n e v e r l a n d d

- ANTISOZIALISTISCHE ELEMENTE - *** TA MI OTO PRZYPADŁA KRAINA I CHCE BÓG, BYM W MILCZENIU TU ŻYŁ * ZA TEN GRZECH, ŻE WIDZIAŁEM KAINA ALE ZABIĆ NIE MIAŁEM GO SIŁ *** " DESPOTYZM przemawia dyskretnie, w ludzkim społeczeństwie każda rzecz ma dwoje imion. " ******************** Maria Dąbrowska 17-VI-1947r.: "UB, sądownictwo są całkowicie w ręku żydów. W ciągu tych przeszło dwu lat ani jeden żyd nie miał procesu politycznego. Żydzi osądzają i na kaźń wydają Polaków"

Archiwum

POGODA

LOKALIZATOR

A K T U E L L






bezprawie.pl
"Polska" to kraj bezprawia

środa, października 24, 2012

rozkład ś m i e r d z i


PO jest trupem 

APPENDIX.
P od o b i e ń s t w o:
1917 -  2012

Calendar for year 2012

styczen
luty
marzec
powtsrczpisoni
      1
2345678
9101112131415
16171819202122
23242526272829
3031     

powtsrczpisoni
  12345
6789101112
13141516171819
20212223242526
272829    
       

powtsrczpisoni
   1234
567891011
12131415161718
19202122232425
262728293031 
       
1:1Q 9:F 16:3Q 23:N 31:1Q

7:F 14:3Q 21:N

1:1Q 8:F 15:3Q 22:N 30:1Q

kwiecien
maj
czerwiec
powtsrczpisoni
      1
2345678
9101112131415
16171819202122
23242526272829
30      

powtsrczpisoni
 123456
78910111213
14151617181920
21222324252627
28293031   
       

powtsrczpisoni
    123
45678910
11121314151617
18192021222324
252627282930 
       
6:F 13:3Q 21:N 29:1Q

6:F 12:3Q 21:N 28:1Q

4:F 11:3Q 19:N 27:1Q

lipiec
sierpien
wrzesien
powtsrczpisoni
      1
2345678
9101112131415
16171819202122
23242526272829
3031     

powtsrczpisoni
  12345
6789101112
13141516171819
20212223242526
2728293031  
       

powtsrczpisoni
     12
3456789
10111213141516
17181920212223
24252627282930
       
3:F 11:3Q 19:N 26:1Q

2:F 9:3Q 17:N 24:1Q 31:F

8:3Q 16:N 22:1Q 30:F

pazdziernik
listopad
grudzien
powtsrczpisoni
1234567
891011121314
15161718192021
22232425262728
293031    
       

powtsrczpisoni
   1234
567891011
12131415161718
19202122232425
2627282930  
       

powtsrczpisoni
     12
3456789
10111213141516
17181920212223
24252627282930
31      
8:3Q 15:N 22:1Q 29:F

7:3Q 13:N 20:1Q 28:F

6:3Q 13:N 20:1Q 28:F



Create calendar:  

Calendar for year 1917

Janeiro
Fevereiro
Março
SeTeQuQuSeSaDo
1234567
891011121314
15161718192021
22232425262728
293031    

SeTeQuQuSeSaDo
   1234
567891011
12131415161718
19202122232425
262728    

SeTeQuQuSeSaDo
   1234
567891011
12131415161718
19202122232425
262728293031 
8:F 16:3Q 23:N 30:1Q

7:F 15:3Q 21:N 28:1Q

8:F 16:3Q 23:N 30:1Q

Abril
Maio
Junho
SeTeQuQuSeSaDo
      1
2345678
9101112131415
16171819202122
23242526272829
30      

SeTeQuQuSeSaDo
 123456
78910111213
14151617181920
21222324252627
28293031   
       

SeTeQuQuSeSaDo
    123
45678910
11121314151617
18192021222324
252627282930 
       
7:F 14:3Q 21:N 29:1Q

7:F 14:3Q 21:N 29:1Q

5:F 12:3Q 19:N 27:1Q

Julho
Agosto
Setembro
SeTeQuQuSeSaDo
      1
2345678
9101112131415
16171819202122
23242526272829
3031     

SeTeQuQuSeSaDo
  12345
6789101112
13141516171819
20212223242526
2728293031  
       

SeTeQuQuSeSaDo
     12
3456789
10111213141516
17181920212223
24252627282930
       
4:F 11:3Q 19:N 27:1Q

3:F 9:3Q 17:N 25:1Q

1:F 8:3Q 16:N 24:1Q 30:F

Outubro
Novembro
Dezembro
SeTeQuQuSeSaDo
1234567
891011121314
15161718192021
22232425262728
293031    
       

SeTeQuQuSeSaDo
   1234
567891011
12131415161718
19202122232425
2627282930  
       

SeTeQuQuSeSaDo
     12
3456789
10111213141516
17181920212223
24252627282930
31      
7:3Q 16:N 23:1Q 30:F

6:3Q 14:N 21:1Q 28:F

6:3Q 14:N 21:1Q 28:F

wtorek, października 23, 2012

prof. B. Żakiewicz, USA

Czy kolejny Polak dostanie Nobla?



 
 Całkiem niezauważalnie przebiegła wiadomośc o nominacji do nagrody Nobla dla prof.Bohdana Macieja Żakiewicza.Co prawda mieszka i pracuje w Stanach Zjednoczonych ,ale jego dokonania i osiągnięcia dzięki jego pochodzeniu mogą być wykorzystane w naszym kraju.Dziwne jest to,że nie widać większego zainteresowania jego pomysłami przez naszych polityków.Panie premierze od spraw gospodarczych,może by Pan zaintersowałby się tym człowiekiem i nawiązał z nim szersze kontakty .
  Eurogospodarka
 Kto to jest prof.Żakiewicz i czego dokonał?Przytoczę tu fragmenty notatki Piotra Waydela z Eurogospodarka.eu
 
 " Może w niedługim czasie zostanie zauważony również w kraju swojego urodzenia prof. Bohdan Maciej Żakiewicz, w związku z nominowaniem go do Nagrody Nobla w 2010 r. w dwóch kategoriach: Pokojowej  i Ekonomii Inżynieryjnej. Ta druga będzie przyznana po raz pierwszy  i w rankingach nasz rodak jest na pierwszej pozycji. Wagi tej nominacji dodaje fakt, że została zgłoszona przez Business Initiative Directions (BID) i prawie 100 największych, najbardziej zaawansowanych technologiczne organizacji biznesowych z 57 krajów świata. Przychód najbiedniejszej z nich jest na poziomie 1/8 przychodu Polski. Na uroczystej gali byli ambasadorowie i przedstawiciele wielu państw."
 
 Profesor Bohdan Żakiewicz uruchomił na całym świecie ponad 60 unikalnych technologicznie projektów związanych z górnictwem i energią. Jest właścicielem aż 348 patentów i know-how! Umożliwiły one znaczne obniżenie kosztów przedsięwzięć i radykalnie zwiększyły wykorzystanie zasobów. Za najważniejsze dla ludzkości można uznać jego opracowania pozwalające na sięgnięcie do taniej, w pełni odnawialnej i absolutnie czystej energii w ilościach o parę rzędów przekraczających potrzeby.
 
Profesor Bohdan Żakiewicz  zdobył dziewięć najwyższych światowych nagród, m.in. Diamentowych Oskarów za Kulturę Biznesu i Technologii oraz tytuł „International Leader Of Technologies”.
 
 No i rzecz dla nas najważniejsza ,tania energia geotermiczna znacznie różniąca się od energi geotermalnej .
 
 " Sukcesy prof. Bohdana Żakiewicza, osiągnięte w czasie 60-letniej międzynarodowej kariery, nie mają sobie równych we współczesnym świecie. W Polsce niestety wie o tym bardzo wąskie grono specjalistów. Wydaje się to dziwne, zważywszy na to, jak wielką wagę przykłada się w Polsce do bezpieczeństwa energetycznego. Świadczą o tym dyskusje o konieczności budowania elektrowni jądrowych czy problemach górnictwa.
 
Mimo że dostęp do energii geotermicznej mamy najłatwiejszy w Europie, a nasz rodak jest najważniejszym na świecie wynalazcą w tej dziedzinie, wiedza na ten temat i zainteresowanie nią w Polsce nie są rozpowszechniane. Nic dziwnego. Jej pozyskiwanie może doprowadzić do niezależności energetycznej i może wiązać się z utratą ogromnych zysków dla niektórych lobby. Może właśnie dlatego ta informacja zwłaszcza u nas się nie pojawia?
 
Rozwiązania takie mogą być stosowane lokalnie, dzięki czemu nie ma strat na przesyłach. Ponieważ możliwa jest trójgeneracja i system ma niską stałą czasową, można go sprzęgać z pozyskiwaniem znacznie droższej energii elektrycznej (generatory) i cieplnej (pompy hydrosoniczne) z turbin wiatrowych. Koszt uruchomienia zakładu pozyskującego i przetwarzającego tę energię jest porównywalny do kosztu farm wiatrowych w przeliczeniu na jednostkę mocy. Różni się jednak tym, że nie jest zależny od warunków zewnętrznych  i może cały czas pracować z maksymalną mocą. Natomiast późniejszy, bieżący koszt produkcji energii w tej technologii jest na poziomie poniżej 2 gr za 1 kWh. Cieplnej jeszcze mniej, czym bije na głowę wszelkie inne metody. Zasygnalizowana technologia ma niewiele wspólnego z popularnymi  w mediach, bardzo nisko sprawnymi  i kosztownymi przedsięwzięciami związanymi z niskotemperaturową energią geotermalną, opartą na pobieraniu zwykle mocno zasolonych wód  o temperaturze poniżej 100 st. C."
 
 No i proszę nasz rodak jest pomysłodawcą uzyskania bardzo taniej energii czystej ekologicznie a nasze władze usiłuja nam wcisnąć znacznie droższe elektrownie atomowe które w krajach uni są już przeżytkiem i w zasadzie nowych się już nie buduje.
 W 1995r UE wydała dyrektywę o zakazie budowy elektrowni jadrowych w krajach UE.Czy ta dyrektywa została zniesiona?
 Kraje takie jak Belgia,Dania czy Hiszpania wprowadziły zakaz budowy elektrowni atomowych a inne kraje wyłączają swoje reaktory z użytku.Jedynym potentatem energi atomowej w UE jest francja,która chce nam wcisnąć swoje technologie.
Tylko nikt nie pisze o tym ,że  EdF państwowy koncern eksploatujący elektrownie jądrowe jest zadłużony na 80 miliardów euro, a roczne jego dochody to tylko ok. 1 miliarda. Nic to, że corocznie musi zakupywać prąd z Niemiec. Nic to że jeszcze do niedawna duma Francji- reaktor Super feniks już po ok. roku eksploatacji musiał być zamknięty z powodu pernamentnych awarii.
 
 http://www.eurogospodarka.eu/swiat/nagroda-nobla-dla-polski
 
 http://www.frech.pl/atom5.html 
APPENDIX.
Górnictwo/spalanie węgla – wysoko płatna samozagłada...

O NADZWYCZAJNYM SKARBIE, KTÓRY NISZCZYMY, TRUJĄC SIĘ PRZY OKAZJI
Czy jest to możliwe, aby w majestacie prawa niszczyć środowisko i eksmitować ludzi z ich ojcowizny, pretekstem do czego jest pozbywanie się ogromnych dochodów za ułamek wartości? Kto rozsądny pali skarby, żeby uzyskać trochę brudnego i trującego ciepła.

Takim wyjątkowym i absolutnie niedocenianym skarbem jest węgiel brunatny.
Powstał w trzeciorzędzie ze szczątków roślin obumarłych bez dostępu powietrza.
Polska posiada jego ogromne złoża, jak również węgla kamiennego, metanu i gazu oraz wiele innych skarbów - w tym tytan. Ogromna większość z tych zasobów była niedostępna dla dotychczasowych technologii. Wszystkie zasoby zbyt głębokie, zawodnione, zametanowione czy zbyt cienkie lub zbyt trudne dla ich fizycznego wydobycia, nie były uwzględniane w oficjalnych oszacowaniach Państwowego Instytutu Geologicznego, jako nieeksploatowalne, co nie oznacza, że nie istniały i nie były rozpoznane.

Wydobycie węgla brunatnego w Polsce w 2008 roku wyniosło 59,5 miliona ton, w większości z kopalni w Adamowie, Bełchatowie, Koninie i Turowie i było o niecałe 2 miliony większe niż w roku 2007. Prawie cały ten surowiec został odstawiony do elektrowni - Bełchatów (4,32 GW), Pątnów - Adamów - Konin oraz Turów I i Turów II, emitując oprócz CO2 znaczne ilości tlenków, siarczków, pyłów, jak również dioksyn. Tylko około 1 miliona ton zostało wyeksportowane, a nieznaczna część zużyta na inne cele.

Węgiel brunatny posiada zawartość węgla 62% - 78%, niską kaloryczność (od 2 do 4 tyś kcal/kg), małą zwięzłość, dużą zawartość siarki - 3-4%, i wysoką popielność -do 40%. W związku z tym jego spalanie jest wyjątkowo niekorzystne dla środowiska naturalnego. Energia elektryczna uzyskana dzięki niemu, jest w związku z tym najbrudniejszą energią ze wszystkich masowo stosowanych technologii. A w Polsce z węgla kamiennego i brunatnego uzyskuje się 97 % tej energii przy średniej światowej na poziomie 63%.

Ponieważ węgiel brunatny jako surowiec energetyczny jest nisko ceniony, to opłaca się go pozyskiwać wyłącznie z płytko położonych złóż metodą odkrywkową. Oczywiście jeśli nie uwzględniać kosztów środowiskowych i społecznych. Takie działanie niszczy nie tylko tereny samej kopalni, ale również przyległe. Powoduje zakłócenie układów wód gruntowych i głębszych na znacznym obszarze.
Wydobywanie węgla brunatnego przy pomocy kopalni odkrywkowych jest nie tylko szkodliwe dla środowiska, ale również jest irracjonalne ekonomicznie oraz świadczy o braku wiedzy na temat istniejących możliwości i technologii.

Z węgla brunatnego można pozyskać o wiele większe korzyści niż używając go do spalania. W dodatku z ogromną korzyścią dla środowiska i bez wydobywania go na powierzchnię. Oraz z dowolnych głębokości.
Istnieje technologia, która pozwala, w procesowaniu podziemnym, na pozyskanie kwasu huminowego z części miękkich węgla brunatnego. Bez żadnego niszczenia powierzchni, bez naruszania stabilności terenów.

Aby ziemia była urodzajna, potrzebna jest próchnica, której najważniejszymi składnikami są kwasy humusowe. Należą do nich kwasy huminowe, kwasy ulminowe i kwas fulwowe. Są to wielkocząsteczkowe związki organiczne o składzie zależnym od związków organicznych z których powstają. Ich budowa, jako bardzo złożona i różnorodna nie jest do końca poznana.

Kwasy huminowe są trudno rozpuszczalne w wodzie i najczęściej występują w postaci koloidów. Nadają glebie ciemny kolor. Ich rola w tworzeniu próchnicy jest nie do przecenienia. Nie tylko dlatego, że zawierają środki odżywcze dla roślin, takie jak azot, magnez, wapń, fosfor, siarkę i inne, które w miarę postępującej mineralizacji stają się dostępne dla roślin. Również dlatego że powodują sklejanie, łączenie cząstek glebowych w grudki i ziarenka, które są nie tylko w znacznym stopniu odporne na wymywanie przez wodę ale również ją zatrzymują. Gleba jest dzięki nim pulchna i chłonna. Powoduje to zatrzymywanie składników pokarmowych i wilgoci, jednocześnie nie utrudniając dostępu powietrza. Są to wyjątkowo korzystne warunki zarówno dla roślin jak i niezbędnych drobnoustrojów.

Zawartość kwasów huminowych nawet w urodzajnej glebie jest niewielka - setne części procenta, a wpływ na jej urodzajność ogromny. Niewiele tego kwasu potrzeba aby nawet z pustyni zrobić wyjątkowo urodzajne tereny. Zwłaszcza, że umożliwiają również bezpośrednie pobieranie pary wodnej z pustynnego powietrza.

Jak udowodniły badania nawet sceptycznej do tych rozwiązań Akademii Rolniczej, zastosowanie kwasu huminowego z nawozami siarkowymi i uzupełnieniu do właściwego poziomu trzech znanych podstawowych składników nawozowych sprawia, że plony są trzy, a nawet cztery razy wyższe. Dodatkowo kwas huminowy ma właściwości ochronne przed niektórymi pasożytami.

Wysiłki państw arabskich w kierunku nawadniania piasków, aby móc je obsadzać roślinami, są skazane na niepowodzenie, a kosztują ich już wiele miliardów. Zarówno woda jak i środki odżywcze natychmiast wsiąkają i stają się niedostępne dla roślin. Bez kwasu huminowego, którego nawet niewielka ilość wiąże piaski w gruzełki i zatrzymuje wodę niewiele można osiągnąć w tym kierunku. Właściwie dobrana jego ilość, nawet bez dodatkowego nawożenia, zapewnia natychmiastowy bujny wzrost roślin na pustyni przy pięciokrotnie mniejszym zapotrzebowaniu na wodę. Stąd ogromne zainteresowanie tych krajów jego zakupem.

Wyrazili zainteresowanie zakupem na początek 5 milionów ton!!!

W USA istnieją zakłady przetwarzające węgiel brunatny wydobyty już na powierzchnię na kwas huminowy. Jego cena rynkowa wynosi 15$ za galon, czyli około 3.000 $ za tonę i mimo to jest bardzo opłacalna dla rolników, dzięki znacznie wyższym plonom.

Znacznie bardziej opłacalne od wytwarzania na powierzchni jest pozyskiwanie kwasu huminowego bezpośrednio z podziemnych pokładów. Bez szkody dla środowiska i bez naruszenia równowagi gruntowej.
Dla opłacalności tej technologii nie ma znaczenia miąższość pokładów, ich regularność, zawodnienie, zametanowienie czy głębokość. Dostępne i opłacalne stają się również praktycznie wszystkie zasoby uznawane za nieeksploatowalne. Koszt produkcji kwasu huminowego w tej technologii wynosi około 100$ za tonę. Różnica w opłacalności w porównaniu ze spalaniem jest absolutnie nieporównywalna. Nawet bez uwzględnienia kosztów środowiskowych i społecznych oraz kosztów wynikających z nakazów unijnych ograniczających emisję, opłacalność jest wyższa o tysiące procent.

Technologia ta pozwala na zamianę pod ziemią części miękkich węgla brunatnego na kwas huminowy.

To, co jest utrapieniem i utrudnieniem przy spalaniu jest zamieniane na czarny skarb. Pod ziemią pozostają pokłady praktycznie czystego węgla o dużej porowatości, z których można ewentualnie pozyskiwać gaz syntezowy i energię cieplną w procesowaniu bezpośrednio pod ziemią. Daje to znacznie tańszą energię niż uzyskana przy konwencjonalnym spalaniu oraz gaz syntezowy, który można przetworzyć na paliwo płynne. Poziom emisji jest na poziomie 250 kg CO2 na 1MWh, co z nawiązką spełnia wymagania unijne w tym względzie.

Właścicielem technologii kompleksowej ekstrakcji kwasu huminowego w podziemnym procesowaniu węgla brunatnego i związanym z nią patentów jest Profesor Bohdan Żakiewicz, nominowany do Nagrody Nobla w dwóch kategoriach na rok 2010 w związku z tą i innymi technologiami.

Metoda ta polega na wprowadzeniu, poprzez sieć poziomych kanałów w złożu, kultur bakterii przetwarzających miękkie jego części na kwas huminowy i metan. Pozwala na pozyskiwanie z jednego otworu produkcyjnego milion ton kwasu rocznie.

Jest to absolutna nowość na rynkach światowych. Amerykańska produkcja kwasu huminowego z już wydobytego i rozdrobnionego węgla brunatnego jest znacznie droższa, a jej moc przerobowa dziesięciokrotnie mniejsza.

Proces ten pozwala również na otrzymywanie zamiennie olbrzymich ilości metanu, kosztem zmniejszenia produkcji kwasu huminowego. W sposób całkowicie kontrolowany. Jest to bardzo opłacalne, ale nieporównanie mniej niż produkcja samego kwasu.

Jeszcze bardziej opłacalna jest podziemna ekstrakcja kwasu huminowego ze złóż węgla brunatnego w synergicznym połączeniu z innymi technologiami Profesora Żakiewicza.

Piotr Waydel
-------------
BRANŻE:
Finanse/Ekonomia
Nieruchomości/Budownictwo
Szkolenia/Edukacja

ORGANIZACJE:
Zarząd Główny Polskiego Towarzystwa Ziemiańskiego
Fundacja promocji historii Polski
People To People International
KCBE Rada Fundacji
oraz inne Fundacje i Stowarzyszenia

JĘZYKI:
Angielski, rosyjski

CZYM SIĘ ZAJMUJĘ:
Ekonomia alternatywna.
Stworzenie prawdziwej Biznesowej Grupy Twórczej.
Realizacja spraw niemożliwych, bo tylko takie są ciekawe.
Nowe wyzwania.

Zajmuję się rozwiązywaniem niestandardowych problemów i inżynierią finansową.
Aktualnie są to:
Autonomiczne Osiedle Ekologicznych Domów Pasywnych.
Sieć biznesowa rozproszona.
Międzynarodowa Szkoła Alternatywna.
Alternatywne Lekcje Przedsiębiorczości.
Alternatywny, ze wszech miar racjonalny transport miejski.
Projekt: Mieszkania dla młodych, aktywnych ludzi bez oficjalnej zdolności kredytowej.

Zawsze robię nie to, co wszyscy.

Użytkownik:
 

ponjat' rassieju II


7. Metody śledcze pułkownika Putina
http://hej-kto-polak.pl/wp/?p=11229

Zabity Siergiej Protazanow, dziennikarz gazety „Porozumienie Obywatelskie”, był, zdaniem rosyjskiej milicji, pijany niczym gen. Andrzej Błasik. Kiedy mordercy odwiedzili reportera Ilję Zimina, który w nocy wrócił z klubu, akurat popsuł się monitoring w budynku, gdzie mieszkał – równie kiepski jak radar w Smoleńsku.
Redaktora Magomeda Jewłojewa zgubiła z kolei – niemal polska – brawura, przez którą przypadkiem został postrzelony w głowę.
Przypadek kpt. Arkadiusza Protasiuka, u którego MAK stwierdził „przewagę konformizmu w cechach charakteru”, to też tylko złagodzona wersja potraktowania dziennikarza Iwana Safronowa. Śledczy uznali, że jego śmierć była „wynikiem skłonności samobójczych”, których nigdy nie zauważyła rodzina ani koledzy.
Wyniki śledztw pisane przez kalkę
MAK nie musiał wysilać się na wymyślanie żadnych nowych uzasadnień, pisząc raport o przyczynach katastrofy w Smoleńsku. Użyte przez komisję Anodiny PR-owskie schematy wyjaśniania przyczyn śmierci wrogów Putina mogły być czymś świeżym tylko dla naiwniaków z Zachodu. W Rosji kalki te są w użyciu na co dzień. Alkohol, brawura, słaba psychika, fiksacja urządzeń technicznych – wiadomo, ten rosyjski bałagan! – należą do używanych najczęściej.
Dziennikarze, obrońcy praw człowieka, opozycyjni politycy, niewygodni biznesmeni są w Rosji Putina mordowani setkami. Częstą praktyką jest to, że – jak w przypadku Smoleńska – zaraz po morderstwie prokuratura wyklucza jego polityczny motyw – w przypadku Zimina stało się to już… następnego dnia.
Rodzinie najprawdopodobniej otrutego dziennikarza śledczego Jurija Szczekoczichina, podobnie jak rodzinom ofiar Smoleńska, odmawiano dokumentów z sekcji zwłok. Koledzy z redakcji zdołali jedynie wymusić wydanie papieru, z którego wynikało, że przyczyna śmierci to „syndrom alergiczny wywołany czynnikiem zewnętrznym”. Morderczy czynnik nie został ustalony. To chyba i tak konkretniej niż „uraz wielonarządowy” w przypadku ofiar Smoleńska.
A jeśli polityk zginie w katastrofie lotniczej? Ten wariant MAK przećwiczył już na gen. Lebiedziu. Winny jest pilot i mgła, a także prawdopodobne naciski ważnych osób na pokładzie śmigłowca, którym leciał (raport z 2002 r.).
Jeśli rosyjscy przywódcy nie muszą tłumaczyć się z tajemniczych śmierci w rozmowach z innymi światowymi przywódcami, śledztwa kończą się szybko – albo niczym, albo wyrokami skazującymi dla młodych kryminalistów, którzy oczywiście nie mieli żadnych mocodawców. Te najgłośniejsze ciągną się latami – badanie morderstwa Anny Politkowskiej sprzed pięciu lat prokuratura przedłużyła właśnie niedawno do… lutego 2011 roku. W przypadku Smoleńska i bierności rządu oraz prezydenta z Platformy Obywatelskiej podobne granie na zwłokę może okazać się niepotrzebne.
Wywracanie zniczy, kradzież kwiatów i zdjęć zamordowanych też nie są oryginalnym pomysłem władzy Tuska i Komorowskiego. Identycznie zachowała się rosyjska milicja po zamordowaniu dziennikarki Anastazji Baburowej i adwokata Stanisława Markiełowa. „Tu jest normalna moskiewska ulica, a nie cmentarz!” – czczący ich pamięć słyszeli od rosyjskiej milicji to samo, co polscy obrońcy Krzyża Pamięci.

8. Lista ofiar
Poniżej publikujemy listę 35 osób zamordowanych lub zmarłych w tzw. niewyjaśnionych okolicznościach w Rosji i poza jej granicami od czasu objęcia przez Władimira Putina najważniejszych stanowisk w kraju, to jest od lipca 1998 roku, gdy został szefem FSB, które to stanowisko zamienił niebawem na fotel premiera, a później prezydenta. To tylko niewielka część ofiar. Informacje o nich w samej Rosji spowszedniały, a w przypadku ponad 90 proc. morderstw wiedza na ich temat nie dociera do zachodniej opinii publicznej.
Odpowiedzialność za śledztwa w tych sprawach ponosi w wielkim stopniu Jurij Czajka – były sowiecki prokurator, w latach 1999-2006 minister sprawiedliwości, a od 2006 roku do dziś prokurator generalny Federacji Rosyjskiej. Trudno inaczej niż schizofrenią nazwać fakt, że niektórzy polscy politycy czy dziennikarze, którzy nie wierzą w prawdomówność Czajki w sprawie Politkowskiej czy Litwinienki (zajmował się nimi osobiście), uwierzyli w jego dobrą wolę w sprawie Smoleńska.
Przyjazd Czajki do Polski na spotkanie z prokuratorem Seremetem ogłoszono jako pozytywny efekt wizyty prezydenta Miedwiediewa w Polsce. Poniżej wspomniana lista w porządku alfabetycznym.
Gadżi Abaszyłow – 58 lat, dyrektor oddziału rosyjskiej telewizji RTR w Dagestanie, a wcześniej przez ponad 10 lat redaktor naczelny tygodnika „Młodzież Dagestanu”. 21 marca 2008 r. w kierunku jego samochodu otwarto ogień z broni maszynowej. Zginął na miejscu.
Petr Babienko – redaktor naczelny „Liskinskiej Gaziety” z Liskina pod Woroneżem. W grudniu 2003 roku umówił się na spotkanie z partnerem biznesowym. Znaleziono go z 15 ranami zadanymi ostrym narzędziem.
Anastazja Baburowa – 25 lat, dziennikarka „Nowej Gaziety”, studentka dziennikarstwa, współpracowniczka anarchistycznej Akcji Autonomicznej. Zamordowana 19 stycznia 2009 roku wraz z obrońcą praw człowieka i prawnikiem Stanisław Markiełowem. Gdy na miejscu zabójstwa zaczęto ustawiać kwiaty, znicze i zdjęcia zabitych, usuwała je milicja. „Tu jest normalna moskiewska ulica, a nie cmentarz!” – krzyczał do ludzi major milicji. W październiku 2009 roku o morderstwo oskarżono dwoje młodych nacjonalistów ze zdelegalizowanej organizacji Rosyjska Jedność Narodowa. Tymczasem jej szef Aleksander Barszakow stwierdził, że nigdy nie byli oni członkami jego organizacji.
Już po ogłoszeniu aktu oskarżenia w tej sprawie, w listopadzie 2010 roku, w czasie moskiewskiego festiwalu „Zawód – dziennikarz” uniemożliwiono publiczne wyświetlenie filmu poświęconego Baburowej. Rozchodzi się on na płytach DVD, podobnie jak w Polsce film „Mgła”.
Paweł Chlebnikow – 41 lat, amerykański dziennikarz pochodzenia rosyjskiego, redaktor naczelny rosyjskiej edycji miesięcznika „Forbes”. Zajmował się interesami rosyjskich oligarchów. Chlebnikow został trafiony czterema kulami przed swoim biurem w Moskwie 9 lipca 2004 roku. Zmarł w karetce.




Walentin Cwietkow – 54 lata, gubernator obwodu magadańskiego. Zastrzelony w centrum Moskwy przez zawodowego zabójcę 18 października 2002 roku.
Natalia Estemirowa – 50 lat, dziennikarka, działaczka na rzecz praw człowieka, współpracowniczka organizacji Memoriał. To dzięki jej relacjom wojennym opinia publiczna dowiedziała się o rakietowym ostrzale bazaru w Groznym czy o zbombardowaniu „korytarza humanitarnego”, którym uciekały kobiety z dziećmi. Dokumentowała morderstwa i porwania na Kaukazie. 15 lipca 2009 roku lipca została siłą wyciągnięta ze swojego domu w Groznym i uprowadzona. Kilka godzin później znaleziono jej ciało podziurawione kulami. Memoriał ogłosił, że za zbrodnią stoi proputinowski prezydent Czeczenii, „rzeźnik Kaukazu” Ramzan Kadyrow.
Ten ostatni potępił „nieludzkie zabójstwo” Estemirowej i zapowiedział osobiste… nadzorowanie śledztwa w jej sprawie. W lipcu 2010 roku prezydent Miedwiediew ogłosił, że zabójca Estemirowej został ustalony i jest poszukiwany.
Jewgenij Gierasimienko – dziennikarz z Saratowa, obok sportu i muzyki zajmował się dziennikarstwem śledczym. Zginął 26 lipca 2006 roku, torturowany i uduszony. Z mieszkania dziennikarza zniknął jego komputer.
Władimir Gołowlow – 45 lat, współprzewodniczący opozycyjnej partii „Liberalna Rosja” wspieranej przez Bieriezowskiego. 21 sierpnia 2002 roku został zastrzelony podczas porannego spaceru z psem.
Siergiej Iwanow – dyrektor generalny lokalnej telewizji Łada w Togliatti (miasto nad Wołgą, nazwa upamiętnia włoskiego komunistę). Nie prowadził żadnych innych interesów. Zastrzelony został w październiku 2000 roku Zabójstwa dokonano w nocy przed klatką domu Iwanowa. Napastnik oddał do dyrektora pięć strzałów i zbiegł. Prokuratura napisała: „Sprawcy nieznani”.
Walerij Iwanow – redaktor naczelny gazety „Toliattinskoje Obozrienije” w Togliatti. W kwietniu 2002 roku został zastrzelony przez zabójcę z pistoletu z tłumikiem. Winnych śmierci nie znaleziono.
Zelichman Jandarbijew – 52 lata, prezydent Czeczeńskiej Republiki Iczkeria, poeta. Wiceprezydentem i został za prezydentury Dżochara Dudajewa w 1991 r. W 1996 roku negocjował zawarcie pokoju z Rosją. Przebywał jako przedstawiciel Czeczenii w krajach islamskich. Zginął 13 lutego 2004 roku w terrorystycznym zamachu bombowym przeprowadzonym w Katarze przez dwóch agentów rosyjskiej FSB z pomocą ambasady rosyjskiej w Ad-Dauha. Mordercy zostali zatrzymani tuż po zamachu przez katarską policję i skazani na dożywocie. Po pół roku wrócili jednak do Rosji na podstawie umowy o ekstradycji w celu dalszego odbywania kary. Zostali tam powitani z pełnym ceremoniałem wojskowym należnym bohaterom.
Magomed Jewłojew – 37 lat, szef serwisu internetowego ingushetia.org, którego nie chciał zlikwidować wbrew pogróżkom. Gdy putinowski „prezydent” Inguszetii Murat Ziazikow doprowadził do delegalizacji portalu pod zarzutem ekstremizmu, Jewłojew wznawiał jego działanie na zagranicznych serwerach. Został aresztowany przez milicję, która śmiertelnie postrzeliła go 31 sierpnia 2008 roku z broni palnej. Sprawca został skazany na… 2 lata więzienia, gdyż sąd uznał, że Jewłojewow chciał brawurowo wyrwać milicjantowi broń w samochodzie.
Siergiej Juszenkow – 53 lata, lider opozycyjnej partii „Liberalna Rosja”, wspieranej przez Bieriezowskiego. Zamordowany dwoma strzałami w pierś 17 kwietnia 2003 roku.
Andriej Kaługin – przewodniczący oddziału broniącej praw człowieka organizacji „Sprawiedliwost” w sąsiadującej z Finlandią Karelii. Walczył m.in. o bardziej ludzkie traktowanie osób osadzonych w więzieniach. Jego ciało odnaleziono 10 lipca 2009 roku. niedaleko Pietrozawodska. Kułagina ostatni widział taksówkarz, który podwoził go do kawiarni.
Jak sugerował mediom informator ze struktur zbrojnych republiki Karelii, „mężczyzna był karany i prowadzono w jego sprawie wiele śledztw, związanych najczęściej z wandalizmem”.
Igor Klimow – 42 lata, dyrektor zakładów zbrojeniowych Ałmaz-Antej. 6 czerwca 2003 roku został zastrzelony przed swoim domem, blisko siedziby Ministerstwa Spraw Wewnętrznych.



Aleksander Litwinienko – 44 lata, były podpułkownik FSB. W 1998 roku ujawnił, że zlecono mu zamordowanie Borysa Bieriezowskiego. W 1999 roku został aresztowany, ale sąd go uniewinnił. Wydostał się z Rosji i w 2001 roku uzyskał azyl w Wielkiej Brytanii. W napisanej wraz z Jurijem Felsztyńskim książce „Wysadzić Rosję” i filmie pod tym samym tytułem ujawnił, że zamachy terrorystyczne w 1999 roku na budynki mieszkalne w Moskwie i Wołgodońsku były przeprowadzone przez agentów FSB w celu zrzucenia odpowiedzialności na Czeczenów. Były one usprawiedliwieniem wszczęcia przez Putina drugiej wojny czeczeńskiej. W 2006 roku Litwienienko został w Wielkiej Brytanii otruty izotopem polonu.
Zmarł w nocy z 23 na 24 listopada 2006 roku. Po kilku miesiącach śledztwa prowadzonego przez Scotland Yard szef londyńskiej prokuratury, sir Ken Macdonald, poinformował, że brytyjscy śledczy mają wystarczająco dużo dowodów, by postawić Andriejowi Ługowojowi, byłemu funkcjonariuszowi KGB i FSB, zarzut zabójstwa Litwinienki za pomocą trucizny.
Rosyjska prokuratura nie wyraziła zgody ani na przesłuchanie Ługowoja przez brytyjskich śledczych, ani na jego ekstradycję do Wielkiej Brytanii. Londyński „The Times” napisał, że otrucie Litwinienki zleciła Moskwa. Sprawa stała się przyczyną poważnego kryzysu w stosunkach brytyjsko-rosyjskich. Tymczasem Ługowoj jest obecnie… deputowanym do Dumy.

Aleksander Lebiedź – 52 lata, generał, gubernator Kraju Krasnojarskiego, były kandydat na prezydenta Rosji. Reprezentował jej władze w negocjacjach z Czeczenią w czasie pierwszej wojny. Wraz z Asłanem Maschadowem podpisał w 1996 roku rozejm w Chasawjurcie, który ją zakończył. W 1998 roku został gubernatorem, mając poparcie Bieriezowskiego.

W kwietniu 2002 roku Lebiedź leciał helikopterem na otwarcie wyciągu narciarskiego. Helikopter spadł – jak podano, uderzył w przewody linii elektrycznej. Śledztwa MAK i prokuratury wskazały na błąd pilota, mgłę oraz naciski na załogę ze strony szych, które kazały im lecieć w tych warunkach. Pilot helikoptera przeżył i został oskarżony o błędy. Nie przyznał się. Skazany przesiedział tylko cztery lata w więzieniu, chociaż w wypadku zginęło 8 osób. Kiedy wyszedł na wolność w 2006 roku, w jednym z wywiadów stwierdził, że awarię helikoptera wywołano celowo – był to zamach na życie gubernatora.
Siergiej Łoginow – redaktor naczelny Łady TV. Zginął miesiąc po jej dyrektorze naczelnym Siergieju Iwanowie. Gdy zamykał drzwi od swego garażu, wjechał w niego samochód. Nieostrożnych kierowców nie odnaleziono.
Stanisław Markiełow – 35 lat, adwokat, obrońca praw człowieka, dziennikarz. Oskarżał płk. Jurija Budanowa, sądzonego za gwałt i morderstwo na młodej Czeczence, zajmował się też jako adwokat innymi zbrodniami na Kaukazie. Reprezentował również rodziny ofiar szturmu rosyjskich służb na teatr na Dubrowce.

Zamordowany w biały dzień kilkaset metrów od Kremla strzałem w potylicę z odległości kilkunastu centymetrów.
Asłan Maschadow – 54 lata, prezydent Czeczeńskiej Republiki Iczkeria. W czasie pierwszej wojny czeczeńskiej dowodził obroną Groznego, a potem kierował skuteczną operacją odbicia czeczeńskiej stolicy z rąk Rosjan. W 1997 roku demokratycznie wybrany został na prezydenta, uzyskując 59,3 proc. głosów. Łączył walkę o niepodległość ze sprzeciwem wobec metod terrorystycznych.
Przez to szczególnie niewygodny był dla Putina, który nie mógł przekonać Zachodu, że to terrorysta. Zamordowany 8 marca 2005 roku.
Jego ciało zostało bestialsko zmasakrowane, rosyjskie władze odmówiły wydania go rodzinie.




Anna Politkowska – 48 lat, dziennikarka, laureatka wielu międzynarodowych nagród, autorka wielu książek. Opisywała rosyjskie zbrodnie w Czeczenii oraz nadużycia władzy i mafijne rządy Putina w samej Rosji. W Polsce ukazały się jej książki „Rosja Putina”, „Druga wojna czeczeńska” i „Udręczona Rosja. Dziennik buntu”. Zastrzelona w windzie własnego domu 7 października 2006 roku, w urodziny Władimira Putina.
W filmie „Bunt. Sprawa Litwinienki” sugerowano, że morderstwo mogło być rodzajem prezentu urodzinowego dla prezydenta. Oskarżeni o zabójstwo Politkowskiej zostali uniewinnieni, ale rosyjski Sąd Najwyższy uchylił ten wyrok. Nie tak dawno rosyjska prokuratura przedłużyła śledztwo w sprawie morderstwa Politkowskiej do… lutego 2011 roku.
Konstantin Popow – 47 lat, dziennikarz z Tomska na Syberii. 4 stycznia 2010 roku został przez milicję zawieziony na izbę wytrzeźwień. Miał zbyt głośno zachowywać się we własnym domu. Tam został skatowany przez milicjanta Aleksieja Mitajewa w pomieszczeniu, w którym nie było monitoringu. Zmarł w wyniku obrażeń po operacji w szpitalu. Milicjant został zatrzymany, a swój czyn tłumaczył „silnym stresem, spowodowanym problemami rodzinnymi”.
Siergiej Protazanow – 36 lat, dziennikarz opozycyjnej gazety „Porozumienie Obywatelskie” z podmowskiewskiej miejscowości Chimki. Protazanow i jego gazeta krytykowały burmistrza Chimek Władimira Strelczenko, członka putinowskiej partii Jedna Rosja. Pobity przez nieznanych sprawców zmarł 31 marca 2009 roku. Rzecznik milicji powiedział agencji RIA Nowosti, że mężczyzna zmarł w wyniku zatrucia nieznaną substancją. „Został znaleziony w stanie nietrzeźwym na schodach swojego domu. Znaleziono przy nim środki przeciwbólowe” – poinformował.
Zarema Sadułajewa - szefowa młodzieżowej organizacji pozarządowej „Uratujmy pokolenie” pomagającej dzieciom, które ucierpiały podczas wojny w Czeczenii. Jej organizacja nie zajmowała się polityką, ściśle współpracowała z UNICEF. Zamordowana została wraz z mężem Alikiem Dżabraiłowem 10 sierpnia 2009 roku.

Do biura jej organizacji przyszli mężczyźni w czarnych uniformach, którzy poinformowali, że „reprezentują struktury siłowe”. Po zatrzymaniu małżeństwa wrócili do biura organizacji i zabrali telefon komórkowy i samochód męża Sadułajewej. Ciała małżonków znaleziono 11 sierpnia w bagażniku samochodu.
Iwan Safronow – 52 lata, dziennikarz „Kommiersanta”, autor artykułów o aferach w wojsku, w tym o kontraktach na sprzedaż broni na Bliski Wschód. 2 marca 2007 roku wypadł z okna na piątym piętrze, chociaż mieszkał na drugim. We wrześniu 2007 roku prokuratura umorzyła postępowanie w tej sprawie, uznając, że śmierć Safronowa była „wynikiem jego skłonności samobójczych”. Nie był on chory, nie miał problemów w domu czy w pracy, czekał na narodziny wnuczka. Śledczy nie uznali za właściwe, by przesłuchać biznesmenów czy urzędników, z którymi kontaktował się dziennikarz, zbierając materiały do odważnych artykułów.
Aleksander Samoljenko – szef oddziału niezależnego od Gazpromu koncernu Itera, producenta gazu. Był także dyrektorem generalnym firmy energetycznej, którą kontroluje koncern AwtoWAZ, największy producent samochodów w Rosji. Zginął 5 grudnia 2006 roku pod swoim biurem, zastrzelony z pistoletu maszynowego.
Aleksiej Sidorow – redaktor naczelny gazety „Toliattinskoje Obozrienije” w Togliatti. Następca zamordowanego Walerija Iwanowa. W październiku 2003 roku na ganku własnego domu Sidorow otrzymał 17 ciosów tzw. zatoczką – zaostrzonym prętem używanym przez kryminalistów. „Sprawcę” znaleziono. Ustalono, że ślusarz Jewgienij Meininger zabił dziennikarza, bo nie dał mu pieniędzy na wódkę. Nikt z rodziny i kolegów zamordowanego w to nie uwierzył.
Galina Starowojtowa – 42 lata, deputowana Dumy, obrończyni praw człowieka. W 1992 roku przedstawiła projekt ustawy o zakazie pełnienia niektórych funkcji publicznych przez współpracowników komunistycznych służb specjalnych i działaczy aparatu partyjnego KPZR. Była doradcą Borysa Jelcyna ds. narodowościowych. Starowojtowa została zastrzelona, gdy wchodziła do domu w Sankt Petersburgu 20 listopada 1998 roku.
W 2005 roku sąd skazał za to zabójstwo dwóch młodych ochroniarzy. „Prawdziwi zleceniodawcy są wciąż wolni” – powiedział po wyroku Michaił Gochman, najbliższy współpracownik Starowojtowej.
Dmitrij Szałachow – zastępca redaktora naczelnego gazety „Mołodoj Tatarstan”. Zamordowany został w grudniu 2002 roku. Dowody miały wskazywać, że zabójcy połakomili się na jego ubranie, zegarek i teczkę z dokumentami.
Jurij Szczekoczichin – 53 lata, dziennikarz, zastępca redaktora naczelnego „Nowej Gaziety”, deputowany partii Jabłoko, współpracownik Memoriału, prowadził działania na rzecz zakończenia wojny w Czeczenii. W 2003 roku ujawnił korupcję w otoczeniu prokuratora generalnego. Nagle trafił do szpitala, gdzie w nocy z 2 na 3 lipca 2003 roku zmarł. Jego rodzinie odmawiano dokumentów z sekcji zwłok.

Koledzy z redakcji zdołali jedynie wymusić wydanie papieru, z którego wynikało, że przyczyna śmierci to „syndrom alergiczny wywołany czynnikiem zewnętrznym”. Morderczy czynnik nie został ustalony.
Ilias Szurpajew – 32 lata, dziennikarz pierwszego programu rosyjskiej telewizji, a wcześniej jej korespondent w Dagestanie. Wiele razy występował na konferencjach dotyczących Kaukazu Północnego. Nauczyciel literatury i języka angielskiego. 23 marca 2008 roku został uduszony paskiem od spodni. Na ciele miał też rany kłute. Jego śmierć odkryli strażacy, wezwani w nocy do pożaru w jego mieszkaniu.
Pożar miał prawdopodobnie zatuszować ślady zbrodni. W sprawie zamordowania Szurpajewa wyrok zapadł już w lipcu 2008 roku – winnymi okazali się dwaj imigranci zarobkowi z Tadżykistanu, którzy chcieli go okraść.
Makszarip Uszew – 43 lata, szef serwisu internetowego ingushetia.org, którym kierował po zamordowaniu Mahometa Ewłojewa. Jeden z najważniejszych działaczy opozycji w Inguszetii. Został zastrzelony przez zamachowca 25 października 2009 roku w okolicach wioski Nartan.

Anatolij Woronin – 55 lat, dyrektor gospodarczy rosyjskiej agencji informacyjnej ITAR-TASS. 16 października 2006 roku został wielokrotnie ugodzony nożem we własnym mieszkaniu, w wyniku czego zmarł.
Ilja Zimin – 33 lata, dziennikarz rosyjskiej telewizji NTV. Prowadził w niej dwa popularne cykle dokumentalne – „Zawód reporter” i „Najnowsza historia”. W kwietniu 2005 roku został pobity przed swoim domem w centrum Moskwy. Sprawców nie schwytano. Spędził kilka miesięcy w szpitalu. Drugi raz już mu się nie udało. 26 lutego 2006 roku bawił się w jednym z moskiewskich klubów. Wrócił do domu koło drugiej w nocy. Jego ciało zostało odnalezione w zdemolowanym mieszkaniu. Prokurator Anatolij Zujew już następnego dnia wykluczył, by zabójstwo miało związek z jego pracą. Tymczasem w nocy, w której dokonano morderstwa, dozorczyni wpuściła do budynku, w którym mieszkał, trzech mężczyzn. Okazali oni milicyjne legitymacje. Po godzinie wyszli. Budynek był monitorowany, ale akurat tej nocy w kamerze skończyła się kaseta.
Maksim Zujew – 36 lat, dziennikarz z Kaliningradu. Był popularnym blogerem, moderował wspólnotę „Koenigsberg”. Pracował w gazetach „Kaliningradzkaja Prawda” i „Strana Kaliningrad”. Występował w obronie praw człowieka. Zamordowany 13 marca 2010 roku. Jego ciało z ranami kłutymi szyi i tułowia odnaleziono w jego mieszkaniu.
Artykuł ze strony
http://www.gazetapolska.pl/406-metody-sledcze-pulkownika-putina
Uzupełniony o zdjęcia.

9. Bunt zgnieciony w zarodku
Niemal jednocześnie w Rosji straciło życie dwóch generałów, trzeci trafił do szpitala. Wszystkich łączy jedno – sprzeciwiali się władzy Kremla.
Czy ich śmierć to tylko przypadek?

28 października 2010 roku po mityngu protestu przeciw „wojskowej reformie” ministra Sierdiukowa zginął gen. Grigorij Dubrow, przewodniczący Najwyższej Rady Oficerskiej Rosji. Tego samego dnia w centrum Moskwy znalezione zostało ciało innego generała w stanie spoczynku – Borysa Diebaszwili. Dzień później BMW dowódcy Wojsk Powietrzno-Desantowych gen. Władimira Szamanowa staranowała ciężarówka, uderzona przez inny samochód i zmuszona do wjechania na pas o przeciwnym kierunku ruchu. Na miejscu zginął kierowca Szamanowa, on sam trafił do szpitala. W przypadku ich wszystkich wspólne było to, że opowiedzieli się po stronie żołnierzy występujących przeciw reformie armii. Znowu nasila się konfrontacja pomiędzy władzą i armią. Rozwiązano 67 Brygadę specnazu GRU w Bierdsku, podobny los czeka kolejne jednostki. Specnaz wyjęto spod dowództwa GRU i przekazano do Wojsk Lądowych, żołnierzy przenosi się do innych jednostek lub do rezerwy. Do dymisji podał się dowódca GRU gen. Walentyn Korabielnikow a samo GRU przestało funkcjonować jako licząca się struktura władzy.
Wierzchołek góry lodowej
Konfrontacja armii i władzy w pokomunistycznej Rosji ma długą i burzliwą historię, ostatnie wydarzenia są tylko widzialnym wierzchołkiem góry lodowej obecnej fazy konfliktu. Nie tak dawno, cztery lata temu w korpusie oficerskim armii przeprowadzono anonimową ankietę, której wyniki zrobiły duże wrażenie na władzach. Większość oficerów stwierdziła, że w przypadku poważnej konfrontacji władzy ze społeczeństwem nie użyje przeciw niemu siły. Było to swoiste wypowiedzenie posłuszeństwa przez armię. Choć brak bezpośrednich dowodów na to, że to ono zapoczątkowało eskalację tlącego się konfliktu, późniejsze działania władz redukowały znaczenie i możliwości armii. Jedyny rodzaj sił, które były i są na wszelkie możliwe sposoby wzmacniane, to wojska służby wewnętrznej, o których powiedziano, że każdy bagnet będzie wykorzystany.
By zrozumieć ostatnie wydarzenia, trzeba cofnąć się o dziesięć lat. Wtedy ujawniły się procesy, które trwają do tej pory. Echa tamtych wydarzeń i ujawnionych wtedy postaw widać i słychać do dziś.
Trzech generałów
Trzech generałów, Lew Rochlin, Aleksander Lebiedź i Genadij Troszew, zdobyło wówczas, niezwykłą popularność oraz pozycję polityczną nie tylko w armii, ale i w społeczeństwie. Pierwszy zginął w roku 1998, ostatni dekadę później. Różniły ich metody i możliwości. Łączyła – wspólna wola wystąpienia przeciw władzy. Ich kariery były podobne. Były doradca prezydenta Putina Andriej Iłlarionow pisze, że wszyscy oni: ukończyli elitarne wyższe szkoły wojskowe – często z wyróżnieniem; w wieku 45-50 lat dosłużyli się stanowisk dowódców korpusów, armii, zgrupowań wojsk, okręgów. Każdy z nich dowodził dużymi operacjami wojskowymi. Wszyscy trzej zasłużyli na uznanie ze strony władz wyższych oraz zyskali autorytet i popularność w wojskowych szeregach. Generałowie ci posiadali również własne zdanie w kwestiach wojskowych i politycznych. Dysponowali siłą charakteru i poczuciem moralności, które pozwalały jej bronić, posuwając się do publicznego sprzeciwu wobec przełożonych – aż do podania się do dymisji i odejścia z armii. We trzech wykazywali żywe zainteresowanie polityką.
Połączyła ich także gwałtowna śmierć
Generał porucznik Aleksander Lebiedź z wyróżnieniem ukończył Akademię Marynarki Wojennej im. M. W. Frunze. W czasie puczu Janajewa w 1991 r. bronił budynku Rady Najwyższej RFSRR. Rok później jako dowódca 14 Armii walnie przyłożył się do zakończenia konfliktu zbrojnego w Nadniestrzu. W 1995 roku podał się do dymisji. W wyborach prezydenckich w 1996 roku otrzymał blisko 15% głosów.
W sierpniu 1996 roku razem z czeczeńskim przywódcą Asłanem Maschadowem podpisał porozumienia w Chasawjurcie. Zginął 28 kwietnia 2002 roku w katastrofie śmigłowca Mi-8. Razem z nim odeszło siedem osób.
Bohater FR generał-pułkownik Gennadij Troszew absolwent Akademii Sztabu Generalnego. Dowodził w obu wojnach w Czeczenii, w latach 2000-2002 wojskami Północno-Kaukaskiego Okręgu Wojskowego, od roku 2003 doradca prezydenta FR. Publicznie odmówił wykonywania rozkazów ministra obrony Siergieja Iwanowa. Oficerowie którzy stanęli po stronie Troszewa, zagrozili „podnieść wojska”, jeśli ich dowódcę przeniesie się na inne stanowisko. Zginął we wrześniu 2008 r. w katastrofie lotniczej koło Permu. Każdy z nich kontestował władzę na swój sposób.
Do otwartego konfliktu z rządzącymi posunął się jedynie gen. Lew Rochlin [1947-1998]. Rochlin ukończył Akademię SG otrzymując złoty medal. W wojnie czeczeńskiej dowodził Północną Grupą Wojsk Federalnych w Czeczenii. Za udział w kampanii przedstawiony do odznaczenia orderem Bohatera FR. Odmówił przyjęcia orderu, oświadczywszy, że „nie ma moralnego prawa otrzymywać tej nagrody za bojowe działania na terenie własnego kraju”. Pełnił funkcje państwowe i polityczne. W czasie, gdy publicznie zapowiadał przewrót wojskowy, posiadał poparcie Dywizji Kantemirowskiej i Tamanskiej. W Moskiewskim, Leningradzkim i Północno-Kaukaskim okręgu wojskowym witany był owacjami. W nocy z 2 lipca na 3 lipca 1998 roku, kilka tygodni przed publicznie zapowiadanym przewrotem, znaleziony został martwy we własnej daczy w podmoskiewskiej wsi Kłokowo.
Nieprzekupny
Rochlin był postacią nietuzinkową. Kuszony propozycjami stanowisk, rzeczywistym udziałem we władzy, pozostał nieprzekupny i konsekwentnie oskarżał władze – o nepotyzm, sprzeniewierzenia, nawet o zdradę stanu. Kreml próbował wmontować go we własny system. Generał mógł być jego doskonałą wizytówką. Kiedy w 1996 roku wstąpił do partii władzy „Nasz Dom-Rosja” (NDR), zagwarantowano mu jedną z najwyższych pozycji. Jednak rok później wystąpił z NDR, pozostając na czele utworzonego przez siebie „Ruchu poparcia armii, przemysłu obronnego i nauki wojskowej” [RPA]. Jelcyn słał emisariuszy z propozycjami objęcia i kontroli ważnych urzędów pod warunkiem zawarcia pokoju. Bezskutecznie. Kiedy Rochlin przekonał się że metodami parlamentarnymi nie zwalczy obozu władzy, zaczął przygotowywać pucz. Jeśli którykolwiek z rosyjskich generałów mógł zorganizować przewrót wojskowy, to tylko Rochlin. Reakcja Jelcyna była oczywista. „Zmieciemy Rochlina!” – groził publicznie. Niedługo przed jego śmiercią na zebraniu ścisłego kierownictwa jeden z zaufanych prezydenta powiedział „z Rochlinem do porozumienia dojść się nie da, jakkolwiek byśmy się nie starali”. Konfrontacja była nieuchronna. Generał liczył się z koniecznością zejścia do podziemia, zdążył zwolnić sztab złożony z czterdziestu współpracowników. Aleksander Wołkow, jego bliski współpracownik w RPA, na pytanie czy naprawdę przygotowywał on marsz 8 Gwardyjskiego Korpusu Wojsk Powietrzno-Desantowych na Moskwę, w zamyśleniu powiedział: Korpus, który przeszedł z Rochlinem Czeczenię – gotów był pójść dla niego na wiele, być może, na wszystko.
Zbawiciel Rosji przyjdzie z armii?
Zdolność armii do decydowania o losach państwa, podtrzymywania i obalania struktur państwowych na obszarze byłego ZSRR była nie do przecenienia. Wojsko przesądziło o wyniku zmagań o władzę w roku 1993, ale już wcześniej zademonstrowało swoje ogromne możliwości. Kiedy imperium upadło, na jego dawnych rubieżach polała się krew. W roku 1992 zaczęła się masowa rzeź w Tadżykistanie. Działy się okropności o których do dziś wiedzą tylko nieliczni. Górę wzięły ciemne siły, kryjące się pod sztandarami islamu. Jegor Gajdar polecił wtedy zaprowadzić porządek 15 brygadzie specnazu, stacjonującej w pobliżu Taszkientu. We wrześniu 1992 roku brygada po cichu weszła do Tadżykistanu i rozpłynęła się. Wkrótce też zakończyło się powszechne wyrzynanie, które ogarnęło całą republikę. Specnaz GRU był i wciąż jest najbardziej skutecznym narzędziem armii, jakie do takich zadań przygotowano, zdolnym do cichego zniszczenia najważniejszych celów cywilnych i wojskowych oraz paraliżowania struktur państwowych wroga. Jednostki przygotowane do dywersji obcych armii, administracji i obalania obcych rządów, tego samego mogły dokonać i we własnym kraju. Dysponując takimi możliwościami, w dramatycznej sytuacji lat dziewięćdziesiątych coraz to inny generał rozmyślał nad zbawieniem ojczyzny od wszelkich plag i nieszczęść, jakie go trapią. Pod tym względem niewiele zmieniło się do teraz. W tamtym czasie bardzo popularna była idea dyktatury. Żywa w środowisku oficerów sztabu generalnego już w okresie późnego komunizmu, największe znaczenie zyskała właśnie w latach dziewięćdziesiątych. W latach osiemdziesiątych w sztabie generalnym silna była rosyjska partia narodowa.
„Zła prawem nie zwalczysz”
Podobne nastroje ogarniały całe społeczeństwo. W tym samym czasie triumfy święciły powieści-antyutopie Siergieja Norki „Inkwizytor” i „Ruś przeklęta”. Literatura przesycona i przytłaczająca atmosferą beznadziei, wszechogarniającego fatalizmu oraz przymusu szukania wyjścia z sytuacji bez wyjścia, zakończona powodzeniem, od razu zdobyła niezwykłą popularność, w Rosji i poza nią. Postawione diagnozy i propozycje naprawy były zgodne z przekonaniami większości społeczeństwa. Prawo to w Rosji „gó…o”, a zła nie można zwalczyć w oparciu o prawo i system parlamentarny. Konieczne jest fizyczne unicestwienie wielkiej rzeszy przestępców i zastraszenie pozostałych. Panowała apoteoza działania – wbrew prawu i poza nim. Atmosfera tego okresu, widoczna także w gloryfikacji gen. Augusto Pinocheta, popularnego w wojsku i w kręgach intelektualnych, była inspiracją dla marzących o chwale Juliusza Cezara i Napoleona oficerów rosyjskiej armii. Historia gen. Rochlina to najbardziej poglądowa ilustracja procesów, jakie toczyły się w Rosji lat 90 i wciąż trwają w cokolwiek bardziej zawoalowanej postaci. Różnica w tym, że dziś władze, bogatsze doświadczeniem, zagrożenia dla panującego porządku starają się eliminować zawczasu, bliżej źródeł. W latach dziewięćdziesiątych rozwiązanie następowało chwilę przed przechyleniem się szali zwycięstwa w którąś ze stron.
Rochlin nie był człowiekiem wyrafinowanym, procesy społeczne wyobrażał sobie w sposób uproszczony. Istniejącej władzy zarzucał korupcję, nawet zdradę stanu. Koronnym dowodem zdrady – miała być opisana w prasie światowej sprzedaż ok. 500 ton proradzieckiego wzbogaconego uranu za ok. 12 mld dolarów, mniej więcej jedną tysięczną ich rynkowej wartości. Dokumentację zawierającą kompromitujące władze szczegóły transakcji generał przechowywał w prywatnym sejfie. Obiecywał skończyć z takimi praktykami, jednak wątpliwe, by zdołał tę obietnicę spełnić. Rządy wojskowych niemal zawsze prowadziły do odrodzenia tych samych plag w jeszcze dotkliwszej postaci – [wrogie siły miały zawsze przygotowane ukryte kadry w każdej instytucji, w tym i w wojsku - J.K.].
Egzekucja za zgodą Kremla?
Zabójstwo Rochlina miało być dokonane w ramach islamskiej akcji likwidowania przestępców wojennych, kierowanej przez ministra obrony Emiratu Kaukaskiego Supiana Abdułajewa. Znany czeczeński opozycjonista i autorytet w sprawach Kaukazu Musa Tiemiszew podaje, że likwidacja Rochlina w 1998 roku i Troszewa w 2008 roku była dziełem grupy podporządkowanej bezpośrednio Abdułajewowi.
Wszystko wskazuje na to, że nie mogła się dokonać bez aprobaty i udziału Kremla. Wersji zamachu na Rochlina było kilka, o zbrodnię oskarżano nawet jego żonę Tamarę (przez krótki czas się do niej przyznawała), jednak wersja Musy Tiemiszewa uznawana jest za wiarygodną: Rochlin nie błyszczał intelektem Lebiedzia, ale cierpiał na „kompleks Napoleona”. I był twardy. W czerwcu 1998 roku w gabinecie redakcji „Kaukaz” odbyła się tajna narada. Omawiano przygotowania do zamachu stanu. Kiedy dochodziło do konkretów, wszyscy milkli i wtedy Rochlin brał odpowiedzialność na siebie. „Dobrze. To zrobię. Idziemy dalej”. Jak zwykle w takich sytuacjach w scenariuszu pojawiały się ryzykowne momenty. Wówczas Rochlin niezmiennie powtarzał: „Dobrze, biorę to na siebie”. Ponaglały go działania służb specjalnych wymierzone przeciw niemu i jego rodzinie. Pewnego razu wracającą wieczorem żonę Tamarę nieznani sprawcy wciągnęli do samochodu i kilka godzin wozili po Moskwie, bijąc i gwałcąc. Prawie każdej nocy, bez przerwy dzwonił telefon, słychać było groźby, obelgi. Ponaglali go Łużkow i Łukaszenko. Zaprzysięgły wróg Jelcyna Łużkow finansował Rochlina, dostarczał plany obiektów energetycznych Moskwy, podziemnych komunikacji itp., Natomiast „Baćka” obiecał wysłać do Moskwy Witebską Dywizję Desantową i okazał się bardziej przyzwoity niż główny moskiewski gangster. Dwa dni przed zabójstwem telefonicznie uprzedził generała, że szykuje się na niego zamach. Przekupiony został ochroniarz Rochlina Pleskaczow. Służby specjalne Rosji wiedziały o planowanej akcji, o jej końcowym etapie wiedziały prawie na pewno. Generała obserwowano trzy miesiące. Na sygnał Pleskaczjowa dwaj [Rosjanin i Czeczen] ludzie Abdułajewa o dziewiątej wieczorem podjechali w pobliże daczy Rochlina. Generał wrócił późno. Kiedy goście rozjechali się i pijany generał usnął, Pleskaczow wprowadził wykonawcę wyroku „szariackiego sądu”. Po egzekucji zabójca spokojnie wyszedł przez furtkę i czekającą go „dziewiątką” odjechał. Przy furtce stały dwa jeepy i byli w nich ludzie z ochrony. Tamara nie miała do tego nic. Krótko po egzekucji Rochlina miało miejsce nadanie odznaczeń funkcjonariuszom FSB. Wielu komentatorów twierdzi, że wszystkie akcje koordynował przyszły prezydent Putin. Nie istniała wówczas inna możliwość zapobieżenia zamachowi stanu i niezależnie od tego, że chroniona była osobista władza prezydenta Jelcyna, zachowany został porządek konstytucyjny. Takiej samej sankcji musiał udzielić Kreml w przypadku likwidacji Troszewa jesienią 1998 roku Pozostaje zagadką, co wówczas skłoniło władze do zgody na kolejną egzekucję z wyroku „islamskiego” sądu. Kilka miesięcy później nastąpiła likwidacja jednostek Specnazu oraz wyjęcie ich spod dowództwa SG. Eliminacja Troszewa również dokonana została na drodze przekupstwa. W grupie zabójców było pięciu ludzi [ani jednego Czeczena]. Postawiono cel – zlikwidować Troszewa i uprowadzić samolot za granicę. Żadnych materiałów wybuchowych nie mieli. Piloci i stewardzi zostali hojnie opłaceni. Troszewa zlikwidowano, ale z jakiegoś powodu nie udało się uprowadzenie samolotu. Doszło do katastrofy.
Ciosy wymierzone w armię. Konflikt pomiędzy armią i administracją cywilną trwa. Nauczone doświadczeniem, władze podejmują działania wyprzedzające w stosunku do ewentualnych działań wojskowych. Nigdy w pokomunistycznej Rosji nie zadano armii tylu ciężkich ciosów co dziś. Sprawa nie jest rozstrzygnięta do końca i wciąż słychać publiczne wezwania do okazania sprzeciwu. Sytuacja gospodarcza i społeczne nastroje stają się coraz bardziej złożone i gdyby znalazła się siła zdecydowana stawić władzy opór, żaden rozwój wydarzeń nie byłby wykluczony. Być może to sprawia że działania władz są dziś bardziej ostrożne niż w przeszłości.
Janusz Majewski na łamach Wirtualnej Polski opisuje kulisy walki o władzę, jaka rozgrywa się między armią a rządem.

10. Bunt. Sprawa Litwinienki
Niezbyt często mamy okazję obejrzeć tak wielki tytuł bezpośrednio przez internet. Bunt. Sprawa Litwinienki to dokument ważny, obok którego nie da się przejść obojętnie, szczególnie teraz, gdy Rosja znowu pręży muskuły. Film w reżyserii Andreja Nekrasova znajdziecie w rozwinięciu wpisu (polski lektor).
Bunt. Sprawa Litwinienki to kontrowersyjny dokument o byłym agencie FSB, Aleksandrze Litwinience, zmarłym w Londynie po otrzymaniu śmiertelnej dawki radioaktywnego polonu. Antyputinowski film, nad którym prace rozpoczęły się jeszcze przed śmiercią Litwinienki, obnaża politykę Kremla i metody działania FSB (dawnego KGB).

Litwinienko krótko przed śmiercią oświadczył, że padł ofiarą zemsty prezydenta Putina, którego politykę ostro krytykował. Zdjęcia umierającego w szpitalu Litwinienki znalazły się w listopadzie 2006 roku na okładkach gazet całego świata, czyniąc z niego symbol walki z rosyjskim państwem policyjnym.
„Nakręcenie tego filmu było dla mnie osobistym katharsis, sposobem na poradzenie sobie z szokiem spowodowanym stratą przyjaciela, który zmarł okropną śmiercią na moich oczach” – mówi Niekrasow, który pozostał przy łóżku Litwinienki do samego końca. „Aleksander to prawdziwy męczennik. Jego śmierć była kulminacją tego, do czego dążył przez całe życie: obudzić świat do walki przeciwko bezlitosnemu rosyjskiemu państwu policyjnemu. Ten film jest hołdem dla niego i innych, którzy zmarli walcząc o wolność w naszym kraju w ostatnich latach” – powiedział Nekrasov.

  • Facebook
  • email
  • PDF
  • Twitter

poniedziałek, października 22, 2012

turańszczyzna * Profanacje

Sposób potraktowania przez ruskich barbarzyńców ofiar zamachu smoleńskiego nie powinien nas dziwić. Jest zgodny z ich bandycką cywilizacją.
 Jak wiadomo cywilizacje nie mogą się mieszać, bowiem sprzeczności między różnymi etykami są nie do pogodzenia, Próby mieszania kończą się, bądź to zdominowaniem jednej cywilizacji przez drugą (najczęściej wygrywa ta, która nakłada mniejsze obowiązki moralne), bądź też powstaniem acywilizacyjnej, niezdolnej do rozwoju a często i przetrwania, mieszanki. W jakim stadium znajduje się Polska?
Obecnie wśród naszych elyt zbliżonych do b.WSI dominuje cywilizacja turańska, w środowisku zbliżonym do GieWu i loży B'nai B'rith – cywilizacja syjonistyczna, natomiast katolicka większość naszego narodu wciąż jest pod wpływem cywilizacji łacińskiej.
Ponieważ najniżej spośród wymienionych stoi cywilizacja turańska, więc ona zaczyna dominować. Wroga warto poznać, więc spróbujmy ją omówić.
Na cywilizacji turańskiej, do której należą Rosjanie trwałe piętno odcisnęło panowanie mongoło-tatarskie nad Rusią Moskiewską, które trwało ponad ćwierć milenium. Z tego powodu lepiej i dziś w Rosji nie wymawiać imienia Dżyngis Chana, czyli Tego, Który Siedem Razy Palił i Łupił Moskwę. Tak więc cywilizacja turańska jest to system oparty na podboju i tyranii – i wbrew twierdzeniom Rosjan – bynajmniej nie jest on pochodzenia bizantyjskiego, lecz azjatyckiego, a konkretnie mongolskiego. [ I od kontaktów z Mongołami pochodzi ruskie: „job twoju...”. md]
Ponieważ organizacja społeczna panuje tam wojenna, państwo rozwija się tylko wtedy, gdy posiada siłę militarną i zwycięża. Gdy brak zwycięstw i zdobyczy, państwo słabnie i nadchodzi okres „smuty”. Dlatego też główny wysiłek państwa zorientowany jest na budowę siły militarnej. Cywilizacja ta nie rozwinęła żadnej z nauk, jednak szybko przyswaja sobie wszelkie wynalazki w dziedzinie wojskowości.
Władców nie obowiązuje moralność. Cywilizacja turańska jest nastawiona jedynie na gromadną ekspansję; przewodzi jej władca autokratyczny panujący nad ślepym tłumem posłusznym jego zwierzchnictwu.
Biurokracja służy władzy, nigdy społeczeństwu. Działa ona w imieniu władcy i tylko wobec niego jest odpowiedzialna.
Żadna etyka nie obowiązuje władcy i władca nigdy nie jest on oceniany z pozycji etyki.
 Jedna z głównych różnic między cywilizacją łacińską a turańską polega na tym, że pierwsza ma charakter personalistyczny, tzn. w jej centrum znajduje się osoba ludzka, druga zaś ma charakter kolektywistyczny, tzn. wszystko zostaje podporządkowane zbiorowości.
 W świetle powyższego bardzo charakterystyczne są róznice w traktowaniu osoby zmarłej.
O ile w cywilizacji łacińskiej każdy człowiek ma prawo do godnego pochówku i uczczenia jego pamięci, o tyle w tradycję cywilizacji turańskiej wpisują się zbiorowe, bezimienne mogiły, bowiem nigdy tam nie zagościła personalistyczna wizja człowieka.
Jednocześnie jednak  pogrzeb władcy w tej cywilizacji ma charakter niemal sakralny.
Też ma to swoje korzenie w czasach Dżyngis Chana.
Wszystkich wielkich chanów, niezależnie od tego, gdzie umarli, chowano na górze Ałtaj. Podczas wiezienia ciała zmarłego chana na górę, żołnierze zabijali wszystkich napotkanych po drodze ludzi i konie mówiąc im: „Idźcie służyć waszemu panu na tamtym świecie”. Podczas niesienia zwłok wielkiego chana Mangu (1251-1259) na drodze, po której niesiono zwłoki, zabito dwadzieścia tysięcy ludzi.
Z równie sakralnym zadęciem zmarłego władcę traktuje się w Rosji. Oto opis mauzoleum Lenina:
Budowlę na planie prostokąta o pow. 5800 m2 wzniesiono z porfiru, czerwonego i czarnego granitu, trzech rodzajów marmuru i dwóch labradoru. Składa się ona z wysokiej na około 3m podstawy, umiejscowionej ponad nią galerii oraz schodkowego zakończenia. Reprezentacyjne wejście zwieńczone jest nadprożem z ważącego 60 ton bloku skalnego, na którym inskrybowano przybrane nazwisko wodza rewolucji (Ленин). Prowadzi do wyłożonej czerwonym oraz czarnym granitem sali sarkofagowej o powierzchni 2400 m2, gdzie na postumencie wykonanym z bloku labradoru spoczywa kryształowy, pancerny sarkofag Włodzimierza Lenina. Poniżej komory grobowej, znajdują się dwie kondygnacje laboratoriów biochemicznych i pomieszczeń zaplecza technicznego.
Mumia dwukrotnie w ciągu tygodnia poddawana jest zabiegom zabezpieczającym, natomiast raz na 18 miesięcy przeprowadzana jest jej gruntowna konserwacja.
 Natomiast ofiary zbiorowych mordów popełnionych przez reżimy państw komunistycznych (Związek Radziecki, Chiny, Kambodża) w XX wieku, które skutkują łączną liczbą ofiar szacowaną pomiędzy 85 a 100 milionów ludzi – najczęściej mogił nie mają. Niektóre, wyższe szacunki, prócz liczenia ofiar masowych mordów i egzekucji dokonanych na politycznych przeciwnikach, wojen domowych, kampanii terroru, reform rolnych i wyniszczenia w obozach pracy obejmują również ofiary wojen zewnętrznych, głodu, chorób oraz śmierci w wyniku wycieńczenia w łagrach i obozach pracy. Ci zmarli też wylądowali w masowych dołach. Zresztą w większości nie wiadomo, gdzie zostali pochowani. Co chwila na terenie Rosji natyka się na olbrzymie doły pełne szczątków ludzkich.
Ocenia się, że w okresie stalinowskim w Polsce tj. od lipca 1944 do października 1956 komunistyczny aparat represji zamordował około 70 tys. osób.
Ofiary owych przedstawicieli cywilizacji turańskiej nawet po śmierci były bezczeszczone. W większości też nieznane jest miejsce ich pochówku.
 Dlatego sposób potraktowania przez ruskich barbarzyńców ofiar zamachu smoleńskiego nie powinien nas dziwić. Jest zgodny z ich bandycką cywilizacją.
Gdyby zabiwszy ich, nie uciekali się już do pohańbienia wroga i po śmierci – nie wrzucili ich nagich i brudnych do plastikowych worów napchawszy do otwartych ciał śmieci, niedopałków i rękawic; gdyby nie roztrzaskali po śmierci głowy p. Ani Walentynowicz, gdyby nie wrzucili do netu ich zdjęć, a już szczególnie znienawidzonego przez batiuszkę Putina ś.p. Lecha Kaczyńskiego, gdyby z charakterystycznym dla ich mentalności poczuciem humoru – nie pozamieniali zwłok – oznaczałoby to, że zbrodnię tę popełnił ktoś inny.
Bowiem tak właśnie wygląda podpis ruskiego bandyty, czyli przedstawiciela cywilizacji turańskiej.
                    / Nadesłał – K.B.- 21.10.2012./
…………….                     …………………..                      …………………..
Komentarz:
Zapamiętałem opowiadanie jednego z uczestników drugiej wojny światowej, kiedy to w sytuacji, gdy teren walk przechodził kilkakrotnie w czasie doby z rąk do rąk i gdy mieszkańcom przyszło grzebać poległych sowieckich żołnierzy a były to tereny już zachodnie, – był świadkiem, – jak oficer niemiecki wraz z podoficerem stojąc nad wykopanym dołem wypełnionym poległymi krasnoarmiejcami, – w pozycji na baczność oddawali honory poległym swoim wrogom tak długo, dopóki nie ukazał się wzgórek na ich mogile.     

 Pozdrawiam ,  Robinson.

niedziela, października 21, 2012

N ę d z a made by 1989


Bieda w Polsce jest niewidoczna dla tych, którzy latają na koszt Polaków samolotami.

ZACHOWAJ ARTYKUŁ POLEĆ ZNAJOMYM
Bieda w Polsce. Rok 1990 rodził marzenia dla wszystkich Polaków. Miało się wiele zmienić no i się zmieniło.
Szybko stopniały oszczędności Polaków zgromadzone za czasów PRL-u. Pan Balcerowicz zadziałał skutecznie.
Ja, który w roku 1990 miałem sporą kasę w dolarach – szybko ją straciłem.
A co powiedzieć o tych, którzy tej kasy nie mieli?
Za PRL-u polskie rolnictwo kwitło, wytwarzało chyba o wiele więcej produktów rolnych niż obecnie.
Ale – to prawda – w sklepach ich nie było.
Jeśli żyjemy w trochę większym mieście i poruszamy się po nim samochodem – to biedy nie widzimy.
Masa sklepów, galerii obfitujących w towary, ludzie na przystankach autobusowych ( wow?), czyli super. Ale to pozory.
Czasami zdarza mi się jechać nie głównymi drogami a tymi pobocznymi.
Rzadko widzę ubóstwo, ludzie sobie jakoś radzą. Wystarczy kilkanaście arów by posadzić ziemniaki, marchew, buraki, pietruszkę a czasami i pszenicy.
Pan Panie Tusk lata samolotami – z góry niewiele widać.
Słynne w mediach jest Pana spotkanie z rolnikiem, który pyta – JAK ŻYĆ?
Posłowie RP narzekają na niskie zarobki, w tym  na te  na  utrzymanie biur poselskich.
Chyba was goście coś porąbało albo weszliście w inny matrix.
A potraficie goście wyżyć za 200 zł na m-c?
Wam Panie i Panowie coś się przewróciło w głowach.
Zdradzacie swój własny kraj – płynący obfitością, którą za bezdurno sprzedajecie Obcym.
Bo czemu? Nawet nie chcę o tym myśleć.
Zdrada własnego kraju i narodu – to największa hańba człowieka.
Andrzej Gwiazda i Ś.P. Pani Anna Walentynowicz jak i tysiące innych "solidarnościowców" walczących o tzw Wolną Polskę żyją w biedzie.
Gardzę Wami, Tuskiem, Komorowskim, Bieleckim, Balcerowiczem i tymi 450 posłami Polski.
Macie ciepłe posadki, sporą kasę i w dupie Polskę.
Polecam:
AKwedukut