n e v e r l a n d d

- ANTISOZIALISTISCHE ELEMENTE - *** TA MI OTO PRZYPADŁA KRAINA I CHCE BÓG, BYM W MILCZENIU TU ŻYŁ * ZA TEN GRZECH, ŻE WIDZIAŁEM KAINA ALE ZABIĆ NIE MIAŁEM GO SIŁ *** " DESPOTYZM przemawia dyskretnie, w ludzkim społeczeństwie każda rzecz ma dwoje imion. " ******************** Maria Dąbrowska 17-VI-1947r.: "UB, sądownictwo są całkowicie w ręku żydów. W ciągu tych przeszło dwu lat ani jeden żyd nie miał procesu politycznego. Żydzi osądzają i na kaźń wydają Polaków"

Archiwum

POGODA

LOKALIZATOR

A K T U E L L






bezprawie.pl
"Polska" to kraj bezprawia

niedziela, lutego 28, 2010

MOST

Najdłuższy i najwyższy most w  Polsce powstaje we Wrocławiu na Odrze. Ma być gotowy przed Euro 2012
Najdłuższy i najwyższy most w Polsce powstaje we Wrocławiu na Odrze. Ma być gotowy przed Euro 2012
Wawrzyniec Święcicki

Będzie to najdłuższy i najwyższy most w Polsce. Od kilku miesięcy powstaje na Odrze we Wrocławiu, będzie gotowy za półtora roku. Projektant myśli o nim jak o kobiecie w eleganckim kostiumie: - Mam nadzieję, że gdy ludzie spojrzą na ten most, nie dostrzegą żadnych zbędnych dodatków - rozmowa z prof. Janem Biliszczukiem* z Politechniki Wrocławskiej, którego zespół projektował most

ZOBACZ TAKŻE
Most na Odrze we Wrocławiu-Rędzinie
Most na Odrze we Wrocławiu-Rędzinie
Budowa najdłuższego i najwyższego mostu w Polsce
Budowa najdłuższego i najwyższego mostu w Polsce
Mirosław Maciorowski: Jak wielki będzie pana most?

Prof. Jan Biliszczuk: Całkowita długość wyniesie 1742 metry. Obecny rekordzista jest o 30 metrów krótszy - to most Solidarności na Wiśle w Płocku. Ale tamten most jest podwieszony do dwóch pylonów [wysokie wieże, do których przymocowane jest przęsło mostu] ustawionych po obu stronach Wisły. Nasz będzie wisiał tylko na jednym, stojącym na wyspie na środku rzeki.

Będzie najdłuższy, ale też najwyższy - pylon osiągnie 122 metry. To niezły drapacz chmur. Dla porównania: taras widokowy Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie znajduje się osiem metrów niżej!

Gdyby przyjąć jako kryterium powierzchnię, będzie to największy z istniejących mostów betonowych na świecie - będzie miał 70 tys. m kw.

Nie przez rozmiary będzie jednak unikatowy, lecz przez konstrukcję.



To znaczy jaką?

- Jej oryginalność polega na sposobie podwieszenia mostu do pylonu. Został on zaprojektowany w kształcie litery "H", a każda z dwóch wielopasmowych jezdni obwodnicy autostradowej Wrocławia zawiśnie podwieszona osobno na jednym z górnych ramion tej litery. To będą więc jakby dwa niezależne mosty. Takiego rozwiązania nie zastosował jeszcze nikt. Dotąd obie jezdnie były zawsze zespolone i podwieszone w całości do pylonu.

O wyborze takiej konstrukcji zdecydowały warunki postawione przez właściciela terenu oraz naturalne.

Po ośmiu latach targów na most wybrano tzw. stopień wodny Rędzin; to zespół dwóch ponaddwustumetrowych śluz na Odrze, które ułatwiają po niej żeglugę. Rzeka jest tam co prawda szeroka, ale pośrodku ma wysepkę. Można by postawić podpory w nurcie rzeki, ale utrudniłoby to żeglugę i przede wszystkim remonty śluz.

Gdyby most przesunąć trochę w dół albo w górę rzeki, nie musiałby być taki długi, jednak trzeba by wyburzyć mnóstwo budynków. Na to nikt się nie chciał zgodzić.

Chcieliśmy też zachować urodę tego miejsca. Gdy pierwszy raz pojechałem na tę odrzańską wyspę, pomyślałem sobie, że gdybym był dzieckiem, to chciałbym, żeby moja babcia tu mieszkała, a ja bym u niej spędzał wakacje. Przeciętnego widza nie interesują rozwiązania techniczne: liczy się to, co widzi z daleka. Chcieliśmy, żeby od naszego mostu ludzie nie odwracali głów.

Most musi cieszyć. Porównuję go do kobiety w eleganckim kostiumie. Mam nadzieję, że gdy ludzie spojrzą na ten most, nie dostrzegą żadnych zbędnych dodatków.

Betonowa budowla wśród zieleni? Trudno uwierzyć w zachowanie uroku tego miejsca.

- Postaramy się, by most był tak ładny jak na wizualizacjach.

Projektując, zawsze biorę pod uwagę otoczenie. Choć przyznam, że efekt bywa zaskakujący. Kiedyś projektowaliśmy kładkę na Dunajcu u podnóża Trzech Koron w Sromowcach Niżnych. Łączy Polskę ze Słowacją. Przyjeżdżam i widzę na naszym brzegu rzeki wysokie topole. Mówię: - Kurczę, trzeba ten pylon pochylić w kierunku Dunajca, żeby nie stał w lesie, bo wśród drzew nie będzie go widać.

Po pewnym czasie wracam na budowę i widzę, że topole zniknęły. Wójt kazał je wyciąć. I usunął element krajobrazu, który zdecydował o wyborze konstrukcji.

Następnie czytam artykuł o tej kładce w słowackim periodyku architektonicznym. Autorowi najbardziej podobał się właśnie pochylony pylon. Widział ukrytą symbolikę: dwuramienny pylon pochylony w kierunku Słowacji przypominał mu gospodarza, który w progu wita gości: "Zapraszamy: zachodźcie do nas". A mnie chodziło wyłącznie o to, aby pylon nie stał wśród drzew. Jak widać, dziennikarz wiedział lepiej, "co poeta miał na myśli".

Można więc stworzyć najbardziej oryginalną koncepcję, ale życie zrealizuje inną.

Ta kładka jest dla mnie powodem do dumy także z innego powodu. To unikat - największa na świecie kładka dla pieszych wykonana z drewna klejonego.

Źródło: Gazeta Wyborcza

( ) , polnische ersatz-eliten kolaboboraten

środa, 24 lutego 2010
Ora et Kolabora

Jak się pogrążać, by nie utonąć, to kwestia taktyki i sprawności.

Ja raczej o imponderabiliach.

Wiele się ostatnio mówi i pisze o konszachtach PIS z SLD. Obie partie są formalnie w opozycji, więc gdy wspólnie krytykują rządzących, nic w tym dziwnego, problem pojawia się dopiero przy współpracy np. w zarządzaniu publicznymi radiem i telewizją.

Postawię sprawę jasno. W tej chwili nie ma gorszej opcji dla Polski, i to pod każdym względem, niż dalsze rządy PO ze strażakami.

Jeśli można im w czymś przeszkodzić, coś utrudnić, nie mówiąc już od odsunięciu od władzy, współpracować należy nawet z diabłem.

Zaprzedaną duszę Pan czasem, jeśli na to zasłużysz, ocali, zrujnowanego i sprzedanego kraju zdziczałych obywateli nikt nie odbuduje.

A warunki nie są, wbrew pozorom, najgorsze.

SLD musi dbać o wizerunek twardej opozcyji, jeśli nie chce zniknąć z powierzchni życia publicznego. PO już nie raz otwarcie zapraszało elektorat SLD pod swoje skrzydła.

Mógłby się oczywiście dokonać kolejny Kongres Zjednoczeniowy, ale tutaj problem ma nie tylko SLD.

Na tę partię wciąż bowiem głosuje parę procent wyborców nie tyle poskomunistyczno-aparatczykowskich (w którymś tam pokoleniu) co lewicowo-socjalnych. Tymczasem po ewentualnym wchłonięciu przez PO, tej ostatniej nie będzie łatwo ich przyciągnąć. Kto wie, czy nie trudniej, niż partii braci Kaczyńskich.

Stąd brak (na razie) przekonującej dla SLD oferty Platformy wobec publicznych mediów i Festiwal Arłukowicza w komisji ds. afery hazardowej.

PIS nie tylko może czy powinien grać na tych niuansach i różnicach. On je wykorzystywać po prostu musi.

To ostatni moment, aby w toczącej się od paru lat na polskiej scenie politycznej wojnie pozbyć się nie tylko złudzeń wobec głównego przeciwnika, ale i zahamowań przed zastosowaniem wszelkich środków, które pomogą go pokonać.

A nie ma lepszego treningu i testu w tej wolnoamerykance, niż wycinkowa kooperacja z SLD.

Odwołanie Anity Gargas z funkcji wiceszefa I programu TVP, przy pozostawieniu jej w TVP z autorskim programem "Misja Specjalna" to wbrew pozorom nie taka tragedia, jak niektórzy histeryzują.

Dla mnie dużo ważniejszy - i rzeczywiście progowy - jest kształt głównych programów informacyjnych TVP. A ten w ostatnich miesiącach zmienił się (Wiadomości) na bardziej obiektywny.

A film o sowieckim jenerale w polskim mundurze wyemitowano.

No i żaden z dziennikarzy nie zapyta Anity Gargas, czy gdyby miała do wyboru - film na antenę, ona leci ze stołka wiceszefa Jedynki, ale zostaje z "Misją" - co by wybrała?


Autor: Impertynator o 14:26 9 komentarze
wtorek, 23 lutego 2010
Sejmikowanie

Cieplej, idzie wiosna, śnieg topnieje, a spod niego brud wyłazi i przed oczy się pcha.

Żywe rejwach wszczyna.

Krety i szczury.

Korona stworzenia tej ziemi, o miejsce po ginącym drapieżcy z polskiego godła walcząca.

Dorny, Dudki, Migalskie i cały zastęp pomniejszych - co ich tak nagle z nor wygnało lub do zdjęcia maski przymusza?

Drogą Szczura starają się przyśpieszyć to, co ich zdaniem nieuniknione, czy Ścieżką Kreta spełniają wydane polecenie?

A ty - różnie być może.

Albo stoisz na chwiejącej się łajbie, słyszysz trzask przegryzanych desek i pokładu i nic nie możesz zrobić, bo sztandar w uniesionych dłoniach trzymać trzeba.

Albo czujesz, jak zapada się twój dom, podkopywany przez rwącą tunelami czeredę i też nic ci do tego, bo na dachu gołębia z posłaniem wypatrujesz.

Sam już nie wiem, czy warto się budzić.

Autor: Impertynator o 16:00 2 komentarze
środa, 20 stycznia 2010
Nie ma się co bać globalnego oziębienia


Teoretyk Gier, Mistrz OSP w grze w bierki (od "brać"?) załatwi nam tysiącletni kontrakt gazowy z Rosją.

A Chłopcy z Ulicy Czerstwej już osłupiałemu światu wyjaśnią, po co tym Polakom tyle gazu.

Nawiasem, nowoczesność w domu i zagrodzie poraża nie tylko Ochotniczego Waldemara.

Wygląda na to, że Człowiek z Gumowym Atrybutem w Ręku może być jednocześnie w dwóch miejscach na raz.

Na razie.

No i na koniec. Czy po ekshumacji okaże się, że w trumnie leżał kolejny agent CBA?

Autor: Impertynator o 12:14 2 komentarze
środa, 30 grudnia 2009
Bunt się rodzi, Don truchleje

Żyjemy w cywilizacji kultu tandety.

Uśrednione zachowania, przeciętny wygląd przewidywalnego "oryginała", rytuał sprzedawanych przez media "wybryków" i zachowań łamiących nieistniejące tabu.

Nieistniejące, bo nie można w nieskończoność i na taką skalę łamać czegoś, co w ocenie wiekszości jest niewzruszalne.

Wszystko w zasiegu przeciętnego pożądania. Od orgazmu do orgazmu - na oślep i na przełaj.

Czy bunt przeciwko tandecie również musi być tandetny?

A może, skoro hierarchia, a więc nadrzędność cywilizacji i kultury nad jednostką jest tu tandetna, żadnego buntu już nie potrzeba?

Czego i Wam, jako sobie, w Nowym Roku życzę.


Autor: Impertynator o 18:56 5 komentarze
niedziela, 15 listopada 2009
2012

Poszedłem do kina.

Żeby doznać optymistycznego happy endu.

Owszem, zdarzył się.

Dzięki wyjściu z kina.



Dobre i to.

Autor: Impertynator o 00:40 4 komentarze
środa, 11 listopada 2009
Zbędne święto


Ale lemingi będą zachwycone.

Uwielbiają tajemnicze, niepojęte rytuały.
+++++++++++
http://impertynator.blogspot.com/