n e v e r l a n d d

- ANTISOZIALISTISCHE ELEMENTE - *** TA MI OTO PRZYPADŁA KRAINA I CHCE BÓG, BYM W MILCZENIU TU ŻYŁ * ZA TEN GRZECH, ŻE WIDZIAŁEM KAINA ALE ZABIĆ NIE MIAŁEM GO SIŁ *** " DESPOTYZM przemawia dyskretnie, w ludzkim społeczeństwie każda rzecz ma dwoje imion. " ******************** Maria Dąbrowska 17-VI-1947r.: "UB, sądownictwo są całkowicie w ręku żydów. W ciągu tych przeszło dwu lat ani jeden żyd nie miał procesu politycznego. Żydzi osądzają i na kaźń wydają Polaków"

Archiwum

POGODA

LOKALIZATOR

A K T U E L L






bezprawie.pl
"Polska" to kraj bezprawia

niedziela, września 14, 2008

MOST w BISKUPICACH RADŁOWSKICH * 1939

POMNIK POLEGŁYCH W 1939 R.

Tutaj, gdzie dzisiaj stoi ten pomnik, do 1939 r. znajdował się most. To za jego przyczyną Biskupice Radłowskie przeszły do historii, zostały opisane w różnych książkach i zaznaczone na mapach. To przez ten most chłopi z Biskupic dwukrotnie rozpoczynali pracę na popiołach i zgliszczach. Historia dwa razy zaglądała do Biskupic. Pierwszy raz zimą w 1915/16 roku. Przy moście spotkali się Rosjanie i Austriacy próbując przedrzeć się na drugi brzeg Dunajca. Wieś spłonęła, a na biskupickich łąkach wyrosły dwa cmentarze. Po raz drugi historia skręciła z głównej drogi na wyboisty trakt wiodący na most we wrześniu 1939 roku. Przez noc z 7/8 września ludzie z Biskupic Radłowskich byli w piekle i wydaje się, że widzieli koniec świata. Tutaj odbyła się największa bitwa. Bój trwał 48 godzin bez przerwy. Nasi spisywali się bohatersko. Ponad 300 trupów leżało na biskupickich polach. Spłonęło ponad 200 budynków. "W tym dniu zostało w Biskupicach może z 5 rodzin" wspominają mieszkańcy. Przez most ciągnęły tłumy ludności cywilnej uciekającej na wschód. Straszyli opowieściami o Niemcach wyrywających Polakom języki. Miejscowi w popłochu "ładowali" na wozy dzieci, pierzyny, trochę ubrań i ruszali za nimi. Nie uciekli tylko ci, którzy nie mieli koni. Zostawały samotne kobiety z dziećmi, których mężowie i ojcowie walczyli w polskim wojsku. Zostawali starcy, którym było wszystko jedno, kiedy spotka ich śmierć. Los sprawił, że znaleźli się w samym środku wydarzeń. Ich podwórka, sady, zagony ziemniaków stały się polem bitwy. Siedzieli ukryci, skamienieli ze strachu. Widzieli tyle, ile można było zobaczyć przez okienko piwnicy, z zagajnika kukurydzy. Patrzyli na swoich, na polskie wojsko walczące z Niemcami i byli z nich dumni. "Tu była cała masa polskiego wojska; była piechota podhalańska, po sadach stała kawaleria. Była i artyleria, konie ciągnęły działa. I tabory szły. Wszystko na ten nasz most. Cała nasza polska szła. Ciągnęli bezwładnie, niezorganizowani, głodni. Wynosiliśmy im jedzenie na drogę. Nad wieczorem, między 6 a 7 godziną, od strony Radłowa nadeszli Niemcy. Nasi stawiali opór.
Niemcy wjechali na czołgach, uzbrojeni po zęby, gdzie naszym było do nich. Ciemnawo już było, kiedy polscy saperzy wysadzili most, żeby Niemiec nie przeszedł na drugą stronę. Ci, co zostali po tej stronie musieli się bić" - wspominają mieszkańcy. Niemieckie dywizje pancerne, które wdarły się na ziemię krakowską ze słowacji, zepchnęły nasz wojska z szosy Kraków - Tarnów - Rzeszów , zmuszając je do szukania ciężkich przepraw przez Dunajec w kierunku Radłowa - Żabna - Dąbrowy - Szczucina - Mielca. Cofając się, wojska polskie miały przed sobą tylko jeden drewniany most w Biskupicach Radłowskich. Gdy rano 7-ego września układano w sztabie grupy operacyjnej "Boruta" plan przeprawy przez biskupicki most i sposób obrony Dunajca dowódca dysponował tylko 10 zmotoryzowaną brygadą kawalerii. Skierował ją do odwodu do Radomyśla Wielkiego gen. Spiechowicz. Około godz. 16 zorganizowany przemarsz po moście biskupickim rozpoczęła 6 dywizja piechoty. Zbliżał się wieczór i był przekonany, że działania niemieckie osłabną. Przeprawa przebiegała spokojnie do godz. 19, kiedy do Radłowa niespodziewanie wtargnęli Niemcy. Polacy spędzili ich najpierw z Woli Radłowskiej, następnie szybko opanowali Radłów, głównie dzięki celnemu ogniowi artylerii. Zniszczyli około 20 motocykli i samochodów pancernych.
Wkrótce nastąpiło silne uderzenie niemieckie wsparte czołgami. Ppłk Warzybok zaczął się spiesznie wycofywać przez folwark Szatanówkę na Biskupice . Tuż za nim do wsi wjechały czołgi niemieckie, wzniecając pociskami świetlnymi pożary zabudowań. Podchodzący właśnie do przeprawy 3 batalion 28 pułku piechoty podjął rozpaczliwą walkę. Pobity musiał ustąpić. Most wyleciał w powietrze. Jest kilka wersji o przyczynach wysadzenia mostu, np. że eksplodowały, od wybuchu pocisków armatnich, założone ładunki. Z opisu innych wynika, że jeden z saperów nie wytrzymał nerwowo i wysadził most w powietrze, aby uniemożliwić Niemcom przedostanie się na drugi brzeg. W Biskupicach są tacy, którzy uważają, że rozkaz wysadzenia mostu wydał ubrany w polski mundur szpieg. Jedno jest pewne, most przestał istnieć.
Niemcy zatrzymali się na linii Biskupic. Do wczesnych godzin rannych na wschodnim brzegu rzeki stały polskie ubezpieczenia.
Wczesnym rankiem 8 września zgromadzony w rejonie folwarku 3 pułk strzelców podhalańskich, 20 pułk piechoty i 3 batalion z 4-ego pułku strzelców podhalańskich zdecydował się wyrzucić Niemców z Biskupic Radłowskich. Niemcy obsadzający Biskupice zostali okrążeni. Jednak przed godziną 8 nastąpiło silne niemieckie kontrnatarcie z Radłowa wsparte ok. 50 czołgami. Była to brygada pancerna dowodzona przez płk Baumgarta. Atak na najbardziej wysunięty na południe folwark Szatanówkę nie udał się Niemcom, gdyż broniła go desperacko 6-ta kompania z 2-go batalionu 20-go pułku piechoty, 20 DP Gór. Oba nasze plutony artyleryjskie miały rozbite wszystkie działa. Mimo to Polacy parli nieustępliwie w kierunku mostu, żeby przekonać się, czy jest całkowicie zniszczony. Polskie działka ppanc. strzelały z najbliższej odległości ogniem na wprost. Obsługa jednego z takich działek zniszczyła czołg pułkownika Baumgarta. On i jego załoga ponieśli śmierć na miejscu.
Uczestnik tych walk Franz Joseph Strauss (w latach 80-tych przewodniczący bawarskiej chadecji CSU) w książce "Friedens und kriegserlebnisse einer generation" takie daje świadectwo naszym żołnierzom: "Polacy z pogardą śmierci bronią przedmościa Biskupice - Radłów. Ich armaty przeciwpancerne trafiają w nasze czołgi z najbliższej odległości. Ich piechurzy wrzucają w otwory czołgów granaty ręczne oraz wskakują nawet na czołgi z wiązkami granatów w ręku"...
Niestety nasza walka okazała się bezcelowa i niemożliwa do prowadzenia. Dowódca, ppłk Czubryt dał polecenie odwrotu do przeprawy jedyną wolną, północną drogą. Nim walczące oddziały zdołały oderwać się od nieprzyjaciela, czołgi niemieckie dokonały straszliwej masakry, miażdżąc gąsienicami i zamieniając trupy w bezkształtną maź, wbitą głęboko i pomieszaną z ziemią. Do niektórych placówek walczących w okrążeniu, rozkaz odwrotu w ogóle nie dotarł. W taki sposób padła bohaterska placówka w folwarku Szatanówka. Grupa ok. 15 żołnierzy otoczonych w radłowskiej szkole walczyła do końca. Zginęli wszyscy. Odwrót spod Biskupic odbywał się w największym chaosie. Niemcy nękali polskich żołnierzy z dużej odległości ogniem artyleryjskim.
W 1969roku, w 30-tą rocznicę przeprawy przez biskupicki most, nad Dunajcem w miejscu przeprawy stanął pomnik. Przed podrywającymi się do lotu skrzydłami orła i kamiennymi postaciami trzech żołnierzy każdego roku płoną znicze. Główna drogę prowadzącą przez wieś nazwano ulicą Bohaterów Września. Dziś, nie tam gdzie jego drewniany poprzednik, lecz przerzucony przez rzekę jakieś 100 metrów dalej stoi ogromny, nowoczesny most, wykonany z cementu i stali.
*****
http://biskupice-radlowskie.w.interia.pl/obiekty.html

BANDYCI w ROSJI.


Wysłana - 28 listopad 2006

Włodzimierz Lenin (ros. Ленин, właśc. Władimir Iljicz Uljanow, ros. Владимир Ильич Ульянов, ur. 22 kwietnia 1870, wg kalendarza juliańskiego 10 kwietnia, w Symbirsku, zm. 21 stycznia 1924 w Gorkach Leninowskich pod Moskwą) - rosyjski polityk, organizator i przywódca rewolucji październikowej, a następnie pierwszy przywódca Rosji Radzieckiej. Współzałożyciel i lider partii bolszewickiej. Teoretyk i ideolog komunizmu.

Był synem nauczyciela i inspektora szkół ludowych guberni symbirskiej Ilji Uljanowa oraz Żydówki o nazwisku Blank. Wykształcenie średnie otrzymał w symbirskim gimnazjum klasycznym. Za pośrednictwem swego brata, Aleksandra, wcześnie zetknął się z literaturą marksistowską. Wielkim wstrząsem dla Włodzimierza stał się 8 maja 1887 roku, kiedy to Aleksandra stracono za działalność rewolucyjną w grupie planującej zamach na cara.

W tym samym roku Lenin wstąpił na wydział prawa na Uniwersytecie w Kazaniu, skąd już w grudniu został wydalony za udział w rewolucyjnym zebraniu studentów i zesłany. Studiując na zesłaniu program uniwersytecki zapoznawał się jednocześnie z pismami rewolucyjnych demokratów i filozofów materialistycznych. Po powrocie do Kazania wstąpił do jednego z kółek marksistowskich, gdzie studiował Kapitał i inne prace Marksa i Engelsa. Wczesne lata rewolucyjne i emigracja
Po złożeniu egzaminów z prawa na Uniwersytecie Petersburskim został pomocnikiem adwokata i w latach 1892-1893 występował jako obrońca sądowy w Samarze. Tu ostatecznie ukształtowały się i ugruntowały jego poglądy. W sierpniu 1893 Lenin wyjechał do Petersburga, gdzie nawiązał kontakt z marksistami i rozpoczął działalność polityczną polegającą m.in. na walce z narodnikami i tzw. legalnymi marksistami.

W 1895 Lenin wyjechał do Szwajcarii, gdzie spotkał się z Gieorgijem (Jerzym) Plechanowem (1856-1918) jednym z pierwszych marksistów rosyjskich. W czasie podróży do Paryża i Berlina nawiązał kontakt z Paulem Lafarguem (1842-1911) i Wilhelmem Liebknechtem (1826-1900).


Późniejsze lata rewolucyjne i zesłanie
Jesienią 1895 roku, po powrocie z zagranicy, scalił poszczególne kółka marksistowskie w jednolitą organizację polityczną pod nazwą "Związek Walki o Wyzwolenie Klasy Robotniczej". Aresztowany w grudniu tegoż roku, przez dwa lata kierował związkiem z więzienia. W roku 1897 został zesłany do guberni jenisejskiej we wschodniej Syberii, skąd wrócił w początku 1900 roku.

Ponowny pobyt na emigracji
Jesienią tego roku wyjechał do Szwajcarii, a następnie do Niemiec, gdzie założył gazetę polityczną marksistów rewolucyjnych - "Iskrę". Od stycznia 1901 roku Włodzimierz Iljicz Uljanow zaczął podpisywać swoje prace pseudonimem Lenin - użył go w liście do Gieorgija (Jerzego) Plechanowa, który podpisywał się m.in. pseudonimem "Wołgin" - swój pseudonim Uljanow utworzył od nazwy syberyjskiej rzeki Leny płynącej w innym niż Wołga - północnym kierunku, dla zaakcentowania zdecydowanej różnicy poglądów. Kolportaż "Iskry" na terenie Rosji miał duże znaczenie dla przygotowania politycznego i ideowego gruntu do zorganizowania w Rosji partii socjaldemokratycznej.

Ścigany przez policję carską, Lenin opuścił Monachium i przez Kolonię, Liège i Brukselę udał się do Londynu, gdzie zamieszkał pod nazwiskiem Richter, zajmując się propagandą programu agrarnego i walcząc z programem partii socjalistycznych rewolucjonistów (eserowców). Na wiosnę 1903 roku przeniósł się do Genewy, skąd zaczął kierować pracami nad rewolucyjnym programem partii marksistowskiej, przyjętym z kolei na II Zjeździe Socjaldemokratycznej Partii Robotniczej Rosji (SdPRR) obradującym w Brukseli, a zakończonym w Londynie. W czasie tego zjazdu doszło do rozłamu partii na radykalnych bolszewików i bardziej umiarkowanych mienszewików, czego główną przyczyną była bezkompromisowa postawa Lenina, pozbawionego umiejętności dyskutowania i zgody na kompromisy.


Lata przed wybuchem rewolucji październikowej

W listopadzie 1905 roku wrócił do Sankt Petersburga i rozwinął ożywioną działalność rewolucyjną. Po upadku rewolucji w grudniu 1907 roku Lenin znalazł się znowu na emigracji i w styczniu 1908 osiedlił się w Genewie. Tu rozpoczął pracę nad "Materializmem a empiriokrytycyzmem" (1909), w której przeciwstawił się próbom łączania filozofii marksistowskiej z prądami filozoficznymi określanymi jako idealistyczne (empiriokrytycyzm, empiriomonizm, "bogostroitelstwo") (Berman, Bogdanow, Łunaczarski, Januszkiewicz i inni). W tym samym czasie napisał artykuł "Marksizm a rewizjonizm" (1908), w którym wskazał na źródła i podstawowe założenia krytyków marksizmu.


Włodzimierz Lenin na trybunie
Pod koniec 1908 roku przeniósł się do Paryża, gdzie oddał się studiom nad historią francuskiego ruchu robotniczego, jednocześnie pracując nad zachowaniem i umocnieniem SDPRR(b). W roku 1911 zorganizował pod Paryżem szkołę polityczną rosyjskich działaczy partyjnych, w której wykładał ekonomię polityczną i zagadnienia teorii i praktyki socjalizmu.

W roku 1912, po Konferencji Praskiej, przeniósł się - jako korespondent rosyjskiej bolszewickiej wydawanej w Petersburgu gazety "Prawda", - z Paryża do Krakowa. Z tego okresu pochodzi ważny filozoficznie artykuł "Trzy źródła i trzy części składowe marksizmu". Następnie dwa sezony letnie (1913 i 1914) spędził w Poroninie, skąd w sierpniu, po aresztowaniu i zwolnieniu go z więzienia w Nowym Targu, wyjechał przez Kraków i Wiedeń do Szwajcarii i zatrzymał się w Bernie.

W okresie pierwszej wojny światowej bolszewicy wystąpili przeciwko wojnie i ich hasła - odrzucane przez patriotyczną opinię publiczną - z upływem czasu i krwawymi klęskami armii rosyjskiej cieszyły się coraz większym poparciem wśród robotników, chłopów oraz żołnierzy. Jednocześnie działalność ta znalazła uznanie i wsparcie ze strony niemieckich służb. W tym czasie Lenin zmuszony był pozostawać w Szwajcarii i zajmował się lekturą prac Hegla, Arystotelesa i Ferdynand Lassalle'a. Wyniki tych studiów zostały pośmiertnie wydane jako "Zeszyty filozoficzne" (1933), będące poniekąd dalszym ciągiem "Materializmu a empiriokrytycyzmu". Z tych czasów pochodzi również teoria sytuacji rewolucyjnej, mająca ważne znaczenie dla praktycznej działalności partii marksistowskiej. Lenin w Szwajcarii próbował także bezskutecznie stworzyć międzynarodową organizację socjaldemokratów - przeciwników wojny, opozycyjną wobec popierających udział swoich krajów w wojnie partii (wielu socjaldemokratów-pacyfistów stanie się później działaczami Kominternu).

Rządy Lenina
Okres od października 1917 do lipca 1918 wypełniła praca nad organizacją państwa radzieckiego (między innymi powołanie tajnej policji CzeKa) oraz walka z tzw. kontrrewolucją (czyli przeciwnikami politycznymi) wewnątrz kraju i z zewnętrzną interwencją. Lenin w początkach 1918 r. zawarł pokój z Niemcami (pokój brzeski), co spowodowało nasilenie wojny domowej - przeciwko bolszewikom wystąpili dotychczas ich popierający lewicowi eserzy i anarchiści. W tym czasie (17 lipca 1918) na podstawie decyzji lokalnych władz bolszewickich na Uralu rozstrzelano w Jekaterynburgu byłego cara Mikołaja i jego rodzinę, na co Lenin i Jakow Swierdłow udzielili milczącego przyzwolenia.

30 sierpnia 1918 Lenin został ranny w wyniku zamachu dokonanego przez Fanny Kapłan, co stało się pretekstem do rozpętania kampanii "czerwonego terroru". Zachowało się wiele podpisanych przez Lenina listów i telegramów wzywających do wzmagania terroru i rozstrzeliwania opozycjonistów, "burżujów" (przedsiębiorców), duchownych prawosławnych i innych "zbędnych" osób. W tym czasie Lenin sprzyjał polityce komunizmu wojennego, polegające na upaństwowieniu przemysłu i zniesieniu gospodarki rynkowej (likwidacji pieniądza). Lenin podjął także próbę przeprowadzenia podobnej rewolucji w uprzemysłowionych państwach Europy Zachodniej (rewolucja miała najpierw wybuchać w krajach rozwiniętych, z czasem docierając do bardziej zacofanych jak Rosja, inaczej światowa rewolucja nie będzie trwała). Mimo wielu wysiłków jednak te projekty nie zakończyły się sukcesem, a fala rewolucyjna (najsilniejsza w Niemczech i na Węgrzech) upadła. Pod kierunkiem Lenina partie marksistowskie zaangażowane w ruch rewolucyjny utworzyły w 1919 r. III Międzynarodówkę Komunistyczną (Komintern). Jednocześnie cały czas trwała wojna domowa na terenie byłego Imperium Rosyjskiego oraz powstania chłopskie przeciw władzy bolszewików. W roku 1921 Lenin rozkazał użyć broni chemicznej przeciw powstaniu chłopskiemu w Tambowie[1].

Krach komunizmu wojennego zmusił Lenina do przeforsowania przejścia do rynkowej Nowej Polityki Ekonomicznej (NEP). W grudniu 1922 r. zainicjował utworzenie Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich (ZSRR), obejmując urząd przewodniczącego Rady Komisarzy Ludowych ZSRR (łącząc to stanowisko z funkcją przewodniczącego Rady Komisarzy Ludowych RSFSR).

W maju 1922 roku nastąpił pierwszy atak porażenia mózgowego w wyniku którego Lenin stopniowo został sparaliżowany, utracił mowę i prawdopodobnie funkcje poznawcze (według wielu źródeł porażenie było skutkiem przebytej kiły). Stopniowo także tracił władzę, bezsilnie obserwując walkę o sukcesję. Ostatnie dokumenty świadczą, że zdawał sobie sprawę z wielu negatywnych zjawisk w utworzonym przez siebie państwie: występował przeciwko "biurokratyzacji" partii bolszewickiej oraz rosyjskiemu szowinizmowi. Zmarł 21 stycznia 1924 roku.


Kult  Lenina 

Mimo sprzeciwów rodziny i wbrew woli samego Lenina z inicjatywy Stalina ciało Lenina zmumifikowano i udostępniono do oglądania w mauzoleum na Placu Czerwonym. Nowe władze partyjne postanowiły wykorzystać autentyczną popularność i autorytet Lenina i przenieść ją na "leninowską" partię. Kult Lenina wykorzystał Stalin do budowania osobistego kultu jako "następcy". Stalin stwierdził, że wkład Lenina do filozofii marksistowskiej jest tak znaczący, że odtąd winna się ona nazywać "marksizmem-leninizmem". Stawiano Leninowi liczne pomniki, cytaty z jego dzieł były koniecznym uzupełnieniem dzieł naukowych, imię Lenina nosiła organizacja młodzieżowa (Wszechzwiązkowy Leninowski Komunistyczny Związek Młodzieży WLKSM), akademia nauk rolniczych, liczne miasta, w tym Sankt Petersburg (Leningrad) i wiele innych instytucji. Ważną tezą propagandy była rzekoma ścisła współpraca Lenina ze Stalinem w okresie rewolucyjnym i porewolucyjnym. W rzeczywistości Lenin w coraz większym stopniu był uprzedzony do Stalina, a w swoim ostatnim liście do zjazdu partii (zwanym "Testamentem Lenina") postulował jego usunięcie z funkcji sekretarza generalnego RKP(b) pisząc, że Stalin "ma zbyt dużo władzy".

Druga fala kultu Lenina wiąże się z chruszczowowską destalinizacją, której jedym z haseł był powrót do leninowskich norm życia partyjnego. "Dobry" Lenin był wtedy przeciwstawiany "złemu" Stalinowi, który zdradził ideały swego poprzednika i zamordował jego najbliższych współpracowników. Kulminacja tej fali kultu nastąpiła w 100-lecie urodzin w 1970, kiedy w ZSRR i krajach podporządkowanych liczne kiczowate dzieła przedstawiające "dzieciątko Lenin" były rozpowszechniane i popularyzowane. Każde miasto radzieckie musiało posiadać co najmniej jeden pomnik Lenina, także żaden gabinet dyrektorski lub sekretarski nie mógł obejść się bez portretu byłego wodza. W ZSRR istnialo tak wiele muzeów leninowskich, że większość ich eksponatów musiała być nieoryginalna. Rytualną częścią przemówień przywódców partyjnych były zapewnienia o leninowskim kursie prowadzonej przez nich polityki. Kult "wiecznie żywego" Lenina wygasł dopiero w okresie pierestrojki, kiedy otwarcie archiwów ujawniło okrucieństwa i absurdy leninowskiej polityki, a jego prace filozoficzne i ekonomiczne uznano za wtórne i mało inspirujące.

Kult Lenina był uprawiany także w PRL, a jego głównymi ośrodkami były muzea Lenina w Warszawie (Pałac Przebendowskich) i Poroninie. Najbardziej znany pomnik Lenina stał na Placu Centralnym w Nowej Hucie, a imię Lenina nosiły wielkie zakłady przemysłowe - Stocznia Gdańska i Huta im. Lenina (obecnie im. T. Sendzimira) w Krakowie, które paradoksalnie w latach 1980-1989 stały się bastionami Solidarności. W latach 70-tych modne były w PRL czapki leninówki, bez inspiracji PZPR.

na pdst. Wikipedii

Zmieniony przez - betta01 w dniu 2006-11-28 15:57:26
_______________________________

'Mówienie bez myślenia jest jak strzelanie bez celowania...' - Z. Herbert

przyznaj SOG'a


betta01
Wysłana - 28 listopad 2006 16:02 oceń odpowiedź -


--------------------------------------------------------------------------------


Josif Wissarionowicz Dżugaszwili gruz.იოსებ ჯუღაშვილი (Иосиф Виссарионович Джугашвили *) ps. Stalin (Сталин), urodzony[1] 18 grudnia (6 grudnia starego stylu) 1879 roku w Gori (Gruzja),

zmarł 5 marca 1953 w Moskwie w niewyjaśnionych okolicznościach. Formalnie pełnił obieralne, kadencyjne funkcje sekretarza generalnego KPZR i ich poprzedniczek oraz premiera ZSRR, a faktycznie był dożywotnim dyktatorem Związku Radzieckiego, posiadającym nieograniczoną władzę i stosującym w celach wyznawanej idei walki klasowej jako metodę rządzenia masowy, państwowy wewnętrzny i zewnętrzny terror, który pochłonął według różnych ocen od kilku do kilku dziesiątków milionów ofiar śmiertelnych.

Był synem szewca Wissariona (Bezo) Dżugaszwili i pochodzącej z chłopów pańszczyźnianych praczki Katarzyny (Jekatieriny) z domu Geładze. Przyrostek nazwiska "-szwili" oznacza po gruzińsku "syn", aczkolwiek nie jest znane w tym języku słowo czy imię "Dżuga". Był dzieckiem słabym i chorowitym, trzecim w rodzinie, dwoje starszych umarło w niemowlęctwie. Jako ojczystym językiem posługiwał się gruzińskim, zaś po rosyjsku, którym też władał, do końca życia mówił z wyraźnym, gruzińskim akcentem. Jego ojciec zmarły w roku 1890 (lub 1909) był według przekazów alkoholikiem, prawdopodobnie często go bił. Na skutek "metod wychowawczych" ojca, doznał urazu ręki (w łokciu)- pozostała już do końca życia krótsza. Stalin starał się to ukrywać - na zdjęciach pozował z jedną ręką (krótszą) schowaną "za pazuchę". Wg niektórych teorii szewc Dżugaszwili nie był biologicznym ojcem Stalina - miałby nim być zrusyfikowany Polak, oficer carski, i badacz Syberii Nikołaj Przewalski, który swoje podróże na wschód zwykł odbywać przez Gruzję, i u którego matka Stalina była posługaczką. Od 1888 roku Stalin uczęszczał do szkoły parafialnej w Gori, a od 1894 roku kształcił się w seminarium duchownym (co nie było częste u synów szewców i praczek - potwierdza też teorię związaną z Przewalskim) w Tyflisie (obecnie Tbilisi), skąd w wieku lat 20. (rok 1899) został usunięty - w zależności od punktu widzenia bio- i hagiografów - za niezdanie egzaminu lub za działalność marksistowską. Od lat młodości był człowiekiem chełpliwym, pamiętliwym i mściwym. Uczył się bardzo dobrze (niektórzy wskazują na jego niezwykłą pamięć). W młodości pisał wiersze. Siedem z nich zostało opublikowanych w czasopiśmie Iweria. W roku 1907 - a więc, kiedy Stalin był już zawodowym rewolucjonistą - jeden z jego wierszy opublikowano w wyborze najlepszej poezji gruzińskiej.

Po usunięciu z seminarium Stalin zatrudnił się na niskopłatnej posadzie księgowego w obserwatorium astronomicznym w Tyflisie. W tym czasie już prowadził działalność partyjną (zwaną też rewolucyjną) w Socjaldemokratycznej Partii Robotniczej Rosji (SDPRR). Pracę przerwał w roku 1901, gdyż zaczął się ukrywać. W latach 1901-1902 był członkiem komitetu partyjnego w Tyflisie i Batumi, na drugim zjeździe SDPRR (1903) wszedł do frakcji bolszewików. Uczestniczył w wydarzeniach (rewolucji) 1905 roku. Był delegatem I konferencji SDPRR w Tammerforsie (nazwa szwedzka,po fińsku Tampere) oraz IV i V zjazdu (1906 i 1907 rok), w latach 1907-1908 - członkiem bakińskiego komitetu partii. Na plenum KC SDPRR, po VI Praskiej Wszechrosyjskiej Konferencji (1912 rok) został zaocznie dokooptowany do KC i Rosyjskiego Biura KC.

Znanym i nawet oficjalnie nieukrywanym elementem jego działalności partyjnej na Zakaukaziu było organizowanie i kierowanie tzw. rewolucyjnymi ekspropriacjami (eksami), czyli zbrojnymi napadami na banki, konwoje pocztowe i pociągi w celu zdobycia środków finansowych na działalność partyjną - zgodnie ze znaną leninowsko-marksistowską dewizą "grab zagrabione". W działaniach tych Stalina wspomagał czynny wykonawca Siemion Ter-Petrosjan ps. Kamo. Różne źródła podają pięć znanych akcji w okresie 1905-1907 r. - na Kodżorskiej linii kolejowej pod Tyflisem (8 tys. rubli), w Kutaisi (15 tys.), w Kwirili (201 tys.), w Duszecie (315 tys. z miejskiej kasy) oraz najbardziej znana akcja napadu na powóz pocztowy na placu Erywańskim w centrum Tyflisu 13 czerwca 1907 roku, kiedy to po rzuceniu siedmiu bomb, zabiciu trzech ochroniarzy i zranieniu ok. 50. przypadkowych przechodniów (wg zapisu z miejskiej gazety Kaukaz) zrabowano 250 tysięcy rubli.

Podczas nielegalnej działalności partyjnej używał wielu pseudonimów konspiracyjnych, jak Soso (imię z czasów dzieciństwa), Koba (w gruzińskim folklorze znana jest pod takim imieniem postać rozbójnika - w rodzaju Robin Hooda lub Janosika), Iwanowicz, Dawid, Niżeradze, Cziżikow. Wielokrotnie był aresztowany i karany administracyjnie, m. in. na zsyłkę na Syberię (długi czas przebywał w Kraju Turuchańskim). Wielokrotnie ze zsyłek uciekał.

Po rewolucji lutowej w 1917 roku wrócił do Piotrogradu (poprzednio i obecnie Sankt Petersburg) i do czasu powrotu Lenina kierował KC i komitetem piotrogradzkim partii bolszewików, był też członkiem kolegium redakcyjnego gazety Prawda. Brał udział w rewolucji październikowej (początkowo zwanej w Rosji przewrotem październikowym), po czym został ludowym komisarzem ds. narodowości. W czasie wojny domowej był nadzwyczajnym pełnomocnikiem WCKW (Wszechrosyjskiego Centralnego Komitetu Wykonawczego) ds. zaopatrzenia w ziarno z północnego Kaukazu, działał w różnych rolach w kluczowych rejonach walk - pod Carycynem (obecnie Wołgograd), Permem oraz Warszawą.


[edytuj] ZSRR
Po śmierci Swierdłowa (1919) przejął szereg obowiązków związanych ze sprawami personalnymi, co stało się źródłem jego potęgi.

W 1922 roku utworzono dla niego urząd sekretarza generalnego Wszechrosyjskiej Partii Komunistycznej (bolszewików) - (RKP(b)), później (od 1925) Wszechzwiązkowej Partii Komunistycznej (bolszewików) - (WKP(b)) i wreszcie (od 1952) Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego (KPZR).

Ponadto w latach 1941-53 pełnił urząd przewodniczącego Rady Komisarzy Ludowych (od 1946 Rady Ministrów) ZSRR. Początkowo swoją władzę opierał na zaufaniu Lenina, w miarę pogłębiania się choroby wodza ujawnił talent mistrza intryg partyjnych. Początkowo sprzymierzony z Grigorijem Zinowiewem i Lwem Kamieniewem (1924-26) przeciwko Lwowi Trockiemu, postrzeganemu jako następca Lenina. Po odsunięciu Trockiego pozbył się tych dwóch przejściowych sprzymierzeńców w sojuszu z Bucharinem, Rykowem i Tomskim (1926-29). W końcu pozbył się ich także, stawiając na działaczy partyjnych pozbawionych własnego zdania, autorytetu i ślepo aprobujących wszystkie posunięcia wodza.

Jego władza w 1934 stała się na tyle absolutna, że nikt nie odważał się na krytykę jakichkolwiek posunięć władz, co jednak tym bardziej czyniło go podejrzliwym wobec współpracowników. Stalin przejął i rozwinął po rządach Lenina sprawną policję polityczną ("Czeka") oraz zalążek systemu obozów koncentracyjnych GUŁag (Gławnoje Uprawlienie Łagieriej). Skrytobójcze morderstwo popularnego działacza Siergieja Kirowa był sygnałem do tzw. Wielkiej Czystki (1934-39) w trakcie której dokonano po sterowanych procesach sądowych wymordowania większości starych rewolucjonistów, działaczy partyjnych, a także oficerów Armii Czerwonej i różnych niewygodnych wodzowi osób. Terror obejmował jednak w pierwszym rzędzie zwykłych obywateli ZSRR. Najbardziej krwawym przejawem była kolektywizacja (1929-34), czyli przymusowe zapędzenie chłopów do tzw. kołchozów, będących czymś pośrednim między spółdzielniami produkcyjnymi a komunami rolnymi. Kolektywizacja łączyła się z eksterminacją zamożniejszych chłopów (według planów władz miało to być 10% mieszkańców wsi) oraz głodem (niepopularna kolektywizacja pociągnęla za sobą spadek motywacji do pracy u chłopów, którzy nawet zarzynali żywy inwentarz, aby nie oddać go państwu) zwłaszcza na Ukrainie i płn. Kaukazie. Ubocznymi, pożądanymi przez władze skutkami kolektywizacji był wzrost potęgi władzy, potok wywłaszczonych chłopów do pracy przymusowej oraz dobrowolnej w przemyśle, stłumienie dążeń narodowych na Ukrainie. Sukcesem Stalina było zbudowanie przed II wojną światową mocarstwa przemysłowo-wojskowego. Zgodnie z ideami komunizmu gospodarka ZSRR była planowa i prawie w 100% znacjonalizowana. Wbrew jednak tym ideom, kierunki polityki ekonomicznej nie były jednak wytyczane przez społeczne zapotrzebowanie (którego oczywiście w żaden sposób nie badano), ale przez potrzeby arsenału Armii Czerwonej. Kolektywizacji, industrializacji, Wielkiej Czystce i innym kampaniom politycznym towarzyszyła natrętna, agresywna propaganda, która kreowała nowych bohaterów (Pawlik Morozow, Aleksiej Stachanow), głosiła chwałę i nieśmiertelność Lenina (Mauzoleum Lenina), samego Stalina i jego wybrańców których otoczono para-religijnym kultem (którego uczono w szkołach), wpajała ideały komunizmu a później także rosyjskiego nacjonalizmu (mesjanistyczno-pionierska rola Rosjan w rewolucji), zwalczała "przeżytki kapitalizmu" do których zaliczano przestępczość, religię, niektóre style w sztuce (konstruktywizm, jazz). Propaganda wkrótce stała się głównym zadaniem dziennikarzy, nauczycieli oraz artystów, którzy podlegali krytyce i prześladowaniom za poruszanie niewłaściwych tematów, lub traktowanie ich w niewłaściwy sposób. Wobec mniejszych liczebnie grup etnicznych stosowano rusyfikację.

ZSRR był traktowany w latach 30. jako sojusznik państw demokratycznych ze względu na wrogi stosunek nazizmu do komunizmu (jak się wydaje wyłącznie z powodu żydowskiego pochodzenia części działaczy ale też internacjonalizm). Tymczasem Stalin sympatyzował z Hitlerem i łatwo doszedł z nim do porozumienia o podziale Europy Wschodniej (pakt Ribbentrop-Mołotow). W jego wyniku Stalin rozciągnął swoją władzę na wschodnie tereny ówczesnej Polski, a także Łotwę, Litwę, Estonię, Besarabię, które zostały poddane kolektywizacji i masowemu terrorowi. Swoją niepodległość obroniła natomiast Finlandia.

II wojna
Stalin prowadził w okresie II wojny światowej aktywną politykę zmierzającą do poszerzenia komunistycznej strefy wpływów. Działania te rozpoczęte zostały poprzez zawarcie sojuszu wojskowego z Niemcami w Rapallo oraz paktu Ribbentrop-Mołotow. Działania militarne obejmowały; zajęcie wschodniej części Polski we wrześniu 1939 roku, wojnę z Finlandią listopad 1939 - maj 1940 roku, oraz zajęcie państw nadbałtyckich w 1940 roku. Wynikiem tych działań było m.in. uwięzienie kilkunastu tysięcy polskich oficerów, ostatecznie zamordowanych w ramach tzw. zbrodni katyńskiej na podstawie decyzji zaakceptowanej przez Stalina.

Przygotowania do wojny z Niemcami przyniosły zajęcie przez ZSRR Besarabii w 1940 roku. Spowodowała ona zdaniem niektórych historyków przyspieszenie decyzji Hitlera o ataku na Związek Radziecki (22 czerwca 1941 roku). Wojna z Niemcami (1941-1945) początkowo przyniosła druzgocące porażki, które zagroziły samemu istnieniu ZSRR i rządom Stalina. Pod presją sytuacji wojennej dokonano przesunięcia akcentów w ideologii i propagandzie: częściowo odbudowano zniszczoną Cerkiew, porzucono hasła internacjonalizmu na rzecz wielkości Rosji. Stalin jednak nie zaniedbał terroru: wprowadzono faktyczną karę śmierci za oddanie się do niewoli, oddziały zaporowe strzelały do żołnierzy wycofujących się z pola walki, deportowano też całe narody (Czeczenów, Kałmuków, Tatarów Krymskich, Niemców nadwołżańskich). Napaść wojsk niemieckich na ZSRR spowodowała z konieczności sojusz z Wielką Brytanią i USA. Stalin spotkał się kilkakrotnie z premierem Wielkiej Brytanii Winstonem Churchillem i prezydentami USA Franklinem Delano Rooseveltem i Harrym Trumanem (Teheran, Jałta, Poczdam) deklarując przywiązanie do demokracji i wolę współdziałania po wojnie w zamian za realne ustępstwa partnerów. Po wojnie zerwał jednak umowy forsując sowietyzację krajów "wyzwolonych" przez Armię Czerwoną: Polski, Czechosłowacji, Węgier, Rumunii i Bułgarii. Pomoc jaką udzielił partyzantce komunistycznej pomogła także ustanowić komunistyczne reżimy Josipa Broz Tito w Jugosławii, Mao Tse Tunga w Chinach.

Po wojnie
Powojenny okres panowania poświęcił odbudowie poważnie zniszczonej przez wojnę gospodarki w celu przygotowania się do nowej - jak wierzył - nieuniknionej wojny z państwami zachodnimi. Dzięki szpiegostwu, ale i rozwojowi nauki w ZSRR uzbroił swoje państwo w broń atomową, zainspirował wybuch wojny koreańskiej. W kraju kontynuował terror i wykorzystanie siły niewolniczej więźniów politycznych do monstrualnych projektów gospodarczych (zalesianie pustyń, przekopywanie kanałów, kolej arktyczna). Próbował zastraszyć także swoich najbliższych pracowników aresztowaniami żon i synów, rozstrzeliwaniami braci, podejrzeniami o szpiegostwo. Jego podejrzenia koncentrować się zaczęły wokół Żydów, których podejrzewał o współdziałanie z wywiadem amerykańskim.

Antysemicki charakter miała walka z tzw. kosmopolityzmem, który sprowadzono do demaskowania i usuwania z pracy Żydów, a w końcu sprawa lekarzy - głównie żydowskiego pochodzenia - których oskarżano o celowe niewłaściwe leczenie i uśmiercanie w ten sposób działaczy partyjnych. Prawdopodobnie tłem tego urojenia było pogarszające się zdrowie wodza, które mogło być przyczyną jego śmierci. Istnieją jednak także istotne poszlaki, że Stalin został zamordowany za wiedzą niektórych swoich współpracowników - wymieniane są różne nazwiska, w tym Ławrientija (Laurentego) Berii, który skutecznie blokował wezwanie do Stalina lekarzy. Śmierć Stalina spowodowała ostatni realny paroksyzm jego kultu: podczas pogrzebu w Moskwie śmiertelnie zostało poturbowanych (stratowanych) w nieprzebranych tłumach wiele setek (są też dane mówiące o tysiącach) osób, powstało (także w Polsce) mnóstwo utworów żałobnych, Katowice zmieniły nazwę na Stalinogród. Tymczasem zwycięzca w walce o władze w Moskwie Nikita Chruszczow, który za życia Stalina był posłusznym i bezwzględnym wykonawcą jego polityki zainspirował "destalinizację" - potępienie niektórych, najbardziej oburzających z punktu widzenia komunisty zbrodni i nadużyć. Destalinizacja wiązała się z "odwilżą": uwolnieniem milionów więźniów politycznych, procesami rehabilitacyjnymi, liberalizacją i złagodzeniem terroru. Na ostateczną destalinizację trzeba było jednak poczekać do przełomu lat 80. i 90. XX wieku, kiedy władze radzieckie, później rosyjskie, ujawniły ostatecznie rozmiary zbrodni stalinowskich (w tym zbrodni katyńskiej) i zdemontowały system społeczny, polityczny i gospodarczy, którego był architektem. Jednak od roku 2000 rozpoczęła się powolna rehabilitacja Józefa Stalina. W roku tym prezydent Rosji Władimir Putin przywrócił melodię stalinowskiego hymnu ZSRR jako oficjalnego hymnu Rosji, a następnie uznał ogromny wkład J. Stalina w zwycięstwo nad Niemcami w II wojnie światowej. Rehabilitowanie Stalina postępuje również wśród społeczeństw byłych radzieckich republik, przede wszystkim zaś w Rosji i w Gruzji.

Józefa Stalina postrzega się powszechnie jako jednego z największych tyranów w dziejach Rosji i świata. Współcześnie przypuszcza się, że miał paranoidalny stosunek do własnej osoby, możliwe, że był dotknięty psychopatią.
_______________________________

'Mówienie bez myślenia jest jak strzelanie bez celowania...' - Z. Herbert

Z KART HAŃBY. JAKUB "HANECKI" FURSTENBERG







Jakub Hanecki
Z Wikipedii
Skocz do: nawigacji, szukaj
Jakub Hanecki, ros. Якуб Станиславович Ганецкий, właśc. Jakub Fürstenberg, pseud. partyjne: Куба, Микола, Машинист (ur. 15 marca 1879 w Warszawie, zm. 26 listopada 1937 w Moskwie) – polski, rosyjski (a następnie radziecki) działacz komunistyczny, bliski współpracownik i skarbnik Lenina, wiceprzewodniczący Polrewkomu 1920), uczestnik negocjacji pokojowych w Rydze.
Pochodził ze spolonizowanej niemieckiej rodziny, jego ojciec Stanisław von Fürstenberg był producentem piwa. Od 1896 roku zaangażowany w działalność SDKPiL. Jeden z naczelnych działaczy socjaldemokracji Królestwa Polskiego i Litwy (1902 rok). Wspólnie ze swoim towarzyszem partyjnym Feliksem Dzierżyńskim aktywnie brał udział w pracach II, IV i V Zjazdu SDPRR reprezentując polskich marksistów; w 1907 wybrany do komitetu centralnego. W latach 1903-1909 był jednym z przywódców SDKPiL. Uczestnik rezolucji 1905 roku w Warszawie.
W młodości wyjechał by studiować w Europie Zachodniej (Berlin - Heidelberg - Zurych).
W latach 1912-14 przebywał w Galicji, gdzie pomógł w uwolnieniu Włodzimierza Lenina z więzienia w Nowym Targu, a w kwietniu 1917 roku uczestniczył wspólnie z Parvusem w operacji przewiezienia przyszłego wodza rewolucji ze Szwajcarii do Rosji, wspomagał finansowo SDPRR(b) prowadząc nielegalne interesy w Skandynawii i pośredniczył ( również wspólnie z Parvusem ) w transferze środków niemieckiego sztabu generalnego na działalność partii bolszewików w Rosji w roku 1917.
W 1918 roku otrzymał tekę ludowego wice-komisarza finansów, zarządzał Bankiem Ludowym RFSRR. W 1920 roku wszedł w skład Polrewkomu, parę miesięcy później uczestniczył w rokowaniach pokojowych w Mińsku i Rydze. następnie do roku 1923 był naczelnikiem wydziału zachodniego Ludowego Komisariatu Spraw Zagranicznych (Narkomindieł) RFSRR. W latach dwudziestych skutecznie pertraktował w Polsce o przekazanie ZSRR tzw. archiwum Lenina, czyli dokumentów z okresu pobytu Lenina w Polsce ( osobistych, skonfiskowanych przez Austriaków w 1914 i dotyczących działalności partii bolszewickiej).
Od 1932 do 1935 roku stał na czele Państwowego Zjednoczenia Muzyki, Estrady i Cyrku (Государственное объединение музыки, эстрады и цирка, Гoмэц), później szefował radzieckiemu Muzeum Rewolucji.
Oskarżony o szpiegostwo na rzecz Polski i III Rzeszy został jako niewygodny świadek rozstrzelany w 1937 roku. Dziewiętnaście lat później został rehabilitowany, przywrócono mu też członkostwo w KPZR.

czwartek, września 11, 2008

Viktor Platonovich Nekrasov




*****

Birth:
Jun. 17, 1911Kiev, Ukraine
Death:
Sep. 3, 1987
Famous Russian writer-dissident, author of " V okopach Stalingrada". (bio by: Simon Bricklin) Search Amazon for Viktor Platonovich Nekrasov

Burial:Cimetière de Sainte Genevieve Des Bois Essone, France
Maintained by: Find A GraveRecord added: Jan 6 2001
----------------------------
http://www.findagrave.com/cgi-bin/fg.cgi?page=gr&GRid=19425

wtorek, września 09, 2008

KAWALERIA II RP. KOMARÓW * HONOR

********************
http://dziewanowski.salon24.pl/30010,index.html
**************
...( ) Mjr Dembiński przeszedł z linii kolumn w szyk luźny. Idzie szerokim frontem, spokojnym kłusem, wiem, że rozmyślnie szanuje swoje zmęczone konie, by w ostatniej fazie tej szarży wszystko z nich wydobyć. Widzę, jak pędzą taczanki przed linią, rozpoznaję na jednej por. Czarnotę, on pierwszy obsługuje sam k.m., ostrzeliwuje celnym ogniem zbliżającą się ławę nieprzyjacielską. 9 Pułk Ułanów rusza do szarży.
Wszyscy wiemy, że pułk, który rano stracił sześciu oficerów i około stu ułanów - to garstka zmęczonych ludzi - nie może powstrzymać takiej nawały. Poszli do tej szarży, bo honor żołnierski im tak nakazywał. Tam, gdzie pułk natrafił na ławę nieprzyjaciela, rozpoczęła się przed zetknięciem strzelanina z koni - pułk jeszcze się utrzymał. Na północne skrzydło zwaliły się jednak duże, zwarte oddziały. Tam musiał pułk nawrócić i znów wisiało wszystko na jednym włosku. Ostatnią naszą nadzieję pokładaliśmy w 8 Pułku Ułanów, który już podchodził. 8 Pułk Ułanów szedł kłusem w linii kolumn, uporządkowany i wyrównany jak na placu ćwiczeń. Dowódca pułku, rotmistrz Krzeczunowicz, rozważył wszystko. Idzie kłusem, oszczędzając siły koni; nie rozwija pułku przedwcześnie, bo w kłębowisku i w kurzawie pod krwawo zachodzące słońce nie może rozpoznać, czy ma przed sobą cofający się 9 Pułk Ułanów, czy tez szarżującego nieprzyjaciela. Na lewe skrzydło Pułku wypada cwałem szwadron k.m., dopada pozycji k.m.-ów 9 Pułku Ułanów i błyskawicznie otwiera ogień. Dużym celownikiem przestrzeliwuje rozgrywającą się przed nim walkę 9 Pułku Ułanów, biorąc za cel drugi rzut nieprzyjacielskiej dywizji.
Przychodzi moment decydujący. Wszystko dołącza do 8 Pułku Ułanów, wszyscy wyciągnęli szable i pistolety: sztab Dywizji i sztab Brygady; mały oddział 1 Pułku Ułanów, liczący może trzydziestu jeźdźców.. Ale już pada jak grom komenda: »rozwinięty, galopem, hurra!« Jadący w roli szperacza przed prawym skrzydłem pułku (grzbietem wyżyny) adiutant pułku, ppor. Aleksander Krzeczunowicz, oddaje szereg strzałów z pistoletu, rotmistrz Krzeczunowicz płazem szabli wprowadza swego przemęczonego deresza w cwał, i już pułk całym impetem rusza do szarży i w mgnieniu oka pokrywa odległość kilkudziesięciu zaledwie kroków, dzielącą go jeszcze od wroga. Tej niezwykle silnej szarży nie wytrzymał nieprzyjaciel. Przyjął ją salwą z pistoletów, ledwie dosłyszalną wśród naszych gromkich »hurra« i natychmiast podał tyły.


Źródło: http://jerzyurbankiewicz.mee.pl/view.php?id=75

DZIADEK

Kim jest Tonald Dusk
************************
http://video.interia.pl/obejrzyj,film,95817,sortuj,sm,st,96804,pozycja,1,Kim_jest_Donald_Tusk

niedziela, września 07, 2008

WOJSKA WEGIERSKIE.


Węgry podczas ii wojny światowej

Wstęp

Węgry straciły po I wojnie światowej 2/3 swych terytoriów. Po zajęciu Austrii III Rzesza była silnym sąsiadem Węgier. Hitler widział w Węgrach sojuszników. Hitler spotkał się z prezydentem Węgier podczas wodowania niemieckiego pancernika "Prinz Eugen" w Kolonii. Hitler miał podczas poufnej rozmowy wyjawić plany wobec Czechosłowacji. Węgry miały sprowokować Czechów do starcia zbrojnego wtedy Niemcy przyjdą im z pomocą. Horthy odrzucił tę awanturniczą propozycję ponieważ do tej pory prowadził politykę rewizji granic metodami pokojowymi. Postanowienia pierwszego arbitrażu wiedeńskiego przyznały Węgrom część terytorium Słowacji. Polityka zagraniczna Węgier zdawała się być skuteczna. Przyłączenie reszty Rusi Zakarpackiej nastąpiło w marcu 1939 roku. Rząd węgierski z dwóch powodów zdecydował się na zerwanie z dotychczasową polityką pokojowej rewizji granic. Łatwe uzyskanie zdobyczy terytorialnych, ziem należących przed I wojną światową i traktatem w Trianon do państwa węgierskiego, było zbyt kuszącą propozycją, aby można było się jej oprzeć. Węgry zyskały by wymarzoną granicę z Polską. Oś Warszawa-Budapeszt- Belgrad- Rzym miała być przeciwwagą dla osi Rzym-Berlin.

Aby zając Ruś Zakarpacką Węgrzy zmobilizowali armię w sile dwóch brygad kawalerii i kilku batalionów kolaży (była to piechota poruszająca się na rowerach). Atak rozpoczął się 15 marca rano. Po krótkich walkach milicja ukraińska i gwardia siczowa zostały rozbite. 16 marca nastąpiło symboliczne spotkanie generała Mieczysława Boruty- Spiechowicza z węgierskim pułkownikiem Bolsdym. Operacje podkarpackie nie zakończyły się wraz z zajęciem Rusi. Sztab Generalny, aby ubezpieczyć od zachodu nowe nabytki terytorialne, rozpoczął akcję zmierzającą do zajęcia doliny Ungu z drogą i linią kolejową. 23 marca Węgrzy wkroczyli na te tereny, przełamując słaby opór formującej się dopiero armii Słowackiej. Słowacy nie przestraszyli się przewagi liczebnej Węgrów, wręcz przeciwnie odpowiedzieli na to uderzeniem . Z lotniska w Spiskiej Nowej Wsi wystartowały słowackie bombowce, które miały zaatakować Unguar i Nagybereznę. Węgrzy nie pozostali bierni i uderzyli z powietrza na słowackie lotniska. Do załagodzenia konfliktu musieli wtrącić się Niemcy pod ich wpływem obie strony usiadły do rokowań. 4 kwietnia podpisano układ na mocy, którego Węgrzy zatrzymali zdobyte tereny.

W pierwszych latach wojny rząd węgierski pod przywództwem Pala Telekiego dalej lawirował pomiędzy aliantami zachodnimi a Niemcami. 20 listopada 1940 roku Węgry przystąpiły do paktu trzech. Sytuacja na Bałkanach przyciągała od dawna uwagę rządu Telekiego. W razie wybuch jakiegokolwiek konfliktu Węgry zostały by wciągnięte w wir wojny. Teleki za wszelką cenę nie chciał do tego dopuścić.

Wojska węgierskie na froncie wschodnim:

Na początku czerwca 1941 roku Wehrmacht zakończył przygotowania do wojny z ZSRR. Niemcy obawiali się, że Armia Czerwona może przedostać się przez przełęcze w Karpatach i zaatakuje oddziały Wehrmachtu od tyłu co spowodowało by niechybną porażkę i klęskę armii niemieckiej. Do obrony tych przełęczy zmobilizowano VIII korpus węgierski. 22 czerwca 1941 roku wojska niemieckie przekroczyły granice ZSRRwcielając tym samym w życie plan „Barbarossa”. 23 czerwca Węgry zerwały stosunki dyplomatyczne ze Związkiem Radzieckim, mimo iż nikt ich do tego nie zmuszał. Nie w pełni zadowolony był tylko Henryk Werth szef Sztabu Generalnego Królewskiej Armii Węgierskiej, który chciał wypowiedzieć wojnę i brać w niej czynny udział. 25 czerwca Rumunia wypowiedziała ZSRR wojnę, jej wojska stały w gotowości nad Prutem. Pozostali sąsiedzi także chcieli wysłać swoich ochotników na front. 27 czerwca Węgry wypowiadają wojnę Związkowi Radzieckiemu. Pretekstem do tego było zbombardowanie Koszyc przez nieznane samoloty. Tak do końca nie wiadomo czy była to pomyłka radzieckiego pilota czy Słowacka zemsta, czy może prowokacja. 30 czerwca została utworzona Grupa Karpacka złożona z 8 brygady strzelców górskich, 1 brygady górskiej i korpusu szybkiego(1 brygada kawalerii, 1 i 2 brygady zmotoryzowane). Całością dowodził generał Ferenc Szombathelyi. Grupa Karpacka przekroczyła Przełęcz Tatarską, zajęła Kołonję i dotarła do Dniestru trwało to tydzień. Sąsiadami Grupy Karpackiej była na północy 17 armia niemiecka, a na południu 11 armia niemiecka. Ta operacja ukazała słabość i nieprzygotowanie logistyczne Węgier. Brakowało środków transportowych aby je zaspokoić rząd węgierski posunął się do tego, że rekwirował pojazdy cywilne na rzecz wojska. Niemcy postanowili użyć do dalszych działań jedynie korpusu szybkiego w składzie 160 pojazdów pancernych(ponad połowę stanowiły włoskie tankietki) pozostała część korpusu to kawaleria oraz lekkie czołgi węgierskie i samochody pancerne. Od 32 lipca korpus ten podlegał 17 armii niemieckiej. Brał udział w walkach o Umanie. Węgierski Korpus Pancerny został wycofany z frontu 6 lipca z powodu dużych strat, stracił 80% lekkich czołgów Toldi I, wszystkie włoskie tankietki, 90% samochodów pancernych Saba, 30% samolotów i 28% armat. Ponad to zginęło 208 oficerów i 4316 podoficerów i szeregowców. Pod koniec 1941 roku Węgry wycofały z frontu prawie wszystkie swoje jednostki pozostawiając jednak tyłowe oddziały okupacyjne. Wielka Brytania przekazała Węgrom ultimatum. W jego rezultacie 7 grudnia 1941 roku oba kraje znalazły się w stanie wojny. 11 grudnia pod naciskiem Joachima von Ribbentropa Węgry zerwały stosunki z USA i 12 grudnia wypowiedziały im wojnę.

Wczesną wiosną 1942 roku Węgry na froncie wschodnim miały tylko dwie Grupy Okupacyjne- „Wschód” oraz „Zachód”. Po długotrwałych negocjacjach ustalono, że Węgry wyślą na front dziewięć lekkich dywizji piechoty oraz dywizje pancerną. 2 armia węgierska dotarła na front wschodni 11 kwietnia 1942 roku. Przed 2 armią postawiono zadanie zajęcia i ubezpieczenia 200- kilometrowego odcinka od brzegu Donu do Woroneża Węgry musieli zlikwidować radzieckie przyczółki utworzone w zakolach Donu. 2 armii udało się zdobyć tylko jeden przyczółek pozostawiając Rosjanom dwa kolejne z których wyszło druzgoczące uderzenie na wojska niemieckie. W styczniu 1943 roku 2 armię Węgierska dosięgło uderzenie Frontu Woroneskiego (znane jako operacja goisko- rossoszańska). Ocalała tylko dywizja pancerna. Straty 2 armii Węgierskiej wynosiły w broni ciężkiej prawie 100%!!. Z resztek 2 armii zorganizowano Korpus Okupacyjny. Po klęsce nad Donem dowództwo węgierskie zreorganizowało strukturę armii. Dwupałkowe dywizje lekkie zastąpiono trzypałkowymi. Rozbudowano do batalionu pododdział saperów, przeciwpancerny i rozpoznawczy.

Na początku 1944 roku front zbliżał się do Karpat co zmusiło Węgrów do stworzenia trzech linii obronnych: Hunyadiego, Szanta Laszko i Arpada. Miała ich bronić świeżo zmobilizowana 1 armia pod dowództwem Istvana Nadyego. 1 armia składała się z: 16 i 24 dywizji piechoty oraz 1 i 2 brygady górskiej. Tak na prawdę Węgrzy sądzili, że Rosjanie ominą tą przeszkodę, że skoncentrują swoją uwagę na wyzwalaniu Rumunii i Polski. 13 lipca wojska radzieckie rozpoczęły natarcie na odcinku Brody-Tarnopol w kierunku Lwowa. Z początkiem sierpnia rozpoczęto mobilizację III korpusu. Dużym sukcesem wojsk węgierskich było natarcie na miasta Arad- Lippa wykonane przez IV Korpus Węgierski. Węgry zmusili tym samym Rosjan do wycofania się z Aradu. Sukces ten sprawił, że powołano do życia 3 armię. 22 września wojska Rumuńskie i Radzieckie odbiły Arad.

W drugiej połowie 1943 roku Węgry rozpoczęły tajne negocjacje z aliantami zachodnimi. W rezultacie tych negocjacji Węgrzy mieli zmniejszyć pomoc gospodarczą i wojskową dla Niemiec, wycofać swoje wojska z ZSRR i gdy alianci dotrą do ich granic rozpocząć walkę z Niemcami. 9 września 1943 roku weszło w życie porozumienie teoretyczne. Jednak Hitler szybko dowiedział się o tajnych negocjacjach. Wezwał do siebie regenta Horthy’ego, który obawiał się, że z momentem przyjazdu do Berlina z Węgrami stanie się to samo co z Austrią i dużo się nie pomylił. Gdy przybył do Hitlera ten wydał rozkaz okupacji Węgier. 19 marca 1944 roku wojska niemieckie wkroczyły do Węgier. Węgrzy nie stawiali jednak oporu oczekując na rozkaz regenta, który jednak nie dotarł. Regent w tym czasie prowadził bezowocne negocjacje z Hitlerem i nie wiedział nie o wydarzeniach w swoim kraju. Hitler specjalnie przeciągał rozmowy dając tym samym czas swojej armii do zajęcia Węgier. Horthy w końcu wrócił do kraju zachowując tytuł regenta jednak jego armia musiała pozostać na froncie i wspierać wojska niemieckie. Po przejęciu Węgier Gestapo podporządkowało sobie wszystkie urzędy, służby cywilne i mundurowe. Niemcy rozpoczęli eksterminację Żydów, polskich uchodźców i członków ugrupowań komunistycznych. 1 września Horthy’emu udało się obalić rząd marionetkowy, a na jego miejsce powołać zaufanego premiera G. Lakatos’a. W tym czasie generał Lasar opracował plan uwolnienia Węgier z pod niemieckiej okupacji. 28 września 1944 roku wysłano delegację do Moskwy, która miała uzgodnić warunki kapitulacji (Węgry miały pozostać państwem niezależnym i niepodległym, będą musiały oddać wszystkie uzyskane ziemie po 1937 roku). 15 października 1944 roku regent Horthy wygłosił orędzie do narodu. Wezwał rodaków do zerwania wszelkich stosunków z Niemcami oraz do stawienia im oporu. Jednak nie udało się Węgrom wyswobodzić swojego kraju. Regent został aresztowany władze po nim objął przywódca narodowych socjalistów Szalas. Na wyzwolenie Węgrzy musieli czekać do nadejścia Armii Czerwonej, która toczyła walki na Węgrzech w ramach kilku operacji: debreceńskiej, budapeszteńskiej, balatońskiej i wiedeńskiej. W wyniku pierwszej z nich zdobyta została wschodnia i częściowo centralna część Węgier. Dwie ostatnie pozwoliły zająć zachodnią część terytorium Węgier i ostatecznie zakończyć walki na Węgrzech. Najważniejszą z nich była operacja Budapeszteńska. Podzielić ją można na kilka faz. Pierwsza trwała od 29 października do 4 listopada 1944 roku i próbą zdobycia Budapesztu z marszu, przez korpusy zmechanizowane. Drugi etap trwał do 20 grudnia było to okrążanie wojsk niemieckich i węgierskich. Trzeci etap trwał od 20 do 26 grudnia. I ostatecznie zamknięto wojska niemieckie i węgierskie znajdujące się w Budapeszcie w kotle. Ostatnia faza operacji był to bezpośredni szturm na miasto. Operacja budapeszteńska Armii Czerwonej oraz szturm na samo miasto była jednym z najkrwawszych epizodów podczas II wojny światowej. Walki na całym froncie południowym często uważane są za drugorzędne. Kiedy front Polski od jesieni 1944 roku zatrzymał się to właśnie walki na Węgrzech wchodziły w okres kulminacyjny. Dzięki poświęceniu żołnierzy ginących w Budapeszcie, dowództwo niemieckie, po przerzuceniu odwodów, kilkukrotnie przejmowali inicjatywę. Bitwy o Budapeszt i pod Budapesztem nie odmieniły jednak losów II wojny, można zaryzykować stwierdzenie, że nawet jej nie przedłużyły.

Węgry zostały definitywnie oswobodzone 4 kwietnia 1945 roku choć w niektórych miejscach walki trwały aż do 5 kwietnia 1945 roku.

Mateusz Klimas

------------------------------------

http://www.bunkier.vipserv.org/wydarzenia/wegry.php


PANI IZABELA FALZMANN: Sprawa katastru.


ZAWYŻONY KATASTER - WYZUCIE z WŁASNOŚCI.


DrukujEmail
Wpisał: Izabela Falzmann   
18.03.2007.

Izabela Falzmann
NIE MA WOLNOŚCI BEZ WŁASNOŚCI 

czyli chichot Stalina

Słuchając od lat wypowiedzi na temat farmeryzacji rolnictwa w Polsce, na temat konieczności zredukowania liczby zatrudnionych w rolnictwie i ograniczenia produkcji rolnej zastanawiałam się gdzie jest bat (czyli instrument ekonomiczny), którym wypędzi się rolnika z jego ziemi.Podatek dochodowy nie pełni tej funkcji bo nieefektywne gospodarstwa nie wykazują ( i naprawdę nie mają w przeciwieństwie do wielu wielkich firm) dochodu. Sam brak dochodu też nie wypędzi rolników z ziemi – może ich tylko wyprowadzić na szosy. Wydaje mi się, że znalazłam odpowiedź na to pytanie. Takim batem jest podatek katastralny.

Nazwa kataster pochodzi z łaciny i oznacza wykaz pogłównego. Współcześnie kataster to rejestr nieruchomości. Katastry wprowadził Napoleon, a upowszechniły się w Europie w XIX i XX wieku. Rejestr nieruchomości służy nie tylko celom fiskalnym. W rejestrach katastralnych można znaleźć dokładne opisy nieruchomości, zarejestrowane transakcje, obciążenie długami. Klientami rejestru są nabywcy nieruchomości, adwokaci, notariusze, geodeci. Informacje uzyskuje się na ogół odpłatnie (w ten sposób zarabia na siebie kataster holenderski). 
W uchwale z 5 marca 1994 roku sejm RP zobowiązał Radę Ministrów do przygotowania w Polsce kompleksowej reformy obejmującej założenie nowoczesnego systemu ewidencji nieruchomości (katastru), przeprowadzenie powszechnej taksacji i wprowadzenie podatku ad valorem tz. od wartości.
Podatek ad valorem od nieruchomości jest najbardziej rozpowszechnionym podatkiem majątkowym występującym w państwach zrzeszonych w OECD. Wyjątek stanowią niektóre kantony szwajcarskie np Zurich, które zrezygnowały z tego podatku ze względu na wysokie koszty administrowania nim i szacowania nieruchomości. W przepisach dotyczących opodatkowania znajdują się ustawowe wyłączenia, charakterystyczne dla danego państwa. Na przykład w Irlandii grunty rolnicze opodatkowane są podatkiem dochodowym. W Danii z opodatkowania wyłączone są budynki mieszkalne, a ich wartość katastralna służy do opodatkowania przy wynajmie podatkiem dochodowym. Wartość katastralną wyznaczana jest w Irlandii przez samoocenę a w Danii przez specjalne komisje powołane w powszechnych wyborach.
W przedwojennej Polsce obowiązywały podatki od nieruchomości nowelizowane co kilka lat. Ostatnią nowelizację wprowadził dekret prezydenta RP z 14 stycznia 1936 roku. Podatkowi podlegały wszystkie nieruchomości, z wyjątkiem gruntów użytkowanych jako pola uprawne, łąki, pastwiska, sady i ogrody oraz gruntów pod lasami i wodami. Wolne od podatku były nieruchomości Skarbu Państwa, związków samorządowych, gmin wyznaniowych oraz grunty pod torami i drogami publicznymi. Wolne od podatku były również nieruchomości nie użytkowane i nie zamieszkałe z powodu złego stanu. Podstawą wymiaru podatku był czynsz z tytułu najmu lub czynsz dzierżawny za rok poprzedzający. O ile nieruchomość nie była wynajmowana za podstawę wymiaru podatku przyjmowano hipotetyczny czynsz możliwy do uzyskania z tej nieruchomości. Podatek wynosił do 10% wartości czynszowej. Jeżeli nie można było ustalić hipotetycznego czynszu przyjmowano wartość obiegową, ustalaną na podstawie cen płaconych za podobne obiekty. Podstawa opodatkowania wynosiła 3-5% wartości obiegowej, a podatek 8-12% podstawy (czyli 0,03 x 0,08 = 0,0024 tej wartości). Podatek od lokali w wysokości od 8 do 12 % komornego płaciły osoby fizyczne i prawne zajmujące lokale. Podatku nie płacono za lokale nie zajęte, lokale 1-2 izbowe oraz większe zajmowane przez bezrobotnych, o ile nie mieli sublokatorów. 
Jak widać podstawą opodatkowania była nie wartość transakcyjna nieruchomości, lecz 
dochód, który można z niej uzyskać. Podatek był instrumentem ekonomicznym wymuszającym zagospodarowanie nieruchomości. Specjalne ustawy przewidywały natomiast liczne ulgi inwestycyjne. Nowe budynki były zwolnione nie tylko od podatku od nieruchomości na 10 – 15 lat (w Gdyni na 25 lat) lecz nawet od opłat skarbowych za czynności prawne. Dochody płynące z nowych domów zwolnione były też od podatku dochodowego. Jedynie od niezabudowanych placów w miastach płaciło się podatek w wysokości 1% wartości szacunkowej, co miało charakter restrykcyjny wymuszający inwestycje.
Nowy podatek od nieruchomości zacznie w Polsce obowiązywać “nie wcześniej niż od 2008 roku”. Czyli może już za rok. Będzie wymierzony w zależności od 
wartości nieruchomości a nie od jej wielkości. Będzie stanowił dochód gmin. Podstawą wprowadzenia nowego podatku będzie kataster czyli ewidencja nieruchomości znajdujących się na terenach gmin i w rękach Skarbu Państwa. Wartość nieruchomości będzie określał specjalny organ katastralny powoływany dla kilku gmin. Ministerstwo Finansów zakłada, że zostanie powołane od 250 do 350 jednostek katastralnych. Stawki podatku będzie ustalać Rada Gminy. Minister finansów ustalałby minimalną wartość podatku, a stawka ustalona przez gminy mieściłaby się w przedziale 100 130 % stawki minimalnej. Ministerstwo Finansów rozważa wprowadzenie przepisu, który uniemożliwiałby gminom podwyższanie podatków o więcej niż 20% w stosunku do poprzedniego roku. Wartość nieruchomości będzie się ustalać na zasadzie powszechnej taksacji modelowo parametrycznej. Próbę symulacji powszechnej taksacji przeprowadził w 1994 roku Krakowski Instytut Nieruchomości we współpracy ze specjalistami amerykańskimi. Okazało się, że do określenia statystycznego rozkładu cen działek i budynków potrzeba 7 – 8 parametrów takich jak lokalizacja, wartość użytkowa, wymiary, uzbrojenie terenu. Według Zbigniewa Banasiaka, szefa zespołu ds. Reformy systemu podatkowego w Ministerstwie Finansów (wywiad dla biuletynu “Nasze Finanse” nr 24/98) kwota otrzymana tą drogą pokryje się z wartością rynkową tylko w 10% obiektów. Siłą rzeczy powstaje pole do nadużyć i korupcji. Ten sam Zbigniew Banasiak w wywiadzie dla telewizyjnych Wiadomości powiedział, że stawka podatku katastralnego może wynosić nawet 10% wartości obiektu (rocznie!), choć ówczesny minister finansów Witold Modzelewski zapewniał, że będzie mniejsza. Oburzenie opinii społecznej spowodowało wówczas, że rząd SLD-PSL wstrzymał prace nad reformą podatkową. Wrócił do tego pomysłu rząd AWS-UW obiecując, że obciążenia właścicieli nieruchomości niewiele się zmienią. Zestawienie kosztów utrzymania administracji katastralnej – 400-500 mln złotych z obecnymi wpływami z podatków od nieruchomości (tego samego rządu) wskazują, że minister finansów kłamie (Rzeczpospolita maj 1998 nr 5 Jerzy Krajewski, Michał Pawelec) Aby tylko pokryć koszty administracji katastralnej obciążenie właścicieli nieruchomości musiałyby wzrosnąć dwukrotnie. A przecież Balcerowicz obiecuje gminom dochody z podatku katastralnego. 
Kto skorzysta na wprowadzeniu podatku katastralnego poza rzeczoznawcami i geodetami? Jak twierdzi prof. Jerzy Hopfer (Rzeczpospolita nr 227/97) podatek katastralny wymusi dochodowość i efektywne gospodarowanie nieruchomościami. Cytuję “choć zdaję sobie sprawę z odrębności nieruchomościowej ziemi rolniczej, uważam że jeżeli jej posiadacza nie będzie stać na zapłacenie podatku powinien się jej pozbyć. W ten sposób następowałaby naturalna 
zmiana struktury własności, która jest na wsi bardzo potrzebna.”
Centrum Badania Opinii Społecznej przeprowadziło w 1997 roku badania na reprezentatywnej próbie 1000 mieszkańców Polski. Ponad połowa z pośród badanych, w tym 69% z wyższym wykształceniem, uważa, że osoby których nie będzie stać nie będą po prostu płacić podatku katastralnego. 
Nie wiedzą, że nie płacone raty tego podatku obciążają hipotekę nieruchomości i jest to najprostsza droga do jej utraty.
Stopa podatku katastralnego jest jedną z lepiej strzeżonych tajemnic Ministerstwa Finansów. Przyjmijmy, że jak twierdzą specjaliści od wyceny będzie on wynosił około 2% wartości katastralnej nieruchomości rocznie (wartość katastralna zbliżona ma być do wartości rynkowej). Łatwo obliczyć, że za 100 metrowe mieszkanie w Śródmieściu Warszawy właściciel musiałby płacić 12000 rocznie, czyli 1000 złotych miesięcznie. Takiego obciążenia nie wytrzyma na pewno emeryt, nauczyciel (nawet akademicki) czy lekarz. Jak to wprost powiedziano na pewnym seminarium podatek katastralny skierowany jest bezpośrednio przeciwko “bogatym nędzarzom” tz. osobom którym udało się zachować rodzinne mieszkanie w dobrej dzielnicy dużego miasta, albo zbudować (często dosłownie własnymi rękami) domek. Nie wytrzymując obciążeń podatkowych osoby te zmuszone będą do sprzedania swojej własności. Duża ilość nieruchomości, która pojawi się na rynku, spowoduje obniżenie ich cen – najprawdopodobniej w okresie gdy przestaną obowiązywać ograniczenia w obrocie nieruchomościami z zagranicą. Nic więc dziwnego, że Unia Europejska przeznaczyła na wprowadzenie podatku katastralnego w Polsce 35 mln ECU, z czego wykorzystano już 5 mln, na zdjęcia lotnicze i uzupełnienie bazy danych.

 

Widzę jednak pewne pozytywne strony tej sytuacji – po raz pierwszy od wielu lat mieszkańcy miast i wsi jadą na tym samym wózku. Bardzo wiele zrobiono i robi się nadal żeby skłócić wieś z miastem. Teraz połączy nas wspólny cel – obrona przed wyzuciem nas z własności. W ciągu 44 lat komunistom nie udało się odebrać chłopom ziemi. Nie wszystkich właścicieli udało się pozbawić mieszkań i domów. Czyżby w III Rzeczpospolitej zamiast reprywatyzacji czekały nas rugi wiejskie i miejskie. Czy niedobitki przedwojennych właścicieli połączy wspólny los z wyrzuconymi ze swych gospodarstw rolnikami? Jeżeli tak, myślę że usłyszymy wszyscy chichot Stalina.

tel. Autorki 629-66-35

referat wygloszony 20 lutego na Konferencji nt. rolnictwa w Stalowej Woli (PSM-G i Akcja Katol.),

http://dakowski.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=110&Itemid=55

-----------------


POLITECHNIKA LWOWSKA, 1939-45


Z chwilą otwarcia wpisów na pierwszy rok studiów - a działo się to w pierwszych dniach października 1939 r. - nie umilkły jeszcze działa, bo bronił się Hel i walczyła grupa gen. Kleeberga pod Kockiem - "komisarz" Politechniki Lwowskiej tow. Jusimow powołał kilka zespołów jako komisje przyjęć dla poszczególnych wydziałów, do których wchodzili młodociani działacze Komsomołu, w większości Żydzi, a częściowo Ukraińcy, na czele tej akcji stał II sekretarz Komsomołu miasta Lwowa - Jan Krasicki (Janek, "Kazik"), który jako "bieżeniec" przebywał we Lwowie i mieszkał w II Domu Techników. Dla tych komisji wyniki egzaminów nie były miarodajne, gdyż decydowały kryteria walki klasowej; nic tedy dziwnego, że na I roku znalazło się niewielu Polaków.

Z początkiem października 1939 r. odbyło się zebranie wszystkich pracowników i studentów, zwołane na żądanie władz radzieckich przez rektora prof. Antoniego Wereszczyńskiego. Zebranie odbyło się w głównej klatce schodowej, której galerie pozwalały na pomieszczenie dużej liczby obecnych; tam tradycyjnie odbywały się "wiece" rzeszy studenckiej. Mówcy występowali "nad zegarem" na galerii balustradowej I piętra; tam rektor Wereszczyński otworzył zebranie, stojąc w otoczeniu przedstawicieli władz radzieckich, partyjnych i "komisarza" Politechniki tow. Jusimowa, ppłk. z zarządu politycznego Armii Czerwonej, w prezydium obok rektora stali również przedstawiciele świeżo zawiązanego komitetu partyjnego na Politechnice.

Jusimow oznajmił objęcie miasta Lwowa w posiadanie Armii Czerwonej i uruchomienie uczelni, ale na zasadach nowych, radzieckich przepisów; władza radziecka przywiązuje bowiem wielkie znaczenie do rozwoju nauki i techniki; przemówienie swe zakończył wzniesieniem okrzyku na cześć Stalina. Bezpośrednio po nim przemówił po polsku inż. Jarosław Żaba, asystent Katedry Chemii Fizycznej i Elektrochemii (kierownik prof. T. Kuczyński), znany powszechnie jako działacz sanacyjnego "Legionu Młodych"; jego przejście do obozu radzieckiego było zaskakującą niespodzianką. Uderzył na samym początku w ton zwycięstwa i triumfu, witając niezwyciężoną Armię Czerwoną jako wybawczynię z niewoli generałów, panów i obszarników, malując szczęśliwą przyszłość tego kraju i dodając szereg ostrzeżeń pod adresem wrogów klasowych. Na zakończenie ujawnił się jako mianowany na przewodniczącego nowo powstałej organizacji związku zawodowego na uczelni, tzw. "Profspiłki".

Następnie w imieniu dotychczas tajnej organizacji komunistycznej wystąpił student IV roku sekcji lotniczej - Bronisław Bochenek; jego przemówienie było znacznie twardsze, gdyż nie żałował pogróżek pod adresem wrogów klasowych. Dalsi mówcy opisywali przyszłe zmiany na uczelni, przyjęcie nowego i lepszego programu nauczania wedle światłych i niedoścignionych wzorów radzieckich, mówili o usuwaniu krzyży z sal wykładowych oraz o ściganiu wrogów klasowych. Przemówienia przedstawicieli władz politycznych i partyjnych były utrzymane w jednej konwencji - jakie to spotkało nas szczęście, że zostaliśmy uwolnieni od wyzysku i ucisku "panów" i jaka to czeka nas świetlana przyszłość po wyzwoleniu się spod jarzma władz "pańskiej Polski"; szkalowano też Armię Polską, a szczególnie generałów i oficerów, którzy "uciekli", pozostawiając lud robotniczy i wiejski bez opieki.

Niespodziewanie zgłosił się do głosu prof. Stanisław Fryze, którego wystąpienie stało się prawdziwą sensacją i sukcesem. Stwierdził na wstępie, że jesteśmy przytłoczeni ogromem klęski militarnej i politycznej zadanej naszemu państwu przez wojujący hitleryzm; zdradzili nas alianci, a rząd był zmuszony opuścić kraj; w takich warunkach nie można od nas oczekiwać objawów radości. Ogół zebranych, dotychczas słuchających poprzednich wywodów w głuchym milczeniu, teraz nagrodził mówcę oklaskami.

Dalej prof. Fryze wspaniale obalił zasadę walki klas, przyrównując państwo do drzewa, które posiada korzenie, pień, gałęzie, liście, kwiaty i owoce. W państwie potrzebna jest warstwa chłopska, robotnicy i inteligencja; nie mogą te elementy istnieć oddzielnie, bo ich współżycie warunkuje prawidłowo ukształtowane społeczeństwo i państwo. To rozumowanie i końcowy wniosek wyzwoliły ponownie duże brawa. Na zakończenie prof. Fryze wezwał, aby nie usuwać krzyży z sal wykładowych. Owacje były jeszcze gorętsze.

Pierwszą ofiarą komisarza Jusimowa był mgr praw Marian Dubaniowski, referendarz w sekretariacie rektoratu, filister Korporacji Zagończyk, jego aresztowanie było rezultatem denuncjacji B. Bochenka.

W październiku przybyła też na Politechnikę komisja do zbadania i weryfikacji poziomu uczelni i podjęcia decyzji personalnych pod przewodnictwem samego wiceministra (zastępcy komisarza) szkolnictwa wyższego ZSRR. Niestety, nazwiska nie udało mi się ustalić.

W tym czasie dotarły już do Lwowa wiadomości, w jaki sposób Niemcy zaprosili profesorów UJ na inaugurację i wysłali ich do obozu w Sachsenhausen. Toteż nic dziwnego, ze profesorowie i docenci zaproszeni do sali posiedzeń Senatu (obok auli ozdobionej portretami kolejnych rektorów) szli na to zebranie jak na ścięcie. Tymczasem czekała ich niespodzianka. Wiceminister wyznał na wstępie, że komisja jadąc do Lwowa nie spodziewała się tak wysokiego poziomu uczelni i tak wysokich kwalifikacji naukowych u wszystkich wykładających, Dlatego na mocy orzeczenia komisji wszyscy profesorowie i docenci zostają zatwierdzeni i pozostają na swych stanowiskach. Funkcję rektora jako dyrektor będzie sprawował Maksym Piotrowicz Sadowskij, który zgodnie z systemem sowieckim będzie administrował uczelnią i utrzymywał kontakt z władzami; natomiast sprawy naukowe t kwalifikacje kadry naukowej prowadzić będzie prorektor do spraw nauki, którym zostaje Polak, prof. Włodzimierz Krukowski.

Wszyscy dziekani pozostają również na swych stanowiskach i będą prowadzić sprawy naukowe swych wydziałów. Natomiast do dziekanów - zgodnie z systemem sowieckim - zostają przydzieleni pomocnicy, tzw. "pomdeki" do załatwienia spraw studenckich (urlopy, stypendia, usprawiedliwienia itd.).

Odbyło się też zebranie aktywu Komsomołu, na którym wiceminister wezwał, aby studenci dobrze wykorzystali okazję i wysoko sobie cenili możność studiowania na tej znakomitej uczelni. Od tej chwili ustały ataki, drwiny i wyszydzania ze wszystkiego, co polskie, a postawa żydowskich i ukraińskich komunistów stała się bardziej umiarkowana.

Następnie komisarz Jusimow zorganizował "likwidacyjne zebranie" Bratniej Pomocy, które odbyło się między 15 a 20 X 1939 r. Większość obecnych na sali stanowili Żydzi; Ukraińców i Polaków było mało; tzw. "likwidacja" odbywała się w niezgodzie ze statutem, gdyż dokonywali jej nieczłonkowie.

"Na sali orkiestra wojskowa grała marsze; nie wiedziano wtedy, że były to mundury NKWD. Za katedrą zasiadła grupa 6-8 osób, a wśród nich jako zagajający Żyd rosyjski w skórzanej kurtce i skórzanym kaszkiecie, którego nie zdjął w czasie zebrania. Przedstawił się jako "komisarz Politechnika, Był to właśnie tow. Jusimow, ppłk z zarządu politycznego Armii Czerwonej. Przemawiał po rosyjsku, wykazując, że, teraz po upadku "jaśniepańskiej Polski" należy zlikwidować jej nadbudowę, tj. organizację studencką powołaną do gnębienia ludu pracującego; za to wszystko, co było, odpowiedzialni są członkowie kierownictwa tej organizacji, którzy znajdują się na tej sali".

Jako drugi wystąpił Jan Krasicki, już wtedy II sekretarz Miejskiej Organizacji Komsomołu. Odegrał on tutaj rolę prowokatora do zaplanowanego ludobójstwa. Z przemówienia tego pamiętam charakterystyczny fragment, gdy Krasicki, omawiając działalność antysemicką i prześladowanie Żydów, użył słowa "Żyd", wtedy komisarz Jusimow zerwał się oburzony, wykrzykując po rosyjsku, że nie wolno (nielzia) używać słowa "2yd", bo jest to słowo obraźliwe, tylko należy używać słowa "Jewriej". Krasicki spokojnie usiłował wytłumaczyć po polsku, że w języku polskim nie ma słowa "Jewriej", tylko słowo "Żyd". Gdy Krasicki ponownie użył słowa "Żyd", komisarz znów zerwał się z miejsca, zwymyślał go grożąc pięścią i nakazując używać słowa "Jewriej". Słowo "Żyd" w tym czasie oznaczało w języku rosyjskim syjonistę, a więc faszystę.

Po chwili Krasicki przemawiał dalej, używając teraz nowego słowa z języka polskiego: "Izraelita", co już nie wzbudziło protestów. Następni mówcy - komuniści żydowscy - stwierdzili, że na sali są obecni działacze organizacji antysemickich. Komisarz polecił ich wskazać. Wyciągnięci przemocą z miejsc i bici, doprowadzeni zostali do mównicy, aby się tłumaczyli. Tam zostali znowu pobici i skopani, wreszcie wywleczeni przez członków orkiestry w mundurach na korytarz. W czasie gdy orkiestra znów grała, usłyszałem wyraźnie strzały na korytarzu. Po zebraniu otworzono drzwi sali; wszyscy musieli przechodzić przez korytarz, a tam za ławkami w kałużach krwi leżeli nieruchomo wyprowadzeni uprzednio studenci. Oto nazwiska ofiar, które udało się ustalić: Ludwik Płaczek, stud. IV roku, kierownik I DT, członek Korporacji "Scythia"; Jan Płończak, stud. III roku, członek wydziału "Bratniaka", również należący do korporacji "Scythia"; Henryk Róża-kolski, stud. IV roku, pochodzący z Wielkopolski; wszyscy z Wydziału Mechanicznego. Następnymi ofiarami byli również studenci. Po listopadowym alercie harcerskim w dzień Święta Zmarłych na cmentarzu Orląt poszukiwano organizatorów. Aresztowano studenta IV roku studium lotniczego, harcmistrza, podchorążego-pilota Edwina Bernata, w którego mieszkaniu przy ul. Głębokiej zorganizowany był przez NKWD tzw. "kocioł".

Zaginęli bez wieści: student IV roku Wydziału Mechanicznego - Jan Mięsowicz, pochodzący z Sanoka, oraz student III roku Inżynierii - Stanisław Międzybrodzki ze Stanisławowa. Podczas przesłuchiwania w więzieniu "Brygidki" został zamordowany młodszy asystent Stanisław Piekarski, przewodniczący Stowarzyszenia Asystentów, któłego rodzicom oddano pokrwawione ubranie.

Przepadli bez wieści: student Inżynierii Leszek Bobowski, aresztowany razem z księdzem Cieńskim przy próbie ucieczki 17 IV 1940 r. z "kotła" na plebanii parafii św. Marii Magdaleny; student Wydziału Mechanicznego Tadeusz Chmielewski oraz młody inżynier Stanisław Moczarski. Wyliczenie to może być niekompletne.

( ) .....

Zaraz po wejściu wojsk niemieckich do Lwowa w poniedziałek 30 VI 1941 r. przybył też ukraiński batalion "Nachtigall", przeznaczony do akcji politycznych. Dokonano wtedy we Lwowie licznych aresztowań, a niebawem mordu lwowskich profesorów zastrzelonych nocą z 3 na 4 lipca 1941 r. na stoku Wzgórz Wuleckich poniżej II Domu Techników. Ograniczymy się tutaj do listy "politechnicznej":

Włodzimierz Krukowski, lat 53, prof. miernictwa elektrotechnicznego,
Bronisław Longchamps de Berier, lat 25, absolwent Politechniki,
Zygmunt Longchamps de Berier, lat 23, student Politechniki,
Antoni Łomnicki, lat 60, prof. matematyki,
Stanisław Piłat, lat 69, prof. technologii naftowej,
Andrzej Progulski, lat 29, inż. elektryk, syn Stanisława, prof. medycyny,
Włodzimierz Stożek, lat 57, prof. matematyki,
Eustachy Stożek, lat 29, inż. elektryk, asystent Katedry Pomiarów Elektrotechnicznych, syn Włodzimierza,
Emanuel Stożek, lat 24, absolwent Wydziału Chemii, syn Włodzimierza,
Kazimierz Vetulani, lat 52, prof. mechaniki teoretycznej,
Kasper Weigel, lat 61, prof. miernictwa,
Józef Weigel, lat 33, mgr praw, syn Kaspra,
Roman Witkiewicz, lat 55, prof. pomiarów maszynowych.

Wszyscy zostali pogrzebani na miejscu zbrodni, lecz 8 X 1941 r. po dokonaniu ekshumacji i wywiezieniu zwłok do lasu Krzywczyckiego, ciała zamordowanych oblano benzyną i spalono, a popioły rozsypano. Osobno dnia 28 VII 1941 r. zgładzono prof. geometrii wykreślnej Kazimierza Bartla, lat 59.

Na początku lipca 1941 r. nastąpiło zamknięcie Politechniki, a pracowników pozostawiono bez uposażenia. Główny gmach został zajęty na szpital dla armii niemieckiej. Komisarycznym zarządcą Politechniki z ramienia władz niemieckich został Ukrainiec prof. Ewhen Perchorowycz. W marcu 1942 r. ogłoszono wpisy na uczelnię oraz wyznaczono rozpoczęcie zajęć na 15 IV 1942 r. Politechnika miała uruchomić kursy budowy maszyn, elektrotechniki, budowy dróg i mostów, miernictwa, architektury, budownictwa lądowego, budownictwa wodnego, chemii przemysłowej, rolnictwa i leśnictwa. Te specjalizacje miały mieć własne kierownictwa pochodzące z nominacji od władz niemieckich.

( ) .....

Docent dr Donat Langauer, który w 1929 r. przybył do Polski z terenu Łotwy, tutaj w 1932 r. uzyskał doktorat i od 1933 r. wykładał technologię przemysłu solnego na Politechnice Lwowskiej. Już przed wybuchem II wojny, działając w konspiracji, założył "jaczejkę" komunistyczną, bacznie obserwującą miejscowe stosunki. Sąd podziemny AK wydał na niego wyrok śmierci, który został wykonany na cmentarzu Łyczakowskim... Wyrok zapadł za sporządzenie listy Polaków, których NKWD, począwszy od 211945 r., aresztowało i deportowało do Krasnodonu. W nieludzkich warunkach 11 II 1945 r. zmarł tam m.in. Emil Łazoryk, aresztowany 4 I.

Wskutek wyniszczającej pracy i głodowego odżywiania w "prowieroczno-filtracjonnom" obozie w Krasnodonie zmarł 25 VI 1945 r. w szpitalu w Woroszyłowgradzie (obecnie: Ługańsku) prof. dr Tadeusz Kuczyński, którego wcześniej zwolniono z obozu, lecz nie ocaliło mu to życia. Po zmianie kursu wobec Polaków i możliwości wyjazdu do PRL resztę uwięzionych władze zwolniły w czerwcu 1945 r. Dzięki temu przeżyli i nie ulegli ostatecznemu wyniszczeniu pozostali profesorowie: Witold Minkiewicz, Aleksander Kozikowski z synem Kazimierzem, docentem zoologii, Edwin Płażek, Stanisław Fryze, wielu asystentów m.in. K. Pfitzner, oraz absolwenci m.in. inż. N. Rembowski; natomiast obozu nie przeżył N. Napadiewicz, dyrektor techniczny lwowskiej gazowni.

Ówczesny meldunek AK podaje liczby aresztowanych i deportowanych na ok, 17300 osób, w tym 31 pracowników naukowych Uniwersytetu i Politechniki, oraz 38 inżynierów i techników. w tym 2 zajętych przy konserwacji Panoramy Racławickiej. Większość z tej liczby powróciła przed końcem 1945 r.

Pamiętnego dnia 4 11945 r. podczas trwających aresztowań i deportacji przybyła do Lwowa delegacja Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego z Lublina, ze znanym poetą i pisarzem Janem Brzozą* na czele. Delegacja ta przedłożyła w auli Politechniki niezwykle ostro ułożoną rezolucję potępiającą działalność rządu polskiego w Londynie oraz Armii Krajowej zapowiadając, że kto jej nie podpisze, będzie traktowany jako hitlerowiec i wróg.

Wśród zebranych 17 profesorów zapanowała zupełna cisza, Jan Brzoza wykrzykiwał nadal głośno, ale rektor Jampolski starał się go uciszać mówiąc, że ma zaufanie do swoich profesorów, a następnie kierując wzrok do ostatnich krzeseł zdecydował: "wy, profiessor Szewalski, budietie pierwym". Ale prof. Szewalski znalazł znakomite wyjście. Oświadczył, że nie podpisze, bo to równałoby się przyjęciu odpowiedzialności za nieznaną i nie ogłoszoną treść całej rezolucji, ale najważniejszą przyczyną jest szafowanie przez Jana Brzozę określeniami hitlerowców, bo to jest obelga. Gdy rektor zwrócił się do prof. K. Zipsera jako seniora grona z prośbą o złożenie podpisu, otrzymał tę samą odpowiedź; rektor zamknął więc zebranie bez podpisania hańbiącej rezolucji.

Przebywający w Częstochowie prof. St, Łukasiewicz udał się z końcem stycznia 1945 r. do Lublina i tam od ministra WRiOP Stanisława Skrzeszewskiego otrzymał nominację na organizatora i rektora przyszłej Politechniki Gdańskiej. Prof. Łukasiewicz zawiadomił o swym zadaniu profesorów pozostałych we Lwowie, zaprosił ich do współpracy i zaproponował stanowisko prorektora Politechniki Gdańskiej prof. Kazimierzowi Zipserowi.

* Jan Brzoza, właściwe nazwisko Józef Wyrobiec (1900-1971), napisał m.in. Pamiętnik bezrobotnego - nagroda w 1983 r.

We Lwowie 13 II 1945 r. ukazał się nadzwyczajny dodatek "Czerwonego Sztandaru", z którego społeczeństwo dowiedziało się po raz pierwszy i oficjalnie o postanowieniach konferencji odbytej w Jałcie - ustęp VI dokumentu jałtańskiego O Polsce głosił: "wschodnia granica Polski powinna iść wzdłuż linii Curzona z odchyleniami od 5 do 8 km na korzyść Polski [...] określenie zachodniej granicy Polski będzie odłożone do konferencji pokojowej".

Gdy otworzono biura repatriacyjne, wtedy i pracownicy Politechniki musieli o sobie zadecydować, czy wyjechać do PRL, czy też pozostać, przyjmując obywatelstwo radzieckie. Wybór był trudny i podejmowany z goryczą w sercu. Odbyte pod przewodnictwem prof. K. Zipsera zebranie uchwaliło, że personel naukowy Politechniki Lwowskiej jako zespół przeniesie się do Gdańska, gdzie prof. Łukasiewicz jest rektorem i wszystkich kolegów zaprasza; uchwalono, że cały zespół zorganizuje w Gdańsku Politechnikę Morską i pozostaje pod władzą prorektora K. Zipsera działającego we Lwowie do czasu deportacji. Na organizatora wyjazdu wybrany został prof. Robert Szewalski.

Uchwała ta została przekazana do Lublina; jaz po 6 dniach wiceminister WRiOP Władysław Bieńkowski zawiadomił, że rząd w Lublinie nie zatwierdził uchwały o Politechnice Morskiej, ale domaga się przyjazdu rozproszonego grona profesorskiego do Krakowa, Gliwic, Wrocławia i Gdańska, bo "wszędzie potrzeba zasilić kadrę naukową w Polsce na nowo powstających uczelniach znakomitymi fachowcami z Politechniki Lwowskiej". ( ) ....
-----------------------
http://www.lwow.home.pl/semper/polit-wojna.html