Co jest w kiełbasie za 7,99 zł? Triumf księgowości nad materią
SEE
Jakiś czas temu zobaczyłem w sklepie - znanej sieci hipermarketów - kiełbasę z 11 proc. zawartością mięsa.
Jakiś czas temu zobaczyłem w sklepie - znanej sieci hipermarketów - kiełbasę z 11 proc. zawartością mięsa.
Kiedy opowiedziałem o tym znajomemu rzeźnikowi tylko
prychnął i skomentował, że przynajmniej producent uczciwie napisał na etykiecie
co jest w środku. A nie każdy jego zdaniem to robi.
Dziś za to pod lupę bierzemy kiełbasę zwyczajną, którą
sfotografował pan Wojciech. A następnie umieścił na moim profilu na Facebooku.
Sfotografował dodam w Carrefourze, ale niestety albo jak kto
woli na szczęście kiełbasy nie kupił. W sumie trochę szkoda, jestem bardzo
ciekaw jak takie coś smakuje.
Cena za kilogram KIEŁBASY ZWYCZAJNEJ jest niezwykle
atrakcyjna: 7,99 zł. Jak to się udaje osiągnąć skoro rolnik za kilogram świni z
kopytami bierze jakieś 5 zł?
Zaraz państwo zobaczą.
I tak kiełbasa zwyczajna składa się z: skórek
wieprzowych (czytaj skóry świni), WODY (CO NAJMNIEJ 16 PROC.) mięsa z kurczaka
(16 proc. ) oraz mięsa z indyka (5 proc). Drób się tu zabłąkał, bo jest tańszy
niż wieprzowina.
A dalej to już jest już mąka ziemniaczana, trochę tłuszczu
wieprzowego (ale niewiele), białko sojowe, stabilizatory aby całość się w kupie
trzymała, wzmacniacze smaku, barwnik i konserwant.
W sumie produktów zwierzęcych w kilogramie tego ustrojstwa
jest jakaś połowa. A i tak zbiórka była dość ostra, bo na ten wyrób zrzuciły się
aż trzy stworzenia: świnia, kura i indyk. A jedno z nich za to zapłaciło nawet
skórą.
To nie jest zwyczajna kiełbasa. To jest
nadzwyczajna kiełbasa. Dlaczego nadzwyczajna? Bo to triumf księgowości nad
materią.
Powiem szczerze – tęsknię za czasami kiedy kiełbasa
była kiełbasą, a nie mieszanką skóry zwierzęcia z tekturą. A kabanosy i białą
kiełbasę produkowano z wieprzowiny a nie z drobiu jak to teraz
bywa.
wtorek, 06 maja 2014, miaczynski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz