Demokracja w takim wydaniu, w jakim mamy to tu, u nas w Polsce jest absurdem. Głównie z tego powodu, że 3/4 obywateli uprawnionych do głosowania, a więc wywierających realny wpływ na funkcjonowanie państwa nie ma bladego pojęcia ani o polityce, ani tym bardziej o gospodarce. Chyba każdy z nas ma znajomych, którzy głosowali w którychkolwiek wyborach tylko dlatego, że chcieli poczuć się lepiej, dowartościować. Niestety nie szły za tym merytoryczne przesłanki. To nie jest zarzut, tacy po prostu są ludzie. Wolą mieć spokój, przyjemności, a nie zawracać sobie głowę trudnymi sprawami.
Dlatego hasło Platformy o nie robieniu polityki, mimo, że tak skrytykowane przez politologów i przez wszystkie pozostałe partie polityczne było doskonałe - odzwierciedlało bowiem pragnienie większości ludzi, zmęczonych życiem, tak trudnym przecież w tej naszej dzisiejszej Polsce. Zresztą spin doktorzy PO to chyba najlepsi psychologowie społeczni ostatnich lat.
W tym kontekście moim zdaniem liderzy PO powinni poczuć więc lekki niepokój. Oczywiście nie kwestionuję ich wygranej, ani nie zamierzam dowodzić, że PiS wygrał moralnie. Nie, PiS nie ma tu nic do rzeczy, przegrał z kretesem. Ale wynik zwycięzców nie jest tak nokautujący, jak powinien być po zaprezentowaniu tak populistycznej kampanii, z pełnym zaangażowaniem samego Tuska.
No, ale jednak ludzie wybierają nie wiedząc kogo i po co. Z tego powodu już od trzech lat na stołku ministra edukacji zasiada osoba, której odpychający wygląd jest najmniejszą wadą.
Na ostatnim zebraniu w szkole, w I-szej klasie mojego syna, kilkoro rodziców wyraziło zaniepokojenie: mamy już II połowę listopada, a dzieci nadal szlaczki rysują, jakieś pojedyncze literki poznają, zliczyć umieją do trzech. Nie czytają nic. Rodzice więc łapią sie za głowy i z pretensją do pani. Więc nieszczęsna kobieta musiała wyciągnąć swoje nauczycielskie pomoce dydaktyczne i przeczytała rodzicom, co ich latorośle powinny umieć po I-szym semestrze I-szej klasy. Wytłumaczyła, ze więcej nie można, bo takie są wytyczne a ich realizacja jest monitorowana i weryfikowana przez odpowiednie organa. Zerówki od zeszłego roku są kontrolowane, czy aby nauczycielki nie uczą dzieci czytać. Grożą bowiem za to kary. Niewiarygodne? Popytajcie nauczycieli.
Powiem tylko tyle: włos jeży się na głowie. I zjeżył sie również tym, którzy dopiero teraz dowiedzieli się, że pani Hall wprowadziła nową podstawę programową, że od przyszłego roku klasy czwarte również zostaną dopasowane do tego nowego poziomu, a za nimi kolejne roczniki. Nikogo nie ominie.
A jaki to poziom? Głęboka depresja. Niestety nie mam przy sobie materiałów dydaktycznych, żeby zacytować zalecenia naszego MEN-u, co do umiejetności które powinny posiąść nasze dzieci. Ale proszę mi wierzyć, rodzice obecni w klasie nie chcieli w to uwierzyć. Zachowywali sie jak niewierni Tomasze, wyciągali z rąk pani te zeszyty i sami sprawdzali, czy aby nauczycielka nie robi ich w balona.
Parę osób przy okazji dowiedziało się, kim jest minister edukacji, z jakiej formacji się wywodzi i w ogóle jak się nazywa.
Szkoda, że tak późno. Dzieci już są przygotowywane do roli taniej siły roboczej, bo niby taniość przyciąga inwestorów. Ktoś tym inwestorom z zachodu i wschodu musi czyscić buty. Szkoda, że padło na nasze dzieci.
Powolne przebudzenia cz.II
W latach 2005-2007 największym zagrożeniem było zjawisko, które zyskało nazwę "Kaczyzm". Na sam dźwięk tego słowa niektóre osoby dostawały dziwnych konwulsji, wytrzeszczu oczu, bądź odwrotnie, zwężenia całkowitego źrenic, toczyło pianę z ust i tym podobne reakcje. Sceny niemal jak z "Egzorcysty" miały miejsce u Tomasza Lisa czy w Tok fm.Plotka głosiła że i na Czerskiej. Trauma ta była tak silna, że niektórym, mimo, że kaczyzm został zmieciony z powierzchni ziemi i nawet najwięksi optymiści lub najwięksi pesymiści (w zależnosci od światopoglądu) nie wróżą jego powrotu, to niektórzy budzą się do tej pory po nocach, zlani potem na wspomnienie tamtych dwóch lat.
Co było wówczas najgorszym i największym zagrożeniem? To znaczy, czym przejawiał się ten Kaczyzm? generalnie, nikt nie umie na to jednoznacznie odpowiedzieć, ale chodziło o wstyd przed światem, że dwóch braci znalazło sie przy władzy, nie dosć, ze bliźniacy, to jeszcze niskiego wzrostu i wątpliwej urody. Więc siara i obciach, bo co w Moskiwe powiedzą? A w Berlinie?
Dwa: powstanie CBA. To rozumiem, musiało wielu obywatelom tego kraju spedzać sprawiedliwy sen z powiek, aż zaczęli gromadzić się na wiecach w obronie demokracji. Nie wiem, dlaczego akurat w obronie demokracji, bo co ma demokracja do korupcji. No, ale nie ma to jak nośne hasła ukute przez "elity" III RP. Stare rozwiązania najlepiej się sprawdzają.
Kolejne: giertychowa lista lektur. Larum grają, jakieś lektury karzą czytać, na dodatek jakiegoś zakurzonego noblisty. Czy nie zamach na demokrację i wolnosć przekonań?
Następne: św. Barabara Blida, jak do tej pory nie udało się wskazać winnego samobójczej śmierfci niewinnej Barbary z nazwiska, więc nie ulega wątpliwości, że winny jest szeroko pojęty "kaczyzm".
Tonące laptpopy. Szkoda komentarza, zagrożenia dla wszystkich, zwłaszcza z dużych miast. Jakie? dokładnie nie wiadomo, "kaczyzm" i wszystko jasne.
Kto by tam brał pod uwagę 7% wzrost gospodarczy, obniżenie podatków? Wszak to nieistotne drobnostki.
Co mamy dziś? Miłośc, spokój, grill i wszystko na swoim miejscu. Zamiast polityki - rekordowy dług, zamiast liberalizmu gospodarczego - podniesienie podatków. Zamiast infrastruktury drogowej - igrzyska kilkudniowe pod nazwą Euro 2012. Zamiast edukacji, szkółki zawodowe dla inwestorów ze wschodu i zachodu.
Od kilku dni Jarosław Kaczyński milczy. Co niektózy powoli, jak przez mgłę uświadamiają sobie, ze milczy, bo przecież nie rządzi, tylko jest w rozsypującej sie własnie opozycji. Rządzi od trzech lat (! - a kuku) Donaldu Tusku.
Chciałabym, żeby mi jakiś peowiec ładnie wytłumaczył na przykład tylko dzisiejsze doniesienia prasowe:
http://emerytury.wp.pl/kat,2752,title,Mniejsza-emerytura-przez-bledna-interpretacje-przepisow,wid,12902381,wiadomosc.html
albo to:
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1355,title,Wiemy-dlaczego-nie-bedzie-szybkich-drog-na-Euro-2012,wid,12902426,wiadomosc_prasa.html
Pozdrawiam, czas jaką arke budować.