ja również wszcząłem procedurę emigracyjną, po długim namyśle w kontekście znanych mi faktów na przestrzeni wielu lat, pozbyłem się wszelkich złudzeń dot. przyszłego życia w tym kraju, ostatnie wydarzenia jak najwyraźniej pokazały, że żyłem w kraju absolutnej degeneracji całego społeczeństwa – klasa polityczna i jej ramiona poza doraźnymi przekrętami na niewyobrażalną wręcz skalę uczyniła rzecz jeszcze gorszą – PRECEDENS, który będzie tutaj “procentował” w przyszłości w myśl zasady że WSZYSTKO ewoluuje zwłaszcza zło, czyli
- perfidie jako nowy wskaźnik “inteligencji”, “umiejętności” i “inicjatywy”, coraz bardziej zaawansowane, wyrafinowane i wzorcowe,
- wszechobecna niejednoznaczność przekazu, społeczeństwo gier i gierek, spektaklu i jego widowiskowości, oceny dokonywane według kryteriów darwinistycznych, nietzscheańskich, marksistowskich i kabotyńskich,
- rzetelna edukacja, doktrynalnie – jako naruszanie gwarancji istniejącego status quo, obyczajowo – jako przeszkoda w osiąganiu i zażywaniu szczęścia, szacunek dla Człowieka i jego potrzeb dialektycznie przekuty w kult konkretnego człowieka i jego konkretnych ambicji, doświadczenia przeszłości jako zbędny a potem szkodliwy balast w kreowaniu scenariuszy przyszłości, myślenie abstrakcyjne jako strata czasu,
- prywatno-służbowo-towarzyskie rozboje i bandytyzm polityko-celebryto-przestepców sponsorowane już wyłącznie ze środków społecznych coraz skuteczniej ukrywane i maskowane, potrzeba matką wszelkiej niecności,
- umocowana prawnie nikczemność coraz bardziej oficjalna, zaś wynikające z tego zgorszenie coraz bardziej piętnowane jako archaiczny relikt nietolerancyjnych wrogów ładu, postępu i “świętego spokoju dla traumatycznie doświadczonych bojowników o lepsze jutro”,
- coraz bardziej zuchwałe sposoby zaprzeczania rzeczywistości i wyjmowania prawdy spod prawa – jeszcze bardziej bandyckie, jeszcze bardziej bezczelne i jeszcze bardziej “arytmetyczne”,
- masowa kradzież ważnej symboliki i cyniczne wykorzystanie jej nośności oraz cennego dorobku duchowego i umysłowego, przewartościowanie wszystkich wartości, notoryczna dialektyka materializmu powszechnie zawłaszczająca prawo do holistycznego opisu fenomenu człowieka, wyłącznie ekonomiczny kontekst wartości i powszechnie uzasadniane nim szyderstwo a w efekcie rezygnacja z ideałów,
- nowe odsłony “faktów medialnych” i operacji społecznych jeszcze bardziej rozgorączkowane emocjonalnie i egzaltowane w celu podprogowej manipulacji i utrwalania w pamięci jako “nowszego modelu” prawdy, kontekstu, wydźwięku i skutków, “wstrząsające, niesłychane i obrazoburcze”, degradacja rzetelnej analizy,
- reakcje i postawy tzw. warstwy intelektualnej i opiniotwórczej coraz bardziej zachowawcze, eseistyczno-refleksyjne, bezpieczne “życiowo”, kunktatorskie i demonstrowane w ramach “7.00-15.00 a potem chałtura”, podporządkowane jedynie literze prawa a nie jego duchowi, całkowita zagłada intelektualnej, ideowej, uzbrojonej w jednomyślność, niezłomność i bezkompromisowość społecznej armii bez dowódców i bez rozkazów ale z jasną wizją Ojczyzny i żelazną wolą w jej tworzeniu i obronie,
- rola mediów obwarowana prawno-siłowym cenzusem podporządkowania swej narracji zamierzonym efektom i terrorowi “spokoju” i “pozytywnego myślenia” przy jednoczesnej atomizacji społeczeństwa do zbioru 38 milionów “osobnych światów” tak aby w tej społeczności było co najmniej 38 milionów antagonizujących z sobą poglądów i opinii na każdy temat, przebudowa różnorodności jako wartości w różnorodność jako broń przeciw jedności, “nowa jedność” potrzebna i używana tylko dla wspierania prowizorycznej łataniny “przejściowych trudności” w sztafażu bizancjum “interesu publicznego”,
- klasa średnia coraz bardziej oddająca się ludowym uciechom chwili doraźnej, rezygnująca z dalekowzroczności na rzecz multimedialności, porzucająca powagę dla zadufania w sobie, uciekająca od merytoryczności w kierunku formalizmu, szydząca z humanizmu na rzecz obyczajowości, deprecjonująca umysłowość do instynktowności, budująca swą heroiczność na gonieniu skutków a nie likwidowaniu przyczyn po to by coraz bardziej imponować gapiom, rujnując całe struktury społeczne swymi zaniedbaniami usprawiedliwianymi sytą i ciepłą “bezradnością”,
- klasa robotnicza jako nieufna, hermetyczna, kompletnie oderwana od idei grupa społeczna do wynajęcia za niewygórowaną cenę przez każdego i w dowolnym celu, uprawiająca wyłącznie kult fajrantu, okazji i celu, nieświadomie będąca sprawnym motorem swego upodlenia, w wyniku utraty wiary w swój etos powierzająca swoje życzeniowe i rozgoryczone zaufanie iluzjonistom bez skrupułów,
- biznes jednym wielkim gułagiem – jego potęgą zwierzęca chęć przeżycia za wszelką cenę i nieumiarkowanie w konsumowaniu jako formie łagodzenia “bólu istnienia”, gorączkowy pośpiech jako nowa forma negocjacji, makiawelizm jako cnota i standard, sposób osiągania celów wybiórczą kartą przetargową, odczłowieczenie jako redefinicja środków produkcji, człowiek-inwentarz,
- brak czasu, chęci na wypracowanie wartościowych idei społecznych, politycznych, ekonomicznych spowodowany nieustannym wyłącznie groszoróbczym, bezrefleksyjnym żerowaniem elit przy jednoczesnej ogólnej presji na nowości i zmiany powoduje wykorzystywanie skompromitowanych wzorców systemów państwa i społeczeństwa, w nowych, efektownych oprawach…
- “Polska jest w znakomitej formie, rozwija się szybko i powinna być przykładem dla innych krajów Unii Europejskiej. Takiego zdania są analitycy międzynarodowego tygodnika “The Economist”, który w dzisiejszym numerze zamieszcza specjalny raport o naszym kraju. “Gdyby unijni liderzy rządzili swoimi krajami w połowie tak dobrze, jak Polska, to w Europie nie byłoby takiego bałaganu” – stwierdzają dziennikarze.”
a ja nie życzę sobie żeby mendia, przyjaciele i pospolite chamstwo wyzywali mnie od pisiorów (mimo że nim nie jestem) bo nie podobają mi się aferykańskie metody sprawowania władzy na zielonej wsypie, nie życzę sobie żeby mendia, przyjaciele i pospolite chamstwo kwalifikowali mnie jako oprycha i żula (choć jestem specjalistą inżynierem) bo protestuję przeciwko wciskaniu mi cynicznego kitu w światłach jupiterów z cynicznym grymasem przylepionym do lumpen-mordy,
nie życzę sobie żeby mendia, przyjaciele i pospolite chamstwo kreowali jakieś ćwierć-inteligentne odrażające kreatury jako rzekomo moich przedstawicieli, aby ci za moje pieniądze mogli słodko i śmierdząco popierdywać w fotele obite skórą z grubych misiów, szydząc ze wszystkiego co uważam za dobre nie tylko dla siebie ale i innych oraz narażających mnie i moją rodzinę na bydlęcy byt w bydlęcym systemie knajackich koterii (mimo kompetentnych i etycznych kandydatów godnych piastowanych przez siebie urzędów i funkcji),
nie życzę sobie obrażania mojej inteligencji przez mendia, przyjaciół i pospolite chamstwo uważających że promocja na długą kiełbasę, taniejące lokomotywy i ogólne antykulturowe tałatajstwo to szczyt moich aspiracji życiowych i pełnia szczęścia mojego bytu (choć niczego mi nie brakuje i stać mnie żeby podzielić się z potrzebującymi)
i nie życzę sobie żeby reformowane łże-elity i szpagatowa inteligencja traktowały mnie jak jakiegoś półgłówka potrzebnego jedynie do głosowania na jakichś zbirów a potem ratowania całego syfu z “godną postawą” i “dzielnym wsparciem” w czynie społecznym – krótko mówiąc – jak ktoś nie uważał co robi to teraz niech robi co uważa… beze mnie… })