzeczą wielce pomocną usilnie zmieniać samego siebie nastawiając się przeciw temu strapieniu, np. więcej oddając się modlitwie, rozmyślaniu, rzetelniejszemu badaniu sumienia i do pewnego stopnia pomnażać nasze praktyki pokutne.
320 Reguła 7.
Będący w okresie strapienia niech zastanawia się nad tym, jak to Pan, dla wypróbowania go, zostawił go jego władzom naturalnym, ażeby stawiał opór różnym poruszeniom i pokusom nieprzyjaciela; albowiem może on tego dokonać z pomocą Bożą, na której mu nigdy nie zbywa, chociaż tego wyraźnie nie odczuwa, bo Pan odebrał mu dużo zapału, wielką odczuwaną miłość i silną łaskę, pozostawiając mu jednak łaskę wystarczającą do osiągnięcia zbawienia wiecznego.
321 Reguła 8.
Będący w okresie strapienia niech się sili na wytrwanie w cierpliwości, która jest przeciwna napaściom, jakie go spotykają, i niech myśli, że rychło dozna pocieszenia, jeśli tylko z pilnością przeciwstawi się temu strapieniu,' jak było powiedziane w regule szóstej (319).
322 Reguła 9.
Dla trzech głównych racji znajdujemy się w strapieniu.
Pierwsza: Ponieważ jesteśmy oziębli, leniwi lub niedbali w naszych ćwiczeniach duchownych; i tak z powodu naszych win oddala się od nas pocieszenie duchowe.
Druga: Bóg chce nas wypróbować, na ile nas stać i jak daleko postąpimy w jego służbie i chwale bez takiego odczuwanego wsparcia pocieszeń i wielkich łask.
Trzecia: Bóg nam chce dać prawdziwe poznanie i uświadomienie sobie, tak iżbyśmy to wewnętrznie odczuli, że nie w naszej mocy jest zdobyć i zatrzymać wielką pobożność, silną miłość, łzy czy też inne pocieszenie duchowe, lecz że to wszystko jest darem i łaską Boga, Pana naszego, i żebyśmy nie panoszyli się w cudzym gnieździe, podnosząc się rozumem do jakiejś pychy czy próżnej chwały i przypisując sobie pobożność lub inne jakieś skutki pocieszenia.
323 Reguła 10.
Będący w okresie pocieszenia niech myśli o tym, jak się zachowa w strapieniu,
które potem przyjdzie, i niech już teraz nabiera nowych sił na tę przyszłą porę.
324 Reguła 11.
Będący w okresie pocieszenia niech się stara upokorzyć i uniżyć, ile tylko może, myśląc o tym, jak niewiele może w czasie strapienia bez takiej łaski i pocieszenia. I przeciwnie, ten, co jest w okresie strapienia, niech myśli, że wiele może z łaską wystarczającą do stawiania oporu wszystkim swoim nieprzyjaciołom, czerpiąc siły w Stwórcy i Panu swoim.
325 Reguła 12.
Nieprzyjaciel w zachowaniu się podobny jest do kobiety, w tym mianowicie, że siły ma słabe, ale chęć szkodzenia mocną. Bo właściwością kobiety w czasie sprzeczki z jakimś mężczyzną jest tracić odwagę i uciekać, jeśli mężczyzna stawia jej dzielnie czoło; a przeciwnie, jeżeli mężczyzna zaczyna uciekać tracąc odwagę, wtedy gniew, mściwość i dzikość kobiety nie zna granic, ni miary.
Podobnie właściwością nieprzyjaciela jest tracić siły i odwagę i uciekać ze swymi pokusami, jeżeli osoba ćwicząca się w rzeczach duchownych stawia odważnie czoło pokusom nieprzyjaciela i działa wręcz odwrotnie. A znów jeśli osoba ćwicząca zacznie się lękać i tracie odwagę pod naporem pokus, wtedy nie ma na całej ziemi bestii bardziej dzikiej niż nieprzyjaciel natury ludzkiej w dążeniu do spełnienia swego przeklętego zamiaru z nadmierną przewrotnością.
326 Reguła 13.
Nieprzyjaciel zachowuje się jak uwodziciel, który chce pozostać w ukryciu i nie być ujawnionym. Albowiem człowiek przewrotny, namawiając do złego córkę jakiegoś dobrego ojca, albo żonę jakiegoś dobrego męża, chce żeby jego słowa i namowy zostały w tajemnicy; a przeciwnie bardzo mu się nie podoba, gdy córka ojcu, lub żona mężowi wyjawi jego chytre słowa i zamiar przewrotny, bo wtedy łatwo wnioskuje, że sprawy rozpoczętej nie będzie mógł doprowadzić do
skutku.
Podobnie i nieprzyjaciel natury ludzkiej, kiedy poddaje duszy sprawiedliwej swoje podstępy i namowy, chce i pragnie, żeby zostały przyjęte i zachowane w tajemnicy; a kiedy się je odkrywa przed dobrym spowiednikiem albo inną osobą duchowną, która zna jego podstępy i złości, bardzo mu się to nie podoba; wnioskuje bowiem, że nie będzie mógł doprowadzić do skutku swego już zaczętego a przewrotnego zamiaru, bo odkryte zostały jego wyraźne podstępy.
327 Reguła 14.
Nieprzyjaciel zachowuje się także jak wódz na wojnie, gdy chce jakiś gród zwyciężyć i złupić. Wódz bowiem lub dowódca wojskowy, rozbiwszy obóz i zbadawszy siły i środki obronne jakiegoś zamku, atakuje go od strony najsłabszej. Podobnie i nieprzyjaciel natury ludzkiej krąży i bada ze wszech stron wszystkie nasze cnoty teologiczne, kardynalne i moralne, a w miejscu, gdzie znajdzie naszą największą słabość i brak zaopatrzenia ku zbawieniu wiecznemu, tam właśnie nas atakuje i stara się nas zdobyć.
328 REGUŁY
służące do tego samego celu — dla
większego rozeznania duchów
Odpowiadają one bardziej drugiemu
tygodniowi Ćwiczeń
329 Reguła 1.
Właściwością Boga i aniołów jest to, że w poruszeniach swoich w duszy dają prawdziwą radość i wesele duchowe, usuwają zaś wszelki smutek i zakłócenie, które wprowadza do duszy nieprzyjaciel. Jego bowiem właściwością jest zwalczać tę radość i to pocieszenie duchowe, a to przez podsuwanie pozornych racji, fałszywych subtelności i ciągłych podstępów.
330 Reguła 2.
Sam tylko Bóg, Pana nasz, daje duszy pocieszenie bez jakiejkolwiek poprzedzającej przyczyny, bo tylko Bogu właściwą jest rzeczą wchodzić do duszy, wychodzić z niej, sprawiać w niej poruszenia, pociągając ją całą do miłości swego Boskiego Majestatu. Mówię ,,bez przyczyny" — bez żadnego odczuwania czy poznania uprzedniego jakiegoś przedmiotu, dzięki któremu przyszłoby takie pocieszenie za pośrednictwem aktów własnych rozumu i woli.
331 Reguła 3.
Za pośrednictwem jakiejś uprzedniej przyczyny pocieszenie dać może równie dobrze anioł dobry jak i zły, ale dla celów całkiem różnych: anioł dobry dla postępu duszy, żeby rosła i wznosiła się od dobrego do lepszego; anioł zaś zły dla celu wręcz przeciwnego i żeby duszę nakłonić do swego przewrotnego zamiaru i do swej złości.
332 Reguła 4.
Anioł zły ma tę właściwość, że się przemienia w anioła światłości (por. 2 Kor 11, 14) i że idzie najpierw zgodnie z duszą wierną, a potem stawia na swoim; a mianowicie podsuwa jej myśli pobożne i święte, dostrojone do takiej duszy sprawiedliwej, a potem powoli stara się ją doprowadzić do swoich celów, wciągając duszę w ukryte swe podstępy i przewrotne zamiary.
333 Reguła 5.
Powinniśmy bardzo zwracać uwagę na przebieg myśli. Jeżeli ich początek, środek i koniec jest całkowicie dobry, zmierzający do tego, co jest w pełni dobre, jest to znak dobrego anioła. Ale jeśli przebieg myśli, które nam poddaje, prowadzi ostatecznie do jakiejś rzeczy złej lub rozpraszającej nas, albo mniej dobrej niż ta, którą przedtem dusza zamierzała, albo jeśli osłabia, niepokoi i zakłóca duszę, odbierając jej pokój, ciszę i odpocznienie, które przedtem miała, to jest wyraźny znak, że myśl taka pochodzi od złego ducha, nieprzyjaciela naszego postępu i zbawienia wiecznego.
334 Reguła 6.
Gdy nieprzyjaciel natury ludzkiej da się odczuć i rozpoznać po swoim ogonie wężowym i po złym celu, który podsuwa, wtedy ten, co był kuszony, odniesie duży pożytek, jeśli zaraz potem rozważy przebieg dobrych myśli, które on mu poddawał, i początek ich i jak powoli starał się odciągnąć go od owej słodyczy i radości duchownej, w której się znajdował, aby go doprowadzić do swego przewrotnego zamiaru; i tak dzięki temu doświadczeniu przeżytemu i zachowanemu w pamięci niech się w przyszłości strzeże przed jego podstępami, które zwykł podsuwać.
335 Reguła 7.
U tych, co postępują od dobrego do lepszego, anioł dobry dotyka takiej duszy słodko, lekko i łagodnie, jakby kropla wody wnikała w gąbkę; duch zaś zły dotyka takiej duszy ostro, z odgłosem i niepokojem, jak kiedy kropla wody spada na kamień. U tych zaś, co postępują od złego do gorszego, te same duchy dotykają duszy w sposób odwrotny. Powodem tego jest usposobienie duszy aniołom tym przeciwne lub podobne. Kiedy jest im przeciwne, wchodzą do duszy z hałasem, dając się odczuć wyraźnie; kiedy znów jest im podobne, wchodzą w milczeniu, jak do własnego domu przez drzwi otwarte.
336 Reguła 8.
Kiedy pocieszenie jest bez przyczyny uprzedniej, to choć nie ma w nim podstępu, bo jak się rzekło, pochodzi od samego Boga (330), niemniej człowiek duchowny, któremu Bóg daje takie pocieszenie, powinien z wielką czujnością i uwagą rozważyć i odróżnić właściwy czas takiego, aktualnie trwającego pocieszenia od czasu, który po nim następuje, gdy dusza jest jeszcze rozpalona i odczuwa dobroć Boga i jakby resztki minionego pocieszenia. Często bowiem w tym drugim czasie przez swoje własne rozważania płynące ze związków i wniosków między pojęciami i sądami, albo pod wpływem dobrego lub złego ducha, czyni dusza postanowienia i urabia sobie różne opinie, które nie są bezpośrednio dane od Boga, Pana naszego. I dlatego trzeba je bardzo starannie badać, zanim się im da pełną wiarę i zanim się je wprowadzi w czyn.
****************
czwartek, marca 18, 2010
Vojenska ballada * Ing. Vaclava Klause
+++++++++++++
Pandury ukázaly své možnosti
Ministerstvo
16.3.2010 • Kolové obrněné transportéry Pandur II 8x8 mistrně ovládané vojáky 41. mechanizovaného praporu ze Žatce se staly hlavními aktéry ukázky, která se v úterý 16. března 2010 uskutečnila ve Vojenském výcvikovém prostoru Hradiště v Doupovských horách.
poniedziałek, marca 15, 2010
merde
Psiarze zasrani
Chwilę temu Warszawa za moim oknem wyglądała w obiektywie mojego telefonu tak:
Wczoraj rano wyglądała inaczej.
* * *
Córka coś podziębiona, Lepsza Połowa wobec tego w kościele sama, Córka się bawi w kręcenie lodów z ciastoliny (nowa zabawka z wczoraj od Kuzynów – tylko żeby mi inklinacji do PO, czy jakiejkolwiek innej demoTFU!kratycznej partii po takiej zabawie nie nabrała!), ja robię obiad, śmietany nie ma, a pomidorówka bez śmietany raczej nie wchodzi w rachubę. Idziemy na spacer. Kupujemy śmietanę w przydomowym sklepiku, a potem hajda na dłuższy marsz. To znaczy ja maszeruję i pcham wózek przed siebie. Plan jest prosty. Pomaszeruję z godzinkę, mała uśnie, skończę obiad.
Śnieg się wytopił, pąki na drzewach za chwilę eksplodują, słońce, rześki wiatr.
A pod butami hałdy gówna.
* * *
99% posiadaczy mieszkania w bloku i psa, to:
-
Koprofile.
-
Tępe chamy bez wyobraźni.
Nie ma innej możliwości. 1% psiarzy sprząta to co wysrał piesek podczas spaceru, pakuje do torebki i wyrzuca do śmieci. Co, przesadzam z tym 1%? Pewnie przesadzam. Może 1 ‰ byłoby poprawniej? Raczej tak, bo w życiu nie widziałem psiarza, który by gówna swego pupila sprzątał.
W lato psie gówno wydalone na trawnik szybko się rozkłada. Co nie znaczy, że jego widok i smród są czymś pożądanym lub co najmniej neutralnym. Nie są!!! Psy to padlinożercy i psie gówna to nie to samo co króliczy bobek czy końskie pączki – to nie strawiona trawa, ale strawione części zwierząt i to części najgorszego sortu, bo psią karmę z kurzęcych piór i krowich kopyt się robi, a nie z polędwicy. Zatem psie gówna nie przeszkadzają tylko psiarzom, którzy, jak już ustaliliśmy, w 99,9% są koprofilami lub tępymi chamami bez wyobraźni, więc niby dlaczego brodzenie w gównie miałoby im przeszkadzać? Reszta za to cierpi.
Zmierzam zaś tylko do tego, że w lato bakterie robią swoje i systematycznie dostarczany nawóz przerabiają na prostsze związki chemiczne. Utylizują na bieżąco innymi słowy.
Zimą jest inaczej z tego prostego powodu, że zimą, gdy słupek rtęci poniżej zera spada, bakterie mają wolne, bo przeczekują.
W tym roku od końca grudnia do początku marca w Warszawie było zimno jak nomen omen w psiarni, a śnieg sypał, sypał, sypał.
Psiarze łajno swoich pupilów dostarczali regularnie. Zamarzło, śnieg zasypał, o co halo?
A że śnieg i na chodnikach zalegał? Też mi problem.
Zahibernowane gówna czekały cierpliwie, by rozkwitnąć po wytopieniu śniegu.
Teraz wracamy do mojego południowego spaceru z moją ukochaną do granic zdrowego rozsądku Córką.
* * *
Po trzydziestu metrach zebrało mnie na wymioty.
Tak to rano w obiektywie mojego telefonu wyglądało i tak za chwilę znów zacznie wyglądać, niech tylko to białe co napadało i cały czas pada znów się wytopi.
Zasrane trawniki, zasrane chodniki. Tony psiego łajna zamiast pierwiosnków ogłaszają wiosnę w Warszawie. W moim mieście, w mieście, w którym się urodziłem i w którym od dziewiętnastu lat z krótką przerwą mieszkam, w którym pracuję i które im bardziej poznaję, tym bardziej kocham i szanuję. Warszawa to naprawdę moje miasto. Uwielbiam Kraków, Olsztyn, Gdańsk, Szczecin i Wrocław kocham, Poznań, Zamość, Wilno, Barcelonę, Monachium, Dublin, Mediolan, Berlin, Kopenhagę, Sofię też. Każde to miasto mnie w jakiś sposób urzekło i opowiedziało swoją historię, na tyle na ile czasu starczyło – Szczecinowi na dzień, Barcelonie na dwa tygodnie.
Ale to Warszawa jest moim miastem. Nie Ciechanów, w którym się wychowałem i który przeprasza za Dodę.
Ale gówno jest gównem niezależnie od tego jak lubię miejsce, które pupile psiarzy zasrały. A nawet tym bardziej upaćkanie gównem boli, im bardziej lubisz miejsce, które koprofil lub tępy cham upaćkał.
Ze 45 minut się męczyłem na tym spacerze, Córka nie usnęła w końcu, bo slalom uprawiałem i cały czas marudziłem pod nosem.
* * *
Problem jest ten sam co roku. I co roku o tej samej porze – na wiosnę.
Stad moja konkluzja, iż staruszka z klatki obok, wyprowadzająca swoją Perełkę na spacer albo gówno lubi, albo idiotką bez wyobraźni jest.
Nie mam pojęcia ile przeciętnie psie gówno waży. Niech będzie 70 gramów. Zatem przeciętny sukinsyn w ciągu dwóch zimowych miesięcy ponad 4 kilogramy gówna wysrał i pozostawił do kontemplacji przez spacerowiczów na wiosnę
A babcia posiadaczka Perełki na wiosnę w tych samych gównach brodzi przecież, co ja dzisiaj z moją Córką. Zatem albo to ją rajcuje i celowo je przez zimę gromadzi, by na wiosnę mieć frajdę, albo nie potrafi powiązać przyczyny ze skutkiem (czyli gówna wypadającego z odbytu jej futrzastego ulubieńca w styczniu, z gównem, w które wdepnęła pantofelkiem w marcu), ergo, jest po prostu idiotką bez wyobraźni.
Jak każdy psiarz w mieście, który nie sprząta gówien swojego zwierzęcia.
I dla jasności – posiadaczy zwierząt, które luzem wypuszczone na wygrodzoną posesję, defekują się na systematycznie strzyżone i wypieszczone trawniczki, się nie czepiam. Podobnie jak nic mi do posiadaczy psów przetrzymujących swą własność w kojcach zlokalizowanych na własnych włościach. Wolnoć Tomku, póki takiej hałdy nie zgromadzisz, która na okoliczne posesje zacznie śmierdzieć.
Ale od psiarzy miejskich poszanowania mojej wolności wymagam. Bo ja nie życzę sobie w gównie się taplać. Wy to lubicie najwyraźniej, zatem wyznaczcie sobie wygrodzone wybiegi, które wasi czterołapi faworyci będą zasrywać. Tylko przed powrotem na publiczny chodnik buty z gówna wyczyśćcie.
Albo weźcie wy psiarze zasrani zacznijcie po swoich srający psach sprzątać!!!
zgłoś nadużycie dodaj do obserwowanych
komentarze (0) skomentu
++++++++++++++++++
http://rymasz.salon24.pl/163371,psiarze-zasrani
piątek, marca 12, 2010
środa, marca 10, 2010
lewackie sieroty
fot. ikonomusi/Flickr
„Premiero morir de pie que vivir sempre arrodillado!” – Lepiej umrzeć stojąc, niż klęcząc żyć! – Ernesto GuevarA – El Commendante.Starożytna Grecja uwielbiała lub mordowała swoich „Demagogos” – demagogów uwodzących lud. Nie wymyślono wówczas jeszcze tunik z nadrukami, więc znamy tylko ich nieliczne ocalałe popiersia. Czy coś się zmieniło od ponad 2.500 lat w naszej europejskiej cywilizacji? Odpowiedź jest prosta i niepodważalna – zmiany dotyczą jedynie formy – treść zjawiska pozostała ta sama. Po Grecji, Cesarstwie Rzymskim, od wieków średnich, do czasów Rewolucji Francuskiej, idolami tłumów byli kaznodzieje. Dziesiątki z nich wyniesiono na ołtarze. Najbardziej znani mistrzowie panowania nad tłumem wyznawców to: Savanarola – który wstrząsnął i zapanował na wiele lat nad Florencją, Marcin Luter – który doprowadził do (po nasze dni istniejącej) schizmy kościelnej, i wielki epigon tego ruchu – ks. Jerzy Popiełuszko gromadzący na swoich kazaniach po 100.000 wiernych.
WSPÓŁCZEŚNI UWODZICIELE LUDUW dobie rewolucji przemysłowej, a współcześnie rewolucji technicznej, „uwodzicielami ludu” stali się politycy – Karol Marx, Włodzimierz Ulianow – znany jako Lenin, Lew Trocki, Adolf Hitler, Joseph Goebbels - ostatni czterej to genialni mówcy porywający tłumy. Jednak Che Guevara najbardziej przypominał innego „latynoskiego” demagoga - Benito Mussoliniego. Obaj uwielbiali bezpośrednie przemówienia do zgromadzonych tłumów. Duce jako urodzony aktor typowy „Fanfarone” potrafił w Mediolanie, zaledwie na cztery miesiące przed końcem wojny porywać rozentuzjazmowane tłumy, mówiąc im to co chciały wówczas usłyszeć, że już nie długo „wszyscy będą bogaci i szczęśliwi”. Ten sam tłum mediolańczyków niebawem pastwił się nad jego powieszonymi zwłokami...
Poseł SLD Sławomir Kopyciński w koszulce z podobizną Che poprowadził konferencję prasową.
Podobne zapewniania rzucał tłumom El Commendante – po światowej rewolucji wszyscy otrzymają czego tylko zapragną - „według potrzeb”. Jednak niepiśmienni chłopi boliwijscy, ucieleśnienie ludu, nie chcieli socjalistycznej rewolucji i wydali Che w ręce policji. Ostatnie słowa Guevary do sierżanta Mario Tarano brzmiały: „Nie zabijajcie mnie, jestem dla was więcej wart żywy niż martwy”. I te słowa powinny być podsumowaniem rewolucyjnych dokonań i osobowości Che, ale postarajmy się odpowiedzieć na kilka pytań – jak to było możliwe, że Che zrobił tak zawrotną karierę na Kubie, i że do dzisiaj setki zbuntowanych panienek z dobrych domów, jak i szukających sensu życia studentów, uznaje Che za swojego „Chrystusa” i jest dla nich zastępczą ikoną wiary, manifestem życiowej postawy?
El COMMENDANTE WCHODZI NA SCENEKażdy reżim totalitarny zawsze potrzebował swojego żyjącego „świętego” albo też martwego męczennika. I tak przykładowo dla „państwa sowieckiego” – ZSRR i „ludzi radzieckich” takimi ikonami byli: Lenin, Stalin i Pawka Morozow – młody pionier, który zadenuncjował własnych rodziców – kułaków, ukrywających worki ze zbożem. W III Rzeszy takim męczennikiem został młody SA-man, sutener z Drezna Horst Wessel zabity przez bojówkę komunistyczną – bohater pieśni Horst Wessel Lied. Powojenna lewica zdołała wylansować dwie światowe „Ikony” – niebywale nagłaśnianą w latach 70, czarnoskórą komunistkę z Kalifornii, Angelę Davis i właśnie Ernesta „Che” Guevarę, którego sylwetka po upadku ZSRR i światowego komunizmu skupia i jednoczy wszystkich osieroconych lewaków, alterglobalistów, radykalnych ekologów i cała resztę lewicowego marginesu.
1 2 3 4 następna strona >
http://www.yeppy.pl/artykul/5547/1/T+shirt+z+morderca/
- Do Wyoming
+++++++++
http://tadeuszkorzeniewski.salon24.pl/