12.08.2012 17:18
24
Poparcie dla PO to kwestia cywilizacyjnego wyboru
Polska polityka weszła w nową erę. Tu
już określenie post-polityka nie wystarcza, a wręcz wydaje się brzmieć
jak jakiś anachronizm. Wszystkie tęgie głowy już dawno zostały połamane a
odpowiedzi na pytanie pt. „dlaczego tak pasywny, wycofany i wręcz
bezczelny w wielu swoich poczynaniach rząd nadal cieszy się wysokim
poparciem Polaków?” nadal brak. Rozmaici socjologowie po jakiejś
kolejnej mniejszej czy większej wpadce rządzących budują kolejne
wielokondygnacyjne analizy, które nadają się do wyrzucenia do kosza
zanim zostaną opublikowane. Oponenci tupią nogami, wściekają się, grożą,
miotają pogardliwe w ich mniemaniu określenia w stylu "leminga" albo
nawet i proszą – nic to nie daje. Słupki poparcia dla PO nadal wiszą nam
wysoko nad głowami.
Tymczasem wszystkich niezbędnych
odpowiedzi udziela po prostu ulica. Wystarczy zrobić prosty eksperyment.
Pójść w kilkanaście wybranych losowo miejsc i oznajmić tam, że zamierza
się głosować na PiS. To ważne dla dalszych naszych rozważań –
powiedzenie o zamiarach oddania głosu na PiS to diametralnie co innego
niż jakakolwiek, nawet ostra, krytyka Tuska i PO!
Bowiem czas nazwać rzeczy po imieniu.
Głosowanie czy też ciche tylko popieranie PO to nie jest w tej chwili
już tylko wybór czysto polityczny. To wybór pewnego stanu umysłu, stylu
życia i wyraźne opowiedzenie się za specyficznym kodem kulturowym.
Wieloletnia praca socjotechniczna mediów oraz pewnych polityków
zaowocowała tym, że wspomniany kod kulturowy połączył się z określonym
wyborem politycznym w jedność.
To wszystko to jednak tylko przygrywka.
Polityczny kod kulturowy (PKK – skróty są fajne) wyrwał się z
politycznych kajdan i stworzył niemalże nowe, odrębne uniwersum. Powstał
nowy świat, w którym wiele aspektów funkcjonuje na całkowicie nowych
zasadach. Wszelkie widoczne gołym okiem niedogodności, wady, usterki
oraz kompromitacje stały się częścią pewnej mitologii i podejście do
nich na zasadzie „spoko, luz, mogło by być gorzej, kiedyś nic nie było
etc.” jest kolejnym dowodem na to, że dana wypowiadające te zaklęcia
osoba znajduje się po właściwej stronie. Mało tego – PKK pozwala
absolutnie samą siebie krytykować, nie mamy tu do czynienia z żadnym
zamordyzmem! Spójrzmy – dziennikarze TVN po każdej kolejnej wpadce rządu
wylewają nań coraz większe hektolitry krytyk a nic się nie dzieje.
Można dojść do wniosku, że one wręcz tylko cały ten PKK utwardzają.
Widzicie, jaki to wspaniały świat? Krytykujemy się nawzajem, widzimy
wady, ale wciąż wierzymy w PKK. Nasza krytyka jest zgodna z PKK czyli
jest aksamitna, gładka i natarta drogim olejkiem. Ma ona kredyt, nowe
auto i chodzi na sushi.
Tymczasem PKK to bardzo ponure zjawisko.
Żarłocznie zżera rzeczywistość, pakuje ją w folię i upycha w
telewizyjnych talent-shows. Pożera też historię i pra-przyczyny
prawdziwych polskich problemów. Likwiduje je wraz z masową hodowlą
własnych ekspertów, lekarzy, fryzjerów, aktorów i profesorów. Wraz z
rosnącą rzeszą „nowych obywateli”, dla których PKK jest oczywistością,
tym samym umierają sprawy poważne, nad którymi pochylać się nikt nie ma
głowy, czasu ani ochoty. My już jesteśmy dalej - przeszłość się nie
liczy.
Trudno jest się przed tym wszystkim
obronić. Nie dziwota więc, że większość Polaków mimo iż w słynnej
mistewiczowskiej windzie drze łacha z Muchy czy Grada, nie zdecyduje się
na odsunięcie PKK w niebyt ponieważ w mniemaniu tej przeważającej
większości alternatywy po prostu nie ma.
Tym samym ci, którzy chcieliby troszkę
więcej ponad kulawe urzędy, zero produkcji czegokolwiek, tandetną
dyplomację zagraniczną czy duszącą każdego biurokrację skazani są na
automatyczną opinię szaleńców – czyt. pisiorów. Nic to, że do PiS-u ma
się zarzutów nie mniej niż do PKK. Krytykujesz PKK toś PiS-owiec. Ktoś
kto jest po drugiej stronie lustra. Ktoś kto nie lubi laptopów, ładnych
dziewczyn i wyjazdów w góry. Ktoś kto ma ewidentny problem. Nie ma dwóch
zdań. PiS-ostwo ( PiS-ostwo odczytywane już po prostu jako niezgodę na
bylejakość – bo tak jak PKK to oznaka fajności, tak niefajność to po
prostu PiS-ostwo) to wedle PKK nic więcej niż psychotyczne getto
zagospodarowujące wszystkich nie-ten-teges.
W cieniu PKK wszystkie możliwe nasze
patologie mogą kwitnąć dorodnie, a potem mogą być swobodnie umajane
fioletowymi modnymi kolorkami. Nawet jawne pokazywanie politycznych
przekręciarzy nikogo już nie dziwi i nikomu nie burzy krwi. Bo PKK to co
robi najgorsze, to w istocie to, że pozwala akceptować ludziom to z
czym nie mogą sobie oni poradzić. Trudno jest mi powiedzieć, czy ten
okropny gwałt na zbiorowej świadomości da się jeszcze kiedykolwiek
wymazać z naszej masowej pamięci. Mścić się na nas jako na narodzie
będzie jeszcze bardzo długo.
*****************************************
*)
PPS - post piesiewicz syndrome - UeSBeckie szantażowanie na bazie spraw obyczajowych, inaczej w s i 'owe zdalne sterowanie ludźmi e l y t y RPrl.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz