21.01 | Reportaż http://www.kafeteria.pl/przykawie/obiekt.php?id_t=1921
Dziadek i nagie ciało
Dzień dziadka sprawia, że okolicznościowo myślę o dziadkach. Nie tylko o swoich dziadkach, ale o wszystkich. Od pewnego czasu rozumiem, że w człowieku starzeje się tylko ciało – umysł, marzenia i potrzeby są niezmiennie takie same, niezależne od metryki urodzenia. Wszyscy mężczyźni, młodzi, nawet bardzo młodzi, i starzy – nawet bardzo, bardzo starzy, myślą o seksie.
Kilka miesięcy temu siedziałam na ławce w centrum miasta. Było upalne lato. Przysiadł się do mnie stary mężczyzna z twarzą młodego kalafiora. Albo inaczej – facet wyglądał, jakby jego twarz ulepił z plasteliny chory umysłowo sześciolatek. Nos miał ogromny, żłobienia od kącików ust do nosa głębokie, nadające jego twarzy nieco zniewieściałego kształtu. Oczka małe, świdrujące, ciało nalane, białe, galaretowate. Słuchając go wyobrażałam sobie, że to jakiś były ubek czy esbek, jakaś sprzedajna kanalia z wstydliwej przeszłości.
- Mieszkanie mam trzypokojowe w centrum, sześćset tysięcy za nie mogę dostać – mówił, a na wydętą dolną wargę wypluwał sobie drobinki śliny.
Uprzejmości, gość się mości.
- Można, miła pani? Na słonku się pani wygrzewa, tu się do pani dosiądzie starszy pan. Stary ale jary: ja bym się z panią ożenił, gdybym tylko młodszy był. Ja wdowiec jestem, to tak sobie chodzę po mieście, na ławkach sobie siadam… - zaczyna swoją opowieść.
Nie ma znaczenia, czy chcę słuchać. Mówi dalej.
- Dwoje dzieci mam, córkę czterdzieści lat, w Berlinie mieszka, dwoje dzieci ma z dwoma różnymi facetami. Jak z drugim ślub brała, to ja jej mówiłem, żeby nie robiła sobie z nim dziecka. „Kochaj się z nim – mówiłem – ale dziecka nie miej. On cię znów zostawi, albo ci się znudzi”. Ale ona teraz to dziecko zrobiła, nie posłuchała mnie. I ma, bo ten facet znudził się jej naprawdę.
Siedzi koło mnie galaretowaty kataryniarz i robi aluzje. Zmieniam się w słuch.
- Dwadzieścia już lat jestem wdowcem, kilka dziewczyn miałem, ale tak naprawdę to zacząłem żyć w dziewięćdziesiątym czwartym, jak się syn wyprowadził. Wie pani, przy dzieciach to ja żadnej kobiety do domu przyprowadzić nie mogłem. Dla nich matka zawsze była najpiękniejsza i najlepsza – Kalafior uśmiecha się błogo. – Ale jak córka siedemnaście lat miała, to nie wytrzymałem, proszę pani, i przyprowadziłem do domu Mariolkę. Mariolka to była kobieta, mój Boże, oczy miała takie czarne jak pani, opalona była jak pani, w lipcu to było, jak teraz – ślizga się po mnie wzrokiem, ale wiem, że na Mariolkę patrzy ze wspomnień, nie na mnie.
- Wie pani, ona pielęgniarką była tu na Pierwszego Maja w szpitalu. Raz całą górę spaliła w domu sobie i nie miała się gdzie podziać. Żelazko rano zostawiła w domu, gdzie z teściami mieszkała i mężem. Wszystko się jej spaliło, co miała, a teść z domu ją wyrzucił. „Nie chcę cię znać”, tak jej powiedział. Mąż Mariolki ojca poparł. Na ławce siedziała, tak jak pani teraz, zaczepiały ją wyrostki jakieś pijane, powiedziałem: „Niech pani koło mnie siądzie, ja panią obronię”. Jak poszli, to ona się popłakała i powiedziała: „Nie mam domu, nie mam nic...”. To ja ją do domu wziąłem. Dwadzieścia cztery lata miała. Powiedziałem córce, córka pieska kąpała (córka zawsze musiała mieć pieska): „A to jest twoja koleżanka, starsza koleżanka, chciałbym, żebyście się zaprzyjaźniły”. Ja z Mariolką w jednym pokoju spałem... jak ona się rozebrała, jakie ona ciało miała... – Kalafior prawie jęczy, odchyla trochę głowę do tyłu. - Ja już nigdy takiego ciała nie zobaczę – teraz w jego głosie brzmi rozpacz.
Portfel wyciąga z kieszeni. W środku ołtarzyki na zdjęcia, panienka z okienka i on z przeszłości: jakby z gęściejszej plasteliny ulepiony, mniej porowaty, guzowaty, parchaty. Panienka z okienka: typowy fryz z drugiej połowy lat osiemdziesiątych, twarz ładna, poprawna, pozbawiona szczegółów, nie do zapamiętania. Niżej też ona, w innym ujęciu, poniżej jeszcze inna kobieta, pod spodem jeszcze inna.
- To żona? – pytam.
- Nie, to Ola jest. A to taka Marysia – Kalafior tasuje zdjęcia, gładzi twarze kobiet z fotografii, wymieniając wciąż nowe imiona.
- A żona gdzie? – dociekam.
- Żony nie mam tu – mówi. – Ale Mariolka... – wraca do pierwszej fotografii. – Mariolka, dlaczego ja jej pozwoliłem do tej Grecji jechać, to ja do dziś nie wiem!
- Co, coś się stało? – pytam zaniepokojona.
Kalafior ma taką minę, że myślę sobie, iż Mariolka jak nic pod rozpędzoną ciężarówkę przewożącą oliwki wpadła, albo do kanału Korynckiego się po stromym zboczu jakimś cudem stoczyła, bo tam przecież wchodzić nie wolno, ale nie, Mariolka z Nikiem pojechała, Niko u Kalafiora nocował, kierowcą tira był...
Co się stało z Mariolką podpalaczką, z kierowcą tira Nikiem? Tego nie dowiem się nigdy, bo w tym miejscu historii Kalafiora musiałam już iść na umówione spotkanie.
Usiłuję teraz wyobrazić siebie, że za czterdzieści lat to ja: stara, gruba i bezzębna, siadam na ławce i zaczynam opowiadać jakiemuś młodemu mężczyźnie, jak to w wieku lat dwudziestu poznałam Grzegorza, jaki on piękny był, kiedy nago stał przede mną, już takiego pięknego mężczyzny nigdy nie zobaczę...
Potem wyjmę z portfela plik zdjęć, żeby moich gachów zaprezentować.
Chronologicznie?
Jaką metodę prezentacji stosował Kalafior?
A jak skończyłaby się rozmowa z Kalafiorem?
Poprosiłby mnie o rękę, a gdybym się zgodziła, zaprowadziłby mnie do swojego mieszkania (sześćset tysięcy może za nie dostać)? Wykręciłby numer do córki z Berlina i powiedział: tu jest koło mnie twoja młodsza koleżanka, chciałbym żebyście się zaprzyjaźniły, polubiły.
Kalafior więdnie, wie o tym. Ciężka głowa chyli się ku grobowi, na horyzoncie zachód życia. Patrzy codziennie w lustro i myśli, że czasu ma coraz mniej. Mogę się założyć, że zegar w jego dużym pokoju na tę okoliczność nawet głośniej tyka, ironicznie jakoś. W ramach wyścigu z czasem Kalafior od rana poluje na młode kobiety: bezczelnie, coraz bezczelniej. Wierzy, że znów któregoś dnia na ławce obok usiądzie jakiś gamoń, który zostawia włączone żelazko i wychodzi do pracy, a potem pali mieszkanie i wszystko traci. Wszystko po to, żeby on, Kalafior, znów mógł nad kimś roztoczyć opiekę, kogoś pięknego nago pooglądać, Boże co za ciało, tak móc jeszcze przed śmiercią powiedzieć…
Kalafiorze, niech los Ci dopomoże.
Czego więc życzyć wszystkim dziadkom? Żeby nigdy nie tracili nadziei na piękną miłość?
Porywów serca i udanego życia seksualnego, kochane dziadki!
Marianna Kalinowska
* * *
Autor: Karola (2013-01-21 17:34:43)-----
Co wy wiecie. Ja jestem ze starszym mężczyzną. Jest zadbany, dowcipny, pachnący i wysportowany. Mimo, że ma 65 lat nie zamieniłabym go na żadnego młodzieńca czy rówieśnika. Nie myślcie, że on ma gruby portfel, który mnie przy nim trzyma. Nie, jego portfel jest przeciętny. To raczej moja kasa gra pierwsze skrzypce w naszym związku. Bo to ja jestem dobrze sytuowana. Co tu dużo mówić, na warunki polskie jestem bogata, a raczej, powinnam powiedzieć - jesteśmy bogaci. Prowadzę własną firmę reklamowo-szkoleniową, założoną w Niemczech. Jestem ładną szczupłą i wykształconą kobietą w wieku 35 lat, a z moim panem jesteśmy razem od 14 lat. Kocham go i jest mi z nim dobrze. Nie tęskniłam i nie tęsknię za młodymi lowelasami, których kandydowało do moich uczuć, a raczej majtek, dosyć sporo. Trzymałam ich na dystans, aż się zniechęcili. Sexu, jeśli o to chodzi, mam tyle ile potrzeba. Piszą niektóre panie, że mają odruch wymiotny, na widok starszych facetów. Może się zdarzyć, jeśli wyobrażenie opiera się na takich jak ten felietonach. A ten "stary dziad", jak pisze ktoś gdzieś tam powyżej, nie czepiał się mnie, a raczej ja jego. A autorka, autor, tej wypowiedzi nie przeżyła pewnie nigdy miłości prawdziwej. Myślę, że żaden młody nie zrobił jej na tyle dobrze, że nie wie, co to jest miłość. Dla takiej osoby, to nawet sam apollo, nie byłby dostatecznie dobrym partnerem. Co w takim razie jest wykładnikiem jej wyobrażenia o ludziach i szczęściu? Nie wiem. Może zazdrość, zawiść, skrzywione myślenie. Po prostu nie wiem.
- ANTISOZIALISTISCHE ELEMENTE - *** TA MI OTO PRZYPADŁA KRAINA I CHCE BÓG, BYM W MILCZENIU TU ŻYŁ * ZA TEN GRZECH, ŻE WIDZIAŁEM KAINA ALE ZABIĆ NIE MIAŁEM GO SIŁ *** " DESPOTYZM przemawia dyskretnie, w ludzkim społeczeństwie każda rzecz ma dwoje imion. " ******************** Maria Dąbrowska 17-VI-1947r.: "UB, sądownictwo są całkowicie w ręku żydów. W ciągu tych przeszło dwu lat ani jeden żyd nie miał procesu politycznego. Żydzi osądzają i na kaźń wydają Polaków"
Archiwum
-
►
2022
(56)
- ► listopada 2022 (2)
- ► października 2022 (5)
- ► września 2022 (2)
- ► sierpnia 2022 (4)
- ► lipca 2022 (8)
- ► czerwca 2022 (6)
- ► kwietnia 2022 (7)
- ► marca 2022 (5)
- ► lutego 2022 (6)
- ► stycznia 2022 (4)
-
►
2021
(30)
- ► grudnia 2021 (3)
- ► listopada 2021 (4)
- ► października 2021 (7)
- ► września 2021 (1)
- ► sierpnia 2021 (5)
- ► lipca 2021 (1)
- ► czerwca 2021 (1)
- ► kwietnia 2021 (3)
- ► marca 2021 (1)
- ► lutego 2021 (1)
-
►
2020
(12)
- ► grudnia 2020 (1)
- ► października 2020 (1)
- ► września 2020 (2)
- ► sierpnia 2020 (1)
- ► lipca 2020 (1)
- ► czerwca 2020 (4)
- ► marca 2020 (2)
-
►
2019
(5)
- ► grudnia 2019 (1)
- ► września 2019 (2)
- ► stycznia 2019 (1)
-
►
2018
(9)
- ► września 2018 (1)
- ► lipca 2018 (3)
- ► czerwca 2018 (3)
- ► kwietnia 2018 (1)
- ► marca 2018 (1)
-
►
2017
(24)
- ► grudnia 2017 (1)
- ► listopada 2017 (2)
- ► października 2017 (2)
- ► sierpnia 2017 (2)
- ► lipca 2017 (1)
- ► kwietnia 2017 (2)
- ► marca 2017 (2)
- ► lutego 2017 (6)
- ► stycznia 2017 (4)
-
►
2016
(38)
- ► grudnia 2016 (4)
- ► listopada 2016 (3)
- ► października 2016 (2)
- ► września 2016 (6)
- ► sierpnia 2016 (3)
- ► lipca 2016 (1)
- ► czerwca 2016 (2)
- ► kwietnia 2016 (4)
- ► marca 2016 (3)
- ► lutego 2016 (2)
- ► stycznia 2016 (4)
-
►
2015
(60)
- ► grudnia 2015 (2)
- ► listopada 2015 (3)
- ► października 2015 (1)
- ► września 2015 (9)
- ► sierpnia 2015 (6)
- ► lipca 2015 (5)
- ► czerwca 2015 (7)
- ► kwietnia 2015 (4)
- ► marca 2015 (11)
- ► lutego 2015 (4)
- ► stycznia 2015 (7)
-
►
2014
(123)
- ► grudnia 2014 (6)
- ► listopada 2014 (11)
- ► października 2014 (4)
- ► września 2014 (8)
- ► sierpnia 2014 (9)
- ► lipca 2014 (21)
- ► czerwca 2014 (9)
- ► kwietnia 2014 (20)
- ► marca 2014 (5)
- ► lutego 2014 (6)
- ► stycznia 2014 (12)
-
▼
2013
(157)
- ► grudnia 2013 (5)
- ► listopada 2013 (10)
- ► października 2013 (9)
- ► września 2013 (11)
- ► sierpnia 2013 (9)
- ► lipca 2013 (5)
- ► czerwca 2013 (10)
- ► kwietnia 2013 (14)
- ► marca 2013 (10)
- ► lutego 2013 (28)
-
▼
stycznia 2013
(33)
- Blogi Wolnej Polski: KaNo
- Pamięci Józefa Mackiewicza
- S m o l e n s k'
- z portalu: rponline.pl
- co dalej z Nauką ?
- Idź na polonia tube tv
- Ruś putinska '. Mockba
- Australia. Dni grozy. Syria. Piekło
- W Dniu ...
- poREPUBLICA erotica okrągłego stołu. Olsztyn.
- Potęga Kresów Rzplitej * Kompleks Janowa Dolina
- A. Radwańska wygrywa
- Lew Zbylut od sexa
- Stary Wiarus: back in the USSR
- Sprawa Smolensk' vs tuskowsiak
- Hokeista Jaromir J A G R / v češtině
- przedruk: Docent zza morza
- przedruk: kat
- Skarlałe społeczeństwo, bez broni Naród ...
- Q- BEZTROSKA neoPRL
- Pamięci Prezydenta XX stulecia
- Wielcy kina * Delon, Gabin, Ventura
- FILM: Babies, 2010
- G A W I E D Z I A N I E
- Św. Teresa z Avili : "Jakże tęskniłam do ciebie....
- z "autostrad" kRaju w s i * JAK NIE ŻYĆ
- z Blogów * JAK ŻYĆ
- TusKasia, Kopacz dla ubogich
- "Polacy z browaru Okocim" * Życiorys I
- kRajem W S I - do piekła
- z Naszych Blogów
- Dzieło: Lwowska Panorama
- 1939 kRaj 2013
-
►
2012
(249)
- ► grudnia 2012 (19)
- ► listopada 2012 (23)
- ► października 2012 (26)
- ► września 2012 (11)
- ► sierpnia 2012 (20)
- ► lipca 2012 (8)
- ► czerwca 2012 (27)
- ► kwietnia 2012 (8)
- ► marca 2012 (12)
- ► lutego 2012 (27)
- ► stycznia 2012 (35)
-
►
2011
(256)
- ► grudnia 2011 (10)
- ► listopada 2011 (54)
- ► października 2011 (8)
- ► września 2011 (5)
- ► sierpnia 2011 (23)
- ► lipca 2011 (13)
- ► czerwca 2011 (8)
- ► kwietnia 2011 (15)
- ► marca 2011 (22)
- ► lutego 2011 (52)
- ► stycznia 2011 (32)
-
►
2010
(133)
- ► grudnia 2010 (8)
- ► listopada 2010 (29)
- ► października 2010 (7)
- ► września 2010 (11)
- ► sierpnia 2010 (11)
- ► lipca 2010 (3)
- ► czerwca 2010 (1)
- ► kwietnia 2010 (15)
- ► marca 2010 (13)
- ► lutego 2010 (9)
- ► stycznia 2010 (7)
-
►
2009
(27)
- ► grudnia 2009 (7)
- ► listopada 2009 (2)
- ► października 2009 (3)
- ► września 2009 (5)
- ► sierpnia 2009 (1)
- ► lipca 2009 (2)
- ► kwietnia 2009 (4)
- ► marca 2009 (1)
- ► stycznia 2009 (2)
-
►
2008
(55)
- ► grudnia 2008 (5)
- ► listopada 2008 (2)
- ► października 2008 (6)
- ► września 2008 (16)
- ► sierpnia 2008 (18)
- ► lipca 2008 (1)
-
►
2006
(1)
- ► listopada 2006 (1)
LOKALIZATOR
A K T U E L L
wtorek, stycznia 22, 2013
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz