n e v e r l a n d d

- ANTISOZIALISTISCHE ELEMENTE - *** TA MI OTO PRZYPADŁA KRAINA I CHCE BÓG, BYM W MILCZENIU TU ŻYŁ * ZA TEN GRZECH, ŻE WIDZIAŁEM KAINA ALE ZABIĆ NIE MIAŁEM GO SIŁ *** " DESPOTYZM przemawia dyskretnie, w ludzkim społeczeństwie każda rzecz ma dwoje imion. " ******************** Maria Dąbrowska 17-VI-1947r.: "UB, sądownictwo są całkowicie w ręku żydów. W ciągu tych przeszło dwu lat ani jeden żyd nie miał procesu politycznego. Żydzi osądzają i na kaźń wydają Polaków"

Archiwum

POGODA

LOKALIZATOR

A K T U E L L






bezprawie.pl
"Polska" to kraj bezprawia

niedziela, lutego 20, 2011

m e m e n t o * RESUME

Szanowny panie.
Ludzie nie reprezentuja soba znaczniejszych wartosci - m.inn i pan. Jedyne co ich okresla to to ze jest ich wielu. Glupcy sadza, ze wszystko jest jasne i wyjasnione.


Ze wszystko juz wiadomo. Glupcy, czyli suma epoki, zawsze twierdzili ze wlasnie to, co akurat jest, to juz jest wszystko i nie bedzie niczego nowego. Nie spodziewali sie klonowania, sztucznego zaplodnienia, lekow, kulistej ziemi, ognia. Wierzyli tylko w to, co juz bylo.



Glupcy to zolwie w nicosci ... bojac sie rozplynac w calej reszcie pustki, obudowuja swa nicosc skorupa z przedmiotow i trzesa sie, trzesa w slumsach, w domkach, w palacach, ze nadejdzie wiatr. Glupcy, choc sie poruszaja i wydaje sie, ze mowia, tak naprawde nie zyja. Wlasciwie nigdy sie nie urodzili. Dokonano na nich aborcji tego rodzaju, ktory na pewno powinien zostac uznany za nielegalny. Glupiec nie zyje. Poznac to po tym, ze nie mowi, nie slucha, nie patrzy, nie chodzi, nie je, nie spi, i tak dalej. Nie robi nic. Wszystkie jego czynnosci to tylko nieudolne atrapy prawdziwych zachowan. On nie mowi. Po prostu odtwarza okreslone teksty, wiedzac, ze w okreslonych sytuacjach takie teksty przynosza odpowiedni efekt. To nawet dosc latwo zauwazyc. Na przyklad, mozna nauczyc papuge, ze dostanie orzeszka, byle tylko powtarzala, np. : "Madrosc jest najwiekszym skarbem tego swiata." To samo ma miejsce w przypadku kazan koscielnych, wyborow, podchodow milosnych. Nie rozumieja tresci slow, wypowiadanych przez siebie. Jedynym, co dobrze rozumieja, jest orzeszek.

Kiedys ogladalem w telewizji ankiete: co sie czlowiekowi najmniej podoba u innych ludzi. Padly w niej rozne bledne odpowiedzi, dopiero jeden facet wypowiedzial to slowo: Glupota.

Mozna zachwycac sie rozumem na jakie szczyty udalo mu sie wspiac, czego dokonac, jakie sa przed nim perspektywy... ale to wszystko blednie, gdy pomyslec, na jakie szczyty udalo sie wspiac glupocie, czego dokonala, jakie perspektywy na nia czekaja.

Bajka Andersena opowiada, ze pewien czlowiek zrobil kiedys zegar, naprawde wspanialy prawdziwe arcydzielo. Poswiecil na to wiele czasu, wysilku i natchnienia. A potem przyszedl jakis idiota i bez wiekszego wysilku, co mu duzo czasu nie zajelo, rozwalil zegar na drobne kawaleczki.

Do czego zdolna bylaby glupota, gdyby wlozyla naprawde duzo wysilku i poswiecila naprawde duzo czasu?!

Cos mi jednak szepcze, ze niezadlugo sie wszyscy o tym przekonamy... Czy naprawde komus rozsadnemu wydawalo sie ze z taka mase glupoty nasz swiat moze przetrwac? Jest naprawde przykre, ze udalo sie w koncu wyjawic tak niezaprzeczalny dowod na pewna zaglade Ziemi. Dreszcz mnie przechodzi.

Czyscie to wiedzieli? Wszystko sie pierdzieli! Wiadomo, ze powodzie beda juz co roku, bo nadtopily sie bieguny i gdzies ta woda musi sie podziac. Z powrotem nie zamarznie, bo klimat juz sie nie ochlodzi, bedzie coraz cieplej. Od powodzi jeszcze nie zginie swiat. Ale bedzie z tym bardzo duzo balaganu, upadnie wiele z tego, co teraz mocno sie trzyma. Swiat odmienia swoja postac na naszych oczach. Tak, to poczatek konca: skutkiem niszczenia atmosfery najpierw zaleje nas woda, potem zdziesiatkuja popromienne choroby skory, a potem co? Na pewno cos bedzie. W koncu kleski przemina, ale czy zostanie ktos z nas? Na swiecie dzieje sie proces chemiczny. Drewno jest spalane przez ogien. Drewno jest potrzebne ogniowi do zycia, lecz ogien nie zastanawia sie nad tym. Spala, co tylko moze. Gdy spali wszystko, zgasnie. Bedzie to skutkiem swoistego rodzaju odrebnosci, ktorym charakteryzuja sie ludzie...



Na Ziemi istnieje wiedza, ale wiedza to umysl, mozg ludzki, ktorego organizacja jest bardzo wysoka.

Cala ludzkosc jest zupelnym luzem. - Wiezy, ktore ja spajaja, system przyporzadkowan nie spelnia swej roli, przypomina zszywanie nicia przyplywu morza. Ludzkosc - jako calosc - jest tak rozumna jak ogien.

Gdyby wpuscic do doswiadczalnego pomieszczenia pewna ilosc genialnych uczonych, obserwujac ich ruchy, chodzenie, skupianie sie w grupki i rozpraszanie, daloby sie dostrzec ze dzialaja tu zwyczajne prawa ruchu czasteczek. Raz ktos powiedzial: "Przeklenstwem czlowieka jest to, ze musi myslec. Niestety caly dramat, ze przekletych jest niewielu. Za to przeklenstwem planety jest to, ze wiekszosc ludzi myslec nie potrafi.

Nastepnie stwierdzil: "Tak, to prawda, ale moze to i lepiej dla nich. Czy wyobrazasz sobie takie filozofujace spoleczenstwo? Z punktu widzenia interesow biologii?

Zadaniem kazdego gatunku jest przetrwac. A nadmierna dawka filozofowania nie sprzyja temu za bardzo.

- Coz, gdyby kwestia polegala tylko na tym, czy przetrwac byle jak, czy nie przetrwac z klasa, ale... ?

- Byc moze myslenie, wiec sklonnosc do filozofii, jest jak lekarstwo, ktorego nadmierna dawka zabija, lecz bez zadnej dawki tez przezyc sie nie da.



Obserwuje sie dzisiaj, ze wrodzona bezmyslnosc gatunku coraz predzej pcha go ku zagladzie. Czemu akurat nam przyszlo zyc w takiej epoce? Gdyz ludzie w innej epoce pytaliby tak samo. Wlasnie my, bo czemu nie inni?

Malpa zbierala banany. Z biegiem czasu zyskala rozum, ktory przydal sie jej na tyle, ze moze zbierac wiecej bananow, przez co robi sie coraz wiecej malp, lecz malpie nie starcza juz rozumu by sprawic, zeby jej nie zabraklo bananow. Wychodzi na to, ze rozum niekoniecznie jest jakims ostatecznym celem materii a jedynie niepotrzebna mutacja. Ciele, ktory urodzi sie z dwiema glowami, zginie wkrotce. My troche tylko pozniej.



Widzialem w telewizji nieletniego geniusza (calkiem dobre okreslenie!), mowiacego o wyspie, na ktorej kroliki jedza trawe. Stwierdzil, ze po pewnym czasie zrobi sie za duzo krolikow i za malo trawy, wiec wiekszosc krolikow zginie. Oznajmil, ze wedlug niego taki bedzie los ludzi. Wiec skoro takie male dziecko juz zdaje sobie z tego sprawe... Skoro to oczywiste dla malego dziecka...

Tylko, ze to bedzie troche inaczej: podczas gdy zaglodzone kroliki uzyznia glebe, na ktorej wyrosna nowe zdzbla, my szczamy kwasem, co wyjalawia ziemie, trawa nie ma jak rosnac, a nasze scierwa gnija bez potrzeby.



Malpa nie stala sie Czlowiekiem Rozumnym, ale Czlowiekiem Sprytnym. Spryt sluzy do tego, by wskazywac ogniowi gdzie lepsze drogi, bardziej palne materialy, uczyc go sposobow goretszego i szybszego spalania. Ogien plonie juz wszedzie. Swiat dopala sie.



Glupoty nienawidze. Niestety! Swiatem nie Czlowiek Rozumny wlada, lecz Glupi Jak Chuj - i nawet nie wiadomo, czy w ogole czlowiek. Jak to bedzie po lacinie?



To daje sie przewidziec doprawdy za latwo. Mamy czynniki niszczace swiat i ratujace go. Mozna spojrzec na dotychczasowa skutecznosc obu rodzajow oraz na trend ich rozwoju, by uzyskac wlasciwy osad. Juz sie chcialem przez to zabijac. Przez ta Glupote. Bo tego juz naprawde za wiele. Chcialem sie od nich odciac. Tak ostatecznie. O nie, ja w tym nie bede brac udzialu. Niech wiedza, co o nich mysle. Niech wiedza i niech maja gdzies, jak oni zawsze. Oni sa jak kamienie, rozumni jak kamienie i winni jak kamienie, za glupi, zeby byc winni, ja wiem. No to jak, mam sie zabic tylko dlatego, ze sa na swiecie kamienie? Wlasnie tak! Pewnie ze tak! Ale w koncu nie popelnilem tego. Wiecie czemu? Bo nie sa warci. Niewarci sa tego idioci. Tak spiewala Kalinka: "They will never make me die!". Boze, to nie oni moga mnie zabic. Nie to scierwo. Co innego, to tak, bardzo tak. Ale nie takie scierwo. Nie moga mnie dotknac. Winna jest glupota. Tak, wlasnie ona, to najpotezniejsze ze wszystkich zjawisk tej planety, to ona jest winna wszystkich nieszczesc, jakie dotad sie staly, przez tysiace lat niosla zniszczenie i zadawala bol a teraz szykuje sie do ostatniego skoku, do zwienczenia swych wysilkow.



Prosze panstwa o powstanie: GLUPOTA!!! Nie mysle, ze zrobie rewolucje. Nie zmienie swiata. Wiec po co to wszystko?

Mowie do ciebie. Nie do calego swiata, gdzie panuje chaos, gdzie nikt nie moze nic zrozumiec w powszechnym wrzasku. Wlasnie do ciebie, ktory jakims niezwyklym przypadkiem dotarles wlasnie tutaj. Co moga ci dac moje slowa? Jakie maja znaczenie? Nie wiem, kim jestes, nie widze cie stad. Jednak byc moze jestes wlasnie tym. Nadszedl juz kres autorytetow, co glosza nieprawde. Mowia nam, do jakich przymiotow powinnismy dazyc. Jednak to nie wystarczy. Byc za czyms, to rowniez byc przeciwko czemus innemu. Mocno do czegos dazyc, to mocno sie czemus innemu sprzeciwiac. Stanowczo dazyc do dobra, to straszliwie nienawidzic glupoty. Jezeli jestes tym, o kogo mi chodzi, moim celem jest obudzic w tobie nienawisc. Tak wlasnie nienawisc, do calej glupoty tego swiata, do calego klamstwa, do zla wynikajacego z glupoty. Wiem ze trzeba wybaczac, trzeba wybaczac wszystkim zlym i glupim, bo sa za glupi by wiedziec co czynia. Jednak nie mozna im odpuscic. Nie mozna im pozwolic niszczyc co popadnie, przelewac ludzkiej krwi i lez. Teraz, gdy swiat stoi na krawedzi tym bardziej nie mozna. A co jesli nie jestes tym, o ktorego mi chodzi? To wiesz co - spierdalaj! - jestes chocholem!

Przezylem swoje i spotkalem pelno takich idiotow jak ty. Mam juz ich dosyc. Nie trzeba mi jeszcze jednego! A jezeli jestes tym - co zrobisz z nienawiscia, ktora chce ci dac? Zniszczysz swiatowy arsenal? Wybijesz do nogi bylych ZOMOwcow? Nie mowie nie. Ale niekoniecznie. Chce tylko, bys mial w sobie jeszcze jedno uczucie. Zaiste, to nie jest nienawisc zwyczajna jaka ma wielu. Nie trzeba sie wstydzic prawdziwej nienawisci ktora jest naprawde umilowaniem dobra. Nienawisc da ci pancerz i miecz. Bo inaczej to sie cierpi i nawet sie nie wie co odczuwac. Czlowiek stoi posrod glupoty bezbronny jak dziecko, a wokol kraza potwory. Jednak to nie wystarczy na caly swiat, dla swiata nie ma juz ratunku.



Blogoslawieni niewinni, albowiem oni zniszcza swiat. Zwykli ludzie, zyjacy codziennymi sprawami, nieswiadomi tego ze pchaja swiat ku zgubie. Nie mozna ich

winic. Nie mozemy nienawidzic Kubusia Puchatka. Jedyne co zostaje to wiara w nienawisc. Teoretycznie jeszcze nie jest za pozno. Gdyby wszyscy zyskali madrosc, zlo na pewno daloby sie odwrocic. Ale nie zyskaja madrosci. Jestesmy w slepym zaulku.



Glupcy niosa smierc swiatu i nie mozna go uratowac. Poniewaz ratunek zalezy od glupcow wlasnie, a ci go nie przyniosa, bo sa glupi !

NARCIASZSLALOMISTA
salon24.pl   strona JK

Brak komentarzy: