MOTTO:
Emigranci
2013-02-08 19:02
Czy tylko mnie irytują nasi polscy
emigranci. Co przyjadą na urlop to koniecznie muszą być następujące
punkty programu: rozpierdalać kasę na lewo i na prawo na pokaz, bo
przecież nie można się napić normalnie w knajpie browarka, trzeba
zamówić butelkę Jim Beam'a toż z zagranicy przyjechałem. Następnie cała,
długa tyrada jak to w Polsce jest przejebane, jacy to ludzie są chujowi
i gburowaci, ulice szare, w sklepach nieuprzejma obsługa, zarobki
chujowe i w ogóle be i fuj. Potem pierdolenie jak to u nich na emigracji
jest fajnie w Anglii, Irlandii, Holandii, Niemczech. A następnie
atakowanie wszystkich wokół czemu nie wyjadą z tego paździerza. W moim
przypadku atakowanie czemu wróciłem do tego paździerza, bo od 2 lat
jestem ponownie w Pl wcześniej 3 lata w Irlandii. Wkurwia mnie to bo
70-80% z tych moich znajomych robi chujowe prace typu sprzątanie,
zmywak, ochrona, obsługa w lidlu etc. a się wożą jak pojebani. Ja sobie
robię w dziale marketingu dość sporej firmy u mnie w miasteczku,
zarabiam 1/2 (no trochę mniej niż 1/2) tego co zarabiałem w Irlandii ale
dla mnie po prostu ważniejsze jest robienie tego co lubię niż
zarabianie większej kasy a byciem najniższą warstwą społeczną w danym
kraju. Ale dla emigrantów ważne tylko ojro. "Chuj z tym że robisz w
gajerku, w biurze, jeździsz sobie na te delegacje i tak dalej. Ja w
kwiatkach pod Amsterdamem wyciągam 2 tysięce euro, a ty ile?" - tak to
jest pojebana logika. Nie chcę się z nimi spierać i olewam temat ale
czasem mam ochotę wykrzyczeć im w twarz: Wyjechać za granicę w
dzisiejszych czasach to żaden osiąg, nie ma granic, nie ma wiz, nie ma
pozwoleń o pracę, nie trzeba nawet paszportu. Pracy można szukać przez
internet albo agencje pracy. Także samym faktem że wyjechaliście i
zarabiacie w euro niczego nie osiągneliście moi drodzy więc przestańcie
się puszyć. Jak mi się coś spierdoli to może wyjadę, a na jest mi dobrze
tu gdzie jestem. Oczywiście rozumiem wszystkich tych którzy wyjechali
bo nie mogli znaleźć w PL pracy albo nie mogli znaleźć nic powyżej
minimalnej pensji. Ale na Boga, przestańcie się zachwoywać jakbyście
jakąś karierę robili czy co, a każdy w Polsce tylko się marnował.Podziel się wpisem: Ustaw opis GG Dodaj do wykop.pl
Dodaj komentarz
7. Nio byłem w niemczech, tak samo, mieszkałem z Polakami warunki raczej niskie, robota przez agencje więc lokum organizowali, noi 1600 euro miesięcznie na czysto. Auto zalałem, zjadłem a reszta odkładana na konto. Wróciłem do PL to sobie wymieniłem euro na złotówki i zostawiłem na koncie i tak sobie leżą. Jako że w PL pracy nie mam to pieniążków nie ruszam i nie wydaję. Natomiast ci ludzie z którymi tam byłem mieli cel codziennie kupić skrzynkę piwa, pić do późnych godzin nocnych potem do roboty a na łikend kumulacja 4 skrzynki piwa na łeb i tydzień od nowa. Plany na wydanie reszty gotówki po powrocie do PL mieli takie kupić auto każdy już miał upatrzone, plus kilka tysięcy przehulać na imprezy dziwki koks. Tam gdzie mieszkałem miałem jeszcze trzech Węgrów, świetni ludzie, ja nie znam węgierskiego ani niemieckiego, a oni nie znali angielskiego, więc na migi, ale nigdy nie chodziłbym głodny, jak któryś coś gotował to wołał kom ich muss essen, jak czegoś potrzebowałem to żaden pomocy nie odmówił, z polaczkami było tak że nawet zapytanie gdzie coś tam kupił kończyło się od razu a co ty się interesujesz pomocy żadnej. Dobra też była historia bo jeden z nich miał mesia jakiegoś C takiego 3 drzwiowego, ale nie jeździł nim do pracy, tylko jeździli z węgrem jego starym peżotem 20 letnim, i jak węgier któregoś dnia rano powiedział dobra panowie trza by zalać auto to się obrazili zaczęli rzucać kurwami na niego jak śmiał ale polaczek mesia nie odpalił tylko zostali w domu i dopiero później ktoś po nich przyjechał haha i rozpaczali przez najbliższy tydzień o tym że nie ma kto ich zawozić do pracy (w domyśle za darmo).
7. Nio byłem w niemczech, tak samo, mieszkałem z Polakami warunki raczej niskie, robota przez agencje więc lokum organizowali, noi 1600 euro miesięcznie na czysto. Auto zalałem, zjadłem a reszta odkładana na konto. Wróciłem do PL to sobie wymieniłem euro na złotówki i zostawiłem na koncie i tak sobie leżą. Jako że w PL pracy nie mam to pieniążków nie ruszam i nie wydaję. Natomiast ci ludzie z którymi tam byłem mieli cel codziennie kupić skrzynkę piwa, pić do późnych godzin nocnych potem do roboty a na łikend kumulacja 4 skrzynki piwa na łeb i tydzień od nowa. Plany na wydanie reszty gotówki po powrocie do PL mieli takie kupić auto każdy już miał upatrzone, plus kilka tysięcy przehulać na imprezy dziwki koks. Tam gdzie mieszkałem miałem jeszcze trzech Węgrów, świetni ludzie, ja nie znam węgierskiego ani niemieckiego, a oni nie znali angielskiego, więc na migi, ale nigdy nie chodziłbym głodny, jak któryś coś gotował to wołał kom ich muss essen, jak czegoś potrzebowałem to żaden pomocy nie odmówił, z polaczkami było tak że nawet zapytanie gdzie coś tam kupił kończyło się od razu a co ty się interesujesz pomocy żadnej. Dobra też była historia bo jeden z nich miał mesia jakiegoś C takiego 3 drzwiowego, ale nie jeździł nim do pracy, tylko jeździli z węgrem jego starym peżotem 20 letnim, i jak węgier któregoś dnia rano powiedział dobra panowie trza by zalać auto to się obrazili zaczęli rzucać kurwami na niego jak śmiał ale polaczek mesia nie odpalił tylko zostali w domu i dopiero później ktoś po nich przyjechał haha i rozpaczali przez najbliższy tydzień o tym że nie ma kto ich zawozić do pracy (w domyśle za darmo).
Radyjko w pracy...woda z mózgu
2013-02-11 19:44
Cały czas leci radyjko. Dzień w dzień,
chwila ciszy jak jestem pierwszy w biurze. A potem cyk - i
audycja...sieczka kurwa nie audycja, rozprasza, skupienie wysiada, łeb
boli a ten 20-letni bumbox z targu napitala. Jak ktoś wyjdzie z biura,
to nadodatek trzeszczy, bo fale gubi. Ludzie, czemu wy tak kochacie szum
w uszach i taktowanie marnym tranzystorkiem. Myśli was bolą czy jak?Jak pokażesz że coś umiesz to masz tylko więcej roboty
2013-02-10 12:46
Kierownik kazał mi uczyć gościa, który
zarabia 1000 PLN więcej ode mnie. Dwa lata temu dostaliśmy nowy system
komputerowy typu CAM. Dwaj moi starsi koledzy olali to i nie korzystali z
niego, a ja ryłem jak głupi i obrywałem za wszystkie błędy, które
popełniałem w nim. Miałem pracować, szybko i dobrze, a najmniejszy błąd
był punktowany przez współpracowników. Teraz koleś, który na stanowisku
pracuje 20 lat dłużej ode mnie powiedział, że będzie się tego uczył
jeśli ja mu pomogę. Kierownik wydał mi takie polecenie. Zapytałem o
podwyżkę. Odpowiedział, że gdyby mógł to by dał, ale jest kryzys i
prezes podwyżki nie da. Ale chujnia.Podziel się wpisem: Ustaw opis GG Dodaj do wykop.pl
Strasznie mi tego brak...
2013-02-11 21:21
Strasznie mi brak ludzi narzekających na
to, że w telewizji ciągle tylko ta abdykacja i abdykacja, a oni już mają
tego dość, bo marnowany jest cenny czas antenowy, który mógłby być
wykorzystany na seriale i teleturnieje. Od rana trąbią o abdykacji, a tu
do tej pory żadnego narzekania. Co z tą Polską?Remont po warszawsku
2013-02-09 21:11
Jak wykonać remont? Oto jest pytanie, na
które warszawiacy znaleźli odpowiedz. Niestety.
Po pierwsze jeśli chcesz wykonać remont, wyprowadź się na jakiś czas z
mieszkania i... wynajmij je! Przecież musi być kasa na remont. Chuj że
wynajmujący chciałby mieć spokój, a nie roboli na glowie od 7 rano ;/
Chuj, że syf robią robole, bo potem wynajmujący albo posprząta albo
będzie siedział w syfie. Kurwa. Skąd sie bierze taki stopien pojebania u
właścicieli mieszkań w Warszawie. Jak można wynając mieszkanie, które
chce sie remontować nie mówiąc o tym nic wcześniej. Jak można?! Czy na
tym świecie są jeszcze normalni ludzie?!Kobieca inteligencja i logika
2013-02-09 15:17
Byłem z dziewczyną rok. Cały kurwa rok.
Przez ten czas było lepiej lub gorzej ale zawsze na plusie. Przynajmniej
wg mnie. Chociaż teraz sobie myślę, że byłem tylko jebanym
popychadełkiem do zabawy kiedy jej sie nudziło. Zawsze wynalazła jakiś
problem, którego nie było a dot ego była mega hipokrytką, no bo kurwa
ona może się spotykać z kolegami i gadać z nimi przez portale (fejsbuki i
inne gówna) a ja nie mogę z koleżanką porozmawiać bo wielka afera ja ją
zdradzam. Kurwa. I wielce niezależną udawała. Zawsze. -Pomóc Ci?
-Nie poradze sobie.
A potem pierdolenie, że kurwa jej nie pomagam, że nie ma mnie blisko. A
teraz kurwa powód rozstania: jebany najlepszy cyrk: zaczęła grzebać w
mojej poczcie - I wkurwienie- o maile 3 lata sprzed naszego związku
które wymieniałem z byłą. Dlaczego je trzymam, bo pewnie dalej ją kocham
sratatata i tak dalej. (a ona oczywiście może wielbić zdjęcia ze swoimi
byłymi na komputerze swoim). II powód- gdy siciągam jej jakieś filmy to
się wchodzi na strony gdzie jest sporo reklam typu sex czat czy inne
wyskakujące gówna. I oczywiście wg niej ja jestem stałym bywalcem takich
czatów. Bo ona w historii tak zobaczyła. I najlepsze- ona wierzy w to
co widziała w internecie, bo tam jest zawsze prawda. A gdy jej
wyjasniłem sytuacje -kobieca logika uwaga- ona i tak ma racje bo ona wie
lepiej. Złamała mi sucz serce swoim odejsciem bo jak kocham to na
całego. Ale chuj idzie sie dalej i mam nadzieje, że szybko zapomnę o tej
zakłamanej istocie. Mam nadzieje , że trafi na skurwysyna co znowu ją
będzie zdradzał. Kij w ryj i śrut w plecy. Łotewa....Ci sami znajomi
2013-02-09 15:17
Denerwują mnie bardzo ludzie z mojego
najbliższego otoczenia. Do jakiegoś czasu myślałem, że są zajbeiści, w
sumie po części dalej tak jest, jednak coraz bardziej zaczynają mi
działać na nerwy najbliżsi znajomi. Wkurwiają i tyle, mam ich dość. Sęk w
tym, że nie mogę ich zmienić, bo praktycznie wszędzie tworzą się
zamknięte grupki, z którymi nie wyjdziesz na piwo, bo mają cię w dupie i
w sumie nie chcą poznać. Trudno mi jest się wkręcić w nowe towarzystwo
bo nie obracam się w szerokim gronie, nie jestem kierownikiem imprezy
itd. Również nie mogę się zapisać do siłki, czy ogarnąć inne akcje bo
zwyczajnie nie mam na to hajsu. Nie jestem nerdem, stroniącym od ludzi
ale zwyczajnie nie wiem jak gdzie ich poznawać. Poradźcie coś, gdzie
można kogoś poznać bo mnie już chuj strzela, jak znów muszę patrzeć na
te same gęby. PozdoPodziel się wpisem: Ustaw opis GG Dodaj do wykop.pl
Ch . . a presja społeczeństwa
2013-02-08 19:02
Witam. Zacznę pozytywnie, to naprawdę
super stronka, pozwala sobie ulżyć i jednocześnie uświadomić że komuś
tam żyje się gorzej. A teraz do meritum sprawy. Wkurwia mnie presja
społeczeństwa. Pochodzę z ubogiej rodziny, na niemal wszystko już
zapracowuję sobie sam. Kilka lat temu byłem samotny i nie miałem prawa
jazdy, teraz też nie mam ale mniejsza o szczegół. Dumni 18tolatkowie
mówili między sobą jak idą ich etapy kursu na prawo jazdy, kto zdał itd.
Do mnie się dojebali dlaczego nie robię? Mówię że nie mam pieniędzy. A
rodzicie dać nie mogą? Gdyby mieli to by dali bez twojego gadania... I
tak w kółko. Ja rozumiem prawo jazdy to coś w chuj dobrego ale jak ktoś
nie ma jak po kiego jakieś farmazony? I dosłownie pretensje, tak
pretensje. Jakbym mógł, a nie chciał. A ja kurwa chcę, a nie mogę. Tzn
miałem pieniądze ale co mi z tego, że wydam 1500zł jak nie mam
samochodu, gdybym zdał to zabrakło by kasy na kartę, buty itd. Kurwa
trudno zrozumieć że głupi plastik nie założę na siebie, nie zjem go, nie
zadzwonię z niego...? Odpierdolcie się, dajcie żyć. Będę mógł to
pierwsze co zrobię to postaram się o prawko. To główna presja. Inne to
np telefon, kobieta itd. Chuj kogoś obchodzi że byłem sam? Chodź na
imprezy, zrób włosy na żel, załóż konto na nk. spierdalaj! Poznałem
wspaniałą dziewczynę z którą jestem ponad rok bez samochodu i szpanu na
wiejskich imprezach. Miałem telefon ponad 4.5 roku bo zarobiłem kurwa i
szanowałem. A później było tylko: ja w ciągu roku miałem/am tyle i tyle
telefonów. Jak Ci kurwa mamusia kupiła to mogłeś nie szanować i zmieniać
ile chcesz. Ludzie! Dajcie żyć, oddychać!Podziel się wpisem: Ustaw opis GG Dodaj do wykop.pl
Aż przechodzą ciarki.