n e v e r l a n d d

- ANTISOZIALISTISCHE ELEMENTE - *** TA MI OTO PRZYPADŁA KRAINA I CHCE BÓG, BYM W MILCZENIU TU ŻYŁ * ZA TEN GRZECH, ŻE WIDZIAŁEM KAINA ALE ZABIĆ NIE MIAŁEM GO SIŁ *** " DESPOTYZM przemawia dyskretnie, w ludzkim społeczeństwie każda rzecz ma dwoje imion. " ******************** Maria Dąbrowska 17-VI-1947r.: "UB, sądownictwo są całkowicie w ręku żydów. W ciągu tych przeszło dwu lat ani jeden żyd nie miał procesu politycznego. Żydzi osądzają i na kaźń wydają Polaków"

Archiwum

POGODA

LOKALIZATOR

A K T U E L L






bezprawie.pl
"Polska" to kraj bezprawia

piątek, grudnia 02, 2011

z Blogów * kontrowersje.net


Jak państwo zdało egzamin – watowany bezpiecznik!

Proszę się uważnie przyjrzeć jak państwo "zdawało egzamin". Poderwane 2 "jaszczembie" F16, lot przez Atlantyk na uszkodzonym, TUŻ PO STARCIE, centralnym układzie hydraulicznym, krzyże zasługi tuż po wylądowaniu na brzuchu. Piana na pasie startowym i w mediach przez tydzień, lotnisko uziemione na dwa dni, miliony strat, NARAŻENIE ŻYCIA 230 OSÓB. A wszystko z powodu tego małego "pieprznika", o którym już wcześniej pisałem. Zabieg na poziomie wymiany bezpiecznika w Syrenie 105 z bigami w kierownicy, a nawet łatwiejszy, BO WYSTARCZYŁO WCISNĄĆ. Co prawda propaganda nie spoczywa i ciemnemu ludowi wygraża wybuchem po wciśnięciu bezpiecznika, tyle tylko, że ten bezpiecznik został AKTYWOWANY i nie tylko nic nie wybuchło, ale wyszło podwozie. Nie będę się tu popisywał swoją "wiedzą lotniczą", nigdy tego nie robiłem, ale przypomnę raz jeszcze, że w Polsce do oceny tego typu zdarzeń jak kabaret medialny wokół "eksperckich" analiz, potrzebna jest wiedza z podstawówki, a to co wypisują dyżurni pismacy z biuletynu żydowskich komunistów, urąga umysłowi ociężałemu, nie tylko zwykłej logice i wiedzy ogólnej.

W tym przypadku mamy cały samolot, zrobiono konkretne zdjęcia, występuje sprzeczność interesów Boeinga i LOT, a mimo wszystko wobec ewidentnych faktów odegrano spektakl propagandowy i do samego końca urabiano ciemny lud, zresztą nadal się urabia.
Wyobraźni mi nie starcza, by dokonać przełożenia na katastrofę TU-154M, gdzie od początku interes był jeden i wspólny dla Ruskich i dla Tuska. Bez najmniejszych dowodów winy pilota i pasażerów, co jest kuriozum, stada usłużnych błaznów pompowały ludziom "eksperckie" łajno do głowy.
W żadnej sprawie PRL II nie mówi prawdy, nie ma żadnej kontroli prasy, istnieje jedynie drugi obieg informacji, który stał się ekskluzywnym miejscem dla garstki wariatów. Nawet w oryginalnym PRL sekretarze postawili się Ruskim po katastrofie Iła Kościuszko.
Każdą "informację" przekazaną przez GW, czy TVN, łącznie z prognozą pogody należy poddawać szczegółowej weryfikacji. Każdą i zawsze.

01.12.2011 - 11:18 | dodał:

A teraz przemalujmy linie lotnicze:

Samolot na białoczerwono, jeśli wschodnie landy Republiki Federalnej Europy będą nadal mieć flagę, Kapitan Tusk, I oficer Rostowski. Powodzenia!


Nie wystarczy mieć wybory, trzeba mieć państwo prawa i czuwać stale nad wolnością prasy

No ale tak na spokojnie i

No ale tak na spokojnie i znów na zdrowy rozum. Dwa systemy odpowiadające za wypuszczenie podwozia mają klasyczne uszkodzenia "sabotażowe". Bezpiecznik jak stwierdza raport, nie był "wybity", tylko po prostu wyłączony, natomiast przewód hydrauliczny jest zwyczajnie przetarty. To jest warte mszy! Dwa uszkodzenia blokujące ten sam system, a w tle poderwane F16, ordery i przede wszystkimi miliardy kontraktu na nowe Boeingi.






Chwała sponsorom: opony i felgi

Komentarz na forum GW

Komentarze sygnowane http://www.kontrowersje.net/ na forum GW wydają się być szybko usunięte - po odświeżeniu strony ilość komentarzy spadła z 90 do 88.
Czy ja dobrze widzę? - chodzi o to, co widać nad bezpiecznikiem znajdującym się w 4 rzędzie od dołu, 3 od lewej ... cień, czy coś jest "opalone"
A ten luk z przewodami wygląda jak "syf, wycieki i korozja".

Każdy patrzy jak umie, ale

Każdy patrzy jak umie, ale korodującego przewodu hydraulicznego wykonanego starożytną techniką "gumowo - płócienną", chyba jeszcze w przyrodzie nie było. Co do bezpiecznika, to powtórzę jeszcze raz, bo widzę, że raz to mało, NA ZIEMI ZOSTAŁ WŁĄCZONY I PODWOZIE WYPUSZCZONO.


Chwała sponsorom: opony i felgi

Tania linia ten LOT, zaprawdę

portret użytkownika k.janno
Tania linia ten LOT, zaprawdę powiadam Wam, tylko bilety ma drogie. Przecież linia lotnicza LOT żadna miarą nie przyzna się, że oszczędzała na serwisie lotniskowym, bo niby skąd się wzięła ta znaczna oszczędność, o której wspominał prezes Piróg. Oszczędza się w ten sposób, że się podpisuje pełne checklisty, ale pewnych elementów z tej checklisty faktycznie się nie wykonuje, przez co fakturka od American Airlines opiewa na niższą kwotę, niż w ubiegłych roku. Jeden z ekspertów zaraz po wypadku wspomniał o tym, że przegląd przedlotowy robi w USA właśnie AA, który akurat schronił się przed wierzycielami.
A to już Państwo widzieli, bo ja trochę jestem w niedoczasie?
http://niezalezna.pl/19760-kto-pisal-sikorskiemu-przemowienie



Babrak Karmal, afgańskie klimaty. Ćpun.

Hydraulikę ,,naprawiali" w Chicago dwa tygodnie wcześniej

portret użytkownika ojciec_milicjant
a w Newark chwilę przed odlotem. Nawet operator Fadromy wie, że przewody wysokiego ciśnienia podlegają wymianie. Żadnej naprawie. Odkąd Boeing, po upadku kanadyjskiego samolotu do Morza Północnego, wskutek 3 śrub nieoryginalnych, wycofał wszystkie tańsze zamienniki i podrabiane części, ze swoich magazynów i lotniskowych serwisów, naprawy (tut. wymiana) są zdecydowanie droższe. Widocznie życie 230 ludzi, dla LOT-u, niewiele znaczy.
Co się tyczy bezpiecznika(fuse) to w języku gwary - ,,jebał po oczach" drugiego pilota. Który co robił? Skoro na wielkim wyświetlaczu EICAS, na środku cockpitu świeciło overheat(przegrzanie pompy).


Każdy , kto chce robić rewolucję musi zdawać sobie sprawę,że własne życie nie jest najważniejsze. Che Guevara

Bezpiecznik z kilkunastu

Bezpiecznik z kilkunastu systemów zredukował się do kilku. W pierwszej korespondencji funkcjonariusz TVN24 przez dwie minuty mówił, że to niewiarygodne jak załoga i obsługa mogła tego nie zauważyć. Po godzinie już zrobiono wersję, że TAKIE SĄ PROCEDURY. Ale najfajniejsza jest gra słów dla idiotów. "Wybicie" bezpiecznika odpowiadającego za kilkanaście systemów (ściema), NIE JEST SYGNALIZOWANE ZAŁODZE. Jestem w stanie uwierzyć, że załoga nie dostaje komunikatu: bezpiecznik obok teczki drugiego pilota wam wyj,..o, ale rzecz w tym, że wy...y bezpiecznik = niedziałające "kilkanaście systemów". Zatem załoga powinna dostać kilkanaście komunikatów o tym, że w samolocie przestało działać kilkanaście systemów. Naprawdę rozgarnięta pani od ZPT zauważy, że się kupy i dupy wszystko nie trzyma. Komunikatu o wywalonym bezpieczniku pewnie nie ma, a że o komunikaty dotyczące awarii systemów nikt nie pyta, no to mamy bohatera Tadzia, który "zdał egzamin państwowy". I tak uważam, że stał się cud, ale to pewnie dlatego, że Boeing nie chciał przełknąć aż takiego numeru jak awaria trzech systemów wypuszczania podwozia. Mnie interesuje jeszcze jedno. Jak uszkodzono ten przewód i jak to się połączyło z bezpiecznikiem. Przewód tak sam z siebie się nie przeciera, w dodatku połączył się bezpiecznikiem od elektrycznego wypuszczania podwozia. Jeśli ten bezpiecznik wywaliło z powodu przegrzanej pompy, no to się wszystko układa i raczej odpada sabotaż. W innym przypadku przetarty przewód i do tego wywalony bezpiecznik, to trochę za dużo naraz. Każde pytanie niechby najgłupsze ma sens, bo z tych szmaciarzy prawdy inaczej nie wydobędziesz.


Chwała sponsorom: opony i felgi

Zgłupieli przy PROSTEJ awarii(wywalony fuse)

portret użytkownika ojciec_milicjant
a do tego mieli - zależnie od wersji - kilka do kilkunastu ,,nieczynnych systemów", i polecieli przez Atlantyk? Chwytasz, jak ich kompromitują i pogrążają kawalera orderu?
Tylko pilot awionetki klasy turystycznej albo UL może mieć problem, że nie wie, bo ,,nie widać".Natomiast w B767 wszystko jest dopracowane w najdrobniejszym szczególe. Wszystko zobrazowane na wielkim panelu EICAS. Samą zaś linię zasilania (AC Bus) można sobie sprawdzić albo przełaczyć na alternatywne źródło zasilania wg wskazówek zawartych na str. 62-66:
http://www.scribd.com/doc/60185233/9/MAIN-AC-BUSES


Każdy , kto chce robić rewolucję musi zdawać sobie sprawę,że własne życie nie jest najważniejsze. Che Guevara

Ja przepraszam, że się

portret użytkownika k.janno
Ja przepraszam, że się wtrącam, ale:
1. jeśli prawdą jest to, iż fakt wyłączenia owego inkryminowanego bezpiecznika nie jest sygnalizowany przez żaden system czy kontrolkę
2. jeśli załączone przez mnie zdjęcie istotnie przedstawia kokpit Boeinga 767
3. jeśli nie wiadomo, kiedy ten bezpiecznik wyskoczył, bo nie można zakładać, że wyskoczył tuż po starcie z Newark to ja bym nie była tak kategoryczna w ocenie pilota. Przewoźnika - tak, ale nie załogi.
http://www.flickr.com/photos/perspectivephotography/2956333935/



P.S. To, czym się posługujesz Ojcze to jest przecież manual symulatora Microsoftu. Masz pewność, że to jest to samo, co w realnym samolocie? Bo ja nie bardzo. Spójrz na zdjęcie w załączonym linku. Naprawdę nie byłabym tak kategoryczna.



Jak zwykle nie wchodzę w

Jak zwykle nie wchodzę w techniczne szczegóły, chociaż bezpiecznik to banał. Wyobrażasz sobie, że Boeing skonstruował samolot w ten sposób, że dyskretnie wyłącza się bezpiecznik, w dodatku odpowiedzialny za "kilkanaście systemów" i nikt nic nie wie, bo konstruktor uznał, że nie ma czym dupy załodze zawracać? Mam Lagunę I z 1999 roku, z tak zwaną "gadaczką", przepala mi się żaróweczka i mam komunikat, że o walniętym wtryskiwaczu nie wspomnę. A tu nagle powstała konstrukcja samolotu, w której odłączenie jednego bezpiecznika unieruchamia kilkanaście systemów i nikt nic nie wie. Przepraszam, ale co bardziej szanujący się idiota nie może w to uwierzyć. Dlaczego nie powiedzieli z jakimi systemami jest sprzęgnięty ten bezpiecznik i czy wyłączenie tych systemów jest sygnalizowane załodze? Przecież to jest jasne bez badań skrzynek i innych takich, wystarczy zajrzeć do schematu. Dlaczego pieprzą, że nie wiadomo kiedy go wywaliło? Przecież wiadomo, wtedy, gdy padły systemy spięte z bezpiecznikiem, a to MUSIAŁO być zarejestrowane, bo inaczej uznajemy Boeinga z Cybucha, nie samolot przystosowany do lotów transatlantyckich. Nie powiedzieli, bo mają rok na rozstrzygnięcia, w tym czasie załatwi się kontrakty z Boeingiem, Tadziu pójdzie na emeryturę, informację przemyci się na środkowych szpaltach, a Bronek i państwo będą żyły kolejnymi "ja tu zrobię porządek z faszystami". Czepiłem się tego Boeinga tylko z jednego powodu, dla mnie to studium propagandy, nie lotnictwa. Ludziom się podaje sprzeczne informacje, a ciemny lud i tak nie łapie, choćby najnowszego patentu, że nie wolno wciskać bezpiecznika, bo to grozi pożarem. Debilizm! Grozi co najwyżej ponownym "wybiciem", ostatecznie przepaleniem bezpiecznika, taka jest zasada działania bezpiecznika, w podstawówce tego uczyli. Jednocześnie mówi się, że obsługa Okęcia ten sam bezpiecznik wcisnęła i nic nie wybuchło. Można i nie można, wybuchnie i nie wybuchnie, w zależności od potrzeb propagandowych. Olewam samoloty, nie kręci mnie to, ale propaganda jest fascynująca, chociaż ostatnio jadą na ciężkawych patentach.


Chwała sponsorom: opony i felgi

Ja z uporem maniaka kładę

portret użytkownika k.janno
Ja z uporem maniaka kładę akcent na ukrywanie prawdy o fatalnej kondycji naszego narodowego przewoźnika. I dlatego ta dezinformacja. Tylko jak oni mogą myśleć, że ten numer przejdzie w kontaktach z Boeingiem* oraz NTSB? Czy PKBWL zamierza się kompromitować dla dobra reputacji LOT?
___________________________
* Może pani H. Bochniarz jest tu pomocna, jako prezeska Boeing International Europa Środkowa i Wschodnia.

PKBWL to jedna wielka

PKBWL to jedna wielka kompromitacja, może gdyby ich wyjąć z tego systemu nie byliby tacy źli, bo pewnie nie brakuje ludzi z wiedzą, ale komu to potrzebne. Nie ważne co się ukrywa, moim zdaniem wiele, a problemy finansowe to oczywistość i pochodne wszystkich innych, w tym decyzji o igraniu ludzkim życiem. Boeing jet w szachu, zna polskie realia, ma wysoki kontrakt, a teraz wszyscy cienko pierdzą, więc poszli najprawdopodobniej poszli na kompromis. Wstępny raport oddali w ostatnim terminie i mają rok na raport końcowy. Się ułoży... KGHM jak pięknie się ułożył, kto dziś będzie nad tymi miliardami płakał?


Chwała sponsorom: opony i felgi

Oryginalna dokumentacja Boeinga jest

portret użytkownika ojciec_milicjant
,,mało poglądowa"- tzn. schemat bez obrazków.
Więc w wersji Boeing 767 - 300ER, po wyborze na panelu EICAS MAINT (DISPLAY SELECT) przyciskiem ELEC/HYD - wyświetli na wskaźniku EICAS wszystkie aktualne dane odnośnie napięcia, prądu elektrycznej instalacji (DC-V,DC-A).
Więc to jest zajęcie II pilota, pod warunkiem, że wie i rozumie. Wie co są bezpieczniki i gdzie się znajdują, oraz rozumie co znaczą dane wyświetlane na EICAS.
Ale uwierz na słowo, droga k.janno, że te dwie fotki mówią wszystko o stanie LOT-u.
Jedna - z ,,bijącym po oczach" wybitym bezpiecznikiem, a druga z przewodem ciśnieniowym, w stanie jak w koparce ,,Białoruś".


Każdy , kto chce robić rewolucję musi zdawać sobie sprawę,że własne życie nie jest najważniejsze. Che Guevara

Cockpit samolotu robi wrażenie, nie tylko na laikach

portret użytkownika ojciec_milicjant
więc wyobraź sobie k.janno cockpit samolotu bez żadnej automatyki, bez paneli LCD, bez autopilota. Albo pilota w takim samolocie :http://www.richard-seaman.com/Aircraft/Museums/ThreatTrainingFacility/Aircraft/Mig23Cockpit.jpg

maksymalnie skoncentrowanego, zdanego tylko na siebie , a w trakcie podejścia i lądowania na obsługę radionamierników, radiolokatorów i DKL(KSL) - jednym słowem tych, którzy w Smoleńsku zawiedli.


Każdy , kto chce robić rewolucję musi zdawać sobie sprawę,że własne życie nie jest najważniejsze. Che Guevara

a pieczątka jest?

Linia obrony i ataku opiera się na tym, że wyłączenie tego bezpiecznika wg instrukcji obsługi pojazdu powinno być jakoś wyraźnie sygnalizowane, czyli np zapala się czerwony napis "wciśnij bezpiecznik" i wyje syrena.
Skoro nic takiego się nie pojawiło, to wszystko gra, i procedury zachowane. Pilot widocznie nie musi przeglądać stanu bezpieczników.
Na statkach jest chyba inaczej, tam w razie katastrofy bada się zgodność zachowania załogi z czymś ogólnie zwanym "dobrą praktyką morską", i ta zgodność lub jej brak ma większe znaczenie niż procedury.
Lotnictwo ma inny, bardziej militarny rodowód stąd dupokrytka na papierze to podstawa.


Chlor

Płać więcej, pracuj dłużej * dostaniesz m n i e j * w RPrl

Rogalewski: Płać więcej, pracuj dłużej, a dostaniesz mniej Drukuj
Adam Rogalewski*   
01.12.2011
30 listopada w Wielkiej Brytanii strajkowały 2 miliony pracowników sektora budżetowego. Na ulice wyszło 80 związków zawodowych, w tym najliczniejszy UNISON, reprezentujący przeszło 1,3 miliona pracowników. W całym kraju odbyło się tysiąc demonstracji – w Manchesterze wzięło w nich udział 30 tys. ludzi, w Liverpoolu 20 tys., w małym Luton, gdzie mieszka wielu Polaków, przeszło tysiąc. Do strajku dołączyły organizacje pozarządowe i studenckie. Do pracy nie przyszli nauczyciele i pracownicy akademiccy, pracownicy służby zdrowia, samorządu terytorialnego (sprzątacze ulic, pracownicy lokalnych bibliotek) i administracji rządowej, w tym celnicy.
  
Zobacz: Fotorelacja z protestów w Londynie

Dlaczego Brytyjczycy strajkują?

zwirek_londyn_30112011.jpgStrajk spowodowały planowane przez koalicję rządzącą zamiany w systemie emerytalnym. Najkrócej można je opisać w następujący sposób: płać więcej, pracuj dłużej, a gdy w końcu przejdziesz na emeryturę, dostaniesz mniej. Rząd proponuje podwyżkę składki emerytalnej płaconej przez pracowników o przeszło połowę – z 6 do 9 procent, opóźnienie przechodzenia na emeryturę z 65 roku życia na 68 rok oraz zmianę zasad obliczania podstawy emerytalnej (zamiast ostatniego wynagrodzenia ma być brana średnia z całego okresu zatrudnienia). Zakładając, że większość pracownik zaczyna od niższych zarobków, by stopniowo awansować na lepiej opłacane stanowiska, zmiana ta będzie niekorzystna. Nie dotknie ona natomiast tych, którzy zarabiają najmniej i przez całą swoją karierę pracowali na niskim stanowisku, czyli np. sprzątaczy czy ochroniarzy.

Jak działa system emerytalny w Wielkiej Brytanii?

System emerytalny w Wielkiej Brytanii jest bardziej skomplikowany niż w Polsce. Istnieje tu emerytura obowiązkowa w postaci świadczenia socjalnego płaconego z podatków i należnego wszystkim pracownikom, bez względu na to, ile zarabiali Jej wysokość uzależniona jest za to m.in. od liczby przepracowanych lat. Oprócz emerytury obowiązkowej jest też dobrowolna emerytura zawodowa: składki na nią płacą pracodawca i pracownik. I o tę właśnie emeryturę walczą strajkujący.

Wysokość składek opłacanych przez pracownika i pracodawcę jest różna, zasadniczo jednak pracodawca prywatny płaci mniej od pracodawcy publicznego. W przypadku brytyjskiej służby zdrowia składka płacona przez pracodawcę wynosi 14 procent wynagrodzenia pracownika, a płacona przez pracownika – 6 procent. W sektorze prywatnym – o ile w danej firmie fundusz emerytalny w ogóle istnieje – składka wynosić może np 3 procent dla pracodawcy i 3 procent dla pracownika.

Rząd kontra związki

Do propozycji zmian w emeryturach doliczyć trzeba zamrożenie płac w sektorze publicznym przez ostatnie dwa lata – rządząca koalicja ogłosiła właśnie przedłużenie tego stanu o kolejne dwa – narastającą inflację (około 5 procent w skali roku) oraz zwolnienia grupowe. Obejmą one około 700 tys. pracowników z 6 milionów zatrudnionych w sektorze publicznym, czyli co dziesiątą osobę.

Rząd uzasadnia swoje propozycje koniecznością oszczędności, redukcji zadłużenia publicznego i tym, że ludzie żyją dłużej: jeśli system emerytalny się nie zmieni, to nie będzie z czego wypłacać emerytur. Pracownicy mówią na to: „Enough is enough”, a związki dopowiadają, że jest to swego rodzaju kara dla pracowników budżetówki za kryzys, który nie oni wywołali. Związkowcy podkreślają, że emerytura brytyjska jest najniższa w całej Unii Europejskiej, a zwiększona o 3 procent składka emerytalna trafi nie do odpowiedniego funduszu lokalnego, tylko bezpośrednio do budżetu państwa.

Ekonomiści twierdzą, że skoro emerytura zawodowa nie jest obowiązkowa i pracownicy zawsze mogą z niej zrezygnować, to w funduszach emerytalnych i tak zabraknie pieniędzy: im mniej osób będzie płacić składki, tym więcej rząd będzie musiał dokładać z pieniędzy podatników. Summa summarum, czy pracownik będzie w takim funduszu, czy nie, i tak dostanie mniej na starość i grozi mu po prostu bieda. Dotyczy to także pracowników sfery prywatnej, którzy albo nie mają wcale emerytury, albo jest ona bardzo mała. Za parę lat w Wielkiej Brytanii może się pojawić wielka grupa emerytów żyjących w ubóstwie, potrzebujących od państwa zapomóg socjalnych.

Co dalej?

Strajk z 30 listopada to dopiero początek – związki przeprowadziły referendum dotyczące dalszych demonstracji. Rząd już zaczął się uginać pod presją i poszedł na ustępstwa: proponowane zmiany nie obejmą pracowników, którym zostało dziesięć lat do przejścia na emeryturę. Z drugiej strony pojawiły się też propozycję, żeby zabronić strajku w niektórych sektorach gospodarki, np. transporcie kolejowym czy londyńskim metrze, lub żeby ważność referendum strajkowego uzależnić od tego, czy wzięła w nim udział minimalnie połowa uprawnionych do głosowania.

Czas pokaże, czy strajk ten zakończy się szczęśliwiej niż te sprzed trzydziestu lat, czy czeka nas powtórka z rządów Margaret Thatcher.

*Adam Rogalewski - pracownik OPZZ oddelegowany do pracy w brytyjskim związku zawodowym UNISON, dokorant w London Metropolitan University.