"Pojednanie" z inspiracji służb
Leopold, 11 sierpnia, 2012 - 23:51
Nie
ma najmniejszych wątpliwości, że wspólne orędzie hierarchów polskich i
rosyjskich jest elementem scenariusza rozpoczętego „katastrofą” w
Smoleńsku.
Poniżej 2 listy w tej sprawie ze środowiska poznańskiego – list dr Krzysztofa Borowiaka z Akademickiego Klubu Obywatelskiego (wysłany już w czerwcu br), oraz list Bogdana Freytaga, wiceprzewodniczącego Poznańskiego Klubu Gazety Polskiej.
Nie ma też wątpliwości, że niezależnie od ilości listów i protestów odgórne „pojednanie” się odbędzie. Może należało by raczej prosić, czy apelować do oficerów prowadzących- np. do gen. Patruszewa? (prowadzący Cyryla I).
Ekscelencjo! Drogi Księże Arcybiskupie!
Z dużym niepokojem przyjąłem wiadomość, że ponoć podczas wizyty
w Polsce Cyryla I ma dojść do podpisania Orędzia do Narodów Rosji
i Polski – wspólnego dokumentu Rosyjskiej Cerkwi i Episkopatu Polski,
nad którym to dokumentem prace trwały bodajże od ponad dwóch lat,
a o którym wierni w Polsce nie byli informowani przez swoich Biskupów.
Nie potrzeba żadnemu świadomemu Polakowi tłumaczyć, jaką rolę
odgrywała i nadal odgrywa Cerkiew Prawosławna w Rosji zarówno
sowieckiej, jak i putinowskiej.
Każdy Polak, który zna stan dzisiejszych stosunków polsko-rosyjskich,
musi wiedzieć, że nie spełniają one żadnego z warunków koniecznych
do prawdziwego pojednania. W wymiarze politycznym, historycznym
czy religijnym - nie sposób nawet wskazać wydarzenia na miarę inicjacji
takiego procesu.
Jestem głęboko przekonany o niewłaściwości zamiaru dokonywania
pseudo-pojednania z jakąkolwiek oficjalną częścią rosyjskiego
imperium - zarówno państwowego, jak i religijnego.
Zatroskany o dobro Kościoła Katolickiego w Polsce apeluję gorąco
o niepodpisywanie orędzia polsko-rosyjskiego. Jestem przekonany
o jego szkodliwości dla przyszłości Kościoła w Polsce, jak i dla
przyszłości naszej Ojczyzny. Nadszedł moment, gdy na drodze takiego
fałszywego pojednania powinny zabrzmieć historyczne słowa: „Non
possumus!” Czy znajdzie się jednak hierarcha, który je wypowie?
Ufam, że nie jest to pytanie tragicznie retoryczne!
Szczęść Boże w trudzie pasterzowania Kościołowi w Polsce!
dr Krzysztof Borowiak
List otwarty do
Jego Ekscelencji Księdza Arcybiskupa Józefa Michalika
Przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski
Wasza Ekscelencjo,
Czcigodny Księże Arcybiskupie,
Jako wierny Kościoła Katolickiego w Polsce, jestem żywo zainteresowany bieżącą sytuacją naszego Kościoła. Bardzo zaniepokoiła mnie informacja o planowanym podpisaniu wspólnego dokumentu Episkopatu Polski i Cerkwii Rosyjskiej w trakcie wizyty Patriarchy Cyryla I w Polsce.
Okazuje się, że wierni Kościoła w Polsce nic nie wiedzą o tak, zdawałoby się, doniosłej uroczystości.
Ma to być Orędzie do Narodów Rosji i Polski o wzajemne pojednanie. Intencja w swoim zamyśle słuszna, ale jak po cichu rozgrzeszyć ostatnie ponad 400 lat wzajemnych wojen, poprzez późniejsze rozbiory Polski, wojnę bolszewicką i mordy na narodzie polskim przez lata sowieckiego komunizmu.
Dlatego uważam, że nie można przejść nad tym po cichu, a ostatnie blisko 200 lat największego zła puścić w niepamięć. Odwołuję się do Waszej Ekscelencji i Episkopatu Polski o wycofanie się z podpisania takiego orędzia. Jeszcze nie nadszedł właściwy czas. Do pojednania i wybaczenia potrzeba najpierw wyznania win, nie mówiąc już o żalu, czy zadośćuczynieniu. Niestety wyznania win, a są one ogromne, nie ma.
Gdzie jest przeproszenie za ofiary powstań w latach rozbiorów, za rzeź Pragi? Gdzie prośba o przebaczenie za ofiary bolszewickiego najazdu na Polskę, gdzie skrucha za zdradziecki napad na Polskę 17.09.1939r, gdzie żal za ofiary wywózek na Sybir, za ludobójstwo w Katyniu, za cyniczne zezwolenie na „zamordowanie” Powstania Warszawskiego, za podstępne (w imię pojednania) mordy NKWD, za mordy na dziesiątkach tysięcy żołnierzy AK i żołnierzy Polski podziemnej walczących o wyzwolenie spod jarzma komunizmu? Są to setki tysięcy, a może miliony Polaków w większości katolików, którzy zginęli tylko dlatego, że byli Polakami.
Porównywanie przez analogię Orędzia Polsko-Rosyjskiego do Listu Biskupów Polskich do Biskupów Niemieckich jest nieuzasadnione, gdyż tam miały miejsce długoletnie zabiegi o pojednanie ze strony Kościoła niemieckiego. W tym wypadku po stronie rosyjskiej jest Cerkiew Prawosławna, reprezentowana przez Cyryla I, która od czasów rewolucji bolszewickiej, czyli prawie 100 lat, jest całkowicie podporządkowana, najpierw bolszewikom, a następnie komunistom i KGB. Inaczej by nie przetrwała pod tym szatańskim systemem zła. W takiej sytuacji, nie mamy do czynienie z niezależną instytucją kościelną, ale z przedstawicielem i współpracownikiem, pułkownika KGB, Putina. Jak z przedstawicielem systemu zła, na służbie Putina, można budować dobro? Podobnie, choć na mniejszą skalę tworzono w Polsce tzw. „księży patriotów”, którzy poszli na współpracę z komunistami po 1945r, a skutki ich działania i rozmiękczania Kościoła odczuwamy do dziś. Niestety zło wkradło się zarówno do Cerkwi, jak i naszego Kościoła. Przed tą konfrontacją dobra ze złem ostrzegał już Kardynał Karol Wojtyła w 1976 r. w czasie wizyty w USA: „Stoimy w obliczu ostatecznej konfrontacji między Kościołem a antykościołem, Ewangelią i jej zaprzeczeniem. Ta konfrontacja została wpisana w plany Bożej Opatrzności; jest to czas próby, w który wejść musi cały Kościół, a polski w szczególności.” Dlatego też duchowi przywódcy polskiego Kościoła muszą sobie zdać sprawę, że nie mają tu do czynienia z czystą wiarą i czystymi intencjami. Nie można usankcjonować zła, które może wniknąć w polski Kościół.
Jeżeli miało by to być zbliżenie Kościołów Katolickiego i Prawosławnego, to dziwi fakt zaproszenia Patriarchy Moskiewskiego z pominięciem osoby Patriarchy Konstantynopola, który sprawuje zwierzchnictwo duchowe nad całą Cerkwią Prawosławną. Patriarcha Moskwy natomiast, w opinii wiernych Cerkwii Prawosławnej jest uznawany za kogoś służącego systemowi. To właśnie Patriarcha Konstantynopola zyskał opinię osoby szukającej prawdziwego porozumienia z Kościołem Katolickim.
Z obecnego stanu rzeczy wynika sytuacja, w której ma to być pojednanie Polski i Rosji, a nie pojednanie między Kościołami.
W takim wypadku, warunkiem koniecznym powinno być, by Patriarcha Cerkwi Rosyjskiej Cyryl I, najpierw ujawnił i prosił o wybaczenie za wszelkie zbrodnie, jakie zostały dokonane przez Rosję na narodzie polskim przez te wszystkie lata, aż do dnia dzisiejszego, gdyż Cerkiew Rosyjska sankcjonowała ten stan rzeczy.
To samo winne uczynić, jednocześnie władze Rosji. W przeciwnym wypadku pojednanie byłoby sztucznym i fałszywym gestem.
Ponad dwa lata temu w Smoleńsku zginął tragicznie nasz Prezydent wraz z elitą Państwa Polskiego.
Analizując wszystkie fakty, nie można powiedzieć, że to była katastrofa. Historia bolszewickiego imperium zła pokazuje, że w ich działaniach nie ma przypadków. Ideologia i metody bolszewickiego systemu są praktycznie niezmienne, tylko bardziej wyrafinowane. Właśnie teraz zbierają owoce, po przeprowadzonej w Polsce mistyfikacji w 1989 r., pod nazwą III RP. Liberałowie i postkomuniści wyprzedawali Polskę, sączyli antyklerykalizm, wyzuto znaczną część narodu polskiego z wszelkich wartości. Wszystko to działo się przy bardzo rzadkich i niestety bardzo nieśmiałych głosach sprzeciwu ze strony przywódców naszego Kościoła.
Tak, jakby bano się popsuć w zarodku rodzący się nowy byt. Ten „nowy byt” okazał się kolejnym, bardziej zakamuflowanym przez kłamstwo i fałsz, nowym systemem zniewolenia człowieka, a co gorsza nakierowany rozmyślnie na zniszczenie Państwa Polskiego. Stan ten sprawił, że wierni sami, nie dostrzegając coraz większego zła, uważali, że wszystko jest w porządku, bo gdyby było inaczej, to Kościół by ich ostrzegał i bronił. Niestety tak się nie stało i nie dzieje się do dnia dzisiejszego. Przykładem tego jest właśnie skrywane w tajemnicy pseudo pojednanie. Słowo „pojednanie”, brzmi tak samo fałszywie, jak słowo „katastrofa”. Kościół nie powiedział nic o Smoleńsku, nawet o kłamstwach i fałszowaniu dowodów z tym związanych. To właśnie przemilczanie zła, dokonywanego rękoma liberałów i postkomunistów,
a w szczególności obecnej ekipy rządzącej, rozzuchwalało ich w realizacji swojej prorosyjskiej strategii, nakierowanej na zniszczenie tożsamości narodowej Polaków, zniszczenie Polski i zmarginalizowanie Kościoła Katolickiego. To właśnie ta prorosyjska strategia, przy znikomym sprzeciwie niektórych przedstawicieli Kościoła, doprowadziła ostatecznie do zamordowania polskiej elity w Smoleńsku, której zwieńczeniem ma być efektowne pojednanie nad trumnami poległych.
Czy Pan Jezus nie powiedział „Idźcie, oto was posyłam jak owce między wilki” (Łk 10,2-4).
Kto ma ostrzegać przed złem jak nie duchowni, kiedy z prawie wszystkich mediów w Polsce sączony jest do umysłów wiernych kościoła jad kłamstwa, nienawiści, laicyzacja i wszelkiego rodzaju zło. Czyż nie jest to grzech zaniechania i opuszczenia swoich owieczek przez pasterzy Kościoła Świętego?
Niewielu w naszym Kościele znalazło się pasterzy, którzy odważają się napiętnować zło i mówić chociaż część prawdy.
Czyż nie należało bronić obrońców Krzyża na Krakowskim Przedmieściu, gdy Pan Komorowski, prezydent, kazał usunąć Krzyż Smoleński, by zatrzeć pamięć po zamordowanym Prezydencie Kaczyńskim?
Nawet znalazł się taki biskup, który kazał nasłać na nich antyterrorystów. Czyż nie należało protestować, gdy ten niby polski prezydent stawiał pomnik bolszewickim najeźdźcom w Ossowie? Już nie wspomnę
o wcześniejszej i obecnej wyprzedaży Polski, gdzie setki tysięcy ludzi szły na bruk. Były, i są to działania obecnej ekipy rządzącej skierowane przeciwko Państwu i Narodowi Polskiemu. Współdziałanie ekipy Tuska ze służbami Putina w zakłamywaniu prawdy i fałszowaniu smoleńskich dowodów było przyczynkiem do stworzenia wizji o wzajemnym pojednaniu. Czy trzy dni przed zamachem, wmurowanie kamienia węgielnego pod Cerkiew Zmartwychwstania Chrystusa, w Lesie Katyńskim, nie było już wyprzedzeniem faktów, gdzie po „wspólnym śledztwie i żałobie” przyjdzie czas na tzw. pojednanie i „przyklepanie” tragedii smoleńskiej przez oba Kościoły i zamknięcie sprawy przez wzajemne przebaczenie, bez wymieniania czego dotyczy. Czyli przebaczenie bez przebaczenia, na potrzeby polityków. Czy zamknięcie śledztwa smoleńskiego bez orzeczenia o winie, bo niby winnych nie było, na krótko przed wizytą Cyryla I było przypadkiem? Czy mamy znów zawołać „Polacy, nic się nie stało”?
Wasza Ekscelencjo, wszelkie działania podjęte na rzecz tzw. pojednania nie służą na tą chwilę dobru Kościoła Polskiego, ale są wykorzystaniem Kościoła do legitymizacji wasalnej polityki Tuska
i Komorowskiego wobec Rosji. To „pojednanie” jest kolejnym zaplanowanym etapem oswajania Polaków z Rosją. Sługa Boży Kardynał Stefan Wyszyński mówił „Obrona suwerenności naszej Ojczyzny jest dla nas nakazem moralnym”. Kościół powinien stanąć w obronie suwerenności Polski i Kościoła Polskiego, a Rosji i Cerkwii Prawosławnej możemy zaproponować modlitwę w intencji Rosji o wyzwolenie spod jarzma bolszewizmu, tak jak prosiła o to Najświętsza Maryja, Matka Boża, w objawieniach w Fatimie.
Bierzmy wzór z Piotra Skargi, księdza, który piętnował zło u rządzących, z księdza Ignacego Skorupki, który stanął odważnie na czele obrońców Warszawy przed hordą bolszewicką. Niewiele się zmieniło, mamy do czynienia z nową odmianą bolszewizmu, pod nazwą liberalizm. Mamy do czynienia z podobnym zagrożeniem jak w okresie rozbioru Polski przy udziale obecnie rządzącej współczesnej targowicy,
ze zdrajcami interesu Państwa i Narodu Polskiego, którzy rękoma Kościoła Katolickiego chcą otworzyć drzwi dla wejścia antykościoła i antychrysta do Polski.
Walka z Kościołem trwa i przybiera na sile. Szatan ma różne oblicza. Wystarczy zobaczyć czego już dokonał w chrześcijańskiej Polsce, jak spustoszył umysły wiernych, jak zamknął oczy ludziom na kłamstwo
i wszelkie zło, jak zniszczył owoce apostolstwa naszego błogosławionego Jana Pawła II. Teraz, pod pozorem fałszywego pojednania, chce zrobić kolejny krok ku zniszczeniu naszego Kościoła i Polski.
Najważniejszym aktem w historii Państwa Polskiego był chrzest. Drugim wielkim w swoim wymiarze aktem było oddanie Polski i Narodu pod panowanie Najświętszej Maryi Pannie, Naszej Królowej.
Dlatego ufajmy i prośmy Naszą Panią i Królową, by obroniła nas od zła, które wisi nad naszą Ojczyzną,
tak jak obroniła nas przed najazdem bolszewickim.
Szczęść Boże,
Z wyrazami szacunku,
Bogdan Freytag,
v-ce przew. Poznańskiego Klubu Gazety Polskiej
w imieniu własnym i przy poparciu kilkudziesięciu członków Klubu
Poniżej 2 listy w tej sprawie ze środowiska poznańskiego – list dr Krzysztofa Borowiaka z Akademickiego Klubu Obywatelskiego (wysłany już w czerwcu br), oraz list Bogdana Freytaga, wiceprzewodniczącego Poznańskiego Klubu Gazety Polskiej.
Nie ma też wątpliwości, że niezależnie od ilości listów i protestów odgórne „pojednanie” się odbędzie. Może należało by raczej prosić, czy apelować do oficerów prowadzących- np. do gen. Patruszewa? (prowadzący Cyryla I).
Ekscelencjo! Drogi Księże Arcybiskupie!
Z dużym niepokojem przyjąłem wiadomość, że ponoć podczas wizyty
w Polsce Cyryla I ma dojść do podpisania Orędzia do Narodów Rosji
i Polski – wspólnego dokumentu Rosyjskiej Cerkwi i Episkopatu Polski,
nad którym to dokumentem prace trwały bodajże od ponad dwóch lat,
a o którym wierni w Polsce nie byli informowani przez swoich Biskupów.
Nie potrzeba żadnemu świadomemu Polakowi tłumaczyć, jaką rolę
odgrywała i nadal odgrywa Cerkiew Prawosławna w Rosji zarówno
sowieckiej, jak i putinowskiej.
Każdy Polak, który zna stan dzisiejszych stosunków polsko-rosyjskich,
musi wiedzieć, że nie spełniają one żadnego z warunków koniecznych
do prawdziwego pojednania. W wymiarze politycznym, historycznym
czy religijnym - nie sposób nawet wskazać wydarzenia na miarę inicjacji
takiego procesu.
Jestem głęboko przekonany o niewłaściwości zamiaru dokonywania
pseudo-pojednania z jakąkolwiek oficjalną częścią rosyjskiego
imperium - zarówno państwowego, jak i religijnego.
Zatroskany o dobro Kościoła Katolickiego w Polsce apeluję gorąco
o niepodpisywanie orędzia polsko-rosyjskiego. Jestem przekonany
o jego szkodliwości dla przyszłości Kościoła w Polsce, jak i dla
przyszłości naszej Ojczyzny. Nadszedł moment, gdy na drodze takiego
fałszywego pojednania powinny zabrzmieć historyczne słowa: „Non
possumus!” Czy znajdzie się jednak hierarcha, który je wypowie?
Ufam, że nie jest to pytanie tragicznie retoryczne!
Szczęść Boże w trudzie pasterzowania Kościołowi w Polsce!
dr Krzysztof Borowiak
List otwarty do
Jego Ekscelencji Księdza Arcybiskupa Józefa Michalika
Przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski
Wasza Ekscelencjo,
Czcigodny Księże Arcybiskupie,
Jako wierny Kościoła Katolickiego w Polsce, jestem żywo zainteresowany bieżącą sytuacją naszego Kościoła. Bardzo zaniepokoiła mnie informacja o planowanym podpisaniu wspólnego dokumentu Episkopatu Polski i Cerkwii Rosyjskiej w trakcie wizyty Patriarchy Cyryla I w Polsce.
Okazuje się, że wierni Kościoła w Polsce nic nie wiedzą o tak, zdawałoby się, doniosłej uroczystości.
Ma to być Orędzie do Narodów Rosji i Polski o wzajemne pojednanie. Intencja w swoim zamyśle słuszna, ale jak po cichu rozgrzeszyć ostatnie ponad 400 lat wzajemnych wojen, poprzez późniejsze rozbiory Polski, wojnę bolszewicką i mordy na narodzie polskim przez lata sowieckiego komunizmu.
Dlatego uważam, że nie można przejść nad tym po cichu, a ostatnie blisko 200 lat największego zła puścić w niepamięć. Odwołuję się do Waszej Ekscelencji i Episkopatu Polski o wycofanie się z podpisania takiego orędzia. Jeszcze nie nadszedł właściwy czas. Do pojednania i wybaczenia potrzeba najpierw wyznania win, nie mówiąc już o żalu, czy zadośćuczynieniu. Niestety wyznania win, a są one ogromne, nie ma.
Gdzie jest przeproszenie za ofiary powstań w latach rozbiorów, za rzeź Pragi? Gdzie prośba o przebaczenie za ofiary bolszewickiego najazdu na Polskę, gdzie skrucha za zdradziecki napad na Polskę 17.09.1939r, gdzie żal za ofiary wywózek na Sybir, za ludobójstwo w Katyniu, za cyniczne zezwolenie na „zamordowanie” Powstania Warszawskiego, za podstępne (w imię pojednania) mordy NKWD, za mordy na dziesiątkach tysięcy żołnierzy AK i żołnierzy Polski podziemnej walczących o wyzwolenie spod jarzma komunizmu? Są to setki tysięcy, a może miliony Polaków w większości katolików, którzy zginęli tylko dlatego, że byli Polakami.
Porównywanie przez analogię Orędzia Polsko-Rosyjskiego do Listu Biskupów Polskich do Biskupów Niemieckich jest nieuzasadnione, gdyż tam miały miejsce długoletnie zabiegi o pojednanie ze strony Kościoła niemieckiego. W tym wypadku po stronie rosyjskiej jest Cerkiew Prawosławna, reprezentowana przez Cyryla I, która od czasów rewolucji bolszewickiej, czyli prawie 100 lat, jest całkowicie podporządkowana, najpierw bolszewikom, a następnie komunistom i KGB. Inaczej by nie przetrwała pod tym szatańskim systemem zła. W takiej sytuacji, nie mamy do czynienie z niezależną instytucją kościelną, ale z przedstawicielem i współpracownikiem, pułkownika KGB, Putina. Jak z przedstawicielem systemu zła, na służbie Putina, można budować dobro? Podobnie, choć na mniejszą skalę tworzono w Polsce tzw. „księży patriotów”, którzy poszli na współpracę z komunistami po 1945r, a skutki ich działania i rozmiękczania Kościoła odczuwamy do dziś. Niestety zło wkradło się zarówno do Cerkwi, jak i naszego Kościoła. Przed tą konfrontacją dobra ze złem ostrzegał już Kardynał Karol Wojtyła w 1976 r. w czasie wizyty w USA: „Stoimy w obliczu ostatecznej konfrontacji między Kościołem a antykościołem, Ewangelią i jej zaprzeczeniem. Ta konfrontacja została wpisana w plany Bożej Opatrzności; jest to czas próby, w który wejść musi cały Kościół, a polski w szczególności.” Dlatego też duchowi przywódcy polskiego Kościoła muszą sobie zdać sprawę, że nie mają tu do czynienia z czystą wiarą i czystymi intencjami. Nie można usankcjonować zła, które może wniknąć w polski Kościół.
Jeżeli miało by to być zbliżenie Kościołów Katolickiego i Prawosławnego, to dziwi fakt zaproszenia Patriarchy Moskiewskiego z pominięciem osoby Patriarchy Konstantynopola, który sprawuje zwierzchnictwo duchowe nad całą Cerkwią Prawosławną. Patriarcha Moskwy natomiast, w opinii wiernych Cerkwii Prawosławnej jest uznawany za kogoś służącego systemowi. To właśnie Patriarcha Konstantynopola zyskał opinię osoby szukającej prawdziwego porozumienia z Kościołem Katolickim.
Z obecnego stanu rzeczy wynika sytuacja, w której ma to być pojednanie Polski i Rosji, a nie pojednanie między Kościołami.
W takim wypadku, warunkiem koniecznym powinno być, by Patriarcha Cerkwi Rosyjskiej Cyryl I, najpierw ujawnił i prosił o wybaczenie za wszelkie zbrodnie, jakie zostały dokonane przez Rosję na narodzie polskim przez te wszystkie lata, aż do dnia dzisiejszego, gdyż Cerkiew Rosyjska sankcjonowała ten stan rzeczy.
To samo winne uczynić, jednocześnie władze Rosji. W przeciwnym wypadku pojednanie byłoby sztucznym i fałszywym gestem.
Ponad dwa lata temu w Smoleńsku zginął tragicznie nasz Prezydent wraz z elitą Państwa Polskiego.
Analizując wszystkie fakty, nie można powiedzieć, że to była katastrofa. Historia bolszewickiego imperium zła pokazuje, że w ich działaniach nie ma przypadków. Ideologia i metody bolszewickiego systemu są praktycznie niezmienne, tylko bardziej wyrafinowane. Właśnie teraz zbierają owoce, po przeprowadzonej w Polsce mistyfikacji w 1989 r., pod nazwą III RP. Liberałowie i postkomuniści wyprzedawali Polskę, sączyli antyklerykalizm, wyzuto znaczną część narodu polskiego z wszelkich wartości. Wszystko to działo się przy bardzo rzadkich i niestety bardzo nieśmiałych głosach sprzeciwu ze strony przywódców naszego Kościoła.
Tak, jakby bano się popsuć w zarodku rodzący się nowy byt. Ten „nowy byt” okazał się kolejnym, bardziej zakamuflowanym przez kłamstwo i fałsz, nowym systemem zniewolenia człowieka, a co gorsza nakierowany rozmyślnie na zniszczenie Państwa Polskiego. Stan ten sprawił, że wierni sami, nie dostrzegając coraz większego zła, uważali, że wszystko jest w porządku, bo gdyby było inaczej, to Kościół by ich ostrzegał i bronił. Niestety tak się nie stało i nie dzieje się do dnia dzisiejszego. Przykładem tego jest właśnie skrywane w tajemnicy pseudo pojednanie. Słowo „pojednanie”, brzmi tak samo fałszywie, jak słowo „katastrofa”. Kościół nie powiedział nic o Smoleńsku, nawet o kłamstwach i fałszowaniu dowodów z tym związanych. To właśnie przemilczanie zła, dokonywanego rękoma liberałów i postkomunistów,
a w szczególności obecnej ekipy rządzącej, rozzuchwalało ich w realizacji swojej prorosyjskiej strategii, nakierowanej na zniszczenie tożsamości narodowej Polaków, zniszczenie Polski i zmarginalizowanie Kościoła Katolickiego. To właśnie ta prorosyjska strategia, przy znikomym sprzeciwie niektórych przedstawicieli Kościoła, doprowadziła ostatecznie do zamordowania polskiej elity w Smoleńsku, której zwieńczeniem ma być efektowne pojednanie nad trumnami poległych.
Czy Pan Jezus nie powiedział „Idźcie, oto was posyłam jak owce między wilki” (Łk 10,2-4).
Kto ma ostrzegać przed złem jak nie duchowni, kiedy z prawie wszystkich mediów w Polsce sączony jest do umysłów wiernych kościoła jad kłamstwa, nienawiści, laicyzacja i wszelkiego rodzaju zło. Czyż nie jest to grzech zaniechania i opuszczenia swoich owieczek przez pasterzy Kościoła Świętego?
Niewielu w naszym Kościele znalazło się pasterzy, którzy odważają się napiętnować zło i mówić chociaż część prawdy.
Czyż nie należało bronić obrońców Krzyża na Krakowskim Przedmieściu, gdy Pan Komorowski, prezydent, kazał usunąć Krzyż Smoleński, by zatrzeć pamięć po zamordowanym Prezydencie Kaczyńskim?
Nawet znalazł się taki biskup, który kazał nasłać na nich antyterrorystów. Czyż nie należało protestować, gdy ten niby polski prezydent stawiał pomnik bolszewickim najeźdźcom w Ossowie? Już nie wspomnę
o wcześniejszej i obecnej wyprzedaży Polski, gdzie setki tysięcy ludzi szły na bruk. Były, i są to działania obecnej ekipy rządzącej skierowane przeciwko Państwu i Narodowi Polskiemu. Współdziałanie ekipy Tuska ze służbami Putina w zakłamywaniu prawdy i fałszowaniu smoleńskich dowodów było przyczynkiem do stworzenia wizji o wzajemnym pojednaniu. Czy trzy dni przed zamachem, wmurowanie kamienia węgielnego pod Cerkiew Zmartwychwstania Chrystusa, w Lesie Katyńskim, nie było już wyprzedzeniem faktów, gdzie po „wspólnym śledztwie i żałobie” przyjdzie czas na tzw. pojednanie i „przyklepanie” tragedii smoleńskiej przez oba Kościoły i zamknięcie sprawy przez wzajemne przebaczenie, bez wymieniania czego dotyczy. Czyli przebaczenie bez przebaczenia, na potrzeby polityków. Czy zamknięcie śledztwa smoleńskiego bez orzeczenia o winie, bo niby winnych nie było, na krótko przed wizytą Cyryla I było przypadkiem? Czy mamy znów zawołać „Polacy, nic się nie stało”?
Wasza Ekscelencjo, wszelkie działania podjęte na rzecz tzw. pojednania nie służą na tą chwilę dobru Kościoła Polskiego, ale są wykorzystaniem Kościoła do legitymizacji wasalnej polityki Tuska
i Komorowskiego wobec Rosji. To „pojednanie” jest kolejnym zaplanowanym etapem oswajania Polaków z Rosją. Sługa Boży Kardynał Stefan Wyszyński mówił „Obrona suwerenności naszej Ojczyzny jest dla nas nakazem moralnym”. Kościół powinien stanąć w obronie suwerenności Polski i Kościoła Polskiego, a Rosji i Cerkwii Prawosławnej możemy zaproponować modlitwę w intencji Rosji o wyzwolenie spod jarzma bolszewizmu, tak jak prosiła o to Najświętsza Maryja, Matka Boża, w objawieniach w Fatimie.
Bierzmy wzór z Piotra Skargi, księdza, który piętnował zło u rządzących, z księdza Ignacego Skorupki, który stanął odważnie na czele obrońców Warszawy przed hordą bolszewicką. Niewiele się zmieniło, mamy do czynienia z nową odmianą bolszewizmu, pod nazwą liberalizm. Mamy do czynienia z podobnym zagrożeniem jak w okresie rozbioru Polski przy udziale obecnie rządzącej współczesnej targowicy,
ze zdrajcami interesu Państwa i Narodu Polskiego, którzy rękoma Kościoła Katolickiego chcą otworzyć drzwi dla wejścia antykościoła i antychrysta do Polski.
Walka z Kościołem trwa i przybiera na sile. Szatan ma różne oblicza. Wystarczy zobaczyć czego już dokonał w chrześcijańskiej Polsce, jak spustoszył umysły wiernych, jak zamknął oczy ludziom na kłamstwo
i wszelkie zło, jak zniszczył owoce apostolstwa naszego błogosławionego Jana Pawła II. Teraz, pod pozorem fałszywego pojednania, chce zrobić kolejny krok ku zniszczeniu naszego Kościoła i Polski.
Najważniejszym aktem w historii Państwa Polskiego był chrzest. Drugim wielkim w swoim wymiarze aktem było oddanie Polski i Narodu pod panowanie Najświętszej Maryi Pannie, Naszej Królowej.
Dlatego ufajmy i prośmy Naszą Panią i Królową, by obroniła nas od zła, które wisi nad naszą Ojczyzną,
tak jak obroniła nas przed najazdem bolszewickim.
Szczęść Boże,
Z wyrazami szacunku,
Bogdan Freytag,
v-ce przew. Poznańskiego Klubu Gazety Polskiej
w imieniu własnym i przy poparciu kilkudziesięciu członków Klubu
Zgadzam się i popieram list otwarty dr Krzysztofa Borowiaka...
"Pojednanie z Rosja,z putinem i .....
dla Autora zasłuzone 10
znamy juz te pojednania,Katyń,Gruzja,Smoleńsk,a wcześniej mord na Czeczeńskim Narodzie...
ile trzeba nieszczęść ,by ludzie spojrzeli PRAWDZIE,prosto w TWARZ....nawet,to,ze putinowcy przyznali sie TERAZ do wcześniejszych projektów napadu na GRUZJE,niczego nie uczy ????
to już rozumiem genezę "hucpy ossowskiej" czyli świeżo po
albo te tuż po 10.04.10 hucpiarskie medialne wrzutki o "pojednaniu z Rosja" - nijaki Wajda nawet zrobił objazd po Europie pod tym hasłem
same TW w "epidiskopie" z TW "Cappino" na czele a teraz ta medialna impreza - eech, oni juz dawno nas sprzedali...
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a Magyart
"oni już dawno nas sprzedali "
ba, oni już długi porobili na nasz koszt............długi,które my będziemy spłacać
więc jednają się na wszelkie sPOsoby,wszak Graś nie na
darmo na klęczkach przepraszał Rosjan pa ruski,POnad naszymi głowami...
10
@Leopold
Ekscelencjo ! Jeżeli to "pojednanie" czyni Ekscelencja również w moim imieniu, mówię : NIE !
Tańcowały dwa Michały
Michajłow i Michalik.
TO ich poczucie humoru...
**************************************
DODATEK.
1917-1945
Second World War (1941-1945)
After the war (1946-1992)