23.02.2013, 05:30
Jedna jest żoną byłego ministra sportu i polityka PO, Mirosława Drzewieckiego (57 l.). Druga - narzeczoną gwiazdora telewizji i piosenkarza Roberta Janowskiego (42 l.). Na brak pieniędzy żadna z nich na pewno nie może narzekać. A mimo to Janina D. (61 l.) i Monika G. (39 l.) zostały w grudniu aresztowane na Florydzie w USA za... próbę kradzieży futer z luksusowego sklepu! Fakt dotarł do policyjnych raportów, które nie pozostawiają cienia wątpliwości.
5 grudnia ubiegłego roku
panie wybrały się do wyprzedażowego sklepu marki Neiman Marcus w jednym z
centrów handlowych w mieście Fort Lauderdale na Florydzie. Ale wygląda na to, że
nie miały na celu zakupów. Według raportu policjanta, który został wezwany przez
ochronę butiku, Janina D. i Monika G. zostały zatrzymane, gdy próbowały wyjść ze
sklepu bez płacenia za futra, które schowały do torby.
Złapane przez ochronę
„Funkcjonariuszka ochrony obserwowała, jak oskarżone usuwają czujniki z ubrań i chowają przedmioty w białej płóciennej torbie. Oskarżone działały w porozumieniu (...) Potem wyszły ze sklepu ze skradzionym towarem, przekraczając wszystkie kasy i nie próbując płacić za ukryte przedmioty” – czytamy w raporcie. Po przyjeździe policji Monika G. miała powiedzieć, że „przeprasza i że próbowała wziąć tylko jedno z czterech ubrań”, ale potem „wycofała się i oświadczyła, że jednak nie zrobiła nic złego”. Janina D. była sprytniejsza: „oznajmiła, że chce zadzwonić po swojego prawnika i nie udzieli żadnego oświadczenia”.
Co im grozi?
Funkcjonariusz uznał, że na podstawie relacji ochrony sklepu, niekonsekwencji w zeznaniach Polek i śladów na ubraniach, wyraźnie wskazujących na manipulowanie przy czujnikach, może oskarżyć je o kradzież czterech futer o wartości 575 dolarów każde. I zabrał do aresztu. Tam zostały wykonane szokujące zdjęcia obu pań, które pokazujemy obok. Janina D. i Monika G. usłyszały ostatecznie zarzut kradzieży trzeciego stopnia, za którą – według prawa stanu Floryda – można trafić do więzienia nawet na 5 lat i zapłacić grzywnę do 5 tysięcy dolarów, czyli około 16 tysięcy złotych.
„Funkcjonariuszka ochrony obserwowała, jak oskarżone usuwają czujniki z ubrań i chowają przedmioty w białej płóciennej torbie. Oskarżone działały w porozumieniu (...) Potem wyszły ze sklepu ze skradzionym towarem, przekraczając wszystkie kasy i nie próbując płacić za ukryte przedmioty” – czytamy w raporcie. Po przyjeździe policji Monika G. miała powiedzieć, że „przeprasza i że próbowała wziąć tylko jedno z czterech ubrań”, ale potem „wycofała się i oświadczyła, że jednak nie zrobiła nic złego”. Janina D. była sprytniejsza: „oznajmiła, że chce zadzwonić po swojego prawnika i nie udzieli żadnego oświadczenia”.
Co im grozi?
Funkcjonariusz uznał, że na podstawie relacji ochrony sklepu, niekonsekwencji w zeznaniach Polek i śladów na ubraniach, wyraźnie wskazujących na manipulowanie przy czujnikach, może oskarżyć je o kradzież czterech futer o wartości 575 dolarów każde. I zabrał do aresztu. Tam zostały wykonane szokujące zdjęcia obu pań, które pokazujemy obok. Janina D. i Monika G. usłyszały ostatecznie zarzut kradzieży trzeciego stopnia, za którą – według prawa stanu Floryda – można trafić do więzienia nawet na 5 lat i zapłacić grzywnę do 5 tysięcy dolarów, czyli około 16 tysięcy złotych.
Czekają na rozprawę
Żona polityka i narzeczona gwiazdora wyszły z aresztu za kaucją i teraz czekają na proces. Fakt dowiedział się, że pierwsza rozprawa odbędzie się 1 kwietnia w sądzie hrabstwa Broward na Florydzie. Janina D. zapytana przez Fakt o zajście roześmiała się tylko beztrosko i poprosiła o kontakt w późniejszym terminie. Jej mąż nie odbierał telefonu do czasu zamknięcia tego numeru gazety, podobnie jak Robert Janowski.
Żona polityka i narzeczona gwiazdora wyszły z aresztu za kaucją i teraz czekają na proces. Fakt dowiedział się, że pierwsza rozprawa odbędzie się 1 kwietnia w sądzie hrabstwa Broward na Florydzie. Janina D. zapytana przez Fakt o zajście roześmiała się tylko beztrosko i poprosiła o kontakt w późniejszym terminie. Jej mąż nie odbierał telefonu do czasu zamknięcia tego numeru gazety, podobnie jak Robert Janowski.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz