ZAUŁKI ZBRODNI I ZDRADY1980-1987-2011ODTAJNIONE PRZEZ IPN DOKUMENTYDOTYCZACE MIROSLAWA KRUPINSKIEGOFAKTY I SPRAWCY
PRZEKAZANA MI PRZEZ IPN ILOSC ODTAJNIONYCH DOKUMENTOW:
Pokazana automatycznie liczba 3409 plikow na dysku jest „brutto” i obejmuje rowniez laczna ilosc folderow, surowych zdjec wymagajacych ww czasie mikrofilmowania korekty jasnosci, kontrastu i gamma. – Niektore mikrofilmowane przeze mnie przez dwa tygodnie ciurkierm dokumenty papierowe bywaly zszarzale i niezbyt wyrazne na co miala rowniez wplyw, poza czasem skladowania oryginalow, dosc dluga podroz przesylki statkiem. Poza tym nalezalo sformatowac kazde zdjecie w proporcjach oryginalnego arkusza papieru (w wiekszosci, ale nie zawsze, A4).
Ilosc mikrofilmowanych dokumentow w tomach, zszywkach i luzem wynosi 1570 stron, ponumerowanych przez IPN, ktora to numeracja jest widoczna na fotokopiach na wszystkich moich archiwalnych DVD i HD. Dyski zawierajace wszystkie kopie mikrofilmowanych przeze mnie dokumentow najpierw przeslalem, podpisane i ostemplowane ale bez fotowinietek: 1/ do IPN dla umozliwienia sprawdzenia czy nie wywalesowalem czesci oryginalow lub nie dokonalem w nich zmian 2/ Mojemu obroncy stanowojennemu Andrzejowi Muży (zmienil w miedzyczasie nazwisko) ktory zna tamte wydarzenia nie gorzej ode mnie i nie gorzej od ich owczesnych sprawcow.
Spis zawartosci zaczyna sie od tytulu zbioru „archiwa zaulkow zbrodni” i obejmuje dzialy:
1 „Bi files” ponumerowane przez IPN 1-12 (zszywki numeru 11 w przesylce nie otrzymalem) archiwizowane w Bialymstoku i obejmujace zbrodnie stanowojenne popelniane w „moim miescie” Olsztynie we wspolpracy z Gdanskiem i Warszawa.
2/ „Gd files” (nizej) obejmuja zgromadzone w archiwach w Gdansku zbrodnie aresztu, prokuratury i sadow gdanskich jako instytucji, popelniane w porozumieniu z Warszawa (organy centralne), Bydgoszcza (Szpital Aresztu), ZK w Leczycy (gdzie w zasadzie nikt poza Frasyniukiem i jego adiutantami mi nie podpadl (vide moja ksiazka „Zaulki Zbrodni” wydana w Kanadzie w roku 1997), Olsztynem w zakresie danych i paradoksalnych czasem klamstw srodowiskowych, wliczajac w to donosy roznych TW, towarzyszy partyjnych jak Marian Pardo (sekretarz POP w moim Biurze Budowmictwa Komunalnego piszacy swoje donosy (krazace pozniej po sadach i prokuraturach za moimi i zalogi BPBK plecami), Gazete Olsztynska reprezentowana w relacjach ze mna i z moimi grzechami przez Z. Zemanowicza. I tu moja uwaga zasadnicza - nie dziele ludzi tamtych czasow wg miejsc gdzie pracowali – jezeli do kogos w tym opisie odnosze sie bez nadmiernego szacunku – to zasluzyl sobie na moja antypatie swoim owczesnym zachowaniem. O czym IPN tez juz zdazyl sie, jak mysle, przekonac. Mam duzy szacunek dla wielu uczestnikow mojej stanowojennej i postanowojennej obrobki. Niestety nie dla wszystkich.
W folderach dzialu „Gd files” (wyzej) w pelnej wersji dvd pokazuje zarowno surowe fotografie dokumentow jak i fotki jakosciowo edytowane (poprawienie jasnosci, kontrastu i czytelnosci) opisujac je IPNowskimi numerami widocznymi na stronach dokumentow i na mikrofilmach/lamanymi przez ogolna ilosc stron w zszytym tomie - aby instytucje i osoby znajace detale mogly porownac je i sprawdzic ich wzajemna zgodnosc tresci. Nie robilem tego w odniesieniu do Bi files – gdyz numeracja ich stron w zszywkach nie wykazywala ciaglosci, nie zawsze byla kompletna i nie zawsze zawierala spojna numeracje. Mysle ze byl to skutek pustoszenia archiwow, nie tylko przez SB. A czasem zapewne skutek pomagdalenkowej „prominentnosci” wczesniejszych TW i innych donosicieli co dzialo sie i dzieje do dzis nie tylko w Olsztynie ale i poza nim i wyzej „hierarchicznie” od niego.
Nastepnym dzialem po Gd files jest zbior dokumentow otrzymanych luzem – do ktorego na koncu dodalem znane juz z niektorych Czytelnikom z moich witryn ksiazki „Zaulki Zbrodni”, „Zaulki Prawa” i aktualne do dzis moje witryny internetowe. Calosci moich wczesniejszych witryn archiwalnych ze wzgledu na ich objetosc nie jestem w stanie zmiescic na dvd Ale wciaz wszystkie mam na HD i w komputerach. Pewna ilosc moich starych materialow i publikacji mozna tez wciaz odnalezc poprzez moja aktualna strone internetowa...
I na zakonczenie niniejszego wprowadzenia w temat: – bede zapewne mial jeszcze jedna prosbe do IPN – o dokumenty i materialy archiwalne dotyczace oddelegowanych za mna od pierwszych dni mojej emigracji wtyczek plci obojga, dosc nieudolnych ale meczacych w swojej nachalnosci. Pierwsze informacje o ich „zeslaniu za mna” otrzymalem poczta z Polski juz po kilku tygodniach od przyjazdu do Australii. Informacje te sprawdzily sie bardzo szybko i byly dobrym poczatkiem mojego australioznawstwa.
Zawartosc „objetosciowa” otrzymanej od IPN przesylki dokumentow pokazuje nizej. Dziekuje rowniez przy okazji IPNowi i jego pracownikom za mrowcza i dokladna prace zwiazana z wyszukiwaniem i kompletowaniem faktow i dokumentow. Bardzo sie tez ciesze ze wszystkie szczegoly jakie opisywalem przez kilkanascie lat na swoich witrynach, w swoich ksiazkach, w formularzach, ankietach i w fotokopiach dokumentow znalazly swoje potwierdzenie. Sam nie wierzylem ze znalezione zostana.
Na zakonczenie – jednym ze sladow czystki jaka SB i inne agendy Jaruzelskiego, Kiszczaka i Walesy przeprowadzily jest fakt ze niektore (nieliczne na szczescie) adresowane do mnie kopie-przebitki otrzymywanych w stanie wojennym i wciaz posiadanych przeze mnie dokumentow nie maja swoich odpowiednikow w otrzymanych dzis archiwaliach. Rowniez represje pozawiezienne – pozbawienie pracy, bezprawna konfiskata mieszkania, kradziez samochodu z depozytu Prokuratury Marynarki wojennej (czesciowe odszkodowanie po dlugim procesowaniu sie otrzymalem) nie byly i nie sa przedmiotem dochodzenia. I to nie same odzkodowania mam na mysli, ale rowniez znalezienie inspiratorow i wspolnikow wsrod „naszych”. I za jaka cene to robili...
I rzecz ostatnia – zapoznajac sie z nieznanymi dotad „scisle tajnymi” donosami i ich pelna aprobaty znajdowana dzis ewidencja nie moge oprzec sie wrazeniu ze od poczatku powstawania „S” bylem kandydatem do odstrzalu – czesciowo w przenosni a czesciowo w sensie stricte. I ze podpowiedzi takiego rozwiazania pochodzily rowniez „od naszych”. Co jest mniej wazne dzisiaj w odniesieniu do mnie – ale czesciowo pozwala zrozumiec latwosc z jaka popelniano inne zbrodnie, w tym rowniez zamordowanie śp Ks Jerzego Popieluszki, czy wykolejenie w Magdalence i za czasow prezydentury Walesy idei i praktyki niepodleglej i uczciwej Polski. Nie probuje szukac porownania z Ks. Popieluszka – ale doszukuje sie aprobaty lub nawet inspiracji ze strony naszych wlasnych owczesnych prominentow. Szkoda, moim zdaniem, ze tego aspektu zbrodni stanowojennych nie probowano wyjasnic w sledztwach i dochodzeniach dotyczacych zbrodni Kiszczaka, Jaruzelskiego i kilku politykujacych do dzis ich ukrytych lub półjawnych Consortes... A moze jeszcze zostana wyjasnione – pro publico bono i pro Patria...
Miroslaw Krupinski, 10 czerwiec 2011
24 lata wczesniej: w maju 1987 zostalem zaproszony do Australii przez Sydneyski Oddzial Amnesty International – ktorej czlonkowie sledzili historie mojej dzialalnosci w „S”, mojego aresztowania, pozbawienia pracy i wszystkich grabiezy jakich dopuszczono sie po uwalniajacej mnie amnestii. Wydarzenia te opisane sa od lat w moich ksiazkach „Zaulki Zbrodni” i „Zaulki Prawa” zawierajacych rowniez posiadane wowczas przeze mnie dokumenty jakie doreczano mi w czasie aresztowania, procesu i uwiezienia. Z zaproszenia, ze wzgledu na wspomniane straty i na zakaz kontynuowania wczesniejszej pracy w swoim zawodzie, skorzystalem.
Wyladowalem wraz z zona i 5 letnim synem (tez wyposazonym przez PRL w paszport „w jedna strone” bez prawa powrotu) w Sydnej 7 maja 1987. Kilka tygodni pozniej otrzymalem z Polski list od znajomych ze jeszcze przed moim wyjazdem przygotowano w Sydney czekajacego na mnie agenta, ktory niewatpliwie bedzie jednym z pierwszych :witajacych mnie”. Sprawdzilo sie bezblednie. W tym samym liscie ostrzezono mnie ze w listopadzie wyslany zostanie drugi agent – majacy dzialac „w tle” w miare rozwoju sytuacji i ze bedzie to kobieta. Nazwiska nadawca ostrzezenia mi nie podal i wspomniana agentka „dzialala w tle” do roku 2005, czyli do czasu kiedy moje publikacje internetowe na forum Wirtualnej Polonii i na moich wlasnych witrynach staly sie dla spadkobiercow rzadzenia ze stajenki Magdalenki zbyt uciazliwe do tolerowania. Ale w koncu wyszla na swiatlo dzienne – wspolzakladajac nieslawnej pamieci uzurpatorska Australijska Grupe Lustracyjna, ktora narobila wiele zametu nie tylko w Australii. Owa grupa pomagala w lustracji wybranym przez siebie lub poleconym przez wczesniejszych pracodawcow z ktorych wielu w III RP awansowalo. Pomoc polegala na udzielaniu swoim i rzeczywistym agentom „wlasciwych” alibi stanowojennych i wzajemne promowanie sie przy kazdej sprzyjajacej okolicznosci. Zachowanie to stalo sie bardzo dostrzegalne, czego dowodem jest nastepujaca publikacja cytowana nizej, zamieszczona wtedy na witrynie Wirtualnej Polonii. Mam pelne materialy archiwalne tamtych wydarzen – posiadaczy owych materialow jak wiem jest wiecej – bo sabat AGL na Wirtualnej Polonii trwal glosno i dlugo. Nie wykluczajac pogrozek, prob przeszkadzania w procesach leczenia, itp itd. Troche informacji dotarlo do mnie rowniez posrednio, w materialach otzrymanych od IPN.
No a teraz oddaje glos autorowi publikacji podsumowujacej na witrynie Wirtualnej Polonii, w kwietniu 2006 roku istote „afery lustracyjnej” i „samolustracyjnej” w Australii i w innych zakamarkach Swiata gdzie wyladowali bezpiecznie umoczeni w czasie stanu wojennego. I niestety – gdzie wyladowali tez uczciwi ludzie, ktorzy na owa afere AGL dali sie nabrac. /
M. Krupinski(w kontekscie do wyzej pokazanych dokumentow IPN – siegajacych w swojej tresci prawie do dzis):
Pelny cytat owczesnej publikacji:
Dypl. gajowy hab. Wacław Marucha:Uczniowie Jewno Azefa z Australii2006-04-06 (23:42) Wirtualna Polonia
Kim był Jewno Azef, wspomniany w tytule? Otóż był to osławiony rosyjski (pochodzenia żydowskiego) podwójny agent i prowokator. Jego specjalnością była "walka z terrorem caratu", czyli podburzanie ludzi do wystąpień antyrządowych, co kończyło sie dla nich z reguły zsyłką na katorgę lub wyrokiem śmierci. Zarazem nasz dobry Jewno Azef pobierał comiesięczną pensję z carskiego MSZ.Nie bez powodu to wstrętne indywiduum przyszło mi na myśl, gdy na forum "Wirtualnej Polonii" pojawiły się głosy kilku osób z Australii; głosy przedziwnie zgrane, brzmiące unisono, niczym Silna Grupa Pod Wezwaniem (po wezwaniem Jewno Azefa, ma się rozumieć) sterowana jedną myślą: udupić Mirosława Krupińskiego, przy okazji strojąc się w piórka patriotów i lustratorów.Warto przyjrzeć się owym osobom, pani Elżbiecie spamerce, pani Monice (o której krążą pogłoski o współpracy z dawną bezpieką, czemu oczywiście nie dajemy wiary), panu Ryszardowi, panu Jackowi...Należy tu również zaliczyć osobę podpisującą się "Gość z Polski", lecz wysyłającą swe wypowiedzi z Australii, z których jedną (http://www.wirtualnapolonia.com/opinie.asp?opinia=51302) pozwolę sobie zacytować w całości,gdyż zawiera tzw. groźby karalne, a ich źródło nie powinno być zbyt trudne do zlokalizowania:Ludzie spotkajcie sie i dajcie sobie po pysku.Ja nie moge teraz boza daleko ale w czerwcu bede w Albany wiec szykuj k....(ki) "ochrone"jesli jeszcze wczesniej ciebie nie przymknaZadna rozdzka ci nie pomoze ani tez aniol ze skrzydlamiSzkoda ze spadles tak nisko ale coz, choroba nie wybiera.Idz do lekarza.
Siła argumentacji powala na kolana, niczym pałka zomowca...
Ataki te skazane są na niepowodzenie. Każdy zdrowo myślący człowiek natychmiast zauważy, jaką klasę i jaką kulturę reprezentują biorący w nich udział osobnicy.
Weźmy na przykład takiego p. Jacka K. Otóż człowiek ten, który nigdzie indziej nie miałby szansy publicznie zaistnieć, korzysta ze swobody wypowiedzi na naszym forum - po to, by forum to opluwać. Pluje na jedyne forum, jakie dało mu dostęp! Nie wiem, czy pisze tak sam z siebie, czy też jest (co prawdopodobne) tępym narzędziem w czyimś ręku - istotne jest, iż na pewno brakuje mu, wbrew nazwisku, klasy.
Weźmy p. Elżbietę S, zarzucającą forum "Wirtualnej Polonii" dużą ilością jednakowo brzmiących wypowiedzi. Takie coś nazywa się spamem i jest uważane w wielu krajach za przestępstwo: sabotowanie komunikacji. Czy można się dziwić, iż p. Elżbieta została odcięta od dostępu na forum?
A co można powiedzieć o p. Ryszardzie M., uzywającym słownictwa nie tylko agresywnego, ale i wulgarnego... Teraz się skarży, że nie jest dopuszczany do wypowiadania się na forum, choć w sposób ewidentny złamał jego prosty regulamin, sprowadzający się do "nie bądź chamski".
P. Monika W., wielka lustratorka, członkini Silnej Grupy, jest podejrzewana o bycie pracownicą bezpieki. Powtarzam: jest podejrzewana. Podejrzenie to jeszcze nie pewność. Ale jej wypowiedzi podejrzenie owo w pewien sposób uprawdopodobniają.
Osobliwym przypadkiem jest były współpracownik "Wirtualnej Polonii", niewątpliwie utalentowany i posiadający dużą wiedzę autor, p. Marian Kałuski. O ile wiem, Redaktor Wirtualnej Polonii nie wymaga od ludzi jakiejś szczególnej wiernopoddańczości, ale i jego, mówiąc dosadnie, diabli wzięli, gdy spostrzegł, że Kałuski jedną reką pisze doń listy z przeprosinami i kajaniami się za nielojalność - a drugą obrabia mu, za przeproszeniem, odwrotną cześć ciała na innych witrynach. Zapewne jest to swoista forma podziękowania za branie go w obronę przed atakami "Australijczyków", gdy opublikował na naszych łamach jakieś niezbyt koszerne artykuły.
Nigdzie, na żadnym szanującym się forum, nikomu nie pozwala się na chamstwo, wulgaryzmy, pyskówki czy bezmyślne ciskanie oszczerstw i insynuacji. Żadne forum nie toleruje ludzi, którzy przychodzą doń tylko po to, by zmieszać z błotem zarówno jego redaktorów/moderatorów, jak i sam portal. Wirtualna Polonia nie zamierza być wyjątkiem, o ile znam poglądy jej właściciela i redaktora.
Na koniec warto jeszcze przypomnieć, iż portal Wirtualnej Polonii nie jest światopogladowo neutralny. Dlatego też nie może być tu miejsca na wypowiedzi jawnie antypolskie lub antychrześcijańskie.
W ramach tych absolutnie niezbędnych ograniczeń, Wirtualna Polonia daje swym gościom wolność wypowiedzi nieporównywalną z żadnym innym polskim (lub polskojęzycznym) portalem. Wolność wypowiedzi i głoszenia swych poglądów nie oznacza jednak wolności od kultury i swobody w szerzeniu chamstwa.
Dypl. gajowy hab. Wacław Maruchadypl_gajowy_hab_waclaw_marucha@yahoo.co.uk
--------------------------------------------------------------------------
CIEKAWOSTKA ZOOLOGICZNA Wlasnie (8 wrzesnia 2011) otrzymalem nastepujacy mail, ktory przytaczam w calosci metoda copy/paste, zachowujac oryginalny format. Nie komentuje – polemika znajduje sie na witrynie dostepnej oryginalnym linkiem w tekscie nizej:
----- Original Message -----From: falseTo: miroslawSent: Wednesday, September 07, 2011 3:41 AMSubject: Re: "samobojstwo"
Poczytaj- chyba nawet Lipka sie zreflektowal...
Barbara RusekUżytkownik
Dołączył: 06 Mar 2011Posty: 6
Wysłany: Czw Mar 24, 2011 2:50 am Temat postu: Moje opinie na temat ksiazki Elzbiety Szczepanskiej
________________________________
Na stronie internetowej „Solidarność Walcząca – Katowice” pod poniższymi linkami:
przeczytałam recenzję książki Elżbiety Szczepańskiej pt. „Zanim wybaczę”.Książkę tą otrzymałam w podarunku. Jakże wielkie jest moje zdumieniewieloma nieprawdziwymi opisami, bo nie mogę ich nazwać faktami, skoro sąnieprawdziwe.Wielkim kłamstwem jest ze autorka była tak bardzo miłosierną i dala miswoje rękawice na moje bose nogi, wielka bzdura ze miamlam kajdanki, zemiamlam czapkę na głowie (byłam w nocnej koszuli), ze my uwiezione wSosnowcu wybrałyśmy E.S. na przewodniczącą/reprezentantkę naszej celi,ze dostałyśmy paczkę z MCK, - i wiele innych nieprawdziwych opisów, októrych niżej.Byłam założycielem , następnie wybrana przewodniczącą NSZZ Solidarność wmoim macierzystym zakładzie pracy WPHW oddział Rybnik(w naszym zasięgubyły wszystkie sklepy przemysłowe w Rybniku i okolicach Rybnika orazŻory, Knurów, Leszczyny). Byłam również jednym z założycieli delegaturySolidarności na miasto Żory oraz przewodniczącą tejżedelegatury(społecznie, bo na etacie byłam w mojej firmie).Byłamniegrzeczna , naraziłam się ubekom, gdy zażądałam zapłaty za meble,telewizory wartości około ćwierć miliona polskich złotych - które byłypobrane z WPHW na "urządzenie" komendy MO w Rybniku, OCZYWISCIE BEZUISZCZENIA ZAPLATY.Kwota ta "wisiala"na stanie magazynu WPHW Rybnik, alepokrycia w towarze nie bylo.Wystosowalam pismo do Komendy Wojewódzkiej zzadaniem zapłaty.Podczas strajku generalnego w całym Kraju (o ile pamiętam był to strajkostrzegawczy po zajściach w Bydgoszczy) zorganizowałam radiofonizacje,głośniki w siedzibie mojej firmy(centrum Rybnika, Rynek) i podawaliśmykomunikaty, informacje, fakty poprzez głośniki, - było to ryzykowne, aletrzeba było informować społeczeństwo.Wałczyłam o lepsze zaopatrzenie handlu, o zaprzestanie zaopatrywaniakomitetu partii, SB,MO, figurantów w urzędzie miasta w artykułyżywnościowe i towary bez limitu a reglamentowane dla społeczeństwa,często wręcz niedostepne.Walczylam o szpital dla dzieci w Żorach, miałamwielu wspaniałych współpracowników, działaczy Solidarności tak jak ja,poświęcających się wielkiej sprawie.Haniebnej nocy 13 grudnia, zostałam bestialsko porwana z domu, bita,kopana, ciągnięta, popychana po schodach z czwartego pietra naszegomieszkania na Osiedlu Powstańców Śląskich w Żorach. Czterech uzbrojonychesbeków i milicjantów wywlekło mnie z mieszkania, mąż pracował na nocnazmianę, dzieci zostały bez opieki, ciężko przestraszone, w ogromnymszoku (leczone długo u specjalistów). Boso, bez odzieży, w koszulinocnej, bez obuwia,wleczona po śniegu do gazika, do komendy zZorach,zmuszona do rozebrania się do naga (tak jakbym miała możliwośćcos ukryć pod koszula), wciągnięta to ciemnej, bezokiennej suki.dowieziona do komendy w Rybniku, tam jeden z naszych aresztowanychdziałaczy dal mi swoje skarpetki, bo miał ich dwie pary. Byłampokrwawiona, twarz podrapana, poobijana, posiniaczona, obolała. Wsadzonomnie do celi z mężczyznami, na kilka godzin, bo rankiem wywieziono nasdo Szerokiej.Tam wsadzono mnie do celi z trzema innymidzialaczkami:Gabriela S.,Stenia K., Elżbieta S. -wszystkie patrzyły namnie jak na kogoś z innej planety, bo wszystkie były odpowiednio ubrane,żadna nie pobita.Wielka bzdura ze Elka dala mi swoje rękawice, jakmożna tak kłamać i robić z siebie miłosierną bohaterkę, samarytankę?Ja zabrałam śmierdzący ,ciężki od brudu więzienny koc aby się okryć itak dowieziono mnie z innymi do wiezienia w Sosnowcu, tam dali mi buty iodzież więzienna. Nieprawdą jest ze autorka poprawiała mi czapkę nagłowie, bo takiej wcale nie miałam, nie miałam tez kajdanków (nie bronieubekow, bo ich nienawidzę za to co zrobili moim dzieciom, ale chodzi oFAKTY a nie wymyślone bzdury).Nie znałam żadnej z kobiet z którymi tam siedziałam, nie mogłamzrozumieć dlaczego niektóre z nich dokuczają sobie złośliwymi docinkami,az jedna ze wspoltowrzyszek wyjaśniła mi ,ze te trzy to sa byle"przyjaciółki" Andrzeja R.(nasz Zarząd Regionu).Byłam tym dobita,bo jauczciwie oddalam się tej Naszej Wielkiej Sprawie, a inni dorwali się dokoryta i robili to samo co komuchy, z czym próbowaliśmy walczyc.Niejestem psychologiem, ale się nie pomyliłam co do tych trzech pan,- BaskaZ. donosiła do ubekow na swojego "przyjaciela"- a może i więcej, SteniaK. chodziła na długie "przesłuchania", prawie codziennie i wyszła zwiezienia bardzo szybko,a sama autorka narzeka ze strąciła przyjaciół,-moim zdaniem, wiedziała ze Jej kochanek zdradza i nadal niby sięudzielała w konspiracji. Moim zdaniem jeśli twierdzi ze miała czystezamiary to powinna zerwać znajomość ze zdrajca a nie akceptować i żyć znim pod tym samym dachem i tolerować donosy, COS TUTAJ NIE PASUJE<NIE MA SENSU< A JAK NIE MA SENSU TO JEST NIEPRAWDA. O uwolnienie mniewałczył Kościół (dzieci były ciężko chore), a jednak wypuszczono mniedużo później aniżeli autorkę.Paczkę o której autorka pisze dostała Danusia Loret od swojegobratanka/siostrzenica, był znanym piłkarzem, i ta paczkę Danusiaobdzieliła wszystkich w celi. Pierwsze paczki z MCK dostałyśmy wDarłówku( dlatego nas tam wywieziono, zrobić pokazówkę jak tointernowani dobrze sie maja).Autorka była dowieziona do Darlowka kilkatygodni po mnie, żadna z nas nie chodziła na przesłuchania do prywatnychpokojów/sypialni ubeckich (podkreślam jeszcze raz NIE BRONIE UBEKOW), ajuz usiąść na łóżku ubeka, czuć się swobodnie, szukać pod poduszka iznaleźć pistolet ?Cos tu nie tak.Rozumiem, ze każdy piszący książkę chcezrobić fortunę i zrobić bestseller, więc zmyśla się dramatycznehistorie aby chwycić klienta. Może by to było dopuszczalne w sciencefiction i bez używania prawdziwych nazwisk, i to w dodatku bezuzgodnienia z osobami zainteresowanym .Przecież wiele z nas jeszcze żyjei może zadać satysfakcji, sprostowania fałszywych informacji.Nie możnana sile robić z siebie fałszywej bohaterki tym bardziej kosztem innychco jest prawnie niedozwolone.Prawdziwi bohaterowie to Ci wszyscy co zginęli broniąc prawdy i wolności, Ci co oddali zycie za nasza wolność.Nieprawda jest ze my uwiezione w Sosnowcu wybrałyśmy autorkę doreprezentowania nas, jako "przewodniczącą" celi, wszystkie broniłyśmysię w możliwy sposób, inaczej do wszystkiego podchodziły uwiezione matkia inaczej te bezdzietne, niezamężne.Osobiście wybrałam wyjazd z paszportem w jedna stronę, aniżeli siesprzedać, lub napluć sobie w twarz, lub współpracować, lub udawaćdziałaczkę i narażać innych. Nie jest łatwo na obczyźnie i nie byłołatwo, ale chce być pewna ze moje dzieci nie będą się mnie nigdywstydziły. Jak to nasz sławny wieszcz napisał -"lepszy na wolności kąseklada jaki aniżeli w niewoli przysmaki"Nie należę do żadnych "Bolków", zdrajców, sprzedawczyków,- szkoda ze takwielu się zeszmaciło - i po co ? w imię czego? dla pieniędzy?A gdzie jest patriotyzm, ukochanie Ojczyzny, pamięć o bohaterach AK, milionów którzy oddali zycie za WOLNOSC OJCZYZNY?Szczęść Boże wszystkim uczciwym ludziom.
Barbara Rusek
- ANTISOZIALISTISCHE ELEMENTE - *** TA MI OTO PRZYPADŁA KRAINA I CHCE BÓG, BYM W MILCZENIU TU ŻYŁ * ZA TEN GRZECH, ŻE WIDZIAŁEM KAINA ALE ZABIĆ NIE MIAŁEM GO SIŁ *** " DESPOTYZM przemawia dyskretnie, w ludzkim społeczeństwie każda rzecz ma dwoje imion. " ******************** Maria Dąbrowska 17-VI-1947r.: "UB, sądownictwo są całkowicie w ręku żydów. W ciągu tych przeszło dwu lat ani jeden żyd nie miał procesu politycznego. Żydzi osądzają i na kaźń wydają Polaków"
Archiwum
-
►
2022
(56)
- ► listopada 2022 (2)
- ► października 2022 (5)
- ► września 2022 (2)
- ► sierpnia 2022 (4)
- ► lipca 2022 (8)
- ► czerwca 2022 (6)
- ► kwietnia 2022 (7)
- ► marca 2022 (5)
- ► lutego 2022 (6)
- ► stycznia 2022 (4)
-
►
2021
(30)
- ► grudnia 2021 (3)
- ► listopada 2021 (4)
- ► października 2021 (7)
- ► września 2021 (1)
- ► sierpnia 2021 (5)
- ► lipca 2021 (1)
- ► czerwca 2021 (1)
- ► kwietnia 2021 (3)
- ► marca 2021 (1)
- ► lutego 2021 (1)
-
►
2020
(12)
- ► grudnia 2020 (1)
- ► października 2020 (1)
- ► września 2020 (2)
- ► sierpnia 2020 (1)
- ► lipca 2020 (1)
- ► czerwca 2020 (4)
- ► marca 2020 (2)
-
►
2019
(5)
- ► grudnia 2019 (1)
- ► września 2019 (2)
- ► stycznia 2019 (1)
-
►
2018
(9)
- ► września 2018 (1)
- ► lipca 2018 (3)
- ► czerwca 2018 (3)
- ► kwietnia 2018 (1)
- ► marca 2018 (1)
-
►
2017
(24)
- ► grudnia 2017 (1)
- ► listopada 2017 (2)
- ► października 2017 (2)
- ► sierpnia 2017 (2)
- ► lipca 2017 (1)
- ► kwietnia 2017 (2)
- ► marca 2017 (2)
- ► lutego 2017 (6)
- ► stycznia 2017 (4)
-
►
2016
(38)
- ► grudnia 2016 (4)
- ► listopada 2016 (3)
- ► października 2016 (2)
- ► września 2016 (6)
- ► sierpnia 2016 (3)
- ► lipca 2016 (1)
- ► czerwca 2016 (2)
- ► kwietnia 2016 (4)
- ► marca 2016 (3)
- ► lutego 2016 (2)
- ► stycznia 2016 (4)
-
►
2015
(60)
- ► grudnia 2015 (2)
- ► listopada 2015 (3)
- ► października 2015 (1)
- ► września 2015 (9)
- ► sierpnia 2015 (6)
- ► lipca 2015 (5)
- ► czerwca 2015 (7)
- ► kwietnia 2015 (4)
- ► marca 2015 (11)
- ► lutego 2015 (4)
- ► stycznia 2015 (7)
-
►
2014
(123)
- ► grudnia 2014 (6)
- ► listopada 2014 (11)
- ► października 2014 (4)
- ► września 2014 (8)
- ► sierpnia 2014 (9)
- ► lipca 2014 (21)
- ► czerwca 2014 (9)
- ► kwietnia 2014 (20)
- ► marca 2014 (5)
- ► lutego 2014 (6)
- ► stycznia 2014 (12)
-
►
2013
(157)
- ► grudnia 2013 (5)
- ► listopada 2013 (10)
- ► października 2013 (9)
- ► września 2013 (11)
- ► sierpnia 2013 (9)
- ► lipca 2013 (5)
- ► czerwca 2013 (10)
- ► kwietnia 2013 (14)
- ► marca 2013 (10)
- ► lutego 2013 (28)
- ► stycznia 2013 (33)
-
▼
2012
(249)
- ► grudnia 2012 (19)
- ► listopada 2012 (23)
- ► października 2012 (26)
- ► września 2012 (11)
- ► sierpnia 2012 (20)
- ► lipca 2012 (8)
- ► czerwca 2012 (27)
- ► kwietnia 2012 (8)
- ► marca 2012 (12)
- ► lutego 2012 (27)
-
▼
stycznia 2012
(35)
- chleb, kłamstwa, drożyzna
- L i s t Polski do Ż * 1941
- C o n r a d i a n a w prl, RPrl
- m o ż e s z się sam obronić
- podaj dalej
- z dziejów wsi POpolszy
- Smolensk' - listy kłamstw
- donikąd * do dna
- PARTIJA ŻULIKOV I VOROW
- Mrs Edith "Edie" FALCO
- sprawa Ferdynanda Goetla
- sprawa Mirosława Krupińskiego
- p r z e d s t a w i e n i e go on
- c ó ś iz Brasil via Rus'
- Jerzy T a r g a l s k i POpolsza story
- new mojzes alla POpolsza
- sprawy Węgier * cdn
- POpolsza chora na owsiki
- stan PO zapaści
- czekająca Polska * 23.VIII.1939 - 2012
- sprawa płk. P - jedowa
- s c h r o n y Ямантау * Секретный подземный город...
- ŁŁ o NE
- sprawa Julii TYMOSZENKO
- eh, rraz, eszczio rraz * o FO Z Z
- d u r n i e POpolszy
- Isten, a*ldd meg a Magyart
- Nic nie znacząca wizyta
- prawdziwa waadza
- CZECHY, SLOVENSKO, EKONOMIA
- widoczki ' s z m a c i a r z y
- p o ż e g n a n i e z Honorem * męskim
- ze spraw Józefa Mackiewicza R.i.P.
- PO PSLDUP und EU eisberg
- " ( ) c z a s ( ) "
-
►
2011
(256)
- ► grudnia 2011 (10)
- ► listopada 2011 (54)
- ► października 2011 (8)
- ► września 2011 (5)
- ► sierpnia 2011 (23)
- ► lipca 2011 (13)
- ► czerwca 2011 (8)
- ► kwietnia 2011 (15)
- ► marca 2011 (22)
- ► lutego 2011 (52)
- ► stycznia 2011 (32)
-
►
2010
(133)
- ► grudnia 2010 (8)
- ► listopada 2010 (29)
- ► października 2010 (7)
- ► września 2010 (11)
- ► sierpnia 2010 (11)
- ► lipca 2010 (3)
- ► czerwca 2010 (1)
- ► kwietnia 2010 (15)
- ► marca 2010 (13)
- ► lutego 2010 (9)
- ► stycznia 2010 (7)
-
►
2009
(27)
- ► grudnia 2009 (7)
- ► listopada 2009 (2)
- ► października 2009 (3)
- ► września 2009 (5)
- ► sierpnia 2009 (1)
- ► lipca 2009 (2)
- ► kwietnia 2009 (4)
- ► marca 2009 (1)
- ► stycznia 2009 (2)
-
►
2008
(55)
- ► grudnia 2008 (5)
- ► listopada 2008 (2)
- ► października 2008 (6)
- ► września 2008 (16)
- ► sierpnia 2008 (18)
- ► lipca 2008 (1)
-
►
2006
(1)
- ► listopada 2006 (1)
LOKALIZATOR
A K T U E L L
środa, stycznia 18, 2012
sprawa Mirosława Krupińskiego
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz