Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group (-1 2/3428 19/0.58433) MojeForum.Net - darmowe forum |
- ANTISOZIALISTISCHE ELEMENTE - *** TA MI OTO PRZYPADŁA KRAINA I CHCE BÓG, BYM W MILCZENIU TU ŻYŁ * ZA TEN GRZECH, ŻE WIDZIAŁEM KAINA ALE ZABIĆ NIE MIAŁEM GO SIŁ *** " DESPOTYZM przemawia dyskretnie, w ludzkim społeczeństwie każda rzecz ma dwoje imion. " ******************** Maria Dąbrowska 17-VI-1947r.: "UB, sądownictwo są całkowicie w ręku żydów. W ciągu tych przeszło dwu lat ani jeden żyd nie miał procesu politycznego. Żydzi osądzają i na kaźń wydają Polaków"
Archiwum
-
▼
2022
(56)
- ► października 2022 (5)
- ► września 2022 (2)
- ► sierpnia 2022 (4)
- ► lipca 2022 (8)
- ► czerwca 2022 (6)
- ► kwietnia 2022 (7)
- ► marca 2022 (5)
- ► lutego 2022 (6)
- ► stycznia 2022 (4)
-
►
2021
(30)
- ► grudnia 2021 (3)
- ► listopada 2021 (4)
- ► października 2021 (7)
- ► września 2021 (1)
- ► sierpnia 2021 (5)
- ► lipca 2021 (1)
- ► czerwca 2021 (1)
- ► kwietnia 2021 (3)
- ► marca 2021 (1)
- ► lutego 2021 (1)
-
►
2020
(12)
- ► grudnia 2020 (1)
- ► października 2020 (1)
- ► września 2020 (2)
- ► sierpnia 2020 (1)
- ► lipca 2020 (1)
- ► czerwca 2020 (4)
- ► marca 2020 (2)
-
►
2019
(5)
- ► grudnia 2019 (1)
- ► września 2019 (2)
- ► stycznia 2019 (1)
-
►
2018
(9)
- ► września 2018 (1)
- ► lipca 2018 (3)
- ► czerwca 2018 (3)
- ► kwietnia 2018 (1)
- ► marca 2018 (1)
-
►
2017
(24)
- ► grudnia 2017 (1)
- ► listopada 2017 (2)
- ► października 2017 (2)
- ► sierpnia 2017 (2)
- ► lipca 2017 (1)
- ► kwietnia 2017 (2)
- ► marca 2017 (2)
- ► lutego 2017 (6)
- ► stycznia 2017 (4)
-
►
2016
(38)
- ► grudnia 2016 (4)
- ► listopada 2016 (3)
- ► października 2016 (2)
- ► września 2016 (6)
- ► sierpnia 2016 (3)
- ► lipca 2016 (1)
- ► czerwca 2016 (2)
- ► kwietnia 2016 (4)
- ► marca 2016 (3)
- ► lutego 2016 (2)
- ► stycznia 2016 (4)
-
►
2015
(60)
- ► grudnia 2015 (2)
- ► listopada 2015 (3)
- ► października 2015 (1)
- ► września 2015 (9)
- ► sierpnia 2015 (6)
- ► lipca 2015 (5)
- ► czerwca 2015 (7)
- ► kwietnia 2015 (4)
- ► marca 2015 (11)
- ► lutego 2015 (4)
- ► stycznia 2015 (7)
-
►
2014
(123)
- ► grudnia 2014 (6)
- ► listopada 2014 (11)
- ► października 2014 (4)
- ► września 2014 (8)
- ► sierpnia 2014 (9)
- ► lipca 2014 (21)
- ► czerwca 2014 (9)
- ► kwietnia 2014 (20)
- ► marca 2014 (5)
- ► lutego 2014 (6)
- ► stycznia 2014 (12)
-
►
2013
(157)
- ► grudnia 2013 (5)
- ► listopada 2013 (10)
- ► października 2013 (9)
- ► września 2013 (11)
- ► sierpnia 2013 (9)
- ► lipca 2013 (5)
- ► czerwca 2013 (10)
- ► kwietnia 2013 (14)
- ► marca 2013 (10)
- ► lutego 2013 (28)
- ► stycznia 2013 (33)
-
►
2012
(249)
- ► grudnia 2012 (19)
- ► listopada 2012 (23)
- ► października 2012 (26)
- ► września 2012 (11)
- ► sierpnia 2012 (20)
- ► lipca 2012 (8)
- ► czerwca 2012 (27)
- ► kwietnia 2012 (8)
- ► marca 2012 (12)
- ► lutego 2012 (27)
- ► stycznia 2012 (35)
-
►
2011
(256)
- ► grudnia 2011 (10)
- ► listopada 2011 (54)
- ► października 2011 (8)
- ► września 2011 (5)
- ► sierpnia 2011 (23)
- ► lipca 2011 (13)
- ► czerwca 2011 (8)
- ► kwietnia 2011 (15)
- ► marca 2011 (22)
- ► lutego 2011 (52)
- ► stycznia 2011 (32)
-
►
2010
(133)
- ► grudnia 2010 (8)
- ► listopada 2010 (29)
- ► października 2010 (7)
- ► września 2010 (11)
- ► sierpnia 2010 (11)
- ► lipca 2010 (3)
- ► czerwca 2010 (1)
- ► kwietnia 2010 (15)
- ► marca 2010 (13)
- ► lutego 2010 (9)
- ► stycznia 2010 (7)
-
►
2009
(27)
- ► grudnia 2009 (7)
- ► listopada 2009 (2)
- ► października 2009 (3)
- ► września 2009 (5)
- ► sierpnia 2009 (1)
- ► lipca 2009 (2)
- ► kwietnia 2009 (4)
- ► marca 2009 (1)
- ► stycznia 2009 (2)
-
►
2008
(55)
- ► grudnia 2008 (5)
- ► listopada 2008 (2)
- ► października 2008 (6)
- ► września 2008 (16)
- ► sierpnia 2008 (18)
- ► lipca 2008 (1)
-
►
2006
(1)
- ► listopada 2006 (1)
LOKALIZATOR
A K T U E L L
poniedziałek, czerwca 04, 2012
4. VI. 1992 * s u p l e m e n t
E 2012* Polska/kiedyś/Walcząca * Epitafium
..
G()WNO mnie to obchodzi! To całe EURO mam w D()PIE!!! Nie widzę żadnego,
absolutnie żadnego powodu by emocjonować się tymi mistrzostwami, gdy
nie mam dowodu na to, że mojego Prezydenta mojej Polski nie zamordowano.
Obrażającym moją godność Polaka byłoby oglądanie na meczu Polska –
Rosja, w wykupionej przez putinowskiego „biznesmena” loży, mord ruskich i
... ruskich tzw. oficjeli. Może w ramach protestu powinniśmy się
odwrócić od tej imprezy? W godzinach meczy wychodzić na spacer lub
zakupy? Pokazać, że tzw. informacja o sukcesie Partii w przedmiocie
organizacji turnieju jest tyle warta, ile zapewnienia komunistów o
istotnej roli PRL w eksploracji kosmosu.
Skarlałe społeczeństwo, bezbronny Naród
Warszawa1920, 3 czerwca, 2012 - 22:09 SEE
Ilu
nas jest? Epatujemy się nawzajem i ekscytujemy wielkimi liczbami:
ponad 2 miliony podpisało protest przeciw próbie administracyjnej likwidacji Telewizji Trwam, kolejne ponad 2 miliony (czy to Ci sami Polacy?, czy razem to już prawie 5 milionów? ...) poparło wniosek o przeprowadzenie referendum emerytalnego,
tysiące i dziesiątki tysięcy przemaszerowują ulicami naszych miast w obronie wolności słowa, żądając prawdy o Smoleńsku i poszanowania polskiego interesu państwowego, w sondażach „nasi” mają już prawie 30% poparcia wyborczego, albo nawet, Panie!, i ponad to, i właśnie doganiają i prześcigają ... No nie, teraz to już na pewno wezmą nas pod uwagę. Zaproszą do sali numer 42 siedziby Komisji Trójstronnej na miłą, herbacianą pogawędkę, a jak będzie führer miał dobry dzień, to może i jedną „Kropkę nad i” każe poświęcić na „problem jedynie przejściowo występujących, będących efektem jedynie niepełnej informacji, nieporozumień społecznych w przedmiocie być może nieświadomie (a być może nie nieświadomie ...) generowanych wątpliwości odnośnie cudownej w skali makroglobalnie kosmicznej polityki rządu Wielce Szanownego Kawalera Orderu Zasługi im. Walthera Rathenaua, Pana Magistra Premiera, Drodzy Zgromadzeni, Donalda – Ukochanego Przywódcy – Tuska”.
ponad 2 miliony podpisało protest przeciw próbie administracyjnej likwidacji Telewizji Trwam, kolejne ponad 2 miliony (czy to Ci sami Polacy?, czy razem to już prawie 5 milionów? ...) poparło wniosek o przeprowadzenie referendum emerytalnego,
tysiące i dziesiątki tysięcy przemaszerowują ulicami naszych miast w obronie wolności słowa, żądając prawdy o Smoleńsku i poszanowania polskiego interesu państwowego, w sondażach „nasi” mają już prawie 30% poparcia wyborczego, albo nawet, Panie!, i ponad to, i właśnie doganiają i prześcigają ... No nie, teraz to już na pewno wezmą nas pod uwagę. Zaproszą do sali numer 42 siedziby Komisji Trójstronnej na miłą, herbacianą pogawędkę, a jak będzie führer miał dobry dzień, to może i jedną „Kropkę nad i” każe poświęcić na „problem jedynie przejściowo występujących, będących efektem jedynie niepełnej informacji, nieporozumień społecznych w przedmiocie być może nieświadomie (a być może nie nieświadomie ...) generowanych wątpliwości odnośnie cudownej w skali makroglobalnie kosmicznej polityki rządu Wielce Szanownego Kawalera Orderu Zasługi im. Walthera Rathenaua, Pana Magistra Premiera, Drodzy Zgromadzeni, Donalda – Ukochanego Przywódcy – Tuska”.
Nasza mała, fałszywa
stabilizacja. Czy jest taka podwyżka chabaniny, po której nie wytrzymają
nerwy nie dwóch, ale dziesięciu i więcej milionów? Ilu ma się znaleźć
na bruku, albo wyjechać za chlebem na Wyspy, czy do szwaba, żeby ludzie
pojęli, że nie można żyć jak zwierzęta? Dziś wydaje się, że te górne
granice podwyżek, że „normy” statystyczne bezrobocia są, z punktu
widzenia dzisiejszej władzy okupacyjnej, zupełnie bezpieczne. Upadliśmy
strasznie. I najgorsze w tym nie jest to, że brak nam „wiernych” do
głoszenia idei, lecz to, że dla współczesnych Polaków powodem do
powiedzenia bandytom z rządu: NIE! staje się (stało się?) coraz
głębsze sięganie przez ten rząd do coraz bardziej zdemolowanych portfeli
polskich. Nie żadne tam hasła prawdy, sprawiedliwości i wolności. Ci
protestujący przeciw ACTA, jestem pewny, w zdecydowanej większości dalej
nie widzą związku pomiędzy swoimi „nocnymi czuwaniami” w obronie
swobodnej wymiany plików w przestrzeni wirtualnej z, tako samo swoimi,
wcześniejszymi wyborami przy urnie, nie rozumieją, że jest to logiczny, a
prosty efekt ich własnej decyzji o wybraniu Psa na premiera.
Społeczeństwo jest już
tak wytresowane, że „jedną ręką” – okazując swoją słuszną postawę
historycznoideową – wyśmiewa absurdy komuny w rodzaju wyrobów
czekoladopodobnych i objęcia wtedy wszystkiego tajemnicą państwową,
„drugą ręką” z pełnym zrozumieniem aktualnoideowym przyjmując za
demokratyczny standard oddawanie przez władze do użytku nie dróg, ale
„przejezdnych odcinków” i całkowicie zbywając milczeniem prowadzoną
przez rząd, rekordową w skali Europy, politykę inwigilacyjną (i nie
chodzi tu bynajmniej o ACTA).
Wszystkim rządzi
informacja. Ona jest prawdziwym twórcą decyzji wyborczych. I trzeba
sobie wyraźnie powiedzieć, że MY NIE WYGRAMY ŻADNYCH WYBORÓW, jeśli nie
uzyskamy przewagi w wojnie o dotarcie z informacją polityczną do
Kowalskich JESZCZE PRZED „Dziennikami” Tusksatu/WSI24/tvpo, JESZCZE
PRZED „Gazetą komunistyczną” i „KomPolityką”, JESZCZE PRZED porannym
seansem nienawiści w komunistycznym radiu z Czerskiej. Jednego nie można
odmówić dzisiejszym okupantom: konsekwencji w prowadzeniu antynarodowej
polityki. Mając całkowicie posłuszne najbogatsze i największe media,
uruchomiła i z niezwykłym uporem, w absolutnie złej woli, ale bardzo
skutecznie likwiduje inne ośrodki i formy kształtowania i rozwoju
ojczystej myśli: szkołę, instytucje kultury i sztuki, inicjatywy nie
lewicowe a patriotyczne, czy zgodną z polską racją stanu politykę
pielęgnowania pamięci historycznej.
Pieniądze – i to w olbrzymiej ilości – są, ale nie na „Frondę”, ale „Krytykę Polityczną”. Środków na POLSKIE szkoły nie ma (w roku poprzednim i bieżącym pod administracyjnym toporem Psa padnie w sumie około 2 500 placówek!), budynki po likwidowanych szkołach i dotacje, nieproporcjonalnie wielkie wobec tych przyznawanych na uczniów polskich, są jednak dla mniejszości niemieckiej. Do dzisiaj nie doczekaliśmy się prawdziwych eposów filmowych o Piłsudskim, czy Powstaniu Warszawskim. Gdzie my żyjemy?
Pieniądze – i to w olbrzymiej ilości – są, ale nie na „Frondę”, ale „Krytykę Polityczną”. Środków na POLSKIE szkoły nie ma (w roku poprzednim i bieżącym pod administracyjnym toporem Psa padnie w sumie około 2 500 placówek!), budynki po likwidowanych szkołach i dotacje, nieproporcjonalnie wielkie wobec tych przyznawanych na uczniów polskich, są jednak dla mniejszości niemieckiej. Do dzisiaj nie doczekaliśmy się prawdziwych eposów filmowych o Piłsudskim, czy Powstaniu Warszawskim. Gdzie my żyjemy?
Jutro 10 rocznica
autentycznego komunistycznego zamachu stanu. Odebrania Polsce możliwości
swobodnego kształtowania swojego bytu państwowego. No i co z tego? Kogo
to, q..rwa, obchodzi? EURO, EURO!!!, to jest ważne!!! Czy 11 kopaczy
wykopie piłkę do kolejnej rundy turnieju, czy pozostanie z, i tak
gigantycznymi, pensjami za udział w fazie grupowej (jak zwykle)? Jak
przebiegnie organizacja wydawania wejściówek na trening szwabskiej
drużyny? Czy zagra ten, czy tamten?
I ja dlatego powiem:
G()WNO mnie to obchodzi! To całe EURO mam w D()PIE!!! Nie widzę żadnego,
absolutnie żadnego powodu by emocjonować się tymi mistrzostwami, gdy
nie mam dowodu na to, że mojego Prezydenta mojej Polski nie zamordowano.
Obrażającym moją godność Polaka byłoby oglądanie na meczu Polska –
Rosja, w wykupionej przez putinowskiego „biznesmena” loży, mord ruskich i
... ruskich tzw. oficjeli. Może w ramach protestu powinniśmy się
odwrócić od tej imprezy? W godzinach meczy wychodzić na spacer lub
zakupy? Pokazać, że tzw. informacja o sukcesie Partii w przedmiocie
organizacji turnieju jest tyle warta, ile zapewnienia komunistów o
istotnej roli PRL w eksploracji kosmosu.
Doczekaliśmy czasów, że
to nie my Litwinów, ale Oni nas uczą nie tylko podstaw suwerennego
myślenia o własnym bycie, ale w ogóle szacunku do samych siebie i
swojego państwa. Słowa Pani Prezydent Dalii Grybauskaite o wybraniu
przez namiestnika i Psa za przyjaciela Polski Rosji, kosztem takich
państw regionu, jak Litwa, nie są kolejnym etapem dyplomatycznych
przepychanek pomiędzy Wilnem i Warszawą. To bardzo głęboko przemyślane, a
co najważniejsze oparte na faktach, po prostu faktach, sprawozdanie z
aktualnego stanu relacji polsko – rosyjskich. Zaledwie przypominając
realizowany z wielkim sukcesem projekt NordStream, należy tu, na
przykład, przywołać inny wspólny zamysł rosyjsko – niemiecki, o którym,
rzecz jasna, nie dowiemy się z mediów „wiodących”. Mowa o skutecznym
tworzeniu z Obwodu Kaliningradzkiego współczesnych Prus Wschodnich.
Niespełna miesiąc temu weszła w życie ustawa o tzw. małym ruchu
granicznym pomiędzy Polską i Rosją (czyli tym Obwodem). Ale nie Polska
jest tej ustawy (i, będącej jej podstawą, umowy polsko – rosyjskiej)
podmiotem. Królewiec to już jedynie nazwa historyczna. Cały ten pomysł
był forsowany przez, formalnie wszak nie uczestniczących w tym
przedsięwzięciu, Niemców (także tych z organizacji „wypędzonych”) i
samych władców Kremla. Stawka była wysoka: stworzenie możliwości
aktywnego udziału Rosji w przedsięwzięciach ekonomicznych Unii, w tym
unijnych dotacjach, z jednej strony, oraz polityczne i administracyjne
ułatwienia w działalności niemieckiego biznesu, silnie zaangażowanego w
Obwodzie, z drugiej. Dlatego Niemcy – bo przecież nie Sikorski –
uzyskali dla potrzeb tej umowy odstępstwo od unijnych norm prawnych dla
ruchu bezwizowego (Obwód jest zbyt dużym terytorium według tych norm), a
nawet obiecali Litwinom, bardzo zaniepokojonym projektem,
dofinansowanie ich inwestycji w elektrowni atomowej w Ignalinie. No i
się udało, bo i udać się musiało, skoro powołano wcześniej takich
„rządców” obszarów przylegających od zachodu i południa do Obwodu
Kaliningradzkiego. „Rządców”, którzy nie widzą żadnej sprzeczności
pomiędzy ich przyjacielskim dyskutowaniem, jednego dnia, z władzą obcego
państwa o ułatwieniach granicznych dla obywateli tego państwa i
posłusznym przyjmowaniem do wiadomości wygłaszanych przez tę samą
władzę, dnia następnego, manifestów na temat dalszego uzbrajania
obszarów stanowiących przedmiot owych miłych negocjacji o bezwizowym
ruchu. Manifestów odpowiadających polskiej awanturniczej polityce
antyrakietowej i otwarcie stwierdzających, że celem tych zbrojeń jest
właśnie „dyskutant”, czyli Polska. Eufemistycznie można to zdiagnozować
jako schizofrenię polityczną, ale od 1792 r. stosuje się również inne
określenie na tego rodzaju działania i zaniechania, zbieżne z nazwą
pewnej miejscowości położonej nieopodal Humania nad rzeką Siniuchą (dla
lemingów: to w tym kraju, w którym będzie się za tydzień zaczynała
kopanina, równolegle z kopaniną uskutecznianą nad Wisłą).
Nie trzeba wyjaśniać, że
Polska nie uzyskała literalnie nic w zamian, nawet obietnicy życzliwego
traktowania polskich inicjatyw gospodarczych. Tym zaś sposobem ten
teren, będący najbardziej zmilitaryzowanym na świecie i jednym z
najbardziej skryminalizowanych w Europie, stał się doskonałą bazą
wypadową rosyjskich służb i gangsterów do Polski (i Unii). W sensie
geopolitycznym tylko czekać zaś należy „podłączenia” Polski do systemu
odbiorców elektrowni w Kaliningradzie, której budowę właśnie rozpoczęto
(a po cholerę nam współpraca energetyczna z Litwą?), a następnie,
kierowanych z Berlina i/lub Moskwy, pytań – z bardzo krótkim terminem
odpowiedzi – o czas przejścia terenów Pomorza ze statusu
polskopaństwowego w tranzytowy.
Z reporterskiego
obowiązku warto jeszcze powyższe uzupełnić o pewien zapis
chronologiczny. I od razu trzeba sobie wyraźnie powiedzieć: to z całą
pewnością nie jest ostatnie słowo w podjętej przez dzisiejsze władze
Polski rywalizacji o palmę pierwszeństwa w kilkuwiekowych już zmaganiach
polskojęzycznych „działaczy” o miano najbardziej rosyjskiego z polaków
(?) [sic!].
- 13 lutego 2012 – projekt ustawy ratyfikacyjnej dla umowy wpływa do Sejmu;
- 29 lutego 2012 – jest już gotowe sprawozdanie po I czytaniu w komisjach;
- 14 marca 2012 – II czytanie projektu;
- 15 marca 2012 – komisje mają już sprawozdanie po II czytaniu;
- godz. 9.30 16 marca 2012 – już po głosowaniu (ustawa przyjęta – „za” głosowali wszyscy obecni na sali posłowie po, psl i sld oraz 39 na 40 od chama z Biłgoraja);
- 16 marca 2012 – ustawa trafia do Senatu i do Ruskiej Budy (to nie pomyłka: Kopacz wysyła ten dokument TEGO SAMEGO dnia!);
- 12 kwietnia 2012 – Senat nie zgłasza zastrzeżeń;
- 4 maja 2012 – mąż Dziadzi podpisuje (chyba bez błędu, ale to nie jest do końca pewne) ustawę.
Można? Można. Po prostu.
Jakiś czas temu lemingi
otrzymały komunikat: na sznurze, na którym znaleziono martwe ciało
Andrzeja Leppera nie było śladów obcego DNA. Tako samo, zapewne, jak,
lat już temu bedzie dwanaście, Pan minister – prezes z SLD Sekuła
Ireneusz, który – SAM!!! SAM!!! – podjął się pobicia swoistego rekordu
Guinnessa, popełniając samobójstwo poprzez trzykrotny strzał w brzuch.
Podobnie zresztą zupełnie jak ów Pan pułkownik jednostki wojskowej nr
3362, który tak się – SAM!!! SAM!!! bez zdań ... dwóch (...) –
zapamiętał w tańcu, że zapomniał o swoich kłopotach z krążeniem i, ojej!
taki młody jeszcze, niestety opuścił środowisko SOWY. Był zaś taką
nadzieją dla kadr Ochotniczych Hufców Pracy, na których imprezie
integracyjnej wykonywał ten taniec radości z gigantycznych sukcesów
odnoszonych i na co dzień, i od święta przez naszych Umiłowanych
Przywódców Platformy – Lory.
Jak to wszystko należy
traktować? A może się nad tym w ogóle nie zastanawiać? Czy my jesteśmy
debile? Mamy przecież swój rozum. Może należy go po prostu użyć?
Kiedyś jeden Pan
drugiemu Panu, któremu powierzył był wcześniej płaszcz na przechowanie
(w ramach usługi „szatni”), powiedział, że chciałby tenże płaszcz
odebrać. W odpowiedzi usłyszał, że, owszem, może płaszcz odebrać, ale
nie swój. Z właściwym płaszczem pozwolił sobie bowiem ów kierownik
szatni – bo takie akurat stanowisko menedżerskie zajmował wspomniany
drugi Pan – postąpić jak z „własną własnością”. To znaczy „zadysponował”
„oryginalny” płaszcz według własnego, właśnie, widzimisię. I co mi Pan
zrobi?, usłyszał na koniec rzeczony pierwszy Pan, kiedyś zwany też
właścicielem „oryginalnego” płaszcza. Dzisiaj za tego kierownika szatni
„robią” wybierający się do Polski kibice z pewnego, bardzo
zaprzyjaźnionego z aktualną władzą naszego kraju, państwa. Zanim bowiem
jeszcze wsiedli do samolotów, które ich nad Wisłę NA PEWNO BEZPIECZNIE
przetransportują (...; dla TAKICH gości podstawia się statki lotnicze
pozbawione środków wybuchowych), zdążyli już ogłosić, że po przybyciu
złamią miejscowe prawo (a tam prawo!, „pewna prywatnośrodowiskowa
zasada”, jak by zapewne mądrze wywiódł jakiś Kaliski autorytet prawny
WSI24). I żeby zaakcentować, kto tu jest demiurgiem prawa, współczesnym
Repninem, a kto tego prawa wykonawcą, od razu wzięli się za konstytucję.
Jak prawdziwe paniska. Trza pokazać, że nie będzie im jakiś Marsz
Pamięci przeszkadzał w swobodnych alkoholowych wędrówkach po stolicy z
dumnie wypiętymi na komsomolskiej piersi sierpem i młotem. Piszcie, co
chcecie po tych waszych ustawach zasadniczych, wymieniajcie komunizm
wśród zakazanych „metod i praktyk działania”, гaвно nas to obchodzi.
Zrobimy, jak chcemy. Nie po raz pierwszy i przy tym nibyrządzie – nie po
raz ostatni.
Były jednak kiedyś
czasy, kiedy w sądzie nazwisko Szechter nie było automatycznie uznawane
za synonim niewinności – nawet jeśli „wyjściowo” dotyczyło roli
oskarżonego – bo Szechter to jeden z twórców III Rzeczypospolitej,
uczestnik wydarzeń, które doprowadziły do Okrągłego Stołu i zmiany
naszego ustroju na ten ustrój, w którym obecnie możemy spokojnie o tym
rozważać bez obawy, że ktokolwiek zostanie ukarany. Jak była łaskawa
orzec – ogłaszając urbi et orbi zbrodnię niespotykaną Jarosława Marka
Rymkiewicza – pewna pani sędzia Sądu Apelacyjnego w Warszawie. Nie
pierwsza zresztą, i zapewne nie ostatnia, dziś postać (... posiedzieć raczej niż postać,
jak mawiał Kisiel) tej profesji, opierająca swoje wyroki na strukturze
stopki redakcyjnej gadzinówki z Czerskiej. Mając takie nazwisko, przed
wojną szło się jednak do kryminału. Zdrajca i zbrodniarz stanu – w
najlepszym przypadku – tam bowiem wtedy trafiał.
Przypomnijmy na czym w
ówczesnej Rzeczypospolitej opierała się narodowa moralność i z czego
wynikały wyroki takie, jaki zapadł przeciwko ojcu Michnika.
Przypomnijmy, z jaką powagą Polskie Państwo traktowało własne prawo
ustanowione do Jego obrony.
Art. 93. § 1. Kto usiłuje pozbawić Państwo Polskie niepodległego bytu lub oderwać część jego obszaru,
podlega karze więzienia na czas nie krótszy od lat 10 lub dożywotnio albo karze śmierci.
Art. 94. § 1. Kto targnie się na życie lub zdrowie Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej,
podlega karze więzienia na czas nie krótszy od lat 10 lub dożywotnio albo karze śmierci.
z rozdziału XVII „Zbrodnie stanu” Rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 11 lipca 1932 r. Kodeks karny.
Gdy 20 stycznia 1945 r.
żołnierze por. Tadeusza Studzińskiego „Jędrzejewskiego” z plutonu
dywersyjnego „Kurniawa” oddziału Armii Krajowej „Chełm”, realizując
wyrok Polskiego Państwa wydany na Wacława Krzeptowskiego właśnie w
oparciu o prawo II RP, zostali przez skazańca poproszeni o
rozstrzelanie, odmówili, stwierdzając, że zdrajców się wiesza, bo na
honorową kulę nie zasługują. I zawisł, jak podaje jeden ze świadków, na
powrozie pożyczonym wcześniej niby do poprowadzenia cielęcia. Jeszcze
tylko agrafką przypięta kartka ze słowami: Tak zginie każdy zdrajca Ojczyzny i
sprawiedliwości stało się zadość. To nie jest tak, że zawsze są różne
odcienie szarości: niejednokrotnie czyny zbrodnicze dokładnie wypełniają
literę prawa. Wystarczy chcieć to dostrzec. I zareagować. W imieniu Państwa Polskiego.
I MY doczekamy jeszcze takich trybunałów. Doczekamy jeszcze takich wyroków w imieniu Państwa Polskiego. I na TYM sznurze będzie DNA wielu Polaków! Milionów Polaków!
Czas najwyższy wrócić do
źródeł. Te zaś są jedne i stałe. Nie ma dwóch tożsamości. Tak, jak nie
ma ciągłości ani logicznej ani emocjonalnej pomiędzy reżimem okupacyjnym
i władzą wyłonioną przez Naród. Trzeba sobie wyraźnie powiedzieć, że
Polska Państwowość, zerwana – w sensie faktycznego związku rządu i jego
armii z terytorium – w 1945 r., do dzisiaj nie została w sposób legalny
przywrócona. Nie ma czegoś takiego, jak się nam wmawia, że coś się
kończy, coś się zaczyna. ...
Choćby w sercach jeno
trwało, choćby z map nie wynikało, z ust spętanych nie krzyczało,
pozostanie i trwać będzie, bo jest polskie, tysiącletnie.
Co się w Wołgi
bagnach rodzi, śmierci cieniem słońce grodzi, pod powierzchnią życie
trzyma, tak parszywe w swym rozkwicie, nie zna światła – zachwycone
swoim gniciem;
Lecz bez ducha nie
zwycięży, i choć dzisiaj władzę dzierży, legnie w gruzach, pokonane,
kiedyś skoro Naród wstanie, wiedz wszak: końca nie ma takie życie, które
z ducha rodzi się, nad życie.
Szabasdág znaczy WOLNOŚĆ – dokładnie z tej beczki, z której należy czerpać:
O Polsce warto myśleć. I dla Niej pracować.
niedziela, czerwca 03, 2012
T a r g o w i c a II
POWTÓRNY UPADEK POLSKI - KONFEDERACJI TARGOWICKIEJ CIĄG DALSZY
kategoria: Blogi Dodano: wtorek, 20 grudnia 2011, 20:04ALEKSANDER SZUMAŃSKI
KORESPONDENCJA Z KRAKOWA
POWTÓRNY UPADEK POLSKI - KONFEDERACJI TARGOWICKIEJ CIĄG DALSZY
Reytan – Upadek Polski – obraz Jana Matejki z 1866 przedstawiający protest Tadeusza Reytana jako wizja artysty przyszłych losów Rzeczypospolitej.
Mimo oporów ze strony paryskiej emigracji, zwłaszcza skupionej wokół księcia Adama Jerzego Czartoryskiego, obraz pokazano na wystawie w Paryżu w 1867, gdzie został nagrodzony złotym medalem. Do swoich zbiorów zakupił go cesarz Austrii Franciszek Józef I. W 1918 rząd niepodległej Rzeczypospolitej odkupił płótno przekazując je do zbiorów Zamku Królewskiego w Warszawie. Wywieziony podczas kampanii wrześniowej w 1939 został przejęty przez Niemców i przez nich ewakuowany z Warszawy w 1944. Odnaleziony w fatalnym stanie technicznym we wsi Przesieka obok Jeleniej Góry został odnowiony po trzyletnich staraniach konserwatorskich.
Tematem obrazu jest scena, która rozegrała się 21 kwietnia 1773 w trzecim decydującym dniu obrad sejmu rozbiorowego na zamku w Warszawie, na mocy którego Prusy, Rosja i Austria dokonały podziału części ziem polskich. Centralną postacią obrazu jest poseł ziemi nowogródzkiej, Tadeusz Reytan, w geście rozpaczy próbujący zapobiec haniebnemu wydarzeniu, jakim jest rozbiór Ojczyzny. Leżącemu pod drzwiami Reytanowi Adam Łodzia Poniński uniesioną ręką pokazuje żołnierzy rosyjskich w uchylonych drzwiach sali zamkowej. Z lewej strony stoi Szczęsny Potocki (w rzeczywistości miał wówczas 21 lat i na sali sejmowej był nieobecny). Hetman polny koronny Franciszek Ksawery Branicki ukrył twarz w dłoniach. Cała trójka zmierza do sali senatu w celu złożenia upokarzającego podpisu pod traktatem rozbiorowym.
Po lewej stronie obrazu za przewróconym fotelem umieścił Matejko postać Franciszka Salezego Potockiego z karabelą, w bogatym szlacheckim stroju, ze wstęgą Orderu Orła Białego. Ten jeden z najpotężniejszych magnatów ówczesnej Rzeczypospolitej nie żył w momencie obrad sejmu rozbiorowego, ale malarz wprowadził go celowo w kompozycję obrazu jako symbol schodzącego, bezradnego i pokonanego świata sarmackiego – również jako symbol magnackiego egoizmu i prywaty. Postać ta idzie jak ślepiec z wyciągniętymi przed siebie rękami. Zza tej widmowej postaci widać podgoloną głowę innego magnackiego warchoła tamtego czasu Karola Radziwiłła „Panie Kochanku”. Nieco dalej siedzi książę Michał Fryderyk Czartoryski przywódca Familii Czartoryskich, protektor siostrzeńca Stanisława Augusta Poniatowskiego, przewrócony fotel jest symbolem upadku Rzeczypospolitej, ale również planów i dzieła rodziny Czartoryskich. Obok księcia siedzi w rozpiętej sutannie brat króla Michał Jerzy Poniatowski, późniejszy prymas.
Pod ścianą na drugim planie widać niezbyt wyraźnie postać młodzieńca w sarmackim stroju z szablą w dłoni i czapką konfederatką w drugiej ręce. To uczestnik konfederacji barskiej, późniejszy uczestnik powstań narodowych będący wg Matejki nadzieją dla upadającej Ojczyzny. Obok można dostrzec jeszcze jednego szlachcica z uniesioną w górę ręką. Jest to drugi z posłów ziemi nowogródzkiej Samuel Korsak, to także autoportret Matejki.
Król Stanisław August Poniatowski opuściwszy swój tron, stoi zamyślony i bezradny z zegarkiem w lewej ręce, obok widać głowę Hugona Kołłątaja, który wtedy miał 23 lata i przebywał na studiach w Wiedniu i Rzymie, na obrazie Matejki ma jednak twarz dojrzałego mężczyzny i jest symbolem sprzeciwu wobec rozgrywającej się sceny. Ponad nimi, w sejmowej loży, zasiadł ambasador rosyjski kniaź Nikołaj Repnin. To kolejna nieścisłość w matejkowskiej kompozycji obrazu, ambasadorem Rosji był już wówczas Otto Magnus von Stackelberg. Do Repnina wdzięczą się dwie najwybitniejsze kobiety tamtej epoki - z prawej strony Izabela Lubomirska, a z lewej Izabela Czartoryska. Nad całym przedstawieniem góruje portret carycy Katarzyny II. Sala zamkowa jest w stanie opłakanym: sztukaterie drzwi są pokruszone, kotary podarte, kinkiety potłuczone, świece wypalone, na posadzce poniewiera się stos rozrzuconych papierów. Upuszczony pieniążek – może judaszowy srebrnik – z kieszeni Ponińskiego balansuje złowrogo na krawędzi.
Obraz stał się inspiracją piosenki Jacka Kaczmarskiego pod tytułem „Rejtan, czyli raport ambasadora”.
Stanisław August Poniatowski to ostatni władca Rzeczypospolitej obojga Narodów. Król Polski i Wielki Książę Litewski. Był synem Stanisława Poniatowskiego kasztelana krakowskiego i Konstancji z Czartoryskich, bratem podkomorzego nadwornego koronnego Kazimierza, feldmarszałka austriackiego Andrzeja, prymasa Michała Jerzego, Aleksandra, Franciszka, Ludwiki Marii Izabeli. Starannie wykształcony, w młodości wiele podróżował po krajach Europy Zachodniej. W 1752 roku został posłem na Sejm i mianowany pułkownikiem regimentu łanowego. W 1755 roku, dzięki staraniom Familii, przybył do Petersburga jako prywatny sekretarz brytyjskiego ambasadora, Charlesa Hanbury Williamsa, którego poznał wcześniej w Berlinie. W czerwcu 1755 roku został przedstawiony przez ambasadora księżnej Sophie Friederike Auguste przyszłej cesarzowej Rosji Katarzynie II, natomiast w grudniu tego samego roku nawiązał z nią romans, stając się jej kochankiem. W tym czasie w kraju dużą role odgrywały wielkie stronnictwa magnackie, a coraz więcej do powiedzenia miały mocarstwa ościenne, Prusy, Austria, a szczególnie Rosja zainteresowane narzuceniem Rzeczypospolitej ograniczonych reform ustrojowych podważających demokrację szlachecką. 11 kwietnia 1764 roku nastąpiło podpisanie porozumienia pomiędzy Rosją i Prusami odnośnie przeprowadzenia w Rzeczypospolitej elekcji wspólnego kandydata. Wybór padł na Stanisława Augusta Poniatowskiego (właściwie Stanisława Antoniego Poniatowskiego), który jako były kochanek Katarzyny II i nie pierwszoplanowa postać Familii gwarantował uległość wobec Rosji. Na prośbę przywódców Familii Andrzeja Zamoyskiego i Augusta Aleksandra Poniatowskiego w granice Rzeczypospolitej wkroczyły wojska rosyjskie. Katarzyna II wydała specjalną deklarację, w której zaznaczyła, że działanie to ma na celu dbałość o wszystkie swobody Rzeczypospolitej. 7 września 1764 roku przy nielicznym udziale szlachty i zdecydowanym poparciu wojsk rosyjskich (7 tysięcy), w wyniku de facto zamachu stanu Stanisław August Poniatowski został wybrany królem Polski. Jego elekcję podpisało jedynie 5320 osób, co było liczbą niezwykle niską. 25 listopada 1764 roku w dniu imienin carycy arcybiskup gnieźnieński i prymas Polski Władysław Łubieński koronował go na króla Polski w kolegium św. Jana w Warszawie. W 1765 roku władca podjął próbę wzmocnienia miast, powołując we wszystkich województwach Komisje Dobrego Porządku. Zajęły się one uporządkowaniem praw własności na terenach miejskich, rewindykując bezprawnie zagarniętą własność magistratów. Zlikwidowały też wiele jurydyk magnackich, a poprzez usprawnienie zbierania podatków miejskich miasta zyskały nowe fundusze, przeznaczone teraz m.in. na wybrukowanie ulic. Ponadto król rozpoczął przeprowadzanie reformy monetarnej. Powołana przez niego komisja mennicza zajęła się projektem wprowadzenia nowych stóp monetarnych. Jeszcze w 1765 roku otwarto zamknięte od trzech pokoleń mennice. W marcu 1765 roku król wraz z Ignacym Krasickim i Franciszkiem Bohomolcem założył tygodnik „Monitor”. Artykuły w nim zamieszczone traktowały m.in. o potrzebie poprawy doli chłopskiej i tolerancji religijnej. Jednakże politycznie Polska stawała się coraz bardziej zależna od Rosji. 24 lutego 1768 roku Rzeczpospolita podpisała z Rosją Traktat Wieczystej Przyjaźni, mocą którego stawała się protektoratem rosyjskim.
Oto fragmenty owego traktatu:
[…]W imię Świętej nierozdzielnej Trójcy. Lubo między Najjaśniejszą Rzecząpospolitą Polską, i Imperium całej Rosji, trwa szczęśliwie według traktatu roku 1686 wieczny pokój, prawdziwa przyjaźń, stała harmonia, i dobre sąsiedztwo, jednak gdy z przyczyny zwykłych w sprawach ludzkich odmian, wyniknęły między nimi od tyle czasów rożne przypadki, które z racji odmienionych cirkumstancji, nowej imże najprzyzwoitszej wzajemnych obowiązków wyciągają ustawy; z tej więc przyczyny, i drugich w teraźniejsze czasy trafiających się, które tak w publikowanych Najjaśniejszej Imperatorowej Jej Mci całej Rosji deklaracjach, jako i w aktach skonfederowanej Rzeczypospolitej Polskiej do nich się zgadzających, dosyć jaśnie całemu światu są pokazane; Najjaśniejszy Król Imć Polski, i Stany Rzeczypospolitej obojga narodów, Polskiego i Litewskiego, spojone między sobą węzłem Konfederacji Generalnej z jednej strony, a Najjaśniejszą Imperatorową Jej Mć całej Rosji drugiej, uznali rzeczą być potrzebną, i stosującą się do wzajemnych ich interesów postanowić, i umocnić sposobem nowego traktatu, najpożyteczniejsze czasom, i cirkumstancjom bardziej służące, Rzeczypospolitej zaś Polskiej, względem bezpieczeństwa Jej konstytucji, i wolności, najpożyteczniejsze umowy; więc dla uczynienia takowego traktatu, z obu stron traktujących, są actu wyznaczeni Plenipotentiarii[…]
[…]Artykuł I
Najjaśniejszy Król Jmć, i Rzeczpospolita Polska, i Najjaśniejsza Imperatorowa Jej Mść całej Rosji, potwierdzają jak najuroczystszym sposobem stały, i wieczysty pokój, nieprzerwaną szczerą przyjaźń, ścisłe porozumienie się, i dobre sąsiedztwo, inter respectivos Status, posesjami i własnościami, według formalnego opisu traktatu Moskiewskiego w roku 1686 między obiema Najjaśniejszymi traktującemi Stronami zawartego, którego tenor, moc, ważność, i obowiązki reasumują się per expressum, et formaliter, przez ten nowy traktat, we wszystkim ich określeniu, jak gdyby ten wspomniony dawny roku 1686 traktat był w niniejszy słowo w słowo inserowany[…]
[…]Artykuł V
A jako Najjaśniejsza Rzeczpospolita Polska, dla wieczystey trwałości wszystkiego tego, co ona teraz dla własnego pożytku ustanowiła, jak najuroczyściey wzywała, i teraz jeszcze wzywa wysokość Najjaśniejszej Imperatorowej Jej Mci, na konstytucję, formę rządu, wolność, i prawa swoje, gwarancję; tak Najjaśniejsza Imperatorowa Jej Mć zadosyć czyniąc chęciom, i zaufaniu przyjacielskiemu Najjaśniejszej Rzpltej gwarantuje jej uroczyście mocą tego traktatu na wieczne czasy, jej konstytucję, formę rządu, wolność, i prawa z przyrzeczeniem świątobliwym, i obowiązkiem, za siebie, i Sukcesorów swoich na tron Imperii całej Rosji, utrzymywać, zachowywać, i zasłaniać Najjaśniejszą Rzpltę Polską przy nienaruszonej jej całości[…].
Katarzyna II gwarantowała ze swojej strony nienaruszalność granic i ustroju wewnętrznego tego państwa. 26 lutego 1768 roku uchwalono prawa kardynalne (m.in. liberum veto, wolną elekcję, prawo wypowiadania posłuszeństwa królowi, wyłączne prawo szlachty do sprawowania urzędów, całkowitą władze szlachty nad chłopami), wraz z nienaruszalnym prawem równouprawnienia niekatolików [dysydentów]. Uchwała przyczyniła się do utrwalenia starego porządku ustrojowego (z wyjątkiem stosunku do innowierców), którego gwarantem stała się Rosja. Część szlachty, przeciwna faktycznemu uzależnieniu od Rosji, zorganizowała 29 lutego 1768 roku konfederację barską, która wszczęła wojnę przeciwko Rosji w obronie niepodległości Rzeczypospolitej i wiary katolickiej. Konfederacja ta upadła po czterech latach walk i nastąpił wówczas I rozbiór Rzeczypospolitej (1772), w którym około 1/4 terytorium Rzeczypospolitej ze Lwowem, Pomorzem Gdańskim i Inflantami Polskimi zostało zagarnięte przez Prusy, Austrię i Rosję. Cesję terytorium zatwierdził Sejm Rozbiorowy odbywający się w latach 1773 – 1775, a zwołany w kwietniu 1773 roku w Warszawie. Przez wielu pisarzy i historyków wysuwana jest teza o masońskim rodowodzie rozbioru Polski, wówczas postrzeganej przez loże jako ortodoksyjnie katolicką. Po narzuceniu Rzeczypospolitej gwarancji ustrojowych w 1775 roku, ambasador rosyjski Otto Magnus von Stackelberg stał się faktycznym współrządcą państwa. Wszystkie decyzje monarchy musiały być z nim konsultowane i przez niego zatwierdzane. Wprawdzie w 1780 roku wojska rosyjskie opuściły terytorium Rzeczpospolitej, pozostał jedynie ambasador rosyjski Otto Magnus von Stackelberg, lecz magnateria pozostawała w dalszym ciągu w ostrej opozycji do króla. 6 października 1778 roku za zgodą Rosji został w Warszawie zwołany Sejm Wielki, który rozpoczął gruntowne reformy ustrojowe. 19 stycznia 1789 roku Sejm zniósł Radę Nieustającą. Stanisław August Poniatowski stracił tym samym realny wpływ na władzę wykonawczą w Rzeczypospolitej, jaką sprawował w porozumieniu z ambasadorem rosyjskim za pośrednictwem tego organu. 14 maja 1792 roku zawiązana została konfederacja targowicka, która wezwała do obalenia monarchicznego ustroju. Konfederaci zwrócili się o pomoc wojskową do Katarzyny II, która traktując nadal państwo polskie jako protektorat rosyjski, zdecydowała 18 maja 1792 roku o wkroczeniu wojsk rosyjskich w granice Rzeczypospolitej bez wypowiedzenia wojny. Konfederacja targowicka – konfederacja generalna koronna zawiązana wiosną 1792 roku w Targowicy przez przywódców magnackiego obozu republikanów w celu przywrócenia starego ustroju Rzeczypospolitej, pod hasłami obrony zagrożonej wolności przeciwko reformom konstytucji 3 maja, wprowadzającym monarchię konstytucyjną. Jej zawiązanie posłużyło Rosji jako pretekst do interwencji zbrojnej w Rzeczypospolitej. W rzeczywistości spisek został zawiązany 27 kwietnia 1792 w Petersburgu, pod patronatem cesarzowej Katarzyny II, która od 1768 r. występowała jako gwarantka ustroju Rzeczypospolitej. Sam tekst aktu konfederacji zredagował generał rosyjski Wasilij Stiepanowicz Popow, szef kancelarii księcia Grigorija Potiomkina. Wzięli w niej udział magnaci - generał artylerii koronnej Stanisław Szczęsny Potocki, jako marszałek konfederacji koronnej, hetman wielki koronny Franciszek Ksawery Branicki, hetman polny koronny Seweryn Rzewuski, generał Szymon Kossakowski i inni. Sekretarzem konfederacji został publicysta Dyzma Bończa-Tomaszewski. Dążyli oni do podziału państwa na samodzielne prowincje. Zwrócili się w tym celu o pomoc wojskową do carycy, uzyskali ją i 18 maja 1792 na Rzeczpospolitą uderzyła 100-tysięczna armia rosyjska – rozpoczęła się wojna polsko-rosyjska. Po zajęciu ziem Litwy przez wojska rosyjskie 25 czerwca 1792 roku, proklamowano w Wilnie konfederację generalną Wielkiego Księstwa Litewskiego, w dużej mierze komplementarną do konfederacji koronnej. Marszałkiem konfederacji litewskiej został mianowany kanclerz wielki litewski Aleksander Michał Sapieha, a jego zastępcą łowczy wielki litewski Józef Zabiełło. W rzeczywistości faktyczną władzę nad Wielkim Księstwem Litewskim sprawował, samozwańczy hetman polny litewski Szymon Kossakowski i jego brat biskup inflancki Józef, który kierował poczynaniami swojego bratanka Józefa, zastępującego nieobecnego w kraju Sapiehę. Władze targowickie, korzystając z opieki wojsk rosyjskich dokonały wówczas wielu aktów zemsty osobistej wobec szlachty i mieszczan, którzy w większości poparli dzieło konstytucji 3 maja. Palono wsie i miasta należące do patriotów, na dobra ich nakładano sekwestr, a ich samych niejednokrotnie publicznie znieważano. Poczynania te były zazwyczaj okazją do prywatnego wzbogacenia się kosztem ofiar w Rzeczypospolitej, np. biskup Kossakowski zagarnął bezprawnie dobra skarbowe na sumę 900 tysięcy złotych polskich. Pozbawiony pomocy zbrojnej swojego pruskiego alianta, szantażowany widmem bankructwa, gdyby Rosjanie zażądali spłaty pożyczonych mu sum, Stanisław August Poniatowski zwrócił się listownie do Katarzyny II, proponując jej wieczyste przymierze i ewentualną swą abdykację na rzecz wnuka cesarzowej, Konstantego. W odpowiedzi Katarzyna II podtrzymała swe poparcie dla konfederatów targowickich i zażądała przystąpienia króla do konfederacji targowickiej. Wobec takiego stanowiska cesarzowej król postanowił zaprzestać walki i przystąpić do konfederacji targowickiej. Stanisław August Poniatowski już wcześniej tajnie negocjował warunki zaprzestania działań wojennych z pozostałym w Warszawie posłem rosyjskim Jakowem Bułhakowem za pośrednictwem podkanclerzego litewskiego Joachima Chreptowicza. Stosując się do nowej instrukcji wicekanclerza Imperium Rosyjskiego Iwana Andrejewicza Ostermanna, poseł rosyjski zredagował ostateczną wersję przedstawionego mu aktu przystąpienia króla do konfederacji targowickiej. Król stosując się do żądania dworu petersburskiego nie zwołał Straży Praw, konstytucyjnego organu państwa, ale swoją decyzję przedstawił na zebraniu ministrów Rzeczypospolitej 23 lipca 1792. W posiedzeniu uczestniczyli - prymas Michał Jerzy Poniatowski, marszałek wielki koronny Michał Jerzy Wandalin Mniszech, marszałek wielki litewski Ignacy Potocki, marszałek nadworny litewski Stanisław Sołtan, podskarbi wielki litewski Ludwik Tyszkiewicz, podskarbi nadworny litewski Antoni Dziekoński. Zamiar króla uzyskał aprobatę niewielką większością głosów (7:5). Króla poparł Hugo Kołłątaj, zwolennikiem dalszej walki był m.in Kazimierz Nestor Sapieha, który początkowo należał do obozu hetmańskiego. 24 lipca Stanisław August złożył na ręce posła rosyjskiego Jakowa Bułhakowa żądany przez Katarzynę II akces do konfederacji targowickiej.
Na rozkaz króla wydany 25 lipca wojska Rzeczypospolitej przerwały działania wojenne, a dowódcy, m.in. ks. Józef Poniatowski i gen. Tadeusz Kościuszko, na znak protestu podali się do dymisji. Wielu oficerów i cywilnych opozycjonistów udało się na emigrację, głównie do Saksonii. W ten sposób postąpili m.in. zadeklarowani przeciwnicy konfederacji targowickiej marszałek Sejmu Stanisław Małachowski i Ignacy Potocki.
Wojna rosyjsko-polska 1792 trwała w sumie tylko kilka miesięcy. Po przedwczesnej kapitulacji wojsk polskich, konfederaci targowiccy zajęli, przy pomocy wojsk rosyjskich, wszystkie województwa Rzeczypospolitej, likwidując organy władzy powołane przez Sejm Czteroletni.
Na życzenie Katarzyny II 6 września 1792 w Brześciu nad Bugiem rozpoczęły się obrady generalności obu konfederacji – koronnej i litewskiej. 11 września dokonało się uroczyste połączenie obu konfederacji pod nazwą Najjaśniejszej Konfederacji Obojga Narodów. Akt ten pobłogosławił obecny na tej uroczystości pomocniczy biskup przemyski Michał Sierakowski. Papież Pius VI wystosował specjalne błogosławieństwo dla dzieła konfederacji targowickiej. Gorącymi zwolennikami konfederacji byli: prymas Michał Jerzy Poniatowski, biskup chełmski Wojciech Skarszewski, biskup żmudzki Jan Stefan Giedroyć, biskup poznański Antoni Onufry Okęcki, biskup łucki Adam Naruszewicz i biskup wileński Ignacy Jakub Massalski.
Rozpoczęła ona prace nad likwidacją skutków zmian ustrojowych, wprowadzonych przez konstytucję 3 maja. Zerwano wszystkie decyzje Sejmu czteroletniego odnoszące się do reformy wojska. Zerwano stosunki dyplomatyczne z Francją, wydalając jej posła Marie Louisa Descorches`a, odwołując też wszystkich przedstawicieli dyplomatycznych Rzeczypospolitej przy obcych dworach. Zdecydowano także o wysłaniu do Sankt Petersburga specjalnej delegacji hołdowniczej, która miała podziękować Katarzynie II za zbrojną interwencję i złożyć propozycję wieczystego przymierza pomiędzy Rosją i Polską. Władze targowickie, wsparte obecnością wojsk rosyjskich zmuszały wojsko i szlachtę polską do składania pod przymusem akcesów do konfederacji generalnej, zakazały też publicznego noszenia Orderu Virtuti Militari i używania symboli związanych z konstytucją 3 maja.Zjazd brzeski zamknięto 27 września, postanawiając przenieść obrady generalności do Grodna.
Konfederacja targowicka zaprowadziła w Rzeczypospolitej rządy terroru, przy pomocy wojska rosyjskiego dokonując licznych grabieży i kontrybucji dóbr patriotów. Zrujnowany wojną kraj musiał dodatkowo znosić finansowe skutki pobytu 100 tysięcznej rosyjskiej armii okupacyjnej. Miarą upadku targowiczan było uroczyste poselstwo przywódców konfederackich 14 listopada 1792 do Katarzyny II, którzy podziękowali jej, że zechciała przywrócić wolność i ustrój republikański w Polsce. Nie skrywając swych wiernopoddańczych uczuć żywionych dla cesarzowej Rosji, Franciszek Ksawery Branicki, Seweryn Rzewuski, Szymon Kossakowski i Antoni Protazy Potocki wyrazili wówczas swą radość, że gdy despotyzm osiadł tron polski, na nieszczęśliwy naród wejrzał Bóg i Katarzyna.
23 stycznia Rosja podpisała z królestwem Prus traktat podziałowy, w którym zgodziła się na oddanie Prusom zachodnich województw Rzeczypospolitej. Wkrótce w granice państwa polskiego wkroczył korpus wojsk pruskich w celu wyegzekwowania postanowień tego traktatu. Taki obrót rzeczy skompromitował ostatecznie przywódców konfederacji targowickiej, którzy o ile liczyli się z możliwością aneksji wschodnich ziem Rzeczypospolitej przez Rosję, byli przekonani, że Katarzyna II pozostawi nienaruszone pozostałe terytorium jako rosyjski protektorat.
Rosja jeszcze raz postanowiła wykorzystać fałszywy zapał patriotyczny targowiczan, gdy poseł rosyjski Jakob Sievers zezwolił generalności konfederackiej na wydanie 3 lutego 1793 manifestu protestacyjnego przeciwko agresji i okupacji pruskiej. 11 lutego generalność wydała uniwersał, zwołujący pospolite ruszenie, jednak decyzję swoją zmuszona była cofnąć w wyniku perswazji Katarzyny II. Część przywódców konfederacji targowickiej wyjechała wówczas z kraju.
W celu zatwierdzenia traktatów podziałowych Katarzyna II zwołała sejm grodzieński 17 czerwca 1793. Odbyte 29 maja w asyście wojsk rosyjskich sejmiki ziemskie wybierały prawie wszędzie posłów rekomendowanych przez władze konfederacji targowickiej.
22 sierpnia wyłoniona ze składu sejmu deputacja podpisała z Rosją traktat cesyjny, w którym Rzeczpospolita oddawała ćwierć miliona kilometrów kwadratowych swojego terytorium. O ile traktat z Rosją został zatwierdzony po miesiącu obrad, tak o układzie z Prusami posłowie nawet nie chcieli słyszeć. Rosjanie wtedy wycelowali w zamek grodzieński armaty i po nocy milczenia, nad ranem 2 września zatwierdzono cesję na rzecz Prus. 15 września Rosjanie rozwiązali konfederację targowicką, która nie była im już do niczego potrzebna, a na dodatek od czasu wydarzeń lutowych nie mogli być pewni pełnej lojalności jej członków.
W jej miejsce utworzono konfederację grodzieńską, której zadaniem miało być opracowanie nowego traktatu wieczystej przyjaźni pomiędzy Rzecząpospolitą i Rosją.
Sejm grodzieński obradujący pod dyktatem posła rosyjskiego zatwierdził 24 września traktaty rozbiorowe i zajął się przywracaniem ustroju Rzeczypospolitej sprzed reform konstytucji 3 maja. Unieważnił m.in. dużą liczbę sancitów (uchwał) generalności konfederacji targowickiej.
Oto treść listu Stanisława Augusta Poniatowskiego do Katarzyny II (25 stycznia 1793):
„Pani siostro,
Uczyniwszy zadość wszystkiemu, czego żądała ode mnie Wasza Cesarska Mość, jeszcze w swoim ostatnim liście z 26 sierpnia 1792 złożywszy swój los w jej ręce, w milczeniu oczekuję czynów jej wspaniałomyślności.
Jakiekolwiek są me troski i niedostatki, tłumię swoje skargi, mówiąc sobie: Cesarzowa nie zignoruje tego, co się tutaj wydarzyło… Zechce, więc postawić tamę mym cierpieniom, pośród których będziemy szukali ukojenia w jej rozmyślaniach nad naszym losem. Lecz gdybym zachował milczenie po deklaracji pruskiej z 16 stycznia 1793, uchybiłbym prawdzie i powinnościom mojego majestatu. Dla wydania sądu o tym, co rzeczywiście zawiera rzeczona deklaracja: o naruszeniu przez nas terytorium pruskiego, o rzekomym istnieniu u nas klubów jakobińskich, przywołałbym tylko Waszą Cesarską Mość, by zobaczyła, do jakiego stopnia te podejrzenia są pozbawione podstaw. Pani, jeżeli jeszcze inne wojska oprócz przebywających w Polsce wojsk rosyjskich wejdą do naszego kraju będziemy się uważali za zgubionych.
Niech będzie mi wolno powtórzyć dzisiaj, że jeśli Wasza Cesarska Mość ukróciłaby smutną niepewność naszego teraźniejszego położenia, przywiązując nas do swego imperium trwałym więzłem, zapewniającym integralność naszego terytorium i nasz godny żywot, zyskałabyś Pani oddane sobie królestwo, co więcej zjednałabyś sobie na zawsze cały naród, przez najświętsze wyrazy wdzięczności, do czego przekonuje go jego własny interes.
Pani, zechciej pamiętać, jakim szczęściem byłoby dla mnie, po Twojej uprzedniej zgodzie, zdjęcie korony. Jeśli zaś dziś, sądy powzięte przeciwko mej osobie, stałyby na drodze do szczęścia mojego narodu, dłużej nie wahałbym się nad zapłatą takiej ceny by się dla niego poświęcić. W takim przypadku domagałbym się jedynie spłaty zaciągniętych długów i zapewnienia przyszłości mej rodzinie i służącym. Wiele pomagając innym, mało uczyniłem dla swoich.
Rozporządzi Pani resztą dni (prawdopodobnie już niedługich) tego, który pozostaje Jej”.
Większość czołowych przywódców konfederacji targowickiej zostało skazanych na śmierć i powieszonych w czasie insurekcji kościuszkowskiej.
Po opanowaniu Wilna przez powstańców, sąd kryminalny skazał na powieszenie hetmana wielkiego litewskiego Szymona Kossakowskiego. Wyrok wykonano publicznie 25 kwietnia 1794 na placu przed tamtejszym ratuszem.
9 maja 1794 na Rynku Starego Miasta powieszeni zostali publicznie przywódcy konfederacji skazani na karę śmierci przez Sąd Kryminalny Księstwa Mazowieckiego: biskup inflancki Józef Kossakowski, hetman wielki koronny Piotr Ożarowski, marszałek Rady Nieustającej Józef Ankwicz, hetman polny litewski Józef Zabiełło.
28 czerwca 1794 wzburzony lud warszawski dokonał samosądów na członkach konfederacji targowickiej posądzanych o zdradę. Przed Kościołem św. Anny przy Krakowskim Przedmieściu powieszeni zostali: biskup wileński Ignacy Massalski, kasztelan przemyski Antoni Czetwertyński, poseł do Turcji Karol Boscamp - Lasopolski, szambelan Stefan Grabowski, instygator królewski Mateusz Roguski, szpieg rosyjski Marceli Piętka, adwokat Michał Wulfers, instygator sądów kryminalnych Józef Majewski.
Sąd Najwyższy Kryminalny skazał Stanisława Szczęsnego Potockiego, Franciszka Ksawerego Branickiego, Seweryna Rzewuskiego, Jerzego Wielhorskiego, Antoniego Polikarpa Złotnickiego, Adama Moszczeńskiego, Jana Zagórskiego i Jana Suchorzewskiego na karę śmierci przez powieszenie, wieczną infamię, konfiskatę majątków i utratę wszystkich urzędów. Wobec nieobecności skazanych, wyrok wykonano in effigie 29 września 1794. (In effigie (łac. w obrazie) – był to obecny w prawie europejskim od czasów średniowiecza przepis pozwalający na wykonanie kary śmierci na wizerunku przestępcy zmarłego, który nie doczekał terminu egzekucji lub też zbiegł).
Opis jednej z takich "egzekucji" zawarł markiz de Sade w dziele 120 dni Sodomy czyli szkoła libertynizmu. Formułę tę zastosował Sąd Najwyższy Kryminalny w czasie insurekcji kościuszkowskiej, wykonując wyrok na przywódcach konfederacji targowickiej 29 września 1794.
W marcu 1794 roku wybuchło powstanie narodowe przeciwko Rosji i Prusom, kierowane przez gen. Tadeusza Kościuszkę. Po upadku powstania nastąpił w 1795 roku III rozbiór Rzeczypospolitej przez Rosję, Austrię i Prusy. Rzeczpospolita przestała istnieć jako państwo. Niepodległa Rzeczpospolita powstała 11 listopada 1918 roku po 123 latach zaborów, na jej czele stanął Pierwszy Marszałek Polski Józef Piłsudski. Niepodległa Polska trwała jedynie 20 lat do września 1939 roku, gdy nastąpił IV rozbiór Polski dokonany znowu przez Rosję, oraz III Rzeszę. Po zakończeniu II wojny światowej w 1945 roku Polska decyzjami Stalina, Churchila i Roosvelta nie odzyskała niepodległości stała się de facto republiką Związku Sowieckiego. Po upadku tego imperium powstał 4 czerwca 1989 roku mit Polski niepodległej, faktycznie rządzonej przez wewnętrzną i zewnętrzną agenturę, stwarzając nową formę okupacji Polski przez obce Narodowi Polskiemu siły, które spowodowały utratę źródeł narodowej tożsamości i spoistości ukształtowanych przez wiekowe dziedzictwo kulturowe. Te same siły zawładnęły Kościołem od wewnątrz, nie potrafiącego już nawet bronić Krzyża Chrystusowego.
Aleksander Szumański
piątek, czerwca 01, 2012
Analýza: Vystoupení z EU by přineslo České republice prosperitu
OVERTURE
OVERTURE.
Recenze knihy Jak vystoupit z EU
Nová knížka bývalého ředitele Centra pro ekonomiku a politiku a nynějšího předsedy euroskeptické a autenticky
pravicové Strany svobodných občanů Petra Macha vyvrací módní politicky korektní tezi, že členství v Evropské unii nemá pro Českou republiku reálnou alternativu.
Mach ve své publikaci nejprve popisuje úpadek demokracie spojený s naším členstvím v EU, který je dán tím, že o drtivé většině zákonů platných v Česku nerozhoduje již českým lidem volený parlament, nýbrž vzdálený byrokratický a centralistický Brusel. Čeští zákodárci pak evropské směrnice schvalují jako hlasovací mašinky prostě jen proto, že musí a Česku by jinak hrozily unijní sankce. Tento stav označuje Mach za hru na demokracii.
Legislativní proces se nedá ovlivnit ani v Evropském parlamentu, neboť zákony předkládá pouze a výhradně byrokratická Evropská komise a nikdo z europoslanců a ani žádný stát nemá právo legislativní iniciativy a nemůže navrhnout zrušení jediné regulace. Evropská unie navíc bez existence evropského lidu (démos) není optimální politickou oblastí pro demokracii a nemůže nahradit národní stát.
V druhé kapitole knihy autor popisuje jednání týkající se vstupu Česka do EU, odmítnutí euroústavy a nedávné přijetí Lisabonské smlouvy. Exporadce prezidenta republiky v ní odhaluje zákulisní procesy, přičemž uvádí řadu překvapivých, místy až skandálních či dokonce lživých výroků nejvyšších českých i evropských představitelů. V tom se knížka podobá studiím britských euroskeptiků Johna Laughlanda Znečištěný pramen a Christophera Bookera a Richarda Northe Skryté dějiny evropské integrace.
Kritiku z neschopnosti hájit české národní zájmy sklízí jak předseda ODS Mirek Topolánek, tak bývalý premiér a exkomisař Vladimír Špidla či expremiér Jiří Paroubek z ČSSD. Bývalý člen ODS Mach si zvláště bere na mušku názorový veletoč a zradu pravicových idejí ze strany občanských demokratů. Určitě je velmi přínosné, že jsou tyto skandální milníky naší nejnovější historie pěkně shrnuty a zdokumentovány v jedné knize.
Předsedovi svobodných bych tu pouze vytknul, že zde neupozornil na cynický dopis německé kancléřky Angely Merkelové hlavám členských států z doby německého předsednictví, v němž se Merkelová ptá, zdali by hlavám členských států nevadilo prosadit stejný obsah evropské ústavy jinou formou (novelizací stávajího smluvního uspořádání) a hlavně za zády občanů bez možnosti vypsání referend.
K tématu:
Neototalitní EU je tragikomická, ale Evropa umírá a za pár let už tu nebude. Evropská komise jako soubor kreténů a parazitů
Ve třetí a čtvrté kapitole pak Petr Mach podrobně rozvádí, jakým způsobem může Česko z unie vystoupit a jaké smluvní uspořádání by mu zajistilo mezinárodní bezpečnost, suverenitu a ekonomickou prosperitu. Mach podobně jako bývalá britská konzervativní premiérka Margaret Thatcherová totiž již nevěří v reformovatelnost EU a vystoupení z unie je podle něj jedinou cestou, jak v ČR obnovit demokratické zřízení a restaurovat volnotržní hospodářství. V tom se ostatně příliš neliší ani od Klausova vicekancléře Petra Hájka a prezidentova tajemníka Ladislava Jakla či od současného dědice odkazu Železné lady europoslance Nigela Farage ze Strany nezávisloti Spojeného království. Tato strana v britských eurovolbách obsadila duhé místo a podobně jako Machovi svobodní vznikla jako reakce na opuštění obhajoby pravicových myšlenek ze strany britských toryů.
Volný obchod s Evropskou unií bude podle Macha i po vystoupení zaručovat dohoda o Evropském hospodářském prostoru, jejíž je Česká republika signatářem a která ani po opuštění unie neztratí platnost. Případně si Česko může ještě výhodnější dvoustranné dohody s EU vyjednat podobně jako Švýcarsko. Mach dále navrhuje, aby Česko vstoupilo do Evropského sdružení volného obchodu, které ponechává jednotlivým státům suverenitu a nesešněruje je přemírou regulací. Bezpečnost pro náš stát podle něj zajistí nadále členství v NATO.
Členství mimo unii by kromě odstranění demokratického deficitu, kdy se až o 90 procentech u nás platných zákonů rozhoduje v Bruselu, nastartovalo i ekonomiku, protože bychom se mohli zbavit zbytečných regulací, snížit daně, jejichž minimální výši v současnosti určuje unie, a přilákat tak do naší země investory.
Česká republika by se tak v přeregulovaném, protekcionistickém a neliberálním prostředí EU mohla stát oázou svobodného podnikání a případně i daňovým rájem otevřeným celosvětovému volnému obchodu. V žádném případě se tedy v autorově pojetí nejedná o izolacionismus, nýbrž o vizi přátelské spolupráce s ostatními evropskými i mimoevropskými zeměmi.
Liberální ekonom Mach na konkrétních číslech dokazuje výhodnost suverénního českého státu mimo unii, aniž by samozřejmě zamlčoval případné potíže a náklady plynoucí z našeho vystoupení. Přesvědčivě však argumentuje, že výnosy jsou vyšší než náklady, protože velmi stručně řečeno výhody z obchodování s unií by nám zůstaly, aniž bychom museli přijímat velkými státy diktované socialistické regulace (od povinného podílu zelené energie po zákaz žárovek) a podílet se na neefektivním přerozdělování dotací. Mach hájí tedy do jisté míry podobnou tezi jako Václav Klaus ve své knize Kde začíná zítřek, že míra evropského integrování již přináší v mnoha oblastech záporné efekty.
Prezident republiky Klaus navíc po své ratifikaci Lisabonu prohlásil, že „vstoupením Lisabonské smlouvy v platnost Česká republika přestane být suverénním státem. Tato změna – pro dnešek i pro budoucnost – legitimizuje snahy té části naší veřejnosti, které není věc naší národní a státní existence lhostejná a která se s tímto výsledkem nechce smiřovat.“
Mach tak ve své knize zvednul Klausem hozenou rukavici:„Prezidentu Klausovi tedy odpovídám: Není mi věc naší národní a státní existence lhostejná, nechci se s tímto výsledkem smiřovat. Chci suverénní samostatnou Českou republiku. Chci, aby Česká republika byla opět suverénním státem, aby české zákony opět tvořil jen český parlament, který se zodpovídá českým voličům.“
Sečteno podtrženo Machova kniha je velmi zdařilým, byť stručným dílkem, které vyvrací katastrofické scénáře hlásající, že by s ukončením českého členství v unii nastal konec světa. Každý Čech, kterému záleží na svobodném, prosperujícím a suverénním českém státu, za který položily své životy a cedily svou krev statisíce českých vlastenců, by si měl tuto knihu určitě přečíst. Přináší totiž vizi změny a naděje.
MACH, Petr: Jak vystoupit z EU, Laissez Faire, Praha 2010, 103 s.
PhDr. Lukáš Petřík SEE
Autor je politolog
Vyšlo v Newsletteru Centra pro ekonomiku a politiku červen 2010
http://cepin.cz/docs/newslettery/6_2010_news.pdf
Rating polskich polityków najniższy w historii.
Niezależna agencja A&M poinformowała w sobotę w Warszawie, iż obniżyła rating polskich polityków mainstreamowych do najniższego możliwego poziomu, równoznacznego z całkowitą niewiarygodnością.
Obniżki dokonano z i tak już bardzo niskiego poziomu „N” do „Nc”, czyli „całkowitej niewiarygodności.
Powołując się na wskaźnik Orwella agencja stwierdziła, iż Polska w ostatnim czasie dołączyła do grona krajów stosujących zarówno stare jak i najnowsze metody totalitaryzmu polegające na inwigilacji i stosowaniu szykan wobec obywateli oraz cenzurze informacji w mediach publicznych.
Głównymi czynnikami stojącymi za potwierdzeniem ratingu są: wysoka procentowa zawartość rezydentów w polskojęzycznych elitach oraz jawna nobilitacja targowicy, jako oficjalnej metody prowadzenia polityki zagranicznej. Wśród negatywnie ocenionych polityków znaleźli się m.in. Donald Tusk oraz Jan Vincent.Rostowski. Ten ostatni za korzystną dla kapitału zachodniego politykę drenażu finansowego Polski, którą umożliwia m.in. Rozporządzenie w.w, które weszło w życie 28 stycznia 2012 r/
„(...) pragnę zauważyć, iż w sytuacji, gdy możliwość zaliczania przez banki do kosztów uzyskania przychodu odpisów aktualizujących wartość udzielonych pożyczek i kredytów prowadzi do uzyskiwania przez te podmioty selektywnej korzyści, przez co zakłóca lub grozi zakłóceniem konkurencji na rynku usług finansowych oraz wpływa na wymianę handlową między państwami członkowskimi UE, środek ten stanowi dla banków pomoc publiczną w rozumieniu art. 107 ust. 1 TFUE” – cytat z pisma Małgorzaty Krasnodębskiej-Tomkiel, prezesa UOKiK./ skierowanego do Ministra Finansów.
Z powodu wysokiego wskaźnika degeneracji ocenianych politykówA&M nie widzi możliwości podwyższenia ratingu w najbliższym czasie.
Z powodu wysokiego wskaźnika degeneracji ocenianych politykówA&M nie widzi możliwości podwyższenia ratingu w najbliższym czasie.
Agencja ratingowa A&M to firma oceniająca zdolność do realizacji zobowiązań wyborczych i wypełniania konstytucyjnych obowiązków podmiotów politycznych i poszczególnych polityków.
W odróżnieniu od innych agencji ratingowych oceniających „zdolność do spłaty zobowiązań i zdolność kredytową podmiotów na rynkach finansowych”, Agencja A&M działa wedle tradycyjnego paradygmatu cywilizacji łacińskiej wykluczającego relatywizm i koniunkturalność.
Według portalu Forsal.pl „Na świecie działa kilkadziesiąt agencji ratingowych, ale ok. 95 proc. rynku należy do najbardziej liczących się amerykańskich firm: Standard and Poor's, Moody's and Fitch.”
„(…)Aby złamać monopol USA Chiny zaczęły promować agencję ratingową Dagong, która niedawno obniżyła rating USA z A+ na A.” Źródło: Forsal.pl
Analýza: Vystoupení z EU by přineslo České republice prosperitu
Autor: Lukáš Petřík | Publikováno: 17.6.2010 | Rubrika: Zamyšlení
Nová knížka bývalého ředitele Centra pro ekonomiku a politiku a nynějšího předsedy euroskeptické a autenticky
pravicové Strany svobodných občanů Petra Macha vyvrací módní politicky korektní tezi, že členství v Evropské unii nemá pro Českou republiku reálnou alternativu.
Mach ve své publikaci nejprve popisuje úpadek demokracie spojený s naším členstvím v EU, který je dán tím, že o drtivé většině zákonů platných v Česku nerozhoduje již českým lidem volený parlament, nýbrž vzdálený byrokratický a centralistický Brusel. Čeští zákodárci pak evropské směrnice schvalují jako hlasovací mašinky prostě jen proto, že musí a Česku by jinak hrozily unijní sankce. Tento stav označuje Mach za hru na demokracii.
Legislativní proces se nedá ovlivnit ani v Evropském parlamentu, neboť zákony předkládá pouze a výhradně byrokratická Evropská komise a nikdo z europoslanců a ani žádný stát nemá právo legislativní iniciativy a nemůže navrhnout zrušení jediné regulace. Evropská unie navíc bez existence evropského lidu (démos) není optimální politickou oblastí pro demokracii a nemůže nahradit národní stát.
V druhé kapitole knihy autor popisuje jednání týkající se vstupu Česka do EU, odmítnutí euroústavy a nedávné přijetí Lisabonské smlouvy. Exporadce prezidenta republiky v ní odhaluje zákulisní procesy, přičemž uvádí řadu překvapivých, místy až skandálních či dokonce lživých výroků nejvyšších českých i evropských představitelů. V tom se knížka podobá studiím britských euroskeptiků Johna Laughlanda Znečištěný pramen a Christophera Bookera a Richarda Northe Skryté dějiny evropské integrace.
Kritiku z neschopnosti hájit české národní zájmy sklízí jak předseda ODS Mirek Topolánek, tak bývalý premiér a exkomisař Vladimír Špidla či expremiér Jiří Paroubek z ČSSD. Bývalý člen ODS Mach si zvláště bere na mušku názorový veletoč a zradu pravicových idejí ze strany občanských demokratů. Určitě je velmi přínosné, že jsou tyto skandální milníky naší nejnovější historie pěkně shrnuty a zdokumentovány v jedné knize.
Předsedovi svobodných bych tu pouze vytknul, že zde neupozornil na cynický dopis německé kancléřky Angely Merkelové hlavám členských států z doby německého předsednictví, v němž se Merkelová ptá, zdali by hlavám členských států nevadilo prosadit stejný obsah evropské ústavy jinou formou (novelizací stávajího smluvního uspořádání) a hlavně za zády občanů bez možnosti vypsání referend.
K tématu:
Neototalitní EU je tragikomická, ale Evropa umírá a za pár let už tu nebude. Evropská komise jako soubor kreténů a parazitů
Petr Hájek: Unie se rozpadne. Evropská i americká. S pomocí Boží a navzdory Havlům a dalším neomarxistům
V souvislosti s českou výjimkou z platnosti Listiny práv EU požadovanou prezidentem republiky Klausův exporadce správně připomíná, že se jedná „pouze“ o dílčí úspěch, neboť opt out dojednaný českou vládou na zasedání Rady EU 30. října 2009 nebude platný, dokud nebude ratifikován všemi státy. Česká republika nemá jistotu, zda a kdy tato výjimka bude členskými státy EU ratifikována.Ve třetí a čtvrté kapitole pak Petr Mach podrobně rozvádí, jakým způsobem může Česko z unie vystoupit a jaké smluvní uspořádání by mu zajistilo mezinárodní bezpečnost, suverenitu a ekonomickou prosperitu. Mach podobně jako bývalá britská konzervativní premiérka Margaret Thatcherová totiž již nevěří v reformovatelnost EU a vystoupení z unie je podle něj jedinou cestou, jak v ČR obnovit demokratické zřízení a restaurovat volnotržní hospodářství. V tom se ostatně příliš neliší ani od Klausova vicekancléře Petra Hájka a prezidentova tajemníka Ladislava Jakla či od současného dědice odkazu Železné lady europoslance Nigela Farage ze Strany nezávisloti Spojeného království. Tato strana v britských eurovolbách obsadila duhé místo a podobně jako Machovi svobodní vznikla jako reakce na opuštění obhajoby pravicových myšlenek ze strany britských toryů.
Volný obchod s Evropskou unií bude podle Macha i po vystoupení zaručovat dohoda o Evropském hospodářském prostoru, jejíž je Česká republika signatářem a která ani po opuštění unie neztratí platnost. Případně si Česko může ještě výhodnější dvoustranné dohody s EU vyjednat podobně jako Švýcarsko. Mach dále navrhuje, aby Česko vstoupilo do Evropského sdružení volného obchodu, které ponechává jednotlivým státům suverenitu a nesešněruje je přemírou regulací. Bezpečnost pro náš stát podle něj zajistí nadále členství v NATO.
Členství mimo unii by kromě odstranění demokratického deficitu, kdy se až o 90 procentech u nás platných zákonů rozhoduje v Bruselu, nastartovalo i ekonomiku, protože bychom se mohli zbavit zbytečných regulací, snížit daně, jejichž minimální výši v současnosti určuje unie, a přilákat tak do naší země investory.
Česká republika by se tak v přeregulovaném, protekcionistickém a neliberálním prostředí EU mohla stát oázou svobodného podnikání a případně i daňovým rájem otevřeným celosvětovému volnému obchodu. V žádném případě se tedy v autorově pojetí nejedná o izolacionismus, nýbrž o vizi přátelské spolupráce s ostatními evropskými i mimoevropskými zeměmi.
Liberální ekonom Mach na konkrétních číslech dokazuje výhodnost suverénního českého státu mimo unii, aniž by samozřejmě zamlčoval případné potíže a náklady plynoucí z našeho vystoupení. Přesvědčivě však argumentuje, že výnosy jsou vyšší než náklady, protože velmi stručně řečeno výhody z obchodování s unií by nám zůstaly, aniž bychom museli přijímat velkými státy diktované socialistické regulace (od povinného podílu zelené energie po zákaz žárovek) a podílet se na neefektivním přerozdělování dotací. Mach hájí tedy do jisté míry podobnou tezi jako Václav Klaus ve své knize Kde začíná zítřek, že míra evropského integrování již přináší v mnoha oblastech záporné efekty.
Prezident republiky Klaus navíc po své ratifikaci Lisabonu prohlásil, že „vstoupením Lisabonské smlouvy v platnost Česká republika přestane být suverénním státem. Tato změna – pro dnešek i pro budoucnost – legitimizuje snahy té části naší veřejnosti, které není věc naší národní a státní existence lhostejná a která se s tímto výsledkem nechce smiřovat.“
Mach tak ve své knize zvednul Klausem hozenou rukavici:„Prezidentu Klausovi tedy odpovídám: Není mi věc naší národní a státní existence lhostejná, nechci se s tímto výsledkem smiřovat. Chci suverénní samostatnou Českou republiku. Chci, aby Česká republika byla opět suverénním státem, aby české zákony opět tvořil jen český parlament, který se zodpovídá českým voličům.“
Sečteno podtrženo Machova kniha je velmi zdařilým, byť stručným dílkem, které vyvrací katastrofické scénáře hlásající, že by s ukončením českého členství v unii nastal konec světa. Každý Čech, kterému záleží na svobodném, prosperujícím a suverénním českém státu, za který položily své životy a cedily svou krev statisíce českých vlastenců, by si měl tuto knihu určitě přečíst. Přináší totiž vizi změny a naděje.
MACH, Petr: Jak vystoupit z EU, Laissez Faire, Praha 2010, 103 s.
PhDr. Lukáš Petřík SEE
Autor je politolog
Vyšlo v Newsletteru Centra pro ekonomiku a politiku červen 2010
http://cepin.cz/docs/newslettery/6_2010_news.pdf
Z STRON www * Krzysztof J. Wojtas
Krzysztof J. Wojtas
Kontakt z autorem dostępny po zalogowaniu.Konto założone 2010.11.13 o 23:48
Konto z blogiem.
Nazwa bloga: Okiem ogrodnika
Adres: krzysztofjwojtas.polacy.eu.org
Ilość wpisów: 93, autorskich 93. Najnowsze:
CP. Obyczaj i prawo ("Cywilizacja Polska - dyskusje", 2012.05.23 06:24)
CP. Jaja kobyły ("Cywilizacja Polska - dyskusje", 2012.05.22 13:51)
CP. Unia Brzeska ("Cywilizacja Polska - dyskusje", 2012.05.21 08:53 09:28)
CP. Modlitwa Pańska a Dekalog ("Cywilizacja Polska - dyskusje", 2012.05.16 05:26)
Metody manipulacji ("Cywilizacja Polska - dyskusje", 2012.05.14 06:42)
Zmarł Teść ("Kultura i sztuka", 2012.05.05 08:07)
CP. Definicja Miłości ("Cywilizacja Polska - dyskusje", 2012.04.29 08:52)
CP. Honor i grzech ("Cywilizacja Polska - dyskusje", 2012.04.26 06:33)
CP. Traktat o Miłości ("Cywilizacja Polska - dyskusje", 2012.04.08 19:50)
CP a RzBiK; wybory i "wybory" ("Cywilizacja Polska - dyskusje", 2012.04.02 10:07)
CP a Marek Jurek, PiS i katolicyzm ("Cywilizacja Polska - dyskusje", 2012.03.27 14:06)
CP a... Rosja ("Cywilizacja Polska - dyskusje", 2012.03.24 08:19)
CP a trynitaryzm ("Cywilizacja Polska - dyskusje", 2012.03.22 08:35)
Nartowanie i dupcenie ("Polska", 2012.03.17 10:46)
"CP" - uwagi ("Cywilizacja Polska - dyskusje", 2012.03.11 16:02)
CP a .. rozmawiając o ekonomii z Rossakiewiczem ("Cywilizacja Polska - dyskusje", 2012.03.03 11:06)
Dogrywki nie będzie ("Cywilizacja Polska - dyskusje", 2012.02.28 08:50)
Spotkanie ("Cywilizacja Polska - dyskusje", 2012.02.24 13:35)
CP, a... milość i hipokryzja ("Cywilizacja Polska - dyskusje", 2012.02.23 18:42)
CP. Do Sejmu tylko z 3 dzieci ("Cywilizacja Polska - dyskusje", 2012.02.13 08:36)
Subskrybuj:
Posty (Atom)